Dzikie gęsi, wygodne buty i słodkie persymony

— Tato, dlaczego nie ożeniłeś się znowu? — zapytałam, ciągnąc ojca za kraj wyszywanej w wielobarwne ptaki, szaty.

Matka umarła w połogu tuż po moim urodzeniu, nie mogłam jej pamiętać, ani za nią tęsknić, czułą opiekę w jej zastępstwie, zapewniały mi szeregi piastunek i służących. Nie zastanawiałam się wcześniej, dlaczego ojciec, pomimo niestarczego jeszcze wieku, pozostawał sam. Tego dnia jednak, kiedy obserwowałam w charakterze gościa uroczystości ślubne, to pytanie przyszło mi do głowy i nie dało spokoju, dopóki nie wypowiedziałam go na głos.

— Przyjrzyj się uważnie. – Silne ręce uniosły mnie w górę, ponad głowy pozostałych gości.

Okrągłymi z podziwu dziecięcymi oczami, zaczęłam wpatrywać się w młodą parę zgiętą w ceremonialnym ukłonie. Koralikowe sznurki, przy nakryciu głowy mężczyzny, kołysały się lekko, zaś strój kobiety był tak bogato zdobiony i obszerny, że kiedy wstawała, dwie kobiety podtrzymywały ją za ramiona. Pomiędzy nowo poślubioną parą ustawiono stolik, a na nim dwie figurki przedstawiające ptaki.

— Dzikie gęsi łączą się w pary na całe życie — wyjaśnił ojciec, lekko gładząc mnie po włosach, a na jego twarzy pojawił się smutny uśmiech. – Kiedy lecą, jeśli ta z przodu krzyknie, lecąca za nią natychmiast odpowie. To szacunek. Jeśli któraś z gęsi zginie, ta, która pozostanie, nie szuka już więcej partnera. To przyzwoitość.

Byłam jeszcze mała, jednak zaczęłam już wtedy rozumieć, co miał na myśli. Po śmierci mamy, żadna kobieta nie była w stanie, zająć miejsca w jego sercu.

 

Pamiętam, jak biegłam wzdłuż muru, odgradzającego rodzinną posiadłość od reszty świata. Byłam szczęśliwa, jak za każdym razem, kiedy udało mi się wymknąć opiekunce i uniknąć lekcji etykiety.

Pędziłam w stronę dziupli w starym drzewie, gdzie starannie schowana, czekał na mnie para wygodnych, ulubionych butów. Zgadzałam się z tym, co kiedyś powiedziała mi leciwa piastunka, że tylko dobre buty zaprowadzą mnie do dobrych miejsc.

Byłam już blisko kryjówki, kiedy moją uwagę przyciągnął jakiś niespodziewany szelest w koronie jednej z persymon. Chłopiec, starszy ode mnie zaledwie o rok czy dwa, wspinał się po gałęziach, zwinnie niby małpka. Jego ubranie było podobne do przebrań moich braci, kiedy wymykali się poza mury. Podejrzewałam, że pochodzi z miasteczka i zwyczajnie skusiły go owoce, dlatego też odważyłam się odezwać do niego nieformalnie.

— Jeśli wszedłeś już tak wysoko, zerwij i dla mnie kilka owoców – poprosiłam, sadowiąc się w miękkiej trawie.

Wydawało mi się, że zanim odpowiedział, upłynęła cała wieczność.

— To może być trudne panienko, właśnie płaczę i przez łzy niewiele widzę.

Zaskoczyła mnie ta szczerość.

Długo siedziałam z zamkniętymi oczami, wsparta o pień, czekając, aż chłopiec zejdzie. W pewnym momencie musiałam usnąć, a kiedy się obudziłam, byłam sama. Na moich kolanach leżały trzy dojrzałe owoce persymony, pamiątka po młodym intruzie.

 

Dzisiaj to ja złożę ceremonialny ukłon i ustawię na stole figurkę dzikiej gęsi, a w sypialni młodej pary znajdę kosz słodkich owoców.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Dekaos Dondi 29.11.2017
    ''tylko dobre buty zaprowadzą mnie do dobrych miejsc'' - Angelo - bardzo ładny tekst i ma wiele sensu. Piątka musi być - w moim odczuciu.
  • Angela 29.11.2017
    Dziękuję i pozdrawiam : )
  • Pasja 29.11.2017
    "Dzikie gęsi łączą się w pary na całe życie" mądra maksyma. I jak dotrzymywana w kulturze tego narodu.
    "dobre buty zaprowadzą mnie do dobrych miejsc" Buty oznaką dobrej drogi i mądrej decyzji.
    Bardzo lekko się czyta i chciałoby się jeszcze.
    Pozdrawiam serdecznie:)
  • Angela 29.11.2017
    Dziękuję, bardzo się cieszę, że się podobało. Pozdrawiam cieplutko : )
  • Angela 30.11.2017
    Dziękuję również za oceny z anonima.
  • Pan Buczybór 30.11.2017
    Czuć klimat. Jest życiowo i z fajnym jakby morałem. Napisane lekko i dobrze. Fajne opowiadanko; warte zapamiętania. Pozdro.
  • Angela 30.11.2017
    Miło mi, że dało się czytać. Dziękuję : )
  • Agnieszka Gu 22.01.2018
    Bardzo ładna, osnuta delikatnością opowieść. Proza życia nie musi być szara ale ubrana w odpowiednie emocje, uczucia, słowa, może pozwolić nam nabywać doświadczenie, pozwalające z godnością przejść przez życie. W moim odczuciu to opowiadanie ma taki właśnie, szczególny klimat. Pozdrawiam
  • Angela 23.01.2018
    Dziękuję, bardzo mi miło czytać tak pozytywny komentarz :) Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania