Dzieci Kronosa
Uczucia, zakopane z dawna.
Emocje drwiące z braku działań i błędnych decyzji.
Obsesja mylona z miłością.
Ucieczka - jedyne ujście rozpaczy.
Nowy świat, wrażenia, spojrzenie...
miliony oczu skierowanych wgłąb.
Na co patrzę?
Każdy ja umierał, ostatnim tchnieniem karmiąc węża.
Stopniowo odzierając z kłamstw, utrata zmienia się w pożądanie.
Serce intensywniej pompuje krew, ciało nie kłamie.
Słucham.
Nienawiść na równi z mądrością, cień ściga światło.
Nie mogą żyć bez siebie.
Kto powiedział że nie dam rady - nie chcę ich od ciebie.
Piękno, gorąc słońca, czyste niebo, marzenia, horyzont bez chmur.
Tułaczka, cios od tyłu, trzy iluzje i jedna porażka.
Chwila ponad, dalej niż zwykle, szansa - dalej, dalej.
Samemu.
Słabość zdycha zbyt długo, gdy karmisz jej truchło.
Jeśli wierzysz że życie nie zna granic
Potępienie również nie może ich mieć.
Komentarze (4)
Bo miło jest przyjść i powiedzieć/napisać, to jest dobre, te kilka słów do mnie przemówiło i zostawiło ślad na duszy.
I nie oczekuję wzajemności, bo tego nienawidzę, ale to nowy autor, niech wie, że tu są miłe i przyjazne istoty pochodzenia zwierzęcego.
Welcome :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania