On #1
Siedzę sobie i myślę. Patrzę przez okno. Widzę trawę, lampę uliczną, ławki, śmietnik. Człowieka, który gdzieś idzie. Kobietę z zakupami. Samochód pizzerii. Drzewa i krzaki.
Wszystko takie zwykłe…
Patrzę na to pod innym kątem. Że trawa pochłania czerwone i niebieskie światło, więc powinna byś fioletowa. Że w lampie płynie prąd, którego nigdy nie zrozumiem – pomaga i zabija. Że jak na ławce napiszesz „Świeżo malowane”, to ktoś jej dotknie i się upaprze. I tak dalej…
Naglę widzę jeszcze jedną osobę. Niskiego chłopaka. Gdzieś idzie.
Jeszcze kiedyś nic dla mnie nie znaczył. Był jak każdy inny. Wysocy, niscy, grubi, chudzi. Ale teraz…
Teraz był moim życiem. Był osobą, która pomoże, pocieszy. Był kimś, o którym myślałam nocami, wspominałam jego miny, analizowałam zachowanie…
Był przyjacielem, który mnie nie zostawi.
A może…
A może coś więcej?
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania