Fantastyka na horyzoncie #
Fantastyka na horyzoncie.
Nie ukrywam, że czasem próbuję coś pisać. O wiele więcej jednak czytam. Nie tylko książek ( ach! Jakiż to odpoczynek!), ale i tego co pisują inni. Mam o sobie mniemanie raczej niskie. Styl – słaby, interpunkcja – dno, logika – „jak cie mogę”... Dlaczego więc pisuję? Bo inni są gorsi, a jak ustalili naukowcy, o tym, że jesteśmy szczęśliwi, najczęściej stanowi fakt, iż mamy coś, czego nie mają inni. Mam więc „cug” do pisania. A ponieważ jestem płci podobno męskiej to i preferencje mam typowe. Uwielbiam bajki, legendy, Tolkieny, Zelazne, Piekary ( nie śląskie!), Sapkowskie, Lemy, ... No tak. O ile wcześniej wymienione osoby pisywały ( a niektóre nadal to czynią) rasową fantasy, o tyle Stanisław Lem tkwił raczej w typowej Science Fiction zapisując wespół z Asimowem, Clarkiem i plejadą innych tą cześć naukową fantastyki czyli bajki. Ale, za Kargulem, do płota! Ostatnio dosyć często próbuję czytać strony „pomysłów” młodych autorów. Dziwaczne zdanie nieprawdaż? No tak. Próbuję! Zwykle bowiem po pierwszych kilku zdaniach widzę, że gdzieś zaświtał pomysł. Może nawet calkiem sensowny i rokujący duże zainteresowanie wśród fanów fantastyki. Na pomyśle jednak zwykle koniec. Przemilczę drobiazgi typu dópa, bochater czy nagminne mieszanie przypadków. Z tego można wyrosnąć, nauczyć się czy odświeżyć zapomniane. Są ponad to Aniołowie zwani korektorami. Nie potrafię jednak przejść obojętnie obok wytrysku wyobraźni... bez wyobraźni. Pisaniu o czymś, bez podstawowej wiedzy na temat opisywany. Skoro nie jestem lekarzem, a chcę opisać wynurzającego się z głębin, ściganego przez potwora, nurka to sięgam do opisów choroby kesonowej. Wszędzie gdzie mam do czynienia z nauką ( cały kosmos!) sięgam do źródeł naukowych, aby nie pleść Czytelnikowi bzdur. Autorze „nie bądź Pan(i) głąb – praw fizyki Pan nie zmienisz” ( Kabaret Dudek).
A jak ma się sprawa w światach smoków, troli, goblinów, południc, strzyg i zmór wszelakich? Dokładnie tak samo! Bohaterowie podlegaja prawom fizyki. Spadają i łamią sobie kości, leje się z nich krew, posoka, coś co jest cieczą (znowu fizyka). Magia polega najczęściej na zmianie tych praw, ale światy podlegają zawsze ogolnym zasadom w sposób spójny i logiczny. Natchnieni własną wizją łapią autorowie za ołówek, telefon, laptopa, może nawet nagrywają to co Im przyszło do głowy. Tak być powinno! Tyle, że to notatki do dyskusji o tekście, a nie tekst. Sam popełniam ten błąd od długiego czasu. Bo tekst to zupełnie inna sprawa. Tekst to konstrukcja solidna, logiczna a jeśli ładna i ciekawa – to zamienia się w coś do czego każdy piszący po cichu marzy dojść –pozycje wydawniczą. Piszmy więc jak najwięcej, a publikujmy rozważnie.
Komentarze (22)
choćby Gwiezdne Wojny, w próżni słychać strzały i wybuchy! W próżni! Z fizyki pała
Piszący tutaj autorzy mają bardzo niewiele do powiedzenia, bo po prostu przeczytali niewiele książek. Nie posiadają punktu odniesienia i adekwatnej wiedzy - ot i wszystko, łeee. ;)
Moim zdaniem warto najpierw popracować nad swoim tekstem zanim się go opublikuje. Przeczytać to co się napisało kilka razy i upewnić się czy wszystko gra.
Sama staram się tak robić by nie publikować czegoś przypominającego szybką zapiske w brudnopisie.
A co do Fantasy. Uwielbiam. Ale to już chyba wiesz.
Tolkien i Sapkowski- nie jednokrotnie przeczytani.
Pozdrawiam; )
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania