Eko matnia odcinek 1

Ładnych parę lat temu skorzystałem z okazji i u naszych zachodnich sąsiadów zająłem jedno z wielu pustych mieszkań przy wschodniej granicy. Łatwość zdobycia upragnionego M i koszty wynajmu zaskoczyły mnie, ponieważ spodziewałem się zdarcia ze mnie ostatniej koszuli, lecz po urzędowych dopłatach okazało się znacznie tańsze, niż gdybym zamieszkał w takim samym metrażu po drugiej stronie Odry. Nawet dojazd do pracy mi się skrócił i jakość dostępnej na moją kieszeń żywności oraz chemii była znacznie lepsza. Kilka osób w firmie wzięło ze mnie przykład, a z całego miasta całkiem sporo. Lata minęły i wrosłem w środowisko tym bardziej, że jakość oraz dostępność niemieckiej służby zdrowia jest zdecydowanie wyższa.

Niedługo po przeprowadzce kupiłem ekonomiczny samochód z silnikiem wysokoprężnym. Skorzystałem wtedy ze sporej dopłaty w ramach akcji zachęcającej do pozbywania się pojazdów mniej ekologicznych. Autko sprawia się dobrze, lecz zaczynałem odczuwać coraz większą presję na nabycie pojazdu elektrycznego lub spełniającego normę euro sześć, ponieważ mój zaliczony został do trzeciej. Jeszcze stale są zmieniane przepisy ekologiczne w poszczególnych Landach, które ograniczają wjazd do centrum miast pojazdom jaki ja posiadam. Zaistniała uzasadniona obawa, że pewnego dnia nie będę mógł po pracy podjechać pod swój dom. Mogłem z tym swoim antykiem przeprowadzić się do Polski, lecz takie rozwiązanie nie wyszłoby mi na zdrowie. Wolałem z dwojga złego zmienić samochód na bardziej ekologiczny. Gdybym złomował swój i wybrał samochód koncernu Volkswagena wtedy mógłbym skorzystać z dofinansowania koncernu od półtora do dziesięciu tysięcy euro, tylko musiałbym dokładnie sprawdzić na jaką wysokość mogę liczyć. Istniały jeszcze propozycje innych marek, które pod koniec roku warto było gruntownie sprawdzić. Wiele reklam emitowanych każdego dnia w telewizji zachęcało do zakupu nowego samochodu, jednak laikowi takiemu jak ja robiły tylko mętlik w głowie. Dlatego postanowiłem uporządkować zasłyszane wiadomości i w tym celu zjawiłem się w późnych godzinach popołudniowych w jednym z największych niemieckich salonów samochodowych oferujących różne marki. Więcej niż trochę obawiałem się naciągania na kupienie czegoś, co w konsekwencji okaże się wielką porażką, co niejednokrotnie na niemieckim rynku motoryzacji miało miejsce.

Prawie zaraz po wejściu pojawiła się przy mnie doradca klienta, pracownica salonu, która z pewnością na posadę podczas targów motoryzacyjnych w Genewie nie mogła liczyć, a wystawcy aut z pewnością pogoniliby ją od swoich premier. Natomiast ja, wychowany jako męski szowinista, nie potrafię pozbyć się złych nawyków i uwielbiam pokazywać kobietom, że są gorsze od mężczyzn. Początek rozmowy nie zapowiadał interesująco, jak wspomniałem o swojej narodowości, lecz z czasem wprowadził mnie w spore zakłopotanie.

- Posiadam starego ropniaka i jestem zainteresowany zakupem samochodu elektrycznego albo hybrydy – powiedziałem po słowach wstępu i oczekiwałem, że niczego konkretnego z ust kobiety nie usłyszę, tylko zobaczę jej niechęć do wschodnich sąsiadów.

- Którą z czterech rodzajów hybryd pan preferuje?

Ja per…. to jest ich aż tyle, mało nie wyrwało mi się, lecz siląc się na angielski spokój powiedziałem.

- Nie mam wyrobionego poglądu, więc słucham pani propozycji.

Podeszła do najbliższego samochodu, uniosła sprawnie maskę i powiedziała.

- Mild hybryd charakteryzuje się stosunkowo tanią i łatwą zabudową, a podczas eksploatacji odczuwa się niezauważalny zysk na paliwie, w zamian otrzymuje się większe wydatki serwisowe.

Moje oczka i mina niewiedzy musiały jej znacznie więcej powiedzieć niżbym chciał, dlatego wprowadziła mnie szczegóły.

- W czasie największego zapotrzebowania na moc silnik samochodu jest wspomagany kilkukonnym silniczkiem elektrycznym, służącym jednocześnie za generator prądu w trakcie hamowania oraz jako rozrusznik. Dodatkowy silnik elektryczny odbiera i przekazuje napęd paskiem wieloklinowym, który musi być stale mocno napięty.

Już samo pilnowanie terminów wymiany paska rozrządu i napięcia paska na alternatorze sprawia mi sporo trudności, a co dopiero jego zwielokrotnienie. Zdecydowanie pokręciłem głowa na nie.

Zmieniła obiekt swoich zainteresowań na inny pojazd i wskazując ręką mówiła.

- Hybryda równoległa posiada silnik spalinowy mechanicznie połączony z kołami i silnik elektryczny może wspomagać jazdę w dowolnym momencie, lub działać jako generator prądu. Dzięki takiemu rozwiązaniu silniki spalinowe są mniej wysilone. Nabycie pojazdu wiąże się z rozsądnymi kosztami zakupu i atrakcyjnym spalaniem oraz trwałością – tymi słowami już mnie jako klienta miała, jednak dodała - niestety odczuwa się mniejsze korzyści na długich trasach i nie ma możliwości jazdy w trybie elektrycznym.

Zachęciłem ją gestem do dalszego zwiedzania i opowiadania.

- Natomiast ten pojazd wyposażony jest w hybrydę szeregową. W takim rozwiązaniu za napęd odpowiada wyłącznie silnik elektryczny. Natomiast tradycyjny silnik pracuje wyłącznie jako generator prądu w optymalnym zakresie. Jednak w myśl ustawy o elektromobilności nie jest to pojazd elektryczny i ma znacznie wyższe koszty produkcji oraz eksploatacji.

- Ostatnim typem hybrydy jest plug-in gdzie silnik elektryczny wspomaga spalinowy, czerpiąc energię w czasie hamowania albo z akumulatorów. Przy tym rozwiązaniu baterie można doładować. jak w pojazdach elektrycznych z gniazdka domowego. Posiada możliwość jazdy w trybie elektrycznym na dystansie do pięćdziesięciu kilometrów i uzyskuje się rozsądne koszty przy częstym doładowaniu. Jednak samochody z takim napędem są drogie, ponieważ trzeba zapłacić za dwa napędy i przy szybkiej dynamicznej jeździe występuje duże spalanie.

- Może posiadacie z takim rozwiązaniem, pojazd w ofercie używanych?

- Obecnie nie posiadamy, wszystkie używane pojazdy hybrydowe i elektryczne z naszą gwarancją cieszą ogromnym powodzeniem, a sprzedaż napędzają coraz większe trudności w spełnianiu wyżyłowanych norm emisji spalin. Jednak pan w Polsce może bez trudu nabyć taki pojazd używany, ponieważ tam trafiają wszystkie pojazdy powypadkowe, które ze względu na poważne uszkodzenia z niemieckich dróg zostały eliminowane, lub auta mocno wyeksploatowane. Wysyła się na wschód samochody zalane, z przebiegiem często pół miliona kilometrów, albo gdy naprawa uszkodzonej elektroniki w serwisie jest zbyt droga.

- A na gaz? – zapałem z nadzieją, że usłyszę jakie one są tanie, ekonomiczne i że do każdego nowoczesnego silnika można władować instalację.

- Jeżeli mówimy o samochodach zasilanych CNG, czyli sprężonym gazem ziemnym i LNG skroplonym gazem ziemnym są ekologiczne, charakteryzują się niskimi kosztami eksploatacji są wręcz idealne dla kieszeni użytkownika. Jednak w chwili obecnej nie posiadamy w sprzedaży żadnego nowego samochodu na taki rodzaj paliwa, ponieważ pod pozorem wprowadzania nowych norm pomiaru spalania wszystkie zostały wycofane ze sprzedaży. Jeszcze występują problemy z tankowaniem gazu ziemnego przez pozostawienie zbyt małej liczby stacji, a te które istnieją są systematycznie likwidowane. Pozostaje moim zdaniem tylko zakup pojazdu napędzanego LPG czyli skroplonym gazem propan-butan, lecz z nowych pojazdów do wyboru ma pan tylko cztery Dacie, jednego Fiata i Opla oraz dwie Skody.

- A elektryczne?

- Auta elektryczne, tylko teoretycznie posiadają najprostszy układ, w którym za napęd odpowiada silnik elektryczny korzystając z energii zmagazynowanej w akumulatorach. Baterie litowo-jonowe zajmują całą podłogę i zapewniają maksymalny zasięg w obecnej chwili j do pięćset kilometrów. Jednak na razie trudno jest mówić o opłacalności takiego zakupu.

Jakieś licho mnie podkusiło, lub chęć pokazania narodowej wyższości i powiedziałem.

- Niedługo to się zmieni, ponieważ pojazdy elektryczne staną się tańsze za sprawą nowopowstającej fabryki w podwrocławskich Bielanach, która będzie produkować na całą Europę akumulatory.

- Pozwoli pan, że z względu na mieszkanie w niedalekiej odległości w linii prostej od tych zakładów nie będę się z tego powodu cieszyć.

Następne częściEko matnia odcinek 2

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Ritha 28.12.2018
    „Łatwość zdobycia upragnionego M i koszty wynajmu zaskoczyły mnie, ponieważ spodziewałem się zdarcia ze mnie ostatniej koszuli, lecz po urzędowych dopłatach okazało się znacznie tańsze, niż gdybym zamieszkał w takim samym metrażu po drugiej stronie Odry. Nawet dojazd do pracy mi się skrócił i jakość dostępnej na moją kieszeń żywności oraz chemii była znacznie lepsza. Kilka osób w firmie wzięło ze mnie przykład, a z całego miasta całkiem sporo” – masz trochę „zaimkozę”, czyli mnie/mnie/mi/moją/mnie

    „Autko sprawia się dobrze, lecz zaczynałem odczuwać coraz większą presję na nabycie pojazdu elektrycznego lub spełniającego normę euro sześć, ponieważ mój zaliczony został do trzeciej. Jeszcze stale są zmieniane przepisy ekologiczne w poszczególnych Landach, które ograniczają wjazd do centrum miast pojazdom jaki ja posiadam” – tutaj z kolei mieszasz czasy (teraźniejszy z przeszłym)

    „Zaistniała uzasadniona obawa, że pewnego dnia nie będę mógł po pracy podjechać pod swój dom. Mogłem z tym swoim antykiem przeprowadzić się do Polski, lecz takie rozwiązanie nie wyszłoby mi na zdrowie” – swój/swoim (obydwa można bez straty dla treści wyrzucić)

    „Prawie zaraz po wejściu pojawiła się przy mnie doradca klienta, pracownica salonu, która z pewnością na posadę podczas targów motoryzacyjnych w Genewie nie mogła liczyć, a wystawcy aut z pewnością pogoniliby ją od swoich premier” – powtórzenie, 2 x „z pewnością”

    „Przy tym rozwiązaniu baterie można doładować. jak w pojazdach elektrycznych z gniazdka domowego” – przecinek zamiast kropki przed „jak”

    „Baterie litowo-jonowe zajmują całą podłogę i zapewniają maksymalny zasięg w obecnej chwili j do pięćset kilometrów” — to „j” to był może początek jakiegoś wyrazu, albo miało być „i”

    „Jakieś licho mnie podkusiło, lub chęć pokazania narodowej wyższości i powiedziałem” – to można zakończyć dwukropkiem

    Co do treści – uwierz, że są kobiety, które wymienią więcej bebechów samochodu, niż składu kremu, jaki wklepują co rano w ryło ;) Nie wiem, nie jestem przekonana do takich elektrycznych samochodów, marny ze mnie ekolog. Tak samo nie jestem do diesla i gazu. Tylko benzyna. Ogólnie treść ciekawa, coś się można nauczyć. Trochę błędów (myślę, że brakuje też sporo przecinków, ale nie jestem specem, to sobie daruje mędrkowanie), czwóreczkę dam.
    Pozdrawiam :)
  • Jesteśmy właśnie na granicy rewolucji motoryzacyjnej. Możliwości były ku temu już dawno, tylko koncerny paliwowe i ich lobbyści, blokowali to jak tylko było można, gdyby nie to auta elektryczne i hybrydowe, byłyby dziś znacznie bardziej rozpowszechnione i na pewno tańsze.
    Dziś mamy wybór ekologia albo przepaść...
  • Pasja 06.01.2019
    Witam
    Stary mit o kobietach zmotoryzowanych. Sporo ciekawych rzeczy o hybrydach dowiedziałam się z twojego tekstu, i sporo o Polsce. Jesteśmy wielkim złomowiskiem zachodnich aut. A zakończenie ukazuje podsumowanie tematu.
    Pozdrawiam serdecznie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania