Dziecko małżeństwa Lewiatana i gilotyny. Z cyklu "Głos wójta Jana Bursztyna" (2)

Z cyklu "Głos wójta Jana Bursztyna" (2)

- Przyjdzie taki czas, że ludzie piszący o miłości do Ojczyzny, rodziny i Boga będą wykluczani z życia społecznego i to w prosty sposób. Założy się im blokadę na karty kredytowe, wpiszę się ich do działu niebezpiecznych kredytobiorców oraz zablokuje się im awans w sferze publicznej przez oczernianie i ośmieszanie. Wyłapywać będą takich ludzi nadzwyczaj prostymi metodami. Szpiegowskie programy komputerowe będą wydobywać teksty o niewłaściwych sformułowaniach wobec systemu i wskazywać na autorów, a po to są też blogi w internecie, aby wyłapać i po to jest powszechna komputeryzacja, bo ona pozornie pomaga, a właściwie to tylko kontroluje. Ludzie będą rejestrowani w tajnym systemie i będą mieli punkty na plus i minus. Jeśli zbiorą wiele minusów na danego osobnika, to będą zakładać blokadę i nie pomoże tu jak za tzw. komuny "lojalka", będzie tylko dla nich powolna utylizacja. System tego świata nie ma i nie zna litości, bo ów system opiera się na cybernetyce, a ona nie zna uczucia miłości, miłosierdzia i współczucia. Komputery i roboty nie potrafią kochać ani przebaczać. W tym ukryty jest dramat współczesnego człowieka! A przy okazji będzie mówić się, jak to dobrze jest żyć w świecie "słodkiego niewolnictwa" - oto słowa wójta Jana Bursztyna, człowieka nieprzekupnego i szczerego, dla którego prawda jest cnotą, a cnota celem życia.

...

Niniejszy tekst nie jest opinią, lecz jest fikcją pseudoliteracką powstałą na bazie publicystyki s-f. i nie ma na celu żadnej propagandy. Proszę odróżnić fikcję od polityki. A złośliwe komentarze świadczą tylko o neurastenii lub psychozie albo o braku dojrzałości piszących je osobników. Dlatego postanowiłem nie odpowiadać na żadne komentarze i tym bardziej jakiekolwiek pisać. Moim celem na opowi.pl jest ćwiczenie pisania, a nie wyrażanie opinii lub manipulowanie. Nie jestem trollem!