Cały dzień wypatrywałam tego opowiadania - no i jest :)
Moja radość - ogromna. A więc taka jest historia Jack'a. Przebieg spotkania czytałam na jednym oddechu ;)
W sumie nie dokońca wierzę w jego słowa. Z pewnością kryje się w tym coś innego - mącenie w głowie Alex. Chociaż może to i być prawda - w końcu wiele wyjaśnia.
Taaa, a czy te dzieci robią to specjalnie? Nie sądzę.
Historia tych dzieci i ogólnie ta organizacja przypomina mi film "Logan" z komiksów Marvela. Zostawiam 5.
O kurcze, chyba pierwszy raz Cie u mnie widze:) Pewnie sie wczesniej nie zdradzala:P Filmu jeszcze nie widziala, ale lubie takiego rodzaju ekranizacje, wiec napewno nadrobie.
Ciesze sie niezmiernie, ze opowiadanie sie podoba. Mam nadzieje, ze w przyszlym tygodniu takze zostawisz komentarz:)
Staram sie jak moge, zeby bylo interesujaco. Jesli zaczne przynudzac, to musicie mnie upomniec:P
Dzieki za pozytywna opinie i ocene.
Pozdrawiam:)
Widać jak daleko sięgają macki organizacji. Jack jednak jest bardzo przez życie zraniony i tak naprawdę czasem ma serce. No ale tak do końca nie wiemy, że mowi prawdę. W zyciu Alex rozpoczyna się nowy rozdział, nowa rodzina u Monic. Pozdrawiam serdecznie 5
W tej części będzie dużo o organizacji. Więcej nie zdradzę bo nie chcę psuć efektu. Cieszę się że rozdział się spodobał.
Tradycyjnie za tydzień będzie kolejny;)
Fajnie, że podejmujesz temat. Na marginesie; zainteresuj się Ridero. Pozdrawiam serdecznie i, jak zwykle, piątunia.
Pan Czepialski zostawia propozycje;
do załatwiania swojego interesu pod siebie - załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych
Sprawuję tutaj dowodzenie. - sprawujemy nadzór. Pełni się funkcję dowódcy lub po prostu dowodzi się
Ale jakbyś była obiektywna, - gdybyś była obiektywna a jakbyś była kwiatkiem.
Nawet nie wiedzialam ze takie cos istnieje. Musze sie zapoznac z ta strona, ale wielkie dzieki za informacje:)
Super ze rozdzial sie podobal, postaram sie wprowadzic zmiany, ktore zapropononwales. Moze nie wszystkie:P
Dzieki za opinie i ocene:)
Pozdrowka:P
Nie mogłam się doczekać, aż wrzucisz :D Przeczytałam, a właściwie pochłonęłam ten rozdział :D bardzo mi się podobało, że wyjaśniło się dlaczego Jack to wszystko robi, ale dalej stoję po stronie Jeden i Trzy :D Mam nadzieję, że w następnym rozdziale pojawi się jeden z nich, bo się stęskniłam xD Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością! Pisz szybko :D ja może jutro wrzucę u mnie coś, została mi jedna narracja do napisania i poprawki, mam nadzieję, że znajdę czas :) oczywiście 5 jakżeby inaczej :D
Moge Ci obiecac, ze w nastepnym rozdziale ktorys z moich ulubiencow sie pojawi:) Mam nadzieje, ze sie nie zawiedziesz.
Swietnie, ze bedzie kolejna czesc u ciebie za niedlugo. Od razu mnie tam masz:)
Dzieki sliczne za zostawienie komentarza i ocenke:)
Cos wymysli napewno:P Fajnie, ze wpadlas i skomentowalas:) Oczywiscie tradycjonalnie kolejny rozdzial wstawie za tydzien. Pozdrawiam i dzieki za opinie
Gdybym nie wiedział, że to na niby, myślałbym, że na prawdę. Super. Właśnie! Czy Jack mówi prawdę. Może ma doskonale opanowane reakcje. Te maskujące i te prawdziwe. Wszystkiego się dowiemy....kiedyś tam. Kasia, zdolniacha z ciebie.
Jack mówi, że robi to dla ogólnego dobra, ale jeśli by tak było to by po prostu tropił i zabijał, bo w pewnym sensie i tak zabiera im życie, ludzie życie, a on jeszcze ich wykorzystuje do zabijania. Już go nie lubię :)
Ciekawe co zrobi Alex, bo nie chce wracać do Monic, nie chce jej nawet znać. Pewnie coś wykombinuje żeby tutaj zostać blisko Jeden i Trzy.
Świetny rozdział zostawiam 5 i czekam na następny :D
Ach, dobrze jest poczytać na spokojnie kolejnego Falcona :) Bardzo ciekawy rozdział, zaskakujacy, ale ciekawie pomyślany. Finału poprzedniej częsci w zasadzie nie było, tu mamy krótki opis, co się wydarzyło, podejście do tematu jak najbardziej zawodowe. Podsycać ciekawość, nie przesadzając w fajerwerkach, trzeba potrafić. Na tej zasadzie kręci się deadzieścia sezonów różnych seriali i robi na tym olbrzymią kasę. Przed Tobą ogromne szanse :)) Jestem ciekawy, czy Jack będzie jeszcze próbował peania mózgu, bo nie sądzę, czy wszystkiemu, co mówi, przyświecają szczere intencje. Ciekawe może być też spotkanie z Siedem. Na razie nie przynudzasz, nie martw się, nie samą akcją żyje człowiek, musi być też czas na rozsmakowanie się w tekście. Trzymam kciuki :)) Gwiazdy poleciały ☺☺☺
Bardzo się cieszę że nadal się podoba. Staram się jak mogę żeby nie było nudno ale każdy czytelnik wymaga czegoś innego. Zdaję sobie sprawę że do wszystkich gustów nie trafię ale szanuję każda opinie.
Jest mi naprawdę miło, że tobie się nie nudzi i ciągle do mnie zaglądasz.
Dzięki za zestawienie opini:)
Też chciałam to właśnie napisać xD Dłuższa przerwa, przychodzę, a tutaj nic nie ma. Wróci jeszcze jakoś, czy nie ma możliwości? Bo wtedy najwyżej podałabym maila/gg i poprosiła o rozdział prywatnie. Nie chcę kończyć czytania Falcona tylko dlatego, że przez 2 tygodnie byłam zbyt leniwa, by wejść. To by było nieco smutne : /
Dla Ciebie kochana mogę go wrzucić.
Za chwilę będę miała wolną chwilę to udostępnie; )
Jak coś to wrzucam co tydzień każdej soboty.
Fajnie ze chcesz dalej czytać.
Radosnych świąt Wielkanocnych tak w ogóle:*
O matko. Pięknie dziękuję xD Już się zabieram za czytanie. Od teraz postaram się czytać regularnie (wybacz, że odpisałam po prawie 30 min. Zaczytałam się na pewnym czacie xD).
I nawzajem wesołych świąt! ^.^
Dobra. Z bardzo dużym opóźnieniem, ale udało się xD Od teraz będę czytała regularnie. … W każdym razie się postaram (bardzo... Nie chcę Cię zmuszać do dodawania rozdziałów specjalnie dla mnie za każdym razem...) No to lecimy ^.^
„Gdzie tylko nie spojrzeć, widać biel. Powoli rzygam tą przeklętą bielą!” - Ale o co chodzi? Psychologia jest najlepszym przyjacielem „porywacza” xD
„Mogę się tylko domyślać, co w tej chwili z nim robią.” - Nie no... Leki na niego nie działają... W sumie ciekawe, co z nim robią? Bo zdecydowanie mają mniejsze pole do popisu niż przy Jedynce...
„Pytanie jest jedno – czy jeszcze żyją? Próbuję wyrzucić z głowy obraz wołających o pomoc Nany, Dwa i Pięć.” - Początek, a ja się już rozpisuję. Ale co tam xD Specjalnie wrzuciłaś rozdział, to mogę xD A co do zdania... Zastanawiam się, co się stało, że Siedem jest jak bardzo przywiązana do Jack'a... Wiem, że już wcześniej to mówiłam, ale przecież musiała się chociaż trochę zaprzyjaźnić z ekipą z bunkra... Niemożliwe, by miała aż taką znieczulicę, chyba że naprawdę z Jack'iem jest coś bardzo na rzeczy...
„Nikt nie otwiera drzwi i nie przekracza progu mojej izolatki.” - Ale w takim razie... Jedzenie przychodzi w jaki sposób? XD
„Niewielka klapa znajdująca się w dolnej części stalowych drzwi, otwiera się trzy razy dziennie.” - Okej. Pytania nie było ^.^
„Głośne pukanie do drzwi, wyrywa mnie ze snu.” - Czyżby Jack? XDD Ojj... To będzie chyba długi komentarz xD
„Mam na imię Jack – przedstawia się. - Sprawuję tutaj dowodzenie.” - Yaay~! XD Doczekałam się~
„Jutro zabiorą cię z powrotem do twojej rodziny. Będziesz mogła znów żyć normalnym życiem. Daję ci na to moje słowo, a moje słowo jest święte” - … To śmierdzi... Śmierdzi gorzej, niż zgniłe jajo połączone ze zdechłą od tygodnia rybą...
„Nie masz zielonego pojęcia, jak bardzo mylisz się na ich temat!” - Oooo... Czuję bardzo mocny uraz i ciekawą przeszłość~
„Oni wolą beztrosko maszerować po swojej bezpiecznej ścieżce, nie zwracając uwagi na otaczające ich piekło.” - I nagle poczułam się nieco źle z moją ignorancją na to, co dzieje się w świecie... A co mi tam. Jack ma rację. Olać to i żyć dalej po swojemu xD Dowodzenie zostawmy komu innemu xD No co? Smutne, ale prawdziwe.
„Dwójka zakochanych do granic możliwości ludzi, których los obdarzył wspaniałą córeczką.” - Brzmi to jak początek biografii.
„Ich córka była stracona, a oni nie mogli niczego zrobić, by temu zapobiec.” - I kolejne pytanie, dlaczego rodzeństwo postanowiło ją zabić? Za dużo masz tu postaci z niesamowicie ciekawą przeszłością xD
„Sekcja Druga to banda zabójców, których, całe szczęście mamy pod kontrolą.” - A Sekcję Pierwszą jak nazywa? Lalkarzy? Zbawców?
„Jeśli masz choć trochę rozumu w głowie, zapomnisz o Falconie, o całym Projekcie, twoich domniemanych przyjaciołach i o twojej przeszłości, która już i tak nie istnieje.” - Naprawdę, Jack? Serio? Bawisz się białym pokojem i mówisz jej, by od tak, o, pstrykając sobie palcami, o wszystkim zapomniała? : / Coś mi tu nie gra... I śmierdzi jajkiem i rybą...
„Nie mieliśmy innego wyboru. Musieliśmy pozbyć się wszystkich ewentualnych świadków. Nie byliśmy pewni, co Carry Hunter wie.” - o.o... No niee... Kat, nie mów mi, że zabiłaś jej babcię... Najpierw przyjaciółka, potem babcia... Zostaw Ty tych biednych cywili :C
„Prędzej, czy później i tak by umarła” - xDD I mój nastrój smutku poszedł w szeroką i daleką xD Ma być smutno? Daj życiową mądrość. Już jest wesoło~ ^.^
„A może to tylko sen? Może ciągle śnie? Boże, spraw, by to był sen. Rano się obudzę i o wszystkim zapomnę. Tak, to musi być sen.” - Aha. I zaczyna się pierwszy z pięciu etapów żalu. Psychologia jest cudowna~
Po części zgadzam się z rozumowaniem Jack'a. Logiczne jest. Ale i tak... To jedno wydarzenie to, jak dla mnie, jeszcze za mało, by stworzyć organizację, która łapie takie dzieci. Tym bardziej, że po tym wydarzeniu nie mogło mu być łatwo (no szczerze... Kto mu w to uwierzy?). Czekam na ciąg dalszy z jego życia xD. Poza tym na pewno nie od początku zaczął ich pozbawiać emocji... Czyli musiał się natknąć też na dzieciaki idygo (pozwolę je sobie tak nazywać xD W sumie pasuje), które były „bardziej normalne”. Tak, wiem. Wszystko będzie później. Tak więc czekam na wyjaśnienia w dalszych częściach ^.^
Dobra, tyle. Rozpisałam się, a teraz lecę do kolejnego, póki jeszcze mam czas xD
Komentarze (21)
Moja radość - ogromna. A więc taka jest historia Jack'a. Przebieg spotkania czytałam na jednym oddechu ;)
W sumie nie dokońca wierzę w jego słowa. Z pewnością kryje się w tym coś innego - mącenie w głowie Alex. Chociaż może to i być prawda - w końcu wiele wyjaśnia.
Taaa, a czy te dzieci robią to specjalnie? Nie sądzę.
Historia tych dzieci i ogólnie ta organizacja przypomina mi film "Logan" z komiksów Marvela. Zostawiam 5.
Ciesze sie niezmiernie, ze opowiadanie sie podoba. Mam nadzieje, ze w przyszlym tygodniu takze zostawisz komentarz:)
Staram sie jak moge, zeby bylo interesujaco. Jesli zaczne przynudzac, to musicie mnie upomniec:P
Dzieki za pozytywna opinie i ocene.
Pozdrawiam:)
Tradycyjnie za tydzień będzie kolejny;)
Pan Czepialski zostawia propozycje;
do załatwiania swojego interesu pod siebie - załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych
Sprawuję tutaj dowodzenie. - sprawujemy nadzór. Pełni się funkcję dowódcy lub po prostu dowodzi się
Ale jakbyś była obiektywna, - gdybyś była obiektywna a jakbyś była kwiatkiem.
Super ze rozdzial sie podobal, postaram sie wprowadzic zmiany, ktore zapropononwales. Moze nie wszystkie:P
Dzieki za opinie i ocene:)
Pozdrowka:P
Swietnie, ze bedzie kolejna czesc u ciebie za niedlugo. Od razu mnie tam masz:)
Dzieki sliczne za zostawienie komentarza i ocenke:)
Ciekawe co zrobi Alex, bo nie chce wracać do Monic, nie chce jej nawet znać. Pewnie coś wykombinuje żeby tutaj zostać blisko Jeden i Trzy.
Świetny rozdział zostawiam 5 i czekam na następny :D
Ale wszystko okaże się w kolejnych rozdziałach.
Mam nadzieje że Zdołam zaskoczyć mimo wszystko.
Dzięki za opinię i ocenę
Jest mi naprawdę miło, że tobie się nie nudzi i ciągle do mnie zaglądasz.
Dzięki za zestawienie opini:)
Za chwilę będę miała wolną chwilę to udostępnie; )
Jak coś to wrzucam co tydzień każdej soboty.
Fajnie ze chcesz dalej czytać.
Radosnych świąt Wielkanocnych tak w ogóle:*
I nawzajem wesołych świąt! ^.^
„Gdzie tylko nie spojrzeć, widać biel. Powoli rzygam tą przeklętą bielą!” - Ale o co chodzi? Psychologia jest najlepszym przyjacielem „porywacza” xD
„Mogę się tylko domyślać, co w tej chwili z nim robią.” - Nie no... Leki na niego nie działają... W sumie ciekawe, co z nim robią? Bo zdecydowanie mają mniejsze pole do popisu niż przy Jedynce...
„Pytanie jest jedno – czy jeszcze żyją? Próbuję wyrzucić z głowy obraz wołających o pomoc Nany, Dwa i Pięć.” - Początek, a ja się już rozpisuję. Ale co tam xD Specjalnie wrzuciłaś rozdział, to mogę xD A co do zdania... Zastanawiam się, co się stało, że Siedem jest jak bardzo przywiązana do Jack'a... Wiem, że już wcześniej to mówiłam, ale przecież musiała się chociaż trochę zaprzyjaźnić z ekipą z bunkra... Niemożliwe, by miała aż taką znieczulicę, chyba że naprawdę z Jack'iem jest coś bardzo na rzeczy...
„Nikt nie otwiera drzwi i nie przekracza progu mojej izolatki.” - Ale w takim razie... Jedzenie przychodzi w jaki sposób? XD
„Niewielka klapa znajdująca się w dolnej części stalowych drzwi, otwiera się trzy razy dziennie.” - Okej. Pytania nie było ^.^
„Głośne pukanie do drzwi, wyrywa mnie ze snu.” - Czyżby Jack? XDD Ojj... To będzie chyba długi komentarz xD
„Mam na imię Jack – przedstawia się. - Sprawuję tutaj dowodzenie.” - Yaay~! XD Doczekałam się~
„Jutro zabiorą cię z powrotem do twojej rodziny. Będziesz mogła znów żyć normalnym życiem. Daję ci na to moje słowo, a moje słowo jest święte” - … To śmierdzi... Śmierdzi gorzej, niż zgniłe jajo połączone ze zdechłą od tygodnia rybą...
„Nie masz zielonego pojęcia, jak bardzo mylisz się na ich temat!” - Oooo... Czuję bardzo mocny uraz i ciekawą przeszłość~
„Oni wolą beztrosko maszerować po swojej bezpiecznej ścieżce, nie zwracając uwagi na otaczające ich piekło.” - I nagle poczułam się nieco źle z moją ignorancją na to, co dzieje się w świecie... A co mi tam. Jack ma rację. Olać to i żyć dalej po swojemu xD Dowodzenie zostawmy komu innemu xD No co? Smutne, ale prawdziwe.
„Dwójka zakochanych do granic możliwości ludzi, których los obdarzył wspaniałą córeczką.” - Brzmi to jak początek biografii.
„Ich córka była stracona, a oni nie mogli niczego zrobić, by temu zapobiec.” - I kolejne pytanie, dlaczego rodzeństwo postanowiło ją zabić? Za dużo masz tu postaci z niesamowicie ciekawą przeszłością xD
„Sekcja Druga to banda zabójców, których, całe szczęście mamy pod kontrolą.” - A Sekcję Pierwszą jak nazywa? Lalkarzy? Zbawców?
„Jeśli masz choć trochę rozumu w głowie, zapomnisz o Falconie, o całym Projekcie, twoich domniemanych przyjaciołach i o twojej przeszłości, która już i tak nie istnieje.” - Naprawdę, Jack? Serio? Bawisz się białym pokojem i mówisz jej, by od tak, o, pstrykając sobie palcami, o wszystkim zapomniała? : / Coś mi tu nie gra... I śmierdzi jajkiem i rybą...
„Nie mieliśmy innego wyboru. Musieliśmy pozbyć się wszystkich ewentualnych świadków. Nie byliśmy pewni, co Carry Hunter wie.” - o.o... No niee... Kat, nie mów mi, że zabiłaś jej babcię... Najpierw przyjaciółka, potem babcia... Zostaw Ty tych biednych cywili :C
„Prędzej, czy później i tak by umarła” - xDD I mój nastrój smutku poszedł w szeroką i daleką xD Ma być smutno? Daj życiową mądrość. Już jest wesoło~ ^.^
„A może to tylko sen? Może ciągle śnie? Boże, spraw, by to był sen. Rano się obudzę i o wszystkim zapomnę. Tak, to musi być sen.” - Aha. I zaczyna się pierwszy z pięciu etapów żalu. Psychologia jest cudowna~
Po części zgadzam się z rozumowaniem Jack'a. Logiczne jest. Ale i tak... To jedno wydarzenie to, jak dla mnie, jeszcze za mało, by stworzyć organizację, która łapie takie dzieci. Tym bardziej, że po tym wydarzeniu nie mogło mu być łatwo (no szczerze... Kto mu w to uwierzy?). Czekam na ciąg dalszy z jego życia xD. Poza tym na pewno nie od początku zaczął ich pozbawiać emocji... Czyli musiał się natknąć też na dzieciaki idygo (pozwolę je sobie tak nazywać xD W sumie pasuje), które były „bardziej normalne”. Tak, wiem. Wszystko będzie później. Tak więc czekam na wyjaśnienia w dalszych częściach ^.^
Dobra, tyle. Rozpisałam się, a teraz lecę do kolejnego, póki jeszcze mam czas xD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania