Felieton spiskowy

Przeżyłem dziś szok oglądając na You... filmik z Voice of Romania i wykonanie "Earth Song" Michaela Jacksona. Zamknąłem oczy, z których popłynęły szczere łzy. Słuchając powróciłem do przeszłości i po raz kolejny pomyślałem "dlaczego?".

 

Nie jestem zwolennikiem teorii smoleńskich, spisków i komisji, ale pewna analiza ( od czasu śmierci Michaela ) skłania mnie do napisania tekstu, który będzie krótkim felietonem - a więc moim subiektywnym spojrzeniem na niektóre sprawy.

 

Zastanawiam się jakie bzdury można wmówić człowiekowi, jak można miliony fanów tak nabuntować i przekabacić, żeby na wiele lat zniszczyć wizerunek człowieka, który pomimo swoich dziwactw dawał radość, moc, energię

i bezinteresowną miłość dla dzieci, trwoniąc niemałe pieniądze. Jakim cudem można z takiego człowieka w jeden moment zrobić bandytę, pedofila i wariata...

Otóż - to tylko moje subiektywne zdanie - Michael stał po pierwsze solą w oku zawistnej rodzince - a szczególnie pazernemu tatusiowi - sadyście ( może oprócz Janet ). Jak rozpirzyło się Jackson`s Five bracia nie dali rady. Próbował Jarmaine ( When rain begins to fall - rewelacyjny kawałek ), inni jeszcze sromotniejszej doznali porażki... Drugie - bielactwo czy nie, operacje czy nie to było coś nie do przyjęcia. Do dziś jest albo czarne, albo białe.

Nieważne, że utracone dzieciństwo Michael odzyskiwał w swoim parku rozrywki, nieważne że każde dziecko mogło zaznać tam radości, nieważne że wypromował Culkina, którego rodzice kasę przeżarli a on sam stoczył się jak równie dobrze zapowiadający się Edward Furlong...

 

W czym więc rzecz? No właśnie. Michael zaczął publicznie poruszać "niewygodne" tematy. "They don`t really care about us" , "Earth song"... Takie piosenki są niebezpieczne w ustach takiego bożyszcza jak Michael. Trzeba było zatkać mu gębę zanim do ludzi, do których dziś ciężko dotrzeć dotrze sedno problemów. To jak tłamszenie demonstracji tylko na większą skalę. Trzeba było szybko ukręcić sprawie łeb i podsunąć facetowi mamuśkę z zarzutem o molestowanie bachora. To tak jakby Papieża posądzić o naruszenie nietykalności, bo przytula i całuje małe dzieci. Coś w tym jest?

Może. To tylko takie moje paranoje, ale definitywnie załatwili sprawę przed wielkim powrotem, żeby broń Boże...

Kto oglądał "This is it" widział, że Michael nie był umierający, a jedynie lekko spiczniał głosowo....

Czy mam rację?

Tego się nie dowiemy...

Czekam na hejty...

Następne częściFelieton cmentarny

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Nuncjusz 21.09.2018
    Ozarem mi to zapachniało. Ok może i masz rację, nie wiem, nigdy jakoś nie interesowałem się MJ. Owszem, jego kawałki znam i niektóre trafiały w mój gust, ale jego życie prywatne mnie nie interesowało
    Bóg z nim
  • maga 21.09.2018
    "Ostatni będą pierwszymi" cyt z Biblii. Im wyżej jesteśmy usadowieni tym bardziej jesteśmy narażeni na sromotne upadki. Popularność ma swoją cenę. Człowiek jest sławnym piosenkarzem i miliony śpią mu na koncie. Ale taki nie wyjdzie na ulice na spacer. Zwyczajnie jest to strach. Śmieszne, bo sam siebie zniewolił. A taki kasjer z Biedro to może wszędzie chodzić.
  • Aisak 21.09.2018
    Oglądałam swojego czasu na tubce rozważania niewyjaśnionych śmierci celebrytów.
    Poruszany był również temat Michała, i... okazało się, że nie stoi za tym rodzina, bo Michał miau dzieci, więc cały majątek i tak one dziedziczą, ale...
    Ale...
    Ale...
    Illuminati.

    I trochę mnie to przekonuje.
    Tak trochę.
  • Artbook 21.09.2018
    Michael Jackson od początku był wrażliwym dzieciakiem i takim pozostał do końca. Jego piosenki, poruszały rzeczywiste problemy świata (chociaż niektóre) i może faktycznie nie wszystkim było to w smak. Nigdy nie patrzyłem na tą sprawę z tego punktu widzenia, ale domyślam się, że gdyby znowu stworzył utwór pokroju ""Earth Song" lub "Heal The World", mógłby biorąc pod uwagę dzisiejszą rzeczywistość, pociągnąć za sobą kolejne tłumy...
    Już niejedna piosenka rozgrzała emocje i skłaniała do zmian w społeczeństwie. Siła muzyki jest przeogromna...
    Riggs, dobry, ciekawy i dający do myślenia tekst :-)
    Pozdrawiam!
  • Tanaris 21.09.2018
    Hej! Ciekawe te przemyślenia. :)
  • Ozar 21.09.2018
    Teorie spiskowe były, są i będą. Świat lubi żyć czymś niematerialnym, czymś co na pierwszy rzut oka wydaje się całkowicie nie możliwe, albo nierealne. Jednak dowcip polega na tym, że to, co nam wydaje się być teorią spiskową, (albo tak się nam wpaja), tak naprawdę jest prawdą. Weźmy choćby zamach na Johna F. Kennedy’ego. Oficjalnie strzelał Oswald i kropka, a cała reszta to "teoria spiskowa". Jednak wiemy, że on sam nie mógł tego zrobić (pomijam szczegóły – może opisze to kiedyś). Kennedy'ego załatwili zawodowi zabójcy, a nie amator Osfald.
    Bardzo podobnie może wyglądać sprawa śmierci Jacksona.
    Napisałeś "Zastanawiam się jakie bzdury można wmówić człowiekowi, jak można miliony fanów tak nabuntować i przekabacić, żeby na wiele lat zniszczyć wizerunek człowieka, który pomimo swoich dziwactw dawał radość, moc, energię"
    Można z ludźmi zrobić wszystko, dokładnie wszystko. Prostym przykładem niejaki Pan Goebbels, który co prawda potrzebował na to kilku lat, ale zrobił z narodu niemieckiego bandę kretynów która poszła za swoim wodzem, jak stado baranów. Zresztą obecnie w mediach też mamy propagandę na całego.
    Co do Jacksona to wiadomo, że w grę wchodziły ogromne pieniądze, może nawet miliardy dolarów (gdzieś mi się obiło, że zarobił łącznie ponad 2 mld $$). Przy takiej kasie można załatwić każdego, powtarzam każdego człowieka na ziemi. A do tego tekst wymienionej przez ciebie piosenki jest rzeczywiście ideologicznie nie słuszny a nawet dla elit niebezpieczny.

    Powiedzcie mi, co się stało z moimi prawami
    Czy jestem niewidzialny, ponieważ mnie ignorujecie?
    Wasze orędzie obiecało mi teraz wolność
    Jestem zmęczony byciem ofiarą wstydu
    Wrzuca się mnie do klasy o złej opinii
    Nie mogę uwierzyć, że to ta ziemia, z której pochodzę
    Wiecie, naprawdę nienawidzę tego mówić
    Rząd nie chce tego widzieć
    Ale gdyby żył jeszcze Roosevelt,
    On by na to nie pozwolił, nie, nie

    a tym bardziej to:

    Są w życiu rzeczy, których oni po prostu nie chcą widzieć
    Gdyby jednak żył Martin Luther
    On by na to nie pozwolił

    Tak na marginesie dlaczego zabito Johna Lennona? Ano z takich samych powodów, jego negacja wojny w Wietnamie i protesty były dla władzy niebezpieczne. W takich sytuacjach nikt nie żartuje. Wyrok. Strzał. Śmierć, a potem totalna ściema.
    5 + dla mnie za pomysł.
  • Pasja 21.09.2018
    Witam
    Michael był zawsze nieszczęśliwy i bardzo wrażliwy na losy świata, szczególnie dzieci. Dlatego mimo olbrzymiej sławy i pieniędzy był biedny. Jednak nikt mu nie odbierze tego co zrobił dla świata. Zawsze sukces niesie za sobą zazdrość i różne spekulacje. Ludzie to zawistni bestie. Po co tak daleko szukać.
    Można przytoczyć polski film "Zakazane piosenki". Dlaczego Niemcy tak mocno tępili ludzi, którzy walczyli słowem śpiewanym. Niby jest wolność słowa, ale to tylko mrzonki. Kto nie z nami temu trzeba zamknąć usta. Giną dziennikarze i ludzie sztuki. Cenzura na każdym kroku.
    Teraz jest nagonka na Smarzowskiego i jego film Kler. Ciekawe jak to się zakończy.
    Pozdrawiam
  • Ozar 21.09.2018
    pasja jest dokładnie tak jak piszesz. Nagonka trwa, a szczególnie na tych którzy starają się nam zwykłym ludziom tłumaczyć co tak naprawdę się dzieje czy to na świecie, czy u nas. Tacy ludzie są niebezpieczni dla każdej władzy, która chce żebyśmy szli ślepi i głusi i na wszystko się zgadzali. Kler to dobry przykład. Wybieram się na niego do kina.
  • Artbook 21.09.2018
    Tak podłącze się do tematu Smarzowskiego i filmu Kler. Powiem Wam, że trzeba być naprawdę odważnym, aby w obecnej rzeczywistości politycznej i religijnej w Polsce pokazać ten film w kinach. Facet nie boi się trudnych tematów i śmiało odsłania głębsze sprawy. Swoją droga też się zastanawiam, czy nie wybrać się do kina na ten film ;-)
  • Tina12 21.09.2018
    Nie interesowała się zbytnio życiem Jacksona. Ale uważam, że odszedł stanowczo za szybko. Może nie był święty bo nikt nie jest, jednak jego piosenki miały jakiś głębszy sens i to coś co sprawia, że do dziś każdy zna ich melodie i czasem nawet słowa.
  • riggs 21.09.2018
    Dziękuję za bardzo fajne komentarze skłaniające do wielu przemyśleń

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania