Dziewczyna od duchów, 2. Trudna przeszłość
„Nie będzie już zwykłą śmiertelniczką.”
Czułam się oszołomiona całą tą sytuacją. Kiedy miałam dziewięć lat, z trudem zaakceptowałam fakt, że Święty Mikołaj nie istnieje, więc nie miałam pojęcia, jak poradzę sobie ze świadomością, że duchy istnieją.
Jeden z nich w dodatku przebywał w moim pokoju i twierdził, że potrafię mu pomóc.
- Jak się w ogóle tutaj znalazłaś? - zapytałam Klarę, siadając na łóżko i chwytając poduszkę.
Nim odpowiedziała, obróciła się wdzięcznie dookoła własnej osi, niczym baletnica.
- Ta bransoletka sprowadziła mnie tutaj, do ciebie. Dzięki niej również mnie widzisz.
Jeden zero dla anonimowego darczyńcy. Dostałam nauczkę, by nie przyjmować prezentów od nieznajomych. Z drugiej strony, skąd mogłam wiedzieć, że ta bransoletka sprowadzi mi na głowę jakąś zjawę?
- Słuchaj... - zaczęłam niepewnie, nie wiedząc, czy moje pytanie przypadkiem nie urazi Klary. - Jak to jest być duchem?
Założyła ręce na piersi i rzuciła mi wściekłe spojrzenie.
- Co to ma być? Jakieś przesłuchanie? - fuknęła.
- Przypominam ci, że to ty przyszłaś do mnie po pomoc, a nie na odwrót, więc bądź łaskawa odpowiedzieć na kilka moich pytań, dobrze?
- W porządku – skapitulowała, a po chwili rozłożyła ręce prostopadle do swojego ciała, po czym... oderwała się od podłogi mojego pokoju i uniosła kilka centymetrów w powietrzu.
Rozdziawiłam usta, widząc tą niezwykłą sztuczkę.
- Chciałaś mnie o coś zapytać – odezwała się, lądując z powrotem na podłodze.
Chwilę zajęło mi zebranie myśli.
- Możesz dotknąć... czegokolwiek?
- Tylko wtedy, gdy targają mną silne emocje, na przykład złość, jestem w stanie to zrobić – odpowiedziała i przybrała minę niewiniątka.
Na początku nie rozumiałam, o co jej chodzi. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że poprzewracane kwiatki na parapecie to jej robota.
- Domyślam się, że lodowaty dotyk, który poczułam na ramionach, to również twoja sprawka – powiedziałam, a Klara pokiwała głową, nie kryjąc zadowolenia z tego faktu.
Wzięłam głęboki oddech i na chwilę ukryłam twarz w dłoniach. Dziwnie się czułam., rozmawiając z duchem. Przecież powinnam była się bać, ale, co dziwne, jej zjawa nie wzbudzała we mnie strachu.
Przyszła pora na kolejne pytanie.
- Zwierzęta wyczuwają twoją obecność?
- Tylko niektóre, tak jak twój pies.
Przynajmniej dowiedziałam się, dlaczego Fistaszek zachowywał się jak szalony.
- Zaczynam mieć dosyć tych pytań – narzekała Klara.
Wywróciłam oczami.
- To będzie ostatnie – zapewniłam ją. - Jakie jeszcze moce posiadasz?
Kłapnęła na mnie zębami.
- Chytrze – pochwaliła mnie i zaczęła wyliczać na palcach: - Umiem przenikać przez ściany i... – zamilkła na chwilę – widzę aury śmiertelników – przeniosła swój wzrok na mnie – Twoja mieni się wszystkimi barwami, co oznacza, że wiele przeżyłaś w życiu.
Odwróciłam głowę. Klara uderzyła w czuły punkt. Śmierć siostry i ojca, potem nagłe odejście matki. To z pewnością nie były dobre wspomnienia.
- Nie chcę o tym mówić – odparłam szorstko.
Zrobiła kilka kroków w moją stronę, jakby chciała chwycić mnie za rękę i pocieszyć, ale nagle się rozmyśliła i zatrzymała.
- Przeszłości nie da się zmienić, można jedynie o niej zapomnieć – tłumaczyła.
Wściekłam się, słysząc te słowa.
- Chyba nie wiesz, o czym ty mówisz – zaatakowałam ją. - Czy twoja matka porzuciła cię, kiedy byłaś dzieckiem?!
Wyrzuciłam z siebie to, co tak długo w sobie skrywałam, ale i tak nie czułam się przez to lepiej.
- Nie – odpowiedziała Klara zaskakująco spokojnie.
Szykowałam jakąś ciętą odpowiedź, kiedy wyznała:
- Mój ojciec wypędził mojego ukochanego ze wsi, bym nie mogła się z nim spotykać, a mnie zamknął w więziennej celi, żebym przemyślała swoje zachowanie.
Zatkało mnie, kiedy to usłyszałam.
- Przykro mi – wyszeptałam.
Klara machnęła ręką i uśmiechnęła się szeroko.
- Zdążyłam się przyzwyczaić do tego, co zaznałam podczas swojego ziemskiego życia.
Komentarze (5)
Czemu Klara jest taka wobec niej taka opryskliwa? Przecież to nie jest wina głównej bohaterki za to, co stało się za życia Klary :C
Nie mogę doczekać się kolejnej i do tego czasu chyba umrę...tak jak Klara, tyle że z ciekawości :)
Pomyśl tez może o skonstruowaniu jakiegoś specjalnego otoczenia wokół Klary. W końcu to duch. Opisz ją. Jak wygląda? Tylko nie tak jak w pierwszej części. Czy jest widoczna normalnie, a może ma prześcieradło na głowie :) Czy unosi się tuż nad ziemią, czy w zabloconych glanach śmiga po dywanach. Potrafi rozmawiać normalnie, czy może porozumiewa się z Weronika inaczej. Może kiedy Klara się denerwuje wszystko wokół niej robi się szare? To tylko przykłady. Im więcej Klara będzie miała w sobie ducha tym lepiej dla całego opowiadania.
Kończąc juz proponuje Ci jeszcze wzbogacić tekst o bogatsze opisy otoczenia.
Pozazdrościć pomysłu i czekam na kolejną część.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania