Flaga.
To koniec zbyt długo to już trwa.
Wśród tylu białych flag, tylko jedna falować na wietrze siłę ma.
Na polu bitwy, co spłynęło krwią.
Słychać modlitwy, tych co jeszcze tu są.
Tu na tej ziemi, na którą świat.
Zesłał już niezliczone ilości plag.
I tylko ja, jeszcze siłę mam.
By podnieść się i na wieki trwać.
By wciągnąć moją fale na maszt.
By znaleźć drogę i do ciebie dojść.
I skonać w cieniu twoich rąk.
To już koniec, złamał się maszt.
Flaga łopocze, już w cieniu fal.
Statek nie dopłynie już, nie skąpie go słońca róż.
Rozbił się o skałę, jaką jest czas.
I znów zginęli wszyscy, tylko nie ja.
I znów z resztek słów, składam balladę o kolorze zórz.
I tylko ja, siłę mam.
By podnieść się i na wieki trwać.
By wciągnąć moją fale na maszt.
By znaleźć drogę i do ciebie dojść.
I skonać w cieniu twoich rąk.
A czas rozbił nas tak jak ten statek.
I w butelce list, na brzegu lśni.
I kryje piosenkę, o fladze dni.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania