On cię nie ugryzie

Rafał spieszył się do pracy; prawie biegł. Mroźne powietrze orzeźwiało go i dodawało sił...

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • KarolaKorman 16.12.2016
    Ale fajnie to rozegrałeś :) Ja też pewnie będąc na miejscu Rafała myślałabym dokładnie jak on, a tu niespodzianka :) i to wcale nie należąca do miłych :)
    Czekam na kolejną część, stawiaj przed ,,a'' przecinki, 5 :)
  • Adam T 16.12.2016
    Masz rację z tym "a", raz postawię przecinek w raz nie. Zaraz poprawię boż to wstyd przecie! :) Dziękuję za komentarz i cieszę, że spodobał Ci się tekst:)
  • KarolaKorman 16.12.2016
    Jeszcze jedno przyszło mi do głowy: cud by był w Dzielnicy cudów, gdyby tak zupełnie bez szwanku się nią chodziło :)
  • Adam T 16.12.2016
    Masz rację:) Ale wtedy nie byłoby o czym pisać:)
  • Ewcia 16.12.2016
    Ciekawy tekst.Zaskakujące zakończenie.Czekam na dalsze perypetie Rafała.Daję 5
  • Adam T 16.12.2016
    Dzięki Ewcia:) Polecam się:)
  • Freya 16.12.2016
    Wielkie psy przeważnie, są dużo spokojniejsze od tych malutkich skurwieli. Tak zasadniczo, to właśnie nie pies jest groźny, tylko jego opiekun potrafi być kuhwą. A stworzenie dostosowuję się do "przewodnika stada".
    Masz w zamyśle jakąś kontynuację tego opka, a wiec czekam. ;)
  • Adam T 16.12.2016
    Powitać, powitać:) W stu procentach zgadzam się z tym, co napisałeś (a może napisałaś? ). Mimo to jadnak, samotny, bazpański pies, spotkany gdzieś na peryferiach potrafi być naprawdę groźny ale mój tekst dotyczy ludzi:) Co do kontynuacji, to będzie dotyczyć raczej innych cudów, Rafał będzie pełnił rolę... "przyprawy" od czasu, do czasu. Dzięki za komentarz:)
  • riggs 16.12.2016
    Przypomniało mi się jak w pewnej obskurnej dzielnicy Hiszpańskiej (jeździłem u kogoś busem) wszedłem do baru na kawę. Ciemne typy w zadymionej, brudnej knajpie pluli do rynny pod nogami przy barze, patrząc na mnie tak jakby chcieli mi zrobić to co "Czarny" Rafałowi. Klimatyczne na tyle, że prawie czuć smród i obleśność, zaskakujące... Piątka
  • Adam T 16.12.2016
    Taka rynna może zainspirować:) Ciekawa knajpa, nie powiem. Wielkie dzięki za odwiedziny i ocenę:) Dzielnica, o której piszę, jest w moim mieście, pracując swego czasu jako listonosz miałem "przyjemność" poznać ją prawie od podszewki. Nie wiem, czy jestem w stanie oddać jej prawdziwą obleśność:)
  • Amy 01.01.2017
    Ja też czekam. Ale najpierw się trochę poczepiam. :)

    Masz tendencję do stawiania przecinków. :) To dobrze, bo przecinki - rzecz potrzebna. Ale nie wszędzie. :)

    Przecinek przed "jak", "jakby" "jak gdyby" itd. stawiamy tylko wtedy, gdy w dalszej części zdania występuje orzeczenie.
    "Nagle stanął, jak wryty."
    To proste [porównanie, więc przecinek jest zbędny. Jeszcze gdzieś widziałam podobne błędy.

    Jeśli używasz sformułowania "mimo że", to przecinek stawiasz przed całą frazą, a nie przed "że". Podobnie jest z "zwłaszcza że" itp.

    baz zasłon - bez zasłon - literówka.
    "nie boj się." - "nie bój się) - chyba też literówka.

    Gdzieś coś jeszcze było, ale nie mogę tego znaleźć.

    No wiec czekam, bo fajnie to rozgrywasz. Mam nadzieję, że czekać długo nie będę. Jest śmiesznie, ciekawie, w bohatera łatwo uwierzyć - no po prostu dobrze :)
  • Adam T 01.01.2017
    Miło Cię powitać:) Cieszę się, że napisałaś tyle konkretów:) Dziękuję:) Moje teksty, które tu publikuję, cały czas ewoluują; coś dodaję, poprawiam, zmieniam, ale nie widzę rzeczy tak banalnych jak literówki... Kolejne części nie prędko się pojawią, bo ostatnio czasu mam strasznie mało. Pozdrawiam noworocznie:)
  • Amy 01.01.2017
    Adam T, noworocznie dziękuję za pozdrowienia :)
  • motomrówka 06.01.2017
    Tu, o dziwo bez bebechów. Tak sobie fruwam po twoich i innych opowiadankach i jestem teraz tu. Opowiadanko ratuje ostatnie zdanie i w nim cała siła. Gdyby go nie było, opowiadanie byłoby takie se. 4
  • Adam T 06.01.2017
    Dzięki, doceniam opinię i poświęcony czas. Uważam, że zakończenie powinno zaskakiwać, w tym jego siła:)
  • Mieszkaniec 24.01.2017
    Zakończenie ze sprytną puentą, to niepodważalna zaleta całego opowiadania, które na nią 'pracuje'! Gładko się czyta, bez zbędnych dygresji, opisy okolicy i zdarzeń doskonale oddają surrealistyczny klimat!
    (5)
  • Adam T 24.01.2017
    Dziękuję za ten komentarz. Pozdrawiam :)
  • Antoni 24.01.2017
    Dobre, gawędziarskie,5. Jakaś konkretna inspiracja przy wymyślaniu tytułu?
  • Adam T 24.01.2017
    Tak, w moim mieście jest taka dzielnica, w sumie to jest ich nawet kilka i wszyscy mówią tak samo. Naprawdę nie jest przyjemnie chodzić tamtędy po nocy. Dzięki za odwiedziny :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania