Napisane w porządku, tylko co autorka miała na myśli? Używasz ładnego kwiecistego języka ale umknęła Ci gdzieś chyba fabuła i dbałość o jasność przekazu. Moim zdaniem oczywiście, może zwyczajnie nie załapałem. Nie oceniam.
Hej. Początek może faktycznie być niezrozumiały, tekst jako samodzielny twór raczej będzie trudny do pojęcia, bez kontynuacji. Ale nie zgodzę się, że umknęła mi jasność przekazu i jest to tylko kwiecisty język. To się może tyczyć pierwszego akapitu, później jest napisane prostym językiem :) Pozdrawiam.
"To tak jak dziura po świeżo wyrwanym zębie, którą ciągle dotykamy językiem, choć wiemy, że nie powinniśmy." świetne porównanie
"Małpa z parapetu kiwa głową, przyczepiona na drewnianą nóżkę." czy tu nie powinno być "za drewnianą nóżkę"?
"Czas zmylony ciszą odpływa wstecz, poza siebie." tu pięknie.
Nasza twórczość to trochę nasze dzieci i czasem gdy sami siebie zawiedziemy, chcemy się pozbyć tych tworów... jakoś tak to czuję, ale nie wiem czy dobrze rozumiem. To nie łatwy tekst dla mnie. Ale to dobrze, z rana warto mózgownicę wytężyć :) Będę zerkać co mądrzejsi napiszą:)
Pozdrawiam i 5 oczywiście!
"Małpa z parapetu kiwa głową, przyczepiona na drewnianą nóżkę." czy tu nie powinno być "za drewnianą nóżkę"? - tutaj to mam dylemat. Szczerze to nie wiem. Właściwie to chyba powinno być na drewnianej...
Każdy interpretuje na swój sposób, myślę, że z czasem się więcej wyjaśni. Bo chcę to pociągnąć dalej.
Dziękuję ślicznie!
"Wokół zebrani ci, którzy zaraz tam wskoczą; niedoszłe trupy " - rozważyłabym przeszmuglowanie przymiotnika niedoszłe na - przyszłe. Bo przecież oni jakby czekają na śmierć, która ma nastąpić. A nie, że nie udało im się dokonać żywota.
"Oświetla twarz" - jest ich wielu: twarze* więc.
"resztki tego co zepsute." - warto by dorzucić przecinek, po "tego".
"To tak jak dziura po świeżo wyrwanym zębie, którą ciągle dotykamy językiem, choć wiemy, że nie powinniśmy." - to świetne. Mały masochizm, pociąg do rozdrapywania ranek. Bardzo na tak.
Podoba mi się też, że od tego akapitu wiemy, że w zeszłym śniliśmy.
"Najtrudniej powiedzieć coś przeciw sobie późną nocą, chłodne ranki są do tego idealne." - też piękne.
"Rzeczy oddziałują na siebie tak, że fizycznie się nie dotykają, a jednak reakcja między jednym, a drugim zachodzi. Może to pole grawitacyjne. Może wiązki atomu. Może coś w tej zuchwałości było." - cudne.
"Przejdzie do kanonu, stanie się punktem odniesienia. I choćbyś robił to potem setki razy, patrząc na banalny zachód słońca, choćbyś powtarzał to na tym samym parkingu, z tą czy tamtą kobietą – to już nie będzie to. Powielane schematy nie smakują dobrze. Prawdziwa sztuka rozpieprzy cię tylko raz." - a to prosto w serce. Zabieram do cytatów ulubionych.
Są symbole (lakier). Jest w retrospekcję - lubię. Wcześniej tu nie weszłam, bo zniechecił mnie tytuł - po mocnej "Annie" nie miałam ochoty mierzyć się z chorobami, eutanazjami, szpitalem. Ale weszłam, wiedziona tym, że to Twoje.
I nie żałuję.
Tak jak gaworzyłam Ci prywatnie - nie pozwól nikomu zgasić swojego światełka. Ja się bardzo lubię ogrzewać lub marznąć w blasku tego, co piszesz.
"W ognisku płoną sterczące w różne strony gałęzie." - nie podoaba mi się ten zapis. W sensie, być może się mylę, ale wydaje mi się, że sterczące i jeszcze w różne strony, to już nadinformacja. Nie, że błąd logiczny, bo wiadomo, że sterczenie można jeszcze dookreślić kierunkowo, no ale niestety.
"Wokół zebrani ci, którzy zaraz tam wskoczą; przyszłe trupy tańczą złączone za ręce. " - a ti piękne. Estetyka makabry na 123%
"Są jak owady kierujące się węchem" – hmmm? ;)
No cóż, tak se pół przeczytałem i ... dużo wszystkiego, ale jakoś mnie nie porwało. I potem druga część tekstu, która jest fenomenalna. No kurde, no. Dziwnie tak jakoś.
"Prawdziwa sztuka rozpieprzy cię tylko raz. " - z tym się tak bardzo zgadzam, że no... Generalnie z drugą częścią tekstu się całkowicie identyfikuję i tak samo zgadzam. Pierwsza jest dla mnie ładnie opakowana, jednak miejscami "wydmuszkowa" w zapisie.
Całosć jednak broni się z lekkością przez fenomen drugiej.
Ooo, takie ćwierć-mundrości dziś.
Komentarze (10)
"Małpa z parapetu kiwa głową, przyczepiona na drewnianą nóżkę." czy tu nie powinno być "za drewnianą nóżkę"?
"Czas zmylony ciszą odpływa wstecz, poza siebie." tu pięknie.
Nasza twórczość to trochę nasze dzieci i czasem gdy sami siebie zawiedziemy, chcemy się pozbyć tych tworów... jakoś tak to czuję, ale nie wiem czy dobrze rozumiem. To nie łatwy tekst dla mnie. Ale to dobrze, z rana warto mózgownicę wytężyć :) Będę zerkać co mądrzejsi napiszą:)
Pozdrawiam i 5 oczywiście!
Każdy interpretuje na swój sposób, myślę, że z czasem się więcej wyjaśni. Bo chcę to pociągnąć dalej.
Dziękuję ślicznie!
"Oświetla twarz" - jest ich wielu: twarze* więc.
"resztki tego co zepsute." - warto by dorzucić przecinek, po "tego".
"To tak jak dziura po świeżo wyrwanym zębie, którą ciągle dotykamy językiem, choć wiemy, że nie powinniśmy." - to świetne. Mały masochizm, pociąg do rozdrapywania ranek. Bardzo na tak.
Podoba mi się też, że od tego akapitu wiemy, że w zeszłym śniliśmy.
"Najtrudniej powiedzieć coś przeciw sobie późną nocą, chłodne ranki są do tego idealne." - też piękne.
"Rzeczy oddziałują na siebie tak, że fizycznie się nie dotykają, a jednak reakcja między jednym, a drugim zachodzi. Może to pole grawitacyjne. Może wiązki atomu. Może coś w tej zuchwałości było." - cudne.
"Przejdzie do kanonu, stanie się punktem odniesienia. I choćbyś robił to potem setki razy, patrząc na banalny zachód słońca, choćbyś powtarzał to na tym samym parkingu, z tą czy tamtą kobietą – to już nie będzie to. Powielane schematy nie smakują dobrze. Prawdziwa sztuka rozpieprzy cię tylko raz." - a to prosto w serce. Zabieram do cytatów ulubionych.
Są symbole (lakier). Jest w retrospekcję - lubię. Wcześniej tu nie weszłam, bo zniechecił mnie tytuł - po mocnej "Annie" nie miałam ochoty mierzyć się z chorobami, eutanazjami, szpitalem. Ale weszłam, wiedziona tym, że to Twoje.
I nie żałuję.
Tak jak gaworzyłam Ci prywatnie - nie pozwól nikomu zgasić swojego światełka. Ja się bardzo lubię ogrzewać lub marznąć w blasku tego, co piszesz.
Więc:
"W ognisku płoną sterczące w różne strony gałęzie." - nie podoaba mi się ten zapis. W sensie, być może się mylę, ale wydaje mi się, że sterczące i jeszcze w różne strony, to już nadinformacja. Nie, że błąd logiczny, bo wiadomo, że sterczenie można jeszcze dookreślić kierunkowo, no ale niestety.
"Wokół zebrani ci, którzy zaraz tam wskoczą; przyszłe trupy tańczą złączone za ręce. " - a ti piękne. Estetyka makabry na 123%
"Są jak owady kierujące się węchem" – hmmm? ;)
No cóż, tak se pół przeczytałem i ... dużo wszystkiego, ale jakoś mnie nie porwało. I potem druga część tekstu, która jest fenomenalna. No kurde, no. Dziwnie tak jakoś.
"Prawdziwa sztuka rozpieprzy cię tylko raz. " - z tym się tak bardzo zgadzam, że no... Generalnie z drugą częścią tekstu się całkowicie identyfikuję i tak samo zgadzam. Pierwsza jest dla mnie ładnie opakowana, jednak miejscami "wydmuszkowa" w zapisie.
Całosć jednak broni się z lekkością przez fenomen drugiej.
Ooo, takie ćwierć-mundrości dziś.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania