Eden

Moja masa.

Przelana, wylana.

Gęstnieje.

Wije...

Grunt, ostateczna.

Na końcu- Masa.

 

Kroki

Nierozwiązujących się pantofli.

Ostre garnitury.

Stukające światła

Dyrygują oddechem.

Umarłem...

 

Zgniłem na biało-czarno...

Więc czyściec.

Stanąć?

Głupie, na chodniku?

Nie dojdę...

A to wciąż tyka.

Tykają. Idą.

Na końcu- iść.

...

 

Ściany.

Pozorne kolumny.

To ściska!

Zwęża!

Biec!

...

 

To było kiedyś.

Jestem.

Jestem i piszę.

Jestem sam.

Nie pamiętam, co inni.

To było za szybko.

Masa butów.

Rozdzierajace krzyki.

...

 

Oni, może są w raju.

Dobiegli, nie wiem.

Może ja...

Nie pamiętam teraz.

Jestem i piszę...

Grunt, jestem samotny.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Aisak 15.06.2018
    błoga cisza
    mnie wycisza
    tam poezja
    a tu nisza

    bum
  • Aisak 15.06.2018
    Tekst trzeba poprawić
    Może po poprawkach
    Będą z niego ludzie.
    Bez oceny.

    Ale proszę pisać
    Może coś się wykluje..

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania