ewopeja

nie chcę wchodzić do twojego świata

na oślep, bazgrać czerwienią po ścianach gdy witam solą i chlebem każdy prześwit

 

ustawiam stoły. dwanaście talerzy bez dna, wychodzą z nich twarze. spojrzenia z których wypełza lęk (zmarłych dusz)

pochłania przecinając żyły

 

a ja nieśmiało uśmiecham się do grzechu, do pokuty - dziesięciu przykazań, szukam resztek tatuaży na twoim ciele i wznoszę toast za zgorzel w ustach. płonie

 

nie ma szans na zmartwychwstanie

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Wrotycz 16.04.2019
    Dobry tytuł, wystarczy 'w' zamienić inną spółgłoską:)
    Ciekawa konstrukcja - teza wersu zaprzeczana w następującym po nim.
    Mocne, zintensyfikowane obrazy, ostateczności oparte na aluzjach biblijnych. Na krawędzi życia i śmierci. Pożądanie i śmierć.
    Pewnie to efekt 2. cząstki - moje skojarzenie z Ostatnią Wieczerzą - Leonarda da Vinci. Dwanaście talerzy w wierszu, a gdzie ten 13-sty?
    Adresat liryczny czy podmiot nie chce być? Czy sacrum (ostatni wers) nie wejdzie w relację?
    Bardzo emocjonalny, interesująco poprowadzony liryk.
    5.
    Pozdrawiam:)
  • Pan Buczybór 16.04.2019
    Wiersz ogólnie niezły, ale radziłbym ogarnąć zapis, bo ciężko się to czyta.
  • Pan Buczybór 16.04.2019
    Wiersz ogólnie niezły, ale radziłbym ogarnąć zapis, bo ciężko się to czyta.
  • Canulas 16.04.2019
    Noo tak, liczby nie są tu przypadkowe. Nawet bym powiedział wulgarnie ukierunkowują interpretację. Ale i tak ładne. Wciąż uczę się akceptować ten nowatorski (dla mnie) zapis, ale tutaj treść broni zapis.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania