Nie wiem, czemu brak pod tym cyklem komentarzy. Szkoda, sama chciałabym poznać zdanie innych czytelników...
Przeczytałam. I znów czytało mi się dobrze, choć mam trochę ambiwalentnych odczuć.
Zacznę od plusów - fajnie budujesz nastrój, dobrze opisujesz, są emocje, jest klimat. Technicznie, jest naprawdę dobrze.
Tyle że zrobiło się trochę niewiarygodnie. Jako matka nie wyobrażam sobie sytuacji, w której tak prostu zgadzam się na wygnanie syna, daje mu kasę i obiecuję, że coś wymyślę... To jest bardzo bardzo niewiarygodne. Oczywiście mogę sobie wyobrazić sytuację, w której ojciec jest psychopatą obgryzającym na kolację kości sąsiadów i duszącym małe kotki dla rozrywki - wtedy owszem, nie dziwiłabym się. Ale tu nic takiego nie ma. Przedstawiłaś rodzica jako zacofanego homofoba (a takich wielu) i... tyle. Domyślam się, że ten exodus bohatera jest osią akcji i jest po prostu potrzebny, ale żeby to nie raziło, musiałabyś jeszcze tam trochę osnuć pajęczą nicią. Rozbudować, uzasadnić... Do tego przemowa i reakcja Claya w tym momencie wydaje mi się za składna, za bardzo pewna siebie. Ja rozumiem, że takie doświadczenie mogło paradoksalnie dodać mu sił, ale też to z jego wcześniejszego "profilu" nie wynika. Trochę za bardzo na skróty w tej jego przemianie poszłaś. Oczywiście cały czas to tylko moje zdanie - być może jestem odosobniona w takim odbiorze, dlatego tym bardziej żałuję, że nie ma tu innych komentarzy.
Aa, no i nie pamiętam, może przegapiłam w tekście ile lat ma bohater - bo jeśli jest niepełnoletni (a tak jestem skłonna wnioskować), to wyrzucenie miałoby jeszcze prawne skutki, choć nie do końca wiem gdzie dzieje się akcja i co za tym idzie - jak stanowi tam prawo, ale to bardziej kwestia szczegółów (rzecz do researchu), bo nieletnich raczej prawo chroni wszędzie (wszędzie czyli w cywilizowanych krajach).
To tyle, może jednak ktoś jeszcze skomentuje, przydałoby się inne spojrzenie.
Odpowiem za siebie; to nie moja półka. Czytuję generalnie fantasy, czasem fantastykę lub na coś, co narobiło szumu rzucę okiem. Od czasu Capote, Dreisera, Fallady, Steinbecków i Hemingwayów odszedłem od poważnej literatury. Nie zachwycam się treściami wymagającymi wysiłku intelektualnego, wczuwania się w w klimat, szukania podwójnego czy siódmego dna. Nie umniejszam nikogo ani Gombrowicza ani Umberto, ale nie czytuję. Dojrzałem do tego, by szukać w opowieści obrazu ładnego, prostego i przez to przemawiającego do mnie, budzącego emocje tak jak robią to bajki. Odnośnie uwag zaś technicznych - za cienki jestem, sam amator bez wykształcenia, nie śmiałbym pouczać. W fantasy komentuję zwykle zaznaczając, że to moje subiektywne spojrzenie.
Karawan, ja też "nie śmię pouczać" i mam nadzieję, że nikt tak moich komentarzy nie odbiera. Piszę po prostu co czuję i co myślę, zaznaczając, że to tylko moje zdanie. Nawet jeśli się mylę (a pewnie jest tak nieraz), to może to być wstęp do dyskusji na której sama mogę skorzystać. W tym przypadku szczególnie szkoda, że nikt więcej tu nie zajrzał, bo już sama nie wiem, czy zafiksowałam się na swoim wrażeniu (bywa), czy może ktoś ma jeszcze takie zdanie.
Tjeri Wg mnie Autor pisze dobrze. To, że mnie to nie wciąga - uzasadniłem. Natomiast, że innych także nie... Czytano dwanaście razy (Ciebie i mnie wyłączam) - znaczy jednak ktoś czyta. Nie komentuje? Może nie wie co napisać? Temat trudny zwłaszcza w kraju, gdzie biskupowie siedzą kobietom w majtkach wolną ręką obmacując chłopaczków.
Tjeri Nie biorę tego za pouczanie, a po prostu opinię, dzięki której mogę zauważyć coś, co dla mnie jest jakby niedostrzegalne.
Główny bohater jest pełnoletni, a sytuacja jego rodziny poważna, choć wciąż nie rozwinęłam wątku ojca i tego, dlaczego mama jest "bez własnego zdania". Uwzględnię tę rzecz w następnym rozdziale, żeby było wiadomo choć w tym minimalnym stopniu, dlaczego sprawy wyglądają tak a nie inaczej.
A co do trudności tematu - wczoraj w moim mieście była parada równości. Cyrk totalny. Księża z krzyżami kładli się na ziemi, odprawiali jakieś scenki, policja ze słynnymi plastikowymi tarczami strzegła osób biorących udział w paradzie. Boki zrywać.
voeyury, to dobrze, że nie bierzesz, bo się trochę przestraszyłam.
A wracając do bohatera, ja wierzę, że masz przemyślane te uwarunkowania i nie improwizujesz (to widać), mnie chodzi jedynie co pokazałaś i jak pokierowałaś kamerą. Coś jakbyś wymyśliła piękny dom, ze szczegółami wszystko rozrysowała, a potem wzięła sprzęt i nagrała drzwi frontowe a następnie tylne wyjście z widokiem na basen. Wolałabym, żebyś mi pokazała salon, sypialnie i gabinet, potem parę ujęć schowku pod schodami i dopiero wtedy ten basen... Wtedy miałabym pojęcie o tym budynku (sorki, jestem zboczona na punkcie filmowych porównań).
To też może być po prostu problem tekstu publikowanego częściami. Normalnie poczytałabym dalej i może już bym się nie dziwiła...
Aa - trochę dziecinny mi się ten bohater wydawał (poza tą scenką przed wyrzuceniem). Z drugiej strony sama jestem dziecinna, a bardzo mocno pełnoletnia jestem... :D
Komentarze (8)
Przeczytałam. I znów czytało mi się dobrze, choć mam trochę ambiwalentnych odczuć.
Zacznę od plusów - fajnie budujesz nastrój, dobrze opisujesz, są emocje, jest klimat. Technicznie, jest naprawdę dobrze.
Tyle że zrobiło się trochę niewiarygodnie. Jako matka nie wyobrażam sobie sytuacji, w której tak prostu zgadzam się na wygnanie syna, daje mu kasę i obiecuję, że coś wymyślę... To jest bardzo bardzo niewiarygodne. Oczywiście mogę sobie wyobrazić sytuację, w której ojciec jest psychopatą obgryzającym na kolację kości sąsiadów i duszącym małe kotki dla rozrywki - wtedy owszem, nie dziwiłabym się. Ale tu nic takiego nie ma. Przedstawiłaś rodzica jako zacofanego homofoba (a takich wielu) i... tyle. Domyślam się, że ten exodus bohatera jest osią akcji i jest po prostu potrzebny, ale żeby to nie raziło, musiałabyś jeszcze tam trochę osnuć pajęczą nicią. Rozbudować, uzasadnić... Do tego przemowa i reakcja Claya w tym momencie wydaje mi się za składna, za bardzo pewna siebie. Ja rozumiem, że takie doświadczenie mogło paradoksalnie dodać mu sił, ale też to z jego wcześniejszego "profilu" nie wynika. Trochę za bardzo na skróty w tej jego przemianie poszłaś. Oczywiście cały czas to tylko moje zdanie - być może jestem odosobniona w takim odbiorze, dlatego tym bardziej żałuję, że nie ma tu innych komentarzy.
Aa, no i nie pamiętam, może przegapiłam w tekście ile lat ma bohater - bo jeśli jest niepełnoletni (a tak jestem skłonna wnioskować), to wyrzucenie miałoby jeszcze prawne skutki, choć nie do końca wiem gdzie dzieje się akcja i co za tym idzie - jak stanowi tam prawo, ale to bardziej kwestia szczegółów (rzecz do researchu), bo nieletnich raczej prawo chroni wszędzie (wszędzie czyli w cywilizowanych krajach).
To tyle, może jednak ktoś jeszcze skomentuje, przydałoby się inne spojrzenie.
Główny bohater jest pełnoletni, a sytuacja jego rodziny poważna, choć wciąż nie rozwinęłam wątku ojca i tego, dlaczego mama jest "bez własnego zdania". Uwzględnię tę rzecz w następnym rozdziale, żeby było wiadomo choć w tym minimalnym stopniu, dlaczego sprawy wyglądają tak a nie inaczej.
A co do trudności tematu - wczoraj w moim mieście była parada równości. Cyrk totalny. Księża z krzyżami kładli się na ziemi, odprawiali jakieś scenki, policja ze słynnymi plastikowymi tarczami strzegła osób biorących udział w paradzie. Boki zrywać.
A wracając do bohatera, ja wierzę, że masz przemyślane te uwarunkowania i nie improwizujesz (to widać), mnie chodzi jedynie co pokazałaś i jak pokierowałaś kamerą. Coś jakbyś wymyśliła piękny dom, ze szczegółami wszystko rozrysowała, a potem wzięła sprzęt i nagrała drzwi frontowe a następnie tylne wyjście z widokiem na basen. Wolałabym, żebyś mi pokazała salon, sypialnie i gabinet, potem parę ujęć schowku pod schodami i dopiero wtedy ten basen... Wtedy miałabym pojęcie o tym budynku (sorki, jestem zboczona na punkcie filmowych porównań).
To też może być po prostu problem tekstu publikowanego częściami. Normalnie poczytałabym dalej i może już bym się nie dziwiła...
Aa - trochę dziecinny mi się ten bohater wydawał (poza tą scenką przed wyrzuceniem). Z drugiej strony sama jestem dziecinna, a bardzo mocno pełnoletnia jestem... :D
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania