-Wiesz… Pamiętam, jak się ciebie zapytałem, dlaczego grasz na skrzypcahch tak jak chcesz, a nie tak, jak został skomponowany kawałek. I ty odpowiedziałaś, że nie wiesz, ile jeszcze życia masz przed sobą. I teraz się zastanawiam… Ile m y jeszcze mamy czasu razem? Zanim coś lub któs nas rozdzieli?- mówię, choć zupełnie nie na temat
-Dużo.- odpowiada Jula.- Zobacz. Mieszkasz dwa pietra nade mną, we wrzesniu zmieniasz gimnazjum i idziesz do tego samego, co ja, i Stefa, I Karol. I to ja będę ciągle cię zmuszać do biegania. I to ty będziesz słuchał, jak gram na skrzypcach. I to ty będziesz kupował mi Pawełki, kiedy nie będę miała forsy. I to ty będziesz przy mnie, kiedy będę miała atak, lepszy lub gorszy. I to my będziemy tam, kiedy jedno z nas już nie będzie umiało powtrzymać łez.
Jula przykłada swoje palce do moich i prostuje nasze dłonie do pionu. Przyciska swoją do mojej i patrzy mi w oczy.
-Ja ciebie nie opuszczę przez jeszcze długi czas, Obara - JESTEM SILNĄ DZIEWCZYNĄ ALE PŁAKAŁAM NA ZAKOŃCZENIE :( Świetnie czytało się Łukasza. 5:)
Magda drzazga18.04.2015
Kocham to opowiadanie! Na prawdę świetnie ci idzie to całe pisanie. Ten rozdział był naprawdę znakomity, wreszcie zaczęło dziać sie coś między Julą i Łukaszem. Będę z niecierpliwością wyczekiwać kolejnych rozdziałów bo naprawdę pięknie ci idzie :D
Znów zaczęłam czytać Twoje opowiadanie i strasznie się z tego cieszę :) Jak zawsze bardzo mi się podoba. Relacja Juli i Łukasza - bardzo fajnie ja przedstawiasz :) 5
Znam ten ból :) Też mi się łezka w oku zakręciła jak to pisałam, a w późniejszych rozdziałach to w ogóle klawiaturę miałam mokrą :)
Anonim11.08.2015
"I tak zostaję całkiem sam, z tylko protezą do towarzystwa." ~ Przemyśl jeszcze raz to zdanie.
"Wywracam się centralnie po środku trasy. Proteza odpina się i leci aż na drugi koniec trasy, a okulary (dlaczego ja ich, do cholery, nie zdjąłem nie wiem) spadają mi z nosa." ~ Powtórzenie.
"Zobacz. Mieszkasz dwa pietra nade mną, we wrześniu zmieniasz gimnazjum i idziesz do tego samego, co ja, i Stefa, I Karol." ~ "I" małą literą.
Komentarze (9)
-Dużo.- odpowiada Jula.- Zobacz. Mieszkasz dwa pietra nade mną, we wrzesniu zmieniasz gimnazjum i idziesz do tego samego, co ja, i Stefa, I Karol. I to ja będę ciągle cię zmuszać do biegania. I to ty będziesz słuchał, jak gram na skrzypcach. I to ty będziesz kupował mi Pawełki, kiedy nie będę miała forsy. I to ty będziesz przy mnie, kiedy będę miała atak, lepszy lub gorszy. I to my będziemy tam, kiedy jedno z nas już nie będzie umiało powtrzymać łez.
Jula przykłada swoje palce do moich i prostuje nasze dłonie do pionu. Przyciska swoją do mojej i patrzy mi w oczy.
-Ja ciebie nie opuszczę przez jeszcze długi czas, Obara - JESTEM SILNĄ DZIEWCZYNĄ ALE PŁAKAŁAM NA ZAKOŃCZENIE :( Świetnie czytało się Łukasza. 5:)
"Wywracam się centralnie po środku trasy. Proteza odpina się i leci aż na drugi koniec trasy, a okulary (dlaczego ja ich, do cholery, nie zdjąłem nie wiem) spadają mi z nosa." ~ Powtórzenie.
"Zobacz. Mieszkasz dwa pietra nade mną, we wrześniu zmieniasz gimnazjum i idziesz do tego samego, co ja, i Stefa, I Karol." ~ "I" małą literą.
Muszę zainwestować w chusteczki T.T
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania