Dziewczynka.
Dziś jest ten dzień. Jeden z wielu. Pozornie nie różniący się niczym. Jeden z tych dni, gdy mam 19lat.
Jestem dorosła. Bardzo ładna. Chociaż nie wiem czy to stan faktyczny czy deficyt atrakcyjnych kobiet w mojej małej mieścinie. Dysponuję długimi nogami i wąskimi biodrami, co pozbawia mnie talii, daje natomiast efekt odstających, wysportowanych pośladków. Jestem bardzo szczupła, mam kształtny, jędrny biust, niezbyt duży. Naturalny blond kolor włosów niecodziennie kontrastuje z oliwkowym odcieniem skóry. Skośne oczy sprawiają, że często słyszę od facetów, że wyglądam jak kocica. Regularne rysy twarzy sprawiają, że rzadko kiedy mijam przechodnia który nie zwraca na mnie uwagi. Nawet w dresie, gdy rano wyprowadzam psa, przyciągam natrętne spojrzenia. Najczęściej dużo starszych facetów. To z nimi spędzam wieczory, niekiedy noce. To oni płacą za moje drinki w barach, gdzie każdy zna mój pseudonim... i wie czym się zajmuję. Moja grupa wiekowa przygląda mi się z daleka. Wiem, że stalkują mnie na portalach społecznościowych. Nieliczni z bliskich znajomych śmieją się, że nawet nie zdaję sobie sprawy z tego, co te gnoje robią przy moich zdjęciach. Nie, to nie są zdjęcia wypiętego biustu czy pupy. Ja ochoczo pokazuję swoją niebanalną twarz. Chyba naprawdę jestem bardzo ładna.
Chyba.
Bo poza tą maską pewnej siebie, pięknej i silnej kobiety jest dziewczynka. Dziewczynka która ma 19lat. Ma 19lat i własne mieszkanie. Chociaż nie pracuje a jej jedynym zajęciem są dzienne studia, uchodzące za ciężkie, starsi faceci wcale nie muszą płacić za jej drinki. Jest portfel regularnie co miesiąc jest napełniany przez rodziców którzy mieszkają za granicą. Są dumni z pięknej i mądrej córki. Szkoda, że nie wiedzą z jaką łatwością przychodzi jej studiowanie, z jaką łatwością owija sobie wokół palca wykładowców którzy dają jej zaliczenia, mimo iż bardzo rzadko bywa na zajęciach. Czym więc się zajmuje? Cierpi. Cierpi na ciężką depresję. Bywają dni, które zaczyna herbatą z amfetaminą zamiast cukru, bo tylko ciężkie narkotyki dają jej wytchnienie, pozwalają nie myśleć i czuć tą 'moc'. To wtedy jest piękna, silna i inteligentna. To wtedy czuje, że urodziła się by zdobywać największe szczyty - tak, jak w dzieciństwie powtarzał jej ojciec. Który zresztą odszedł prawdopodobnie kilka miesięcy później. Ona nawet nie wie na pewno. Nie pamięta, była bardzo mała. Bez alkoholu, bez widzów w zadymionym barze i białego szczęścia jest zwykłą dziewczynką z prowincji. Samotną w swoim mieszkaniu. Patrzącą w lustro i widzącą nijaką buzię, bez grama makijażu. Z długimi choć krzywymi nogami. Płaską jak deska z mysim kolorem włosów. Jedyne co jest w niej ciekawe to oczy. Żółte jak u wampira, z czarną plamką na prawym. Bez obcisłej sukienki ledwo zasłaniającej odstające pośladki, jest źle ubrana.
Komentarze (9)
Dramat, który opisałaś w taki sposób, że można by go zobrazować dwiema fotami z instagrama licznych pustaków.
A mogłaś lepiej.
O to mam pretensje.
Moja opinia:
Spodobalo mi sie. Raz zly zaimek, tę, nie tą. Ale naprawde - jest w moim mnienaniu niezle. Dobrze ubrana w slowa "moc" fety, chociaz ja nie nazwalabym jej ciezkim narkotykiem, to latwy narkotyk, ale - kwestia perspektywy, bagazu doswiadczen. Spodobalo mi sie. Pisz dalej, ja poczytam.
To mój pierwszy tekst, powstał na zasadzie 'musze zając czymś myśli, o kiedyś chciałam pisać' ;-)
może będą kolejne,
dziękuję za miłe słowo :)
Nie przepraszaj za siebie.
Jest okej.
Najpierw byłam poirytowana, bo między pewnością siebie a czystym narcyzmem jest przepaść, ale później, gdy przeczytałam dalszy ciąg... Mam wrażenie, że większość dziewczyn cierpi na tą przypadłość, stąd liczne gwiazdeczki portali społecznościowych. Nie potrafią zaakceptować siebie, więc szukają akceptacji u innych.
Ode mnie 5, bo tekst dobrze napisany :)
Ciekawy i trudny temat wybrałaś. Gdyby nie pewne mankamenty techniczne - do poprawienia, według mnie - byłoby całkiem w porządku.
Ja też nie mam doświadczenia w pisaniu. Trzeba więc: - pisać - i jeszcze raz: - jak najwięcej pisać - to chyba jedyny dobry sposób, aby dojść do wprawy :)
Jak na pierwszy raz - myślę, że jest naprawdę nieźle.
Pozdrawiam i pisz dalej :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania