Fizyczny romantyzm
Nota: Dawno się tak nie uhahałem przy pisaniu :D Traktujcie z przymrużeniem oka. Częstujcie się ;)
Kiedy spoglądam w Twoje oczy, widzę kosmos.
Widzę bezkres.
Widzę biliardy lśniących w głębi gwiazd.
Ciepłych i życiodajnych.
Widzę cały wszechświat. Mój wszechświat.
Ty jesteś moim wszechświatem.
Czy wiesz, że zgodnie z fizyką kwantową nic nie jest ustalone?
Nic nie jest stałe ani pewne, dopóki rzeczywiście się nie wydarzy?
Ja w to nie wierzę.
Przecież coś tak niezwykłego jak nasze spotkanie
musiało być pewne już od początku istnienia świata.
Całkowita entropia we wszechświecie dąży do nieskończoności.
Porządek nieodwracalnie przemienia się w chaos.
To, że w tym chaosie poznałem Ciebie, jest największym dowodem,
Że miłość jest zdolna odwrócić bieg niemożliwego.
Piękno i bezkres Twojego wnętrza wydaje mi się tak wielkie,
Że jeśli przenieść by je w materialny wymiar,
To czas zagiąłby się i zwolnił wokół niego,
A my trwalibyśmy w tej magicznej bańce nieskończoności.
Razem i przez wieczność.
Gdy po raz pierwszy Cię ujrzałem, moje życie zawirowało.
Przyśpieszenie odśrodkowe zaczęło rozrywać moje serce
I każdą komórkę mojego ciała na strzępy,
A moment bezwładności rósł nieprzerwanie na myśl o tym,
Że nie zechciałabyś dać mi tej szansy.
Jesteś moim pryzmatem.
Nieskazitelnym kryształem,
Który rozprasza dla mnie światło słońca
W miliony świetlistych wiązek tęczy,
Które omiatają mnie i oplatają,
Jak Twoje ramiona w moich snach.
Istniejesz w każdej sekundzie mojego życia.
W każdym ułamku czasu z wielu nieprzespanych nocy.
A noce mają wiele sekund, wiesz?
Wiele Ciebie.
Jesteś dla mnie jak soczewka.
Skupiasz w sobie cały mój świat.
Gdyby nie było Cię przy mnie,
Nie widziałbym nic.
Ani co za mną. Ani przede mną.
Ogniskuje się w Tobie całe moje życie.
Cały ja.
Jesteśmy razem jak dwa metale szlachetne.
Pełni sprzeczności.
Piękni i cenni, a jednak tak niespotykani.
Nie powinniśmy ze sobą reagować,
A jednak pasujemy do siebie jak dwa atomy
Na zawsze złączone kowalencyjnym wiązaniem.
Twój potencjał do poruszania mej duszy jest tak wielki,
Że nie jestem w stanie zignorować tego napięcia,
Które powstało między nami.
Ja, wolny elektron. Bezwolny elektron.
Płynę z prądem prosto w Twe ramiona.
Dwoje ludzi takich ja my zawsze się przyciągają.
Czy tego nie widzisz?
Nie da się walczyć z grawitacją.
Cokolwiek wszechświat postawi na naszej drodze,
Ostatecznie i tak odnajdziemy siebie.
Spotkamy się choćby i na krawędzi rzeczywistości
I żadna prędkość ucieczki tego nie zmieni.
Jeśli istnieją rzeczy, które mogą zniewolić człowieka,
To magnetyzm Twych oczu z pewnością do nich należy.
Linie pola, które na mnie zarzuciłaś, związały mnie
I pociągnęły wprost ku Tobie.
Staliśmy się dwoma biegunami tego samego magnesu,
Które nie mogą istnieć niepołączone.
Ja północą. Ty południem.
Przyciągamy się poprzez wieki.
Nasze spotkanie zmieniło wszystko.
Momenty pędu naszych żyć wywróciły się do góry nogami
Już w pierwszej chwili, gdy natrafiliśmy na siebie.
Teraz niesprężyście podążamy w jednym kierunku,
Wspólną prędkością i tylko uderzenie asteroidy jest w stanie to zmienić.
To tarcie czy elektrostatyka?
Nie wiem, ale gdy tylko dotknąłem Twojej dłoni,
Poczułem jakby iskrę, która przeskoczyła miedzy nami
I uderzyła mnie na kształt błyskawicy,
Która wtopiła Cię w moje serce.
Przyłóż rękę.
Słyszysz?
Nasze serca grają jednym rytmem.
Fale naszych dusz nadają na jednej częstotliwości.
Dopełniają się i uzupełniają.
Rezonują wspólnie, mogąc zatrząść każdym mostem,
Jeśli tylko nie moglibyśmy przechodzić przez niego razem.
Komentarze (21)
"A noce mają wiele sekund, wiesz?
Wiele Ciebie." - wyprowadź mnie z błędu, jeśli się mylę. Czy podobnych słów nie użyłeś już w jednym z poprzednich tekstów? :)
"pasujemy do siebie, jak dwa atomy" - bez przecinka, porównanie proste. I gdyby ktoś mi tak powiedział, to mimowolnie bym się zaśmiała xD
Poza tym nic więcej nie znalazłam. Ogółem chyba nie zaliczam się do tej grupy osób, która spodziewała się tu erotyki, ja czułam, że to będzie aż zbyt dosłowne. To się odnosi trochę do tego mojego spojrzenia na Ciebie jako bardziej na ścisłowca, bo ja bym w życiu czegoś takiego nie napisała. No i nigdy nie lubiłam fizyki xD W sumie nie wiem, niektóre wyrażenia są dosyć zabawne, ale ogółem nawet całkiem poetycko i wyniośle całość zabrzmiała :D Dam 5, co mi tam ;)
To jest kiczowate w cholerę, ja wiem ;) Dlatego tak bardzo się uśmiałem, jak to czytałem, i uśmiałbym się stukrotnie bardziej, gdyby którykolwiek z tych tekstów usłyszał wypowiadanych w rzeczywistości ;)
Szkoda, że nie lubisz fizyki, w pełni ten tekst mogą docenić Ci, którzy czają o co chodzi i jarają się choć troszeczkę tym przedmiotem XD
Swoją drogą jestem ciekawy, czy ktoś taki tutaj jest :
Za 5 oczywiście ślicznie dziękuję, choć wolałbym ciasto ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania