Dzikość zmysłów

Kiedy wypłakałam już wszystkie łzy

Wykrzyczałam w świat najgorsze obelgi

I wyzbyłam się wszelkich uczuć

Zupełnie niespodziewanie postanowiłeś

Na nowo zburzyć moje życie

 

Kiedy pogodziłam się z Twoją stratą

Odezwałeś się znów

Swoim głosem rozbudzając uśpione zmysły

Pocałunkiem przywracając wspomnienia

Pieszczotą poruszając najczulszą strunę mojej duszy

 

Kiedy zdążyłam Cię zapomnieć

Stanąłeś u mych drzwi

Z tym beztroskim błyskiem w oczach

Szczerą rozmową zatarłeś ból

Po tak długim rozstaniu

 

Kiedy uzmysłowiłam sobie, że to ostatnie

Spotkanie dotknęłam obłędu

Moje serce stało się zimne

Egoistycznie chłonęłam rozkosz chwili

Oddałam się czystemu pożądaniu

 

Kiedy obudziłam się rano

Nie było Cię przy mnie

Odszedłeś bez żadnego pożegnania

Uwalniając z ramion zdradzieckich sideł miłości

Teraz nareszcie jestem gotowa, by iść własną drogą…

Gdzie w końcu nie ma miejsca dla Ciebie.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • dorota brzózka 03.11.2019
    Pisząc o nim używasz Wielkiej Litery, więc ciągle jest ważny.
    Tytuł nawiązujący do filmu Dzikość serca.
  • Leila 04.11.2019
    Ważnym nigdy nie przestanie być.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania