Efekt Acjonu - prolog
Na wstępie chciałbym zaznaczyć iż jest to prolog do książki pisanej pod nazwą roboczą Efekt Acjonu. Nie jest to finalna wersja aczkolwiek zdecydowałem się na dodanie jej tu.
600 lat temu na ziemię z nieba, gwiazdy spadły burząc dotychczasowy porządek świata. Ludzkość, orkowie i elfy toczący między sobą walki zostali brutalnie obudzeni przez nowego wspólnego wroga który, pojawił się dnia od którego zaczęto liczyć czas od nowa. Stwory te przypominały człowieka, lecz były większe i głupsze, poruszały się jakby stadami, nie dało się ich zabić mieczami ze zwykłej stali, nie działały na nich także magiczne zaklęcia, przez wielkość właśnie zostały nazwane kolosami lub przez elfy terdemos co w ich języku oznacza demonicznych gigantów, przez pierwsze 50 lat były nie do zabicia a wszyscy poza nimi zaczęli się cofać w stronę gór na północ. Starzy mieszkańcy tego świata wiedząc że nie mają szans zaczęli wznosić potężne mury obronne i warownie lecz te kolejno upadało. Ostały się tylko 3 potężne metropolię każda z nich należąca do innej rasy, i tak powstała elfia twierdza w centrum kontynentu, nad jeziorem zaklęta wieloma zaklęciami by odstraszyć i nie pozwolić upaść rasie elfów, na północ nieopodal niej przy paśmie gór orkowych w towarzystwie bagien osada orkowa która co prawda nie posiadała murów, lecz orkowie bronili jej zaciekle a przez bagna które tylko oni znali nie dało się dostać do nich bez nich, i w końcu klejnot ocalałych narodów ludzkich owoc współpracy trzech ludzkich królewstw, miasto które tętniło życiem, osłonięte murami budowanymi przez 200 lat ostatnia ostoja ludzkości a zarazem największe z największych położone daleko na północy nieopodal początku pasma gór smoczych które znajdowały się na północnym zachodzie, a z drugiej strony rzeka potężna z rwącym nurtem wpływająca to oceanu. Miasto powstałe przed 400 laty, otoczone murem na planie okręgu o długości 310 km, ostatnia nadzieja ludzkości.
Tamten dzień, dzień przybycia kolosów został nazwany dniem sądu, żadna z ras nie odniosła od tamtego momentu zwycięstwa nad kolosami populacja ludzka zmniejszyła się o 200% i w roku 600 wyniosła zaledwie 11 mln, została wygnana ze swych ziem i upokorzona, niemal cała wiedza z tamtego okresu i sprzed niego została zniszczona lub zatajona przed ludźmi a ostatnią twierdzą ludzkości został Tavand który po zamieszkach w roku 342 został przejęty i jest kierowany przez radę mędrców.
By bronic murów i ostatniej osady zaczęto eksperymentować nad miksturami magicznymi i nowym uzbrojeniem, i tak powstał eliksir Tavandii który znacznie podnosił sprawność fizyczną pozwalając przekroczyć ludzkie możliwości, odkryto też że kolosów da się zabić lecz nie jest to takie łatwe, bowiem jedyna broń jaka jest w stanie ich okaleczyć w sposób iż się nie uleczą to rodzaj skały która przyciąga metal, lecz jest ona droga a żeby na dobre zabić kolosa trzeba ściąć mu głowę osłanianą przez kamienne płyty, gdy się go tylko zraniło inne kolosy rzucały się na niego i zabierały go gdzieś z dala od pola walki. Przez 600 lat nie wiele dowiedziano się na ich temat, wszystkiego co się o nich wie uczy się oddziały wojskowe. W Tavandzie istnieją dwie jednostki wojskowe są nimi wojska zewnętrze które atakują poza miastem i mają za cele odbicie bądź transport ludzi do twierdz które są dla nich przystankami, i wewnętrzne które działają wewnątrz miasta utrzymując spokój, kontrolując ludzi oraz broniąc murów. Mury to właśnie one nie pozwalają dostać się kolosom do miasta, mają one wysokość 15 metrów dzięki czemu żaden kolos nie przejdzie, ale gdyby jednak przeszedł został wybudowany jeszcze jeden mur mniejszy 6 metrowy. Dzięki tym murom podzielono miasto na regiony i tak są tu regiony miejskie, wiejskie i górskie. Regiony najbardziej narażone na atak kolosów w celu zabezpieczenia ludności zostały przeznaczone na pola uprawne i dla wojska. Jednak mimo wspólnego wroga ludzie elfy i orkowie nadal wyżynali się wzajemnie doprowadzając do niemal całkowitej zagłady swych ras, pomimo wielu bitw toczonych między nimi a kolosami ci drudzy zawsze wygrywali zadając srogie straty, lecz była nadzieja. Według legend i mitów miał władać mocą żywiołów, nie musiał używać magi by mieć zdolności jak dzięki eliksirowi acjońskiemu, według przepowiedni natomiast miał zjednoczyć wszystkich ludzi, elfów i orków i poprowadzić ich do zwycięstwa nad kolosami jednak przez 600 lat się nie pojawił, mimo poszukiwań i testów na dzieciach, lecz zbliżał się czas rozstrzygnięcia wielkie stada kolosów zmierzały powoli ku ostatniej twierdzy tego świata, do jedynej która mogła się jeszcze przeciwstawić i odwrócić losy tego świata, bowiem w siłach ciemności jak nazywano często kolosów, znajdowali się wyjątkowo inteligentni kolosi którzy byli mniejsi lecz to oni kontrolowali stada a na ich czele stała jakby królowa. Nikt nie wie jak wygląda teraz południe kontynentu, nie ma kontaktu praktycznie z orkami, tylko między ludźmi a elfami jest szczątkowy kontakt głównie za sprawą gryfów i smoków które są jedynym w miarę bezpiecznym transportem. Więc mimo walki wszyscy są przekonani że bez wybrańca nic nie zdziałają, pozostało im tylko czekać…
Komentarze (27)
"600 lat temu na ziemię z nieba, gwiazdy spadły" - zły szyk i niepotrzebny przecinek. Lepiej "600 lat temu na ziemię spadły z nieba gwiazdy". A tak w ogóle to najlepiej unikać liczb zapisanych cyframi.
"Ludzkość, orkowie i elfy[,] toczący między sobą walki[,] zostali"
"nowego wspólnego wroga[,] który[bez przecinka] pojawił się"
"pojawił się dnia od którego" - w dniu
"Stwory te przypominały (...) były większe i (...) nie działały na nich" - na nie (cały czas mowa o stworach w nieokreślonym rodzaju gramatycznym, więc skąd nagle Oni?)
Ogółem całe to zdanie jest za długie, pozlepiały ci się w jeden niezrozumiały ciąg dwa lub trzy:
"Stwory te przypominały człowieka, lecz były większe i głupsze, poruszały się jakby stadami, nie dało się ich zabić mieczami ze zwykłej stali, nie działały na nie także magiczne zaklęcia[.] Przez [swą] wielkość zostały nazwane kolosami[, a] przez elfy "terdemos"[,] co w ich języku oznacza demonicznych gigantów[.] Przez pierwsze [pięćdziesiąt] lat były nie do zabicia a wszyscy poza nimi zaczęli się cofać w stronę gór na północ."
"Starzy mieszkańcy tego świata[,] wiedzący[,] że nie mają szans[,] zaczęli wznosić potężne mury"
"mury obronne i warownie lecz te kolejno upadało" - warownie upadało? Chyba upadały.
"Ostały się tylko [trzy] potężne metropoli[e,] każda z nich"
Kolejny raz próbujesz zmieścić w jednym zdaniu coś, co spokojnie zmieściłoby się w kilku, i robi się z tego niezrozumiały ciąg. Te niby jedno zdanie zajmuje 9 linijek i trudno się połapać, do którego miasta odnosi się który opis.
Proponuję podział na zdania:
"Ostały się tylko trzy potężne metropolie, każda z nich należąca do innej rasy[.]
I tak powstała elfia twierdza w centrum kontynentu, nad jeziorem[,] zaklęta wieloma zaklęciami by odstraszyć i nie pozwolić upaść rasie elfów[.]
Na północ nieopodal niej[,] przy paśmie gór orkowych[,] w towarzystwie bagien osada orkowa[,] która co prawda nie posiadała murów, lecz orkowie bronili jej zaciekle a przez bagna[,] które tylko oni znali[,] nie dało się dostać do nich[.]
I w końcu klejnot ocalałych narodów ludzkich[,] owoc współpracy trzech ludzkich królestw [-] miasto[,] które tętniło życiem, osłonięte murami budowanymi przez [dwieście] lat[,] ostatnia ostoja ludzkości a zarazem największe z największych[.]
Położone[było] daleko na północy[,] nieopodal początku pasma gór smoczych[,] które znajdowały się na północnym zachodzie, a z drugiej strony [znajdowała się] rzeka potężna[,] z rwącym nurtem wpływająca [do] oceanu. "
*
Teraz wiadomo gdzie się kończy a gdzie zaczyna opis każdego z miast a całość czyta się płynniej. Inny problem z tym zdaniem, to nazwy własne, które nie są zapisywane od dużych liter, a sądzę, że powinny. Będą to "Góry Smocze" i "Góry Orkowe".
A to przecież dopiero pierwszy akapit. Reszty opowiadania nie chce mi się dzisiaj sprawdzać, sam przyjrzyj się mu bliżej.
Pomijając detale, do których można się przywalić, a są do poprawienie, to jest rozmach, jest potencjał.
Ale zamierzasz poprawić ten tekst? Na tym portalu można edytować. Najlepiej zacząć poprawki od początku, to jak potem będziesz pisał nowy rozdział, to będziesz pamiętał co zmieniałeś.
"Tamten dzień, dzień przybycia kolosów[,] został nazwany [D]niem [S]ądu [i] żadna z ras nie odniosła od tamtego momentu zwycięstwa nad kolosami[, a] populacja ludzka zmniejszyła się [dwa razy] i w roku 600 wyniosła zaledwie [jedenaście milionów] [kropka]
[Ludzkość] została wygnana ze swych ziem i upokorzona, niemal cała wiedza z tamtego okresu i sprzed niego została zniszczona lub zatajona [] a ostatnią twierdzą [] został Tavand[,] który po zamieszkach w roku 342 został przejęty i jest kierowany przez radę mędrców."
– Opis częściowo powtarza rzecz, znaną z poprzedniego zdania, o tym, że to miasto było ostatnią twierdzą ludzkości. W ogóle to lepiej by było podać nazwę wcześniej, właśnie przy opisie trzeciego, wcześniej bezimiennego miasta.
"By broni[ć] murów i ostatniej osady[,] zaczęto eksperymentować nad miksturami magicznymi i nowym uzbrojeniem, i tak powstał eliksir Tavandii[,] który znacznie podnosił sprawność fizyczną[,] pozwalając przekroczyć ludzkie możliwości[. kropka] [O]dkryto też[,] że kolos[y] da się zabić[,] lecz nie jest to takie łatwe, bowiem jedyna broń jaka jest w stanie ich okaleczyć w sposób[,] iż się nie uleczą[,] to rodzaj skały która przyciąga metal, lecz jest ona droga[. kropka] [Ż]eby na dobre zabić kolosa[,] trzeba ściąć mu głowę osłanianą przez kamienne płyty, gdy się go tylko zraniło[,] inne kolosy rzucały się na niego i zabierały go gdzieś z dala od pola walki. "
"Przez 600 lat nie wiele" - niewiele
"W Tavandzie istnieją dwie jednostki wojskowe[,] są nimi wojska zewnętrz[n]e[,] które atakują poza miastem i mają za cele odbicie bądź transport ludzi do twierdz[,] które są dla nich przystankami, i wewnętrzne[,] które działają wewnątrz miasta[,] utrzymując spokój, kontrolując ludzi oraz broniąc murów. "
"Mury [–] to właśnie one nie pozwalają dostać się kolosom do miasta [–] mają one wysokość [piętnastu] metrów[,] dzięki czemu żaden kolos nie przejdzie, ale [na wypadek] gdyby jednak [któryś] przeszedł['] został wybudowany jeszcze jeden mur[,] mniejszy[,] [sześciometrowy]"
"lecz była nadzieja. Według legend i mitów miał władać mocą żywiołów" - kto? Jedno zdanie kończy się nadzieją a drugie już kogoś opisuje. Zabrakło tu czegoś w rodzaju "była nadzieja, nadejść miał człowiek zapowiedziany przez wróżbitów".
"Według legend i mitów miał władać mocą żywiołów, nie musiał używać magi[i,] by mieć zdolności [takie] jak dzięki eliksirowi acjońskiemu[ kropka] Według przepowiedni natomiast miał zjednoczyć wszystkich ludzi, elfów i orków i poprowadzić ich do zwycięstwa nad kolosami[,] jednak przez 600 lat się nie pojawił, mimo poszukiwań i testów na dzieciach[. kropka] [] Zbliżał się czas rozstrzygnięcia[,] wielkie stada kolosów zmierzały powoli ku ostatniej twierdzy tego świata, do jedynej[,] która mogła się jeszcze przeciwstawić i odwrócić [jego] losy [], bowiem w siłach ciemności[,] jak nazywano często kolosów, znajdowali się wyjątkowo inteligentni kolosi[,] którzy byli mniejsi[,] lecz to oni kontrolowali stada a na ich czele stała jakby królowa. "
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania