Fałsz

Tyle cynizmu i wciąż rośnie. Zbłądziłam. Zgubiłam się w lesie zdziwienia i rozczarowania uległością istot, tym czynem litościwym, fałszywym, niecnym... Dla zaspokojenia czego? Dla zaspokojenia żądz, głodu prymitywnego parcia na sławę, a z drugiej strony umiłowania, kłamliwego podniesienia na duchu, oczekiwania na rewanż i czasem, lecz rzadko kiedy, po prostu ze szczerej sympatii.

I po co to wszystko? Dwulicowość nie uczy niczego, nadal wisisz w nieświadomości, że jest dobrze…. bardzo dobrze. I rośniesz, obrastasz dumą do czasu, aż otuli cię jak kożuch, pochłonie tego stopnia, że zacznie wręcz parzyć.

Jest to ciepło przyjemnie, lecz niestety złudne, destrukcyjne, depczące resztki obiektywizmu, właściwego spojrzenia. Zamydla oczy, kradnie skrawki prawdziwej ambicji, dając w zamian inną, przebiegłą, sztuczną, fałszywą i złą. Odbiera cząstki tlenu, zdrowego tchu, niezbędnego do życia powietrza.

Ale po co powietrze, przecież i tak już przestajesz oddychać. Spętany więzami pychy zapominasz o tym małym szczególe, staje się zupełnie nieistotny. Czyste, głębokie wdechy stają się płytkim, szybkim, nachalnym, przesiąkniętym chorą euforią sapaniem.

I nie widzisz, że to cię niszczy, wciąż chcesz więcej i więcej. A oni ciągle ulegają, coraz bardziej wpychając cię w kłamliwą studnię nieświadomości, w której pływasz, szczęśliwy, pławiąc się oszustwem.

A pobudki czysto egoistyczne? Te najgorsze, najperfidniejsze, kombinatorskie, chytre? Blef dla zysku, chęci zabłyśnięcia, kierowania się w tą samą stronę, w stronę nieświadomej ofiary łgarstwa, którą właśnie zwodzisz, pchniesz dalej i dalej w kierunku oślepiającego fikcją światła tylko i wyłącznie dla własnego triumfu.

W tej niedorzeczności w takim samym stopniu winne są obie strony – tak ta biorąca, jak i ta dająca. Uzupełniają się nawzajem, tworząc coraz to potężniejszą, niemal że nie do zniszczenia, suchą imitację PRAWDY.

Szczerość już dawno straciła na dacie ważności, zmieniła się w mistyfikację, gorzki pokarm, zatruwający całego ciebie, niszczący resztki wszystkiego, co cnotliwe. Stajesz się zwiędłym, zaślepionym zakłamaniem, nie zauważającą niczego kukiełką, widzącą już tylko jedno i ciągle chcącą czegoś więcej…

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Canulas 17.02.2018
    "szczerość już dawno straciła na dacie ważności" - zgadzam się całym przegniłym sercem.
  • Writer'sWife 18.02.2018
    Muuuaa :*

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania