Historia jak z życia... niestety z życia. Takich Ew jest wiele, odwracamy się od nich, staramy nie zauważać, ale w pewnym momencie dorastamy i nachodzi refleksja. Kim mogłaby być ta Ewa gdyby los się do niej uśmiechnął? Jak daleko mogłaby zajść, gdyby ktoś rękę wyciągnął w porę? A w końcu - dlaczego powiela się nieszczęśliwa historia dzieci z historią rodziców? Nie zawsze ale bardzo często. Czy ktoś może odpowiedzieć na te pytania?
Trochę szkoda, ze nie ma happy endu i wielu pięknych welonów. Smutny epizod.
Trochę kuleje stylistyka. Daję 4+
Pozdrawiam i jednocześnie witam serdecznie nowego autora :)
maga Nowy tu jestem, więc zapytam nienachalnie czy Irytolog ze twego wpisa to jakaś nomenklatura znana tobie i podobnym ciebie z aktywnym jeno półzwojem czy raczej radośnie pierdzielisz o ewentualnym plagiacie, a może jedynie tak se po prostu pierdłeś byłeś, hę?
Na wewspomnianym forum aby przekleiłem to, co napisałem wcześniej na piętrze pewnej kamienicy. Tu żem przybył, bo podobno wolno tu napisać "dupa" bes kąsekwęcji.
refluks Nie tylko. Nie ma co szufladkować. Ale doprecyzuję. Feliks W. Kres.Galeria Złamanych Piór. Na samym końcu książki, opowiadanie "Różowa Sukienka". Z tym tworem, żeś mi się zestawił.
Zacny tekst.
Z uporem ciekawego maniaka przestawiasz te klocki szyku zdań na tę dziwaczną, więc wporzo modłę, jakbyś se uroił tu wpleść szykowny żart generalny, nie ze "Ewa ma wszy", a że "Ewa wszy ma" i ta maniera tudzież zabieg znaczy cały tekst.
Zabawnie.
Ja piszę w pewnej konwencji, która nie wszystkim się podoba. Na przykład purystom językowym krwawią oczy na okoliczność mojego przestawionego szyku przestawnego, którego ja sobie używam radośnie.
Podkreślam emfazując i naciskam na bohaterów imiona ich, bo taką mam manierę.
To jest dobra historia, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że im dalej, tym szybciej chciało się autorowi skończyć spektskularnie i dramatycznie.
Styl bardzo spoko. Podoba mi się.
Pionę daję bez zastanowienia, bo historyjka zacna, a i zabawa w przestawianki wyrazowe iście szekspirowska. Jest pokrętny, fajny styl, jest historyjka tragiczna, a resztę pozostawiam namiętnym krytykom
Gdzieś w komentarzach wyczytałem, że to jedno z lepszych Twoich opowiadań,które do tej pory tu wrzuciłeś. Faktycznie poziom bardzo dobry. Ciężki temat przedstawiony w pozornie nonszalancki obojętny sposób, aby kopnąć tą obojętnością czytającego, że się tak wyrażę w dupę, tą przypieprzającą, w ten niby senny sposób, puentą. Bardzo ok 5
Komentarze (28)
Trochę szkoda, ze nie ma happy endu i wielu pięknych welonów. Smutny epizod.
Trochę kuleje stylistyka. Daję 4+
Pozdrawiam i jednocześnie witam serdecznie nowego autora :)
Bajka.
Zacny tekst.
Pozdro.
Zabawnie.
Podkreślam emfazując i naciskam na bohaterów imiona ich, bo taką mam manierę.
Styl bardzo spoko. Podoba mi się.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania