Dziennik narkomanki cz.1
Powinnam chyba tak jak wszyscy napisać na wstępie, że jestem Katarzyna i mam 18 lat, ale by was rozczarować nie zrobię tego. Po pierwsze nienawidzę swojego pełnego imienia, a po drugie to imie przyprawia mnie o mdłości. Do tej pory mam za złe rodziom, że dali mi tak na imię chodź cała reszta tych ''innych'' ludzi twierdzi, że to nie ich wina i nie powinnam się na nich wściekać. Równie dobrze mogłabym już zmienić sobie imię na lepsze i ładniejsze, takie które by mnie wpełni zadowalało. Jednak to nie możliwe. Rodzice postanowili, że nie mogę tego sobie i im zrobić. Ta ich decyzja równie, jak ich błachy powód i usparwiedliwienie jest żałosne. Imie to odziedziczyłam po zmarłej babci Katarzynie, która na łożu śmierci poprosiła rodziców, żeby dali mi tak na imię. Nawet jej nie znałam i nigdy nie widziałam na oczy, no ale muszę cierpieć za jej grzechy i gdyby tego było mało wszyscy upierają się przy swojej racji. Dla was mogę być Blanka... zawsze marzyłam żeby tak się nazywać. Strasznie mi się podoba mimo tego, że inni na ten temat mają odmienny pogląd. Założyłam ten dziennik by móc napisać parę zdań o sobie i o moim życiu. Od urodzenia mieszkam w Warszawie. Jestem jedynaczką z czego się bardzo cieszę. Przynajmniej mam własny pokój, kieszonkowe i nie musze nikomu pożyczać moich ciuchów. Żyję samotnie i dobrze się z tym czuje. Chociaż słyszy się, że życie w samotności jest monotonne i beznadzieje to ja złamie ten sterotyp i powiem, że czuję się świetnie kiedy nie ma nikogo w pobliżu. Rodziców nigdy nie mam w domu. Tata często w delegacji, a mama siedzi po godzinach w biurze przy papierach. Widzimy się tylko rano kiedy schodzę na dół po śniadanie. Nie jadamy razem chodź kiedyś (jak byłam mała) lubiliśmy to wszyscy. Teraz z reguły nie gadam z rodzicami bo nie mamy o czym. Nie chce od samego rana słuchać z kim mają służbowe spotkania, gdzie mają iść, co załatwić, gdzie zadzwonić, co wysłać, gdzie pojechać... nuda. Wolę wziąść coś z lodówki i usiąść przed laptopem. Rzadko chodzę do szkoły. Rodzice nie interesują się tym, ale są przekonani, że nie mam problemów w szkole. Ta ich pewność mnie bawi. Z kolei teraz jest czwarta nad ranem i idę położyć się spać. Nara.
Komentarze (12)
Ta rozterka o swoim imieniu jest tak gimbusiarska, tak dziecinna... Podziwiam ludzi, dla których największym problemem jest to, że mają na imię Siusiak a nie Lulok. Reszta wywodów tak samo infantylna, czy ta bohaterka ma naprawdę 18 lat?? To już jednak dorosła osoba...
Już mi się tych kwestii więcej nie chce poruszać, więc krótko o technicznych sprawach. CHOĆ nie CHODŹ, kto cię ortografii uczył?! Gubisz ę,ą, przecinki w złych miejsach, ech...
Niestety przez przypadek dałam ocenę 2, więc się ciesz.
Wybacz moją dygresję (taką prawdziwą, a nie źle nazwaną uwagę, jak w Twoim komentarzu :P), ale czego dodasz parę? Dygresji? Takich? ---> dygresja «krótka uwaga lub wypowiedź odbiegająca od głównego tematu rozmowy, utworu literackiego itp.» Dodając parę dygresji do komentarza, odbiegłabyś od tematu owego komentarza, czyli zaczęła mówić o czymś innym. Apeluję więc o sprawdzenie, czy słowo, którego chcemy użyć, na pewno jest w istocie tym, co mamy do przekazania. ^^
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania