Edward Gierek. Blaski i Cienie. Dyktator czy Patriota?
Edward Gierek. Blaski i Cienie.
Dyktator czy Patriota?
"No to jak towarzysze, pomożecie"
Edward Gierek
„Trzeba załodze tych czterdziestu paru zakładów, które strajkowały, powiedzieć, jak my ich nienawidzimy, jacy to są łajdacy, jak oni swoim postępowaniem szkodzą krajowi. Uważam, że im więcej będzie słów bluźnierstwa pod ich adresem (...) - tym lepiej dla sprawy. (...) To musi być atmosfera pokazywania na nich jak czarne owce, jak na ludzi, którzy powinni się wstydzić, że w ogóle są Polakami, że w ogóle na świecie chodzą”
Edward Gierek
„Był komunistycznym, ale jednak patriotą. Edwarda Gierka uważam za najlepszego z Pierwszych Sekretarzy (Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej), jakich mieliśmy. I to jest pogląd bardzo wielu Polaków”
Jarosław Kaczyński
Powiem szczerze, do napisania tego artykułu zabieram się już od przynajmniej kilku lat. Problem w tym, że Gierek był i jest obiektem zarówno nienawiści, jak i niemal uwielbienia. Wielu Polaków, niemal dosłownie, kochało Edwarda Gierka, a szczególnie górnicy, ponieważ właśnie za jego rządów żyło im się tak dobrze, jak już nigdy więcej. Moim zdaniem Gierek jest obok Piłsudskiego drugim polskim politykiem, który wzbudza największe kontrowersje. Niektórzy pewnie powiedzą, że bardziej skrajnie oceniamy generała Wojciecha Jaruzelskiego. Jednak różnica polega na tym, że generał ma dużo więcej jak byśmy to dzisiaj powiedzieli negatywnego elektoratu niż Gierek. Jego obrońcami są właściwie tylko ci, którzy uważają, że wprowadzając stan wojenny, uratował nas przed wejściem „sojuszników”. To temat na inny artykuł, ale choć brakuje na to dowodów, gdyby Rosjanie wraz z „bratnimi krajami” weszli do Polski (termin weszli, jest skrótowy, bo ich wojska stacjonowały w Polsce), to nie skończyłoby się na około 100 ofiarach, wliczając tajne mordy MSW, a raczej powtórzyłby się scenariusz węgierski i ofiary liczono by co najmniej na dziesiątki tysięcy. Mało tego, ci dzisiejsi solidarnościowi działacze i politycy nie dorwaliby się do koryta, bo albo zostaliby rozstrzelani, albo zesłani z wyrokiem dożywotnim, tam, gdzie mróz i śnieg występują przez dziesięć miesięcy w roku.
Problem z opisaniem Gierka polega na tym, że ogranicza mnie wielkość tekstu. Gdybym mógł opisać go na powiedzmy 20 stronach, nie byłoby problemu, ale tutaj nikt by tego nie przeczytał. Z tego powodu ograniczę się do minimum. Artykuł będzie podzielony na II części.
W pierwszej sprawy ogólne, a w drugim postaram się opisać, co o Gierku sądzili zarówno Polacy, Rosjanie, jak i politycy zachodni, z którymi a szczególnie z prezydentem Francji Valéry Giscard d’Estaing, (nie wiem, jak to się odmienia) Gierek miał dobre stosunki, ponieważ znał go osobiście z czasów, kiedy pracował we Francji i Belgii w kopalniach węgla.
Edward Gierek był postacią, o której można powiedzieć wiele tak dobrego, jak i złego, ale na pewno nie był „Małym Stalinem” i agentem NKWD jak Bierut, czy nudnym ponurakiem, nieuznającym nowości takich jak samochód, czy kolorowy telewizor, jakim był Gomułka.
Takie skrajne oceny nie pozwalają na płytką ocenę byłego I Sekretarza KC PZPR. Dla młodszych czytelników – Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. KC – to była najwyższa struktura partii, gdzie zasiadali sekretarze KC, którzy można powiedzieć, rządzili krajem. Oczywiście podobnie jak teraz był rząd premierem na czele (Piotr Jaroszewicz), ale był to tak naprawdę organ wykonujący polecenia KC.
Z wyżej wymienionych powodów nie będę tu opisywał życiorysu, ale skupię się na głównych faktach czy mitach dotyczących okresu, kiedy był, mówiąc kolokwialnie u steru.
Proszę wybaczyć, ale ja należę do tych ludzi, którzy po pierwsze pamiętają tamte czasy, a po drugie pamiętam, co wtedy mówili zwykli ludzie. W związku z tym artykuł nie do końca będzie obiektywny.
Dlaczego?
Ano dlatego, że per saldo oceniam rządy Edwarda Gierka pozytywnie. A jego słynne zdanie:
„Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej" za powiedziane całkowicie szczerze.
Pisząc to, zdaje sobie sprawę, że idę pod górę i do tego drogą pokrytą lodem. O wiele łatwiej byłoby mi napisać tekst negatywny przedstawiający Gierka jako kolejnego kacyka wysługującego się Moskwie, takiego kolejnego „Małego Stalina'” czy komunistę, który działał wbrew Polakom, kontynuując rządy chorej ideologii. Mógłbym się podeprzeć wieloma przykładami opisującymi go jako satrapę, który w każdej sprawie dzwonił po wytyczne do Moskwy. Jednak byłoby to pójściem, jak mówią młodzi „po bandzie”. Moim zdaniem, choć oczywiście Gierek był komunistom, to jednak był także Polakiem i na swój sposób patriotą. Taka opinia z pewnością wywołałaby burzę prawicowych i co bardziej skrajnych przeciwników poprzedniego ustroju. Takich ludzi nic nie przekona, więc mam nadzieję, że na opowi takich nie ma.
Przy ocenie każdego z resztą I sekretarza musimy pamiętać o tym, że nie był on samodzielny w podejmowaniu decyzji, szczególnie tych najważniejszych dla Polski. Zawsze musiał mieć zgodę albo przynajmniej aprobatę władz na Kremlu, czyli w wypadku Gierka taką zgodę musiał wyrazić
Leonid Breżniew I sekretarz KC KPZR (Komitet Centralny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego).
Gierek wbrew głównie prawicowej i niestety w większości bzdurnej propagandzie prowadzonej przez sfanatyzowanych głupków nie był wcale typowym kacykiem komunistycznym, a do tego zrobił coś, co uderzyło moim zdaniem w komunizm w Polsce kto wie, czy nie więcej niż cała ówczesna opozycja.
Napisałem to już w temacie polskiej bomby atomowej, ale jest to tak ważne, że napisze jeszcze raz.
Otóż Edward Gierek otworzył albo może to słowo bardziej odpowiada prawdzie, uchylił drzwi na zachód, co spowodowało, że polscy inteligenci a szczególnie naukowcy mogli wyjechać na zachód i zobaczyć na własne oczy jak tam się żyło (mam tu głównie namyśli międzynarodowe kongresy naukowe, czy inne takie spotkania). Jak wspominał wiele razy mój teść profesor, to właśnie za czasów Gierka mógł wreszcie bez większych problemów wyjeżdżać na zaproszenia naukowców z USA czy Europy Zachodniej. Dla wielu był to szok. Kiedy tu wrócili, mogli sobie porównać poziom życia tam i tutaj i zacząć o tym mówić. Reszty możecie się domyślić sami.
Gierek był komunistą, ale kiedy porównamy jego rządy choćby z takim potworem, jakim był bez wątpienia "Słoneczny brylant Rumuni", czy "Geniusz Karpat” Nicolae Ceauşescu, to zobaczymy ogromną różnicę tak w sprawach dotyczących wolności, czy podejścia do zwykłego człowieka. Przywódca Rumunii trzymał swój kraj terrorem i strachem, a tzw. zamordyzm był tam podstawą władzy. Ten "człowiek" uwierzył, że jest czymś w rodzaju komunistycznego Boga i zbawcą narodu. Był bezwzględnym dla wrogów, podejrzliwym wobec klakierów, zakompleksionym intrygantem i megalomanem, który sprowadził na swój kraj terror i nieporównywalną z poprzednimi latami biedę. Jego tajna policja Securitate, porównywana do Gestapo czy NKWD miała ogromną władzę, którą wykorzystywała, siejąc totalny terror w państwie. Dla porównania działalność naszego UB (Urzędu Bezpieczeństwa) szczególnie za czasów Gierka w stosunku do tajnej rumuńskiej policji była dziecinną zabawą (tak skrótowo). To, co wyprawiał w Rumunii „Genialny przywódca”, u nas można porównać tylko do okresu powojennego i rządów Bolesława Bieruta, bo już za Gomółki było u nas mniej zamordyzmu państwowego.
Edward Gierek miał sny o potędze. Wydawało mu się, że Polska może być i będzie 10 potęgą gospodarczą świata, o czym trąbiła na okrągło słynna gierkowska propaganda, a w rzeczywistości byliśmy na 10 miejscu w świecie tylko pod kilkoma względami, a naprawdę plasowaliśmy się w trzeciej dziesiątce, czyli podobnie jak obecnie.
Towarzyszowi Edwardowi marzyła się nowa i wielka Polska. Komunistyczna, ale jednak większa, nowocześniejsza i bardziej mimo wszystko przyjazna ludziom.
"Idzie o wielką sprawę – o to, aby w obrębie życia jednego pokolenia zbudować drugą Polskę"
Jego okazywana wiara w ludzi była oczywiście produktem propagandowym, ale moim zdaniem nie zawsze i nie wszędzie. Gierek wierzył, że pod jego kierownictwem Polska ruszy do przodu.
" Opieramy się na woli milionów. Przekuwamy ją w program realizowany wysiłkiem klasy robotniczej, chłopów i inteligentów polskich. Dzięki temu mogliśmy pójść naprzód i osiągnąć sukces, który przysporzył nam szacunku i uznania w świecie. W krótkim czasie Polska stała się silniejsza, a Polakom zaczęło żyć się lepiej, i jest to fakt niepodważalny, którego nie kwestionuje nikt, nawet nasi wrogowie"
Pisząc, że opierał się na woli milionów, jest oczywiście przekłamaniem i propagandą, ale w przypadku Gierka myślę, że nie do końca prawdziwym. On moim zdaniem wierzył w to, że ludzie go poprą (co z resztą wielu zrobiło nawet bez przymusu). To był człowiek prosty, ale miał wizję, której już nikt po nim w Polsce nie miał. Chciał stworzyć Polskę komunistyczną, (choć wkurza mnie to słowo, bo do komunizmu takiego jak w NRD, czy Rumuni było nam bardzo, bardzo daleko) więc lepiej chyba pisać socjalistyczną, ale silną i taką, w której zwykłemu Polakowi żyłoby się lepiej niż np. za Gomułki.
Kiedy Gierek został I sekretarzem PZPR marzyło mu się zrobienie z Polski potęgi.
Żeby to mogło się stać, zaczął sprowadzać z zagranicy licencję, na rzeczy, których u nas albo nie produkowano, albo były bardzo zacofane (to kolejny plus dla niego). To było coś nowego w demoludach, a co ciekawsze zawsze jakoś udawało mu się albo ominąć rosyjski zakaz, albo dogadywał się, że kupioną u nas nową technologię przekaże za darmo Rosjanom. Tak narodził się słynny samochód dla Kowalskiego, czyli na początku Fiat 126 P, później 125 czy Polonez, a do tego kolorowe telewizory, autobusy Berliet, łącznice Pentaconta, nowe linie produkcyjne do wytwarzania elektroniki itd. (to tak bardzo skrótowo). Ruszyło także bardzo szybko budownictwo mieszkaniowe, nastąpił rozwój PGR itd.
Na koniec zapraszam do dyskusji. Jeśli ktoś uważa inaczej, proszę napisać. To, że ja oceniam Gierka pozytywnie jest moim osobistym poglądem i oczywiście można się z nim nie zgodzić. Jak ktoś ma pytania, proszę pytać. Postaram się odpowiedzieć na wszystkie, nawet te najbardziej skrajne.
Komentarze (25)
Prosze, prosze.
Słownik PWN -
sarkazm «złośliwa ironia, drwina lub szyderstwo»
• sarkastyczny • sarkastycznie
Bo towarzysz Gierek, był komunistycznym Robin Hoodem. Lubił rozdawać, szczególnie cudze.
Dobry chłopak był. Chyba. Nie wiem.
Chcę tak myśleć. Że nikogo nie skrzywdził, i nie podpisał na nikogo wyroku.
Są jakieś dowody w tej kwestii?
Chyba nie...
Ubiegłam cię!
Ale ja jestem xD
Jeżeli ktoś twierdzi, że na półkach był tylko ocet, to niech zastosuje tą dietę?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania