Dzięki za wyłapanie już poprawiłam. Wierszydło napisałam dwa dni temu na haku gorączkowym. Całość metafora samotności, od tytułu do różnych elementów coś tam dla mnie symbolizują. Ot tak.
Kalilka - Ładny tekst. Rozumiem po swojemu i niech tak zostanie. Myślę, że wrócą do kniei. Tych samych, jednocześnie innych.
Taka moja - subiektywka. Pozdrawiam→5
Odpowiedź napisałam poniżej akurat jak możesz zerknij. A co do wpływów to powiedzmy zaszczepione przez coś;) zerkne na Twoje opowiadanie później... bo miałam kiedyś w głowie coś podobnego jak pisałam o Aragonitach, tylko ty zrobiłeś to dokładniej i do tego wizualnie.
Dosłownie miałam w głowie ludy algonkińskie więc dobrze Ci się kojarzy. Zawsze uważali, że póki jest puszcza, oni też będą istnieć, a wierzyli że puszcza jest wieczna, nie da się jej zniszczyć. Drugim medalem takim bardziej dla mnie metafora dla samotności, rozdzielnia, zagubienia ludzi w innej "puszczy"- życia, samotne rozdzielone" bratnie dusze.", przemijanie pewnych uczuć w miłości. Dziękuję i pozdrawiam
Ludzie bezpośrednio powiązani z puszczą,będący jej integralną częścią, puszcza jako ich życiodajna matka, w XXI wieku, gdy człowiek "cywilizowany" próbuje zdusić w sobie to myślenie i w pysze ogłasza siebie panem świata, warto pamiętać o tej prawdzie. Motyw wykorzystany też bodaj w Awatarze. Bardzo mi się podoba, że próbujesz odtworzyć w jakimś sensie motywy kultury jednego z rdzennych ludów Ameryki Północnej, koloniści zamykająch ich w rezerwatach i rabując ich narodowe skarby- puszczę, nie wcale "cenne" kruszce, zabrali tej krainie duszę i natura, puszcza, stała się z dawcy życia eksploatowanym surowcem. Powrót do puszczy jako powrót do prawdziwego uczucia dwojga kochających się ludzi. Bardzo ładne:)
Dziękuję za zainteresowanie moim opowiadaniem,ot taka sobie amatorszczyzna. Czy Aragonici też z wpływami rdzennych ludów Ameryki, czy sądząc po nazwie coś a la Ibero(ameryka), czy może inspiracja Azją, lekko jak w moim przypadku? Pozdrawiam
A co do Aragonitów, to od aragonit (który akurat mam w awarcie)Jego nazwa wiąże się z miejscem występowania – okolic miasta Molina de Aragón (Hiszpania). Została ona nadana minerałowi w roku 1797 przez Abrahama Gottloba Wernera.
Chociaż akacja to trochę fantasy ( moje takie też bardzo amatorskie opowiadanie) w dalekiej przyszłości na Ziemi, gdzie nieliczna ludności żyje w jaskiniach lodowych ( a nie Aragonitowych, ale wódz na tak na imię), i jest nawiązany kontakt człowiek przeszłość z przyszłości:)
Wrócić do początku, gdzie jest się razem, gdzie nie pragnie się samotności.
Pierwsze trzy strofy bardzo mi bliskie.
Pozdrawiam i dziękuję za tę chwilę przyjemności:)
Komentarze (16)
słuchamy z ukrycia
śpiew smukłych
jodeł i świerków" - a nie śpiewu?
Krwiożercza samotność oraz końcowa dygresja, bardzo mi bliskie.
Spójnego obrazka na razie nie złożyłem, ale to nie znaczy, że go nie ma.
Pozdrówka Kall.
Taka moja - subiektywka. Pozdrawiam→5
Dziękuję za zainteresowanie moim opowiadaniem,ot taka sobie amatorszczyzna. Czy Aragonici też z wpływami rdzennych ludów Ameryki, czy sądząc po nazwie coś a la Ibero(ameryka), czy może inspiracja Azją, lekko jak w moim przypadku? Pozdrawiam
A co do Aragonitów, to od aragonit (który akurat mam w awarcie)Jego nazwa wiąże się z miejscem występowania – okolic miasta Molina de Aragón (Hiszpania). Została ona nadana minerałowi w roku 1797 przez Abrahama Gottloba Wernera.
Chociaż akacja to trochę fantasy ( moje takie też bardzo amatorskie opowiadanie) w dalekiej przyszłości na Ziemi, gdzie nieliczna ludności żyje w jaskiniach lodowych ( a nie Aragonitowych, ale wódz na tak na imię), i jest nawiązany kontakt człowiek przeszłość z przyszłości:)
Pierwsze trzy strofy bardzo mi bliskie.
Pozdrawiam i dziękuję za tę chwilę przyjemności:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania