DZWONEK

Rozdzwoniony dzwonek dzwoni.

Mało ucha nie rozerwie .

Przyłożyłem dłoń do skroni.

Do cholery - bo się wnerwię!

 

Posiedziałem jeszcze chwilę.

Potem w pałąk się wygiąłem.

Zaufałem swojej sile.

Nawet nie wiem, że zasnąłem.

 

A rodzina dzwonków stoi.

Przy mym łóżku, patrząc na mnie.

Przy tym dziwne miny stroi.

Dla mnie, jest to dość zabawne.

 

A dzwon duży - był tatusiem.

Wkroczył na mnie swą osobą.

I powiedział - będziesz musiał.

Kopać tunel pod podłogą.

 

Ja zdziwiony, co się dzieje?

Dzwon nie mówi - nie poeta.

Zrobię tunel no i zwieję.

Zmienię siebie w ciało kreta.

 

Kopię, grzebię, więc łapkami.

Patrząc tylko w jasną stronę.

Widzę stolik i też na nim.

Mój telefon - dzwoni dzwonek.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Hekate 29.10.2017
    Ciężki poranek? Ciekawy, lekki, zabawny wiersz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania