Bohaterowie opowiadań i ich problemy.

iiswkornaa
08.09.2016
W jakich sytuacjach lubicie stawiać bohaterów swoich opowiadań? Z jakimi problemami muszą się zmagać? Można podać link do opowiadania jeśli znajduje się ono na innej stronie niż opowi.
Nuncjusz
08.09.2016
w zwyczajnych
np nauczycielka skręciła nogę bo się poślizgnęła na pasztecie, który uczniowi wypadł z kanapki
no
takie tam zyciowe sprawy
albo np
sołtys zamordował swoją wredną żone i zamknął ją beczce z kiszoną kapustą
Joker
08.09.2016
xDDDD
Ritha
08.09.2016
loool xD
Shiroi Ōkami
08.09.2016
Zależy od gatunku. Przecież w obyczajówce bohaterowie nie zaczną nagle walczyć ze smokami, a w post-apokaliptycznym opowiadaniu dziewczyna nie zacznie przejmować się połamanymi paznokciami podczas walki ze zmutowanym psem.
60secondsToDie
08.09.2016
Lubię zabijać bohaterów. W wszelaki sposób.
Nuncjusz
08.09.2016
Bohater mający delirium tremens może walczyć ze smokami :c
mój dawny znajomek np uważał, że kwiatki /zeschnięte na wiór/ do niego coś gadają, żalił mi sie tak przy degustacji pewnych, bliżej niezidentyfikowanych trunków, które czasami potrafiły latać, czyli mamy w tym momencie do czynienia z science-fiction w zwykłej obyczajówce
60secondsToDie
08.09.2016
Ale na początku wykreować historię, w którą czytelnik się wczuje. Dopiero potem mordować co ważniejszych :3
Shiroi Ōkami
08.09.2016
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że nie będzie to walka z "prawdziwymi" smokami ;D
Joker
08.09.2016
Szisiont panna zło wcielone
Okropny
08.09.2016
60 idzie w ślady GRRM.
60secondsToDie
08.09.2016
Otóż to.
Nuncjusz
08.09.2016
to musisz zapuścić brode
60secondsToDie
08.09.2016
Chcę, ale mi nie wychodzi :c
Nazareth
08.09.2016
To się słabo starasz Szejsiont ;P
Ja lubię stawiać bohatera w sytuacji, w której przedewszystkim musi podjąć zmaganie sam ze sobą, z własnymi słabościami. Lub stawiam swoich bohaterów w sytuacji bez wyjścia, od początku skazując ich na porażkę ich bezowocna walka jest wtedy tematem przedstawianej historii.
tribia
09.09.2016
Ja też lubię ich uśmiercać. Moje pierwsze opowiadania tak się kończyły, a zaczęłam w wieku ośmiu lat. Najczęstsza śmierć: zginął śmiercią tragiczną: założył nogi na kark i nigdy nie ściągnął.
:).
Nuncjusz
09.09.2016
Jedna postać Lema, jakiś król, zginął tragicznie. Zapomnial biedak oddychać. :c
tribia
09.09.2016
Che, che, dobre to :).
Akwus
09.09.2016
A czemu uważacie, że uśmiercenie postaci to ciekawa sytuacja? Dla niej raczej średnio :)
Uśmiercacie ich dla własnej przyjemności uśmiercania? Dla tego, że to stworzy ładną scenę, czy da kopa historii? Pierwsza opcja, wedle mnie, najsłabsza, ale ważniejsze by przynajmniej znać własną motywację :)

Według mnie najlepsze są sytuację gdy bohater ma do wybory dwie opcje: obie złe. Wtedy wybór dla czytelnika robi się ciekawy, niejednoznaczny. Jest nad czym myśleć, czekać na rozwój wydarzeń, chłonąć każą stronę szukając czegoś co przeważy szalę.
Dobre są wybory gdzie trzeba wybierać pomiędzy tym czego się chce, a czego się pragnie (kilka razy już się nad tym rozwodziłem, więc nie będę po raz kolejny).
W końcu wreszcie musi być konflikt, czytanie o zwykłym życiu to nuda. Konflikt budujesz na poziomie sceny, na poziomie dialogu, rozdziału i całej historii. WSZYSTKO w czym jest konflikt będzie ciekawsze.
tribia
09.09.2016
Uśmiercałam od zawsze. Dla już nawet 10 - letniej dziewczynki nie istnieje żaden interes. To czysta radość.
Shiroi Ōkami
09.09.2016
Też lubię mordować, szczególnie głównych bohaterów :/
tribia
09.09.2016
Główni bohaterowie okazują być tymi głównie do dupy. Drugie dno rulez! ;)
Akwus
10.09.2016
To pytanie, czy nie jest tak, ze bohater będzie tak bardzo do dupy jak gowniano stworzy go autor? Z założenia GŁÓWNY bohater winien byc tym najciekawszym, wokół którego kręci sie spirala wydarzeń. Jak jest inaczej, to coś nie zagrało :)

A do głównego pytania tego wątku: bohater musi DZIAŁAĆ, musi aktywnie problemy rozwiązywać, czyli musza byc one możliwe do rozwiązania bez ucieka ja sie do deus ex machina.:)
tribia
10.09.2016
Ale uśmiercanie jest niemal na końcu :).
Shiroi Ōkami
10.09.2016
Skoro już o śmierci mowa, to jakie śmierci wolicie? Bohaterskie, które mają na celu ocalić świat, samobójstwa, wypadki, choroby, coś innego?
GeraltRiv
10.09.2016
Moim zdaniem uśmiercanie głównego bohatera ma sens, jeśli nasze opko ma być kontyuowane w serii. Przykład macie u polskiego pisarza Alfreda Szklarskiego, który napisał z żoną trylogię Złoto Gór Czarnych. Niby trzy części, ale w dwóch pierwszych towarzyszy nam jeden bohater. Niestety pisarz tak poprowadził świat, że lata które minęły bohaterowi dyskwalifikują go do dalszego działania (jest za stary) więc uśmierca go bohaterską śmiercią, a trzecią część kontynuuje jako syn bohatera, który przejął wartości od ojca i dziadka. Takie uśmiercenie przedłużyło trylogię o tą właśnie dodatkową częśc.
Nuncjusz
10.09.2016
Ja niewielu swoich bohaterów uśmierciłem, zwłaszcza głównych.
Chyba miałem tylko jeden taki wypadek. To była oczywiście bohaterska śmierć, heroiczna.
W trakcie podboju Kosmosu, nieodżałowany Pankracy Polibucy (na zawsze w naszej pamięci) w dziewiczym locie w otchłań Wszechświata, zakończywszy swą eksplorację nieznanych rubieży, ten Columb przestworzy, zaginął był w sołtysowej stodole, gdzie dopełniła się jego Misja.
Ta śmierć, astronauty wyklętego, przesunęła o milowy krok granice poznania człowieczego
Cześć i chwała Jego pamięci!
***
źródło:
http://www.opowi.pl/polski-gagarin-a14913/
Shiroi Ōkami
10.09.2016
Uczcijmy jego pamięć zniczem [*]
Nazareth
10.09.2016
Czytałem kiedyś książkę pod tytułem Grombelardzka Legenda Feliksa W. Kresa (nawiasem mówiąc jest to część jednej z najlepszych serii fantasy z jaką miałem przyjemność się zapoznać, a jest bardzo niedoceniona). Otóż w tej konkretnej części główna bohaterka ginie mniej więcej w środku książki i tak właściwie nie jest zastąpiona inną główną postacią - brzmi dziwnie ale działa wyśmienicie. Całą serię pod tytułem "Księga Całości" gorąco polecam.

Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji