Poprzednie części: Dzieło galaktycznych dekad
Dzieło tysięcy rąk
Fioletowe odcienie nieba
Roztworzyły srebrzyste oczy.
Zdają się ciche, skupione
Na wielkim dziele.
...
Na nas.
To nasze dzieło.
To nasz raj.
...
Wielki moloch zasłania
Ostatnie ogniste smugi.
Chowają się, boją.
Boją się nas.
Boją się spojrzeć.
To my. To my, ludzie.
To nasze dzieło.
Nasz wielki, wielki moloch.
...
Pozostała noc.
Bezwietrzna cicha,
Jakby zapatrzona na tam
W dali ponad te horyzonty...
Aż tam świetliste, ludzkie oczy.
...
I jeden z nas
Wylegujący się na leżaku
Pod nagim pagórkiem.
...
Ale z tego nic zupełnie nie wynika.
Komentarze (1)
Finał łagodzi wkradający się patos, wiesz te molochy, dzieła tysięcy rąk.
Lęk świadomych przestrzeni przed ludzkim dorobkiem.
Cenna refleksja.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania