Wiele osób nie zwraca na to kompletnie uwagi. Dochodzą do tego jeszcze inne trujące czynniki, tego jest tak wysoka skala, że skutki tego będą nieobliczalne. Nie da się wszystkiego wyeliminować, czasami bym chciała odciąć się zupełnie od cywilizacji. Żyć tam gdzie nie ma tego całego toksycznego dobrobytu.
Fakt, nie sposób wszystkiego uniknąć i sam tego nie robię, bo najzwyczajniej w świecie nie dałbym rady ;-) "Toksyczny dobrobyt"? Hymm... zabrzmiało jak dobry tytuł na kontynuację powyższego, ale z elementami interesującej fabuły ;-) Nie żebym zachęcał, ale kto wie.
Dzięki za kom, pozdrawiam!
Dzień dobry
Etykiety, a nawet pojawiły się zeszyty w których możemy odczytać skład serów i wędlin. A co to daje? Pewnie nic. Jednak ja czasem wierzę w uczciwość producentów, chociaż inni pukają się w czoło. Konsument jest zarazem producentem i tu się zamyka ten długi łańcuch szkodzenia sobie. Zarabiamy na tym po kolei my wszyscy. Producent... sklepy, apteki, szpitale itd. i na końcu tego my konsumenci. Jednak gdzieś ten konsument jest sprawcą tego przemysłu oszukiwania i zatruwania. On sam też jest oszukiwany przez konkurencję. Nagłaśnianie jakiegoś szwindlu przez media trwa chwilę, by po niej wrócić do codzienności. I nigdy nie dowiadujemy się do końca rozwiązania problemu. Jesteśmy chyba bezsilni wobec tego problemu, bo co jakiś czas okazuje się, że ten produkt jest zły, by po jakimś czasie znowu powrócić do niego. A powietrze bez pięknego opakowania i bez reklamy konsumujemy codziennie i pewnie fundujemy sobie spokojną starość.
Hemingway kiedyś napisał: Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć ale nie pokonać...
Ciekawy i bardzo profesjonalny reportaż o tym co nas zastanawia na co dzień. Czy możemy zmienić ten los?
No sporo w tym racji co napisałaś. Taki "ekosystem" oparty na wzajemnych układach mamy, czy tego chcemy czy nie. Dobrze, że mamy możliwość wyboru i decydowania. No i konsumencka świadomość wzrasta, co mnie osobiście cieszy.
Co do "reportażu", jak ładnie to określiłaś, to w sumie chyba trafnie to nazwałaś, bo tak jakoś się zastanawiałem jak to ugryźć, no i proszę mamy to ;-)
Dzięki za przemyślany i bogaty komentarz, pozdrawiam!
Witaj. przeczytałam z rana a teraz koment:) Poruszasz ważny problem. Jako matka wariatka studiuje większość etykiet, ale wiadomo, czasem każdy sobie odpuszcza. Niestety jest nas zbyt dużo, by każdy miał swój ogródek i grządki i jedyne co możemy zrobić to zachować zdrowy rozsądek i np nie kupować tzw. gotowców. Przygotowywać jedzenie w domu z jak najmniej przetworzonych produktów i żyć i mieć nadzieje, że nie zaczniemy świecić.:)
Pozdrawiam serdecznie!
No tak mnie jakoś wzięło na obserwacje. Dużo słucham i wyciągam wnioski, żeby za bardzo nie za tłumem, bo może się okazać, że jem, używam i robię bez zastanowienia, a to może się okazać zgubne.
Ogródek, mówisz? Hymm... fajna sprawa, ale może jeszcze przyjdzie na to czas dla nas wszystkich bez wszechobecnej sztuczności ;-)
A wiesz, że z tymi "gotowcami" to też racja. Unikam przetworzonej żywności, dzięki temu razem z moją żoną mamy czas na gotowanie i robimy to tak jak lubimy ;-)
Z drugiej strony cieszę się, że wycofują wszystko co mogłoby narażać nas na dalsze zdrowotne kłopoty.
Dzięki za kom, bardzom na tak, pozdrawiam!
Witam @utorze. Przeczytałem dokładnie. Kolejny tekst napisany na myśleniu. Ale będę trochę: przewrotny.
Napis na etykiecie, że produkt nie zawiera...tego i tego, nie mówi nam, czy nigdy nie zawierał, czy przestał zawierać.
Taka ''miedza'' między...No chyba, że byłby napis: już nie zawiera. To wtedy wiadomo, że kiedyś zawierał, a teraz: nie.
Poza tym, trudno uciec od pewnych ''cywilizacyjnych cząstek''.
Jeszcze jedno.Jesteśmy przyzwyczajeni w pewnym stopniu do ''chemicznych frykatesów''
Nagła zdrowa żywność na 100% to mógłby być szok!!! - dla naszych organizmów. To rzecz jasna przesada, ale ta sobie pomyślałem.
Pozdrawiam→5:~)
Tak przewrotny tytuł dałem. Fajnie, że zauważyłeś. Co do żywności, to zalecałbym umiar w chemii. Co prawda jak piszesz nie da się jej wyeliminować całkowicie, ale nie ma jak równowaga i spożywanie duuuużej ilość owoców i warzyw.
No wiesz taki detoks dla naszych organizmów czasami się przydaje ;-)
Dzięki za kom, pozdrawiam!
Komentarze (13)
Dzięki za kom, pozdrawiam!
Etykiety, a nawet pojawiły się zeszyty w których możemy odczytać skład serów i wędlin. A co to daje? Pewnie nic. Jednak ja czasem wierzę w uczciwość producentów, chociaż inni pukają się w czoło. Konsument jest zarazem producentem i tu się zamyka ten długi łańcuch szkodzenia sobie. Zarabiamy na tym po kolei my wszyscy. Producent... sklepy, apteki, szpitale itd. i na końcu tego my konsumenci. Jednak gdzieś ten konsument jest sprawcą tego przemysłu oszukiwania i zatruwania. On sam też jest oszukiwany przez konkurencję. Nagłaśnianie jakiegoś szwindlu przez media trwa chwilę, by po niej wrócić do codzienności. I nigdy nie dowiadujemy się do końca rozwiązania problemu. Jesteśmy chyba bezsilni wobec tego problemu, bo co jakiś czas okazuje się, że ten produkt jest zły, by po jakimś czasie znowu powrócić do niego. A powietrze bez pięknego opakowania i bez reklamy konsumujemy codziennie i pewnie fundujemy sobie spokojną starość.
Hemingway kiedyś napisał: Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć ale nie pokonać...
Ciekawy i bardzo profesjonalny reportaż o tym co nas zastanawia na co dzień. Czy możemy zmienić ten los?
Pozdrawiam poniedziałkowo :)
Co do "reportażu", jak ładnie to określiłaś, to w sumie chyba trafnie to nazwałaś, bo tak jakoś się zastanawiałem jak to ugryźć, no i proszę mamy to ;-)
Dzięki za przemyślany i bogaty komentarz, pozdrawiam!
Pozdrawiam serdecznie!
Ogródek, mówisz? Hymm... fajna sprawa, ale może jeszcze przyjdzie na to czas dla nas wszystkich bez wszechobecnej sztuczności ;-)
A wiesz, że z tymi "gotowcami" to też racja. Unikam przetworzonej żywności, dzięki temu razem z moją żoną mamy czas na gotowanie i robimy to tak jak lubimy ;-)
Z drugiej strony cieszę się, że wycofują wszystko co mogłoby narażać nas na dalsze zdrowotne kłopoty.
Dzięki za kom, bardzom na tak, pozdrawiam!
Napis na etykiecie, że produkt nie zawiera...tego i tego, nie mówi nam, czy nigdy nie zawierał, czy przestał zawierać.
Taka ''miedza'' między...No chyba, że byłby napis: już nie zawiera. To wtedy wiadomo, że kiedyś zawierał, a teraz: nie.
Poza tym, trudno uciec od pewnych ''cywilizacyjnych cząstek''.
Jeszcze jedno.Jesteśmy przyzwyczajeni w pewnym stopniu do ''chemicznych frykatesów''
Nagła zdrowa żywność na 100% to mógłby być szok!!! - dla naszych organizmów. To rzecz jasna przesada, ale ta sobie pomyślałem.
Pozdrawiam→5:~)
No wiesz taki detoks dla naszych organizmów czasami się przydaje ;-)
Dzięki za kom, pozdrawiam!
Artykuł, dobra rada:)
Bez oceny, bo tekst nawet nie okołoliteracki.
Pozdrawiam:)
Jak kto woli. Temat pod ogólną dyskusję ;-)
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania