Dzieciństwo Merl'a
- Merl do cholery ! Zostaw tego kota.- krzyczy matka patrząc na zachowanie syna.
- Ale mamo, przecież on lubi czuć ból.- odpowiada mały brunet.
- A ty lubisz jak dostaniesz pasem?
- Nie nie lubię.- odpowiada zakłopotany chłopiec.
- No to zostaw tego kota w spokoju, on też nie lubi jak go się dusi i kopie. A teraz chodźmy do domu bo robi się zimno.
Matka razem z chłopcem udają się do dużego bloku, nie było to luksusowe blokowisko, ale na pewno nie było źle, wokół rodziny z dziećmi i spokój, niedaleko park i szkoła a na końcu ulicy sklep. Mieszkali na drugim piętrze, oni nie mieli problemu z brakiem windy, niestety sąsiedzi z wyższych pięter ciągle narzekali.
- O już jesteście, to dobrze, dzwoniła ciotka Hanka, powiedziała że może opiekować się Merlem podczas ferii.- informuje ojciec.
- Ale tato! Ja nie chce jechać do ciotki Hanki, tam jest nudno i nie ma żadnych zwierząt !- krzyczy mały chłopiec.
- Jedziesz i koniec kropka.- powiedział stanowczo ojciec.
Rozzłoszczony brunet biegnie do pokoju i rzuca się na łóżko.
- Czemu muszę jechać do tej głupiej ciotki! Nie chcę tam jechać!
- Synku kochanie, pojedziesz do cioci będziesz się dobrze bawił.- oznajmiła matka wchodząc do pokoju swego syna.
- Nie nigdzie nie jadę odwalcie się!- krzyczy wściekły chłopak.
- Dosyć tego gówniarzu, nie będę się z tobą cackał.- mówi wkurzony ojciec i leje go pasem.
Komentarze (15)
Rob troche dluzsze opowiadania, bo ich krotkosc nie zadowala.
Po 2.
Fajnie by bylo gdybys owinal to jakas psychologia, w opowiadaniu nie moze byc ciagly chaos.
Zostawiam 2.5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania