Jak to u was z pisaniem?

Daniel
16.07.2015
Nie wiem, czy było już tutaj coś takiego, a jak było no to trudno.

Odpowiadajcie na 3 pytania związane z waszym pisaniem.

1) Od jak dawna to robicie?
2) Czemu zaczęliście?
3) Jakie błędy robicie najczęściej i które was najbardziej irytują?

To ja zaczynam. (Może ktoś zechce się przyłączyć)
Pisać zacząłem dwa lata temu, głównym powodem było to, że spalił mi się zasilacz w kompie i nie miałem co robić. Zacząłem wtedy zapisywać pierwsze literackie podrygi. Najczęstszym błędem, jaki popełniam, jest opisywanie tego, co robi główny bohater. Ale tak non stop. Gdy akapit wygląda mniej więcej tak:
Zrobiłem to i to. Potem poszedłem tam i tam, zrobić takie coś. Potem zrobiłem jeszcze to i to. Usiadłem na chwilę i zrobiłem tamto.


Coś jak w 50-ciu twarzach Geja. Tylko lepiej. :P
Anonim
16.07.2015
1. Od paru lat, ale większość story trafiła do śmieci :(
2. A bo tak :P Zawsze lubiłem dużo czytać, a że pisanie się z tym wiąże...
3. Mnie irytuje kiedy nie potrafię płynnie przejść z jednej sytuacji do drugiej. I druga rzecz: często mam problem z naturalnością historii. ;_;
Lonely ;c
16.07.2015
Piszę od 7 roku życia XD Więc, już trochę.
Zaczęłam gdyż od zawsze ciągnęło mnie do literatury i już jako dziecko pisałam krótkie opowiadania dla rodziców :D
Często popełniam błędy takie jak: jak kolwiek, z kąd itp. ;p
Slugalegionu
16.07.2015
1 ) Po polsku jakoś na początku czerwca, a po angielsku cztery miechy temu.
2 ) To samo co Jared.
3 ) Wszyscy to wiedzą, orto.
MrJ
16.07.2015
Piszę.... hmm. Od roku? Mniej. Niby coś tam pisałem jak byłem młodszy, ale zaprzestałem na dłuższy czas. Teraz wróciłem.
Autor Anonimowy
16.07.2015
1) Właśnie mija rok, jakoś od lipca 2014
2) Dlaczego? Odpowiedź jest dla mnie zdecydowanie wstydliwa. Otóż do około 1 klasy gimnazjum AA myślała, że "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego, to tak naprawdę "Zbrodnia Ikara"; i kiedy powiedziała o tym swojej przyjaciółce, ona zaczęła się tak strasznie śmiać, że AA postanowiła stworzyć coś właśnie o takim tytule i po maturze zabrała się do pracy; a potem nie mogła już przestać
3) Na początku był to zdecydowany nadmiar dialogów w tekście, teraz mam wrażenie, że to opisy przeważają i czasem ciężko mi to zrównoważyć
Vasto Lorde
16.07.2015
1. Pierwszy raz to było dłuższe opowiadanie w którym znaczną rolę grały dialogi niż opisy (coś a la scenariusz) napisałem w lipcu/sierpniu ubiegłego roku. Potem długa przerwa, aż do lutego, kiedy to wpadłem na pomysł z Krwawym Sędzią :)
2. Czemu zacząłem? Otóż wraz ze znajomym chcieliśmy stworzyć mangę. Nasze umiejętności się pokrywały, gdyż ja miałem pomysły i umiałem to jakoś napisać, a on dobrze rysował. Niestety potem jemu się znudziło, więc stwierdziłem, że w wolnych chwilach coś tam sobie pobazgram :) Bazgrałem do momentu, aż popadłem w nałóg i do tej pory jak wpadnę na jakiś pomysł to szybko zapisuje na telefonie jakiś schemat :D
3. Moim najczęstszym błędem jest interpunkcja. Czasem stawiam jej za mało, czasem w nadmiarze. Zdarza mi się też zmieniać narracje, co często irytuje, gdy czytam, co napisałem. np. "Poszedł do domu i zasnął. (a w następnym akapicie) Wstałem i rozejrzałem się po pokoju". Irytuje mnie też to, iż za bardzo przyzwyczaiłem się do klimatu dreszczowca/grozy. Przez, co zwykłej fantastyki napisać nie potrafię, a mam pełno pomysłów. Irytuje mnie też to, że czasem nie potrafię dobrać synonimu jakiegoś słowa, co działa tym, że nad jednym zdaniem potrafię posiedzieć z 10minut, aby tylko nie dać powtórzenia :D
Każdy tak krótko, a ja się rozpisałem xD Z przyzwyczajenia xD
Marzycielka29
16.07.2015
Piszę cztery lata, ale większość moich opowiadań jest schowanych głęboko w szafie:) W pisaniu uwielbiam swobodę jaką daje. Moją zmorą jest interpunkcja:(
xnobodyperfectx
16.07.2015
1. 04 kwietnia 2014 roku.
2. Ponieważ miałam dość czytania słodkich romansideł, które wszyscy pisali na danych serwisach. Tzn. kocham go od pierwszego spojrzenia, czuję, że znam go od zawsze, love story, o nie on mnie zdradził!, love story.
3. Chyba moje lenistwo i niechęć do pisania. xD Następnie brak konsekwentności co do charakteru bohatera i czasami cierpię na głupie błędy podczas "transu" pisania, jednak na szczęście je szybko wyłapuję, bo czytam przed dodaniem... A! Jeszcze często tworze nowe słowa. xD
Chris
16.07.2015
1) Pierwsza przygoda literacka to prezent dla brata (dziennik Morgreda, wymyślonego przeze mnie kupca umieszczonego w uniwersum Wiedźmina). Potem długo nic nie pisałem, ale właściwy początek to połowa kwietnia 2015.
2) Zacząłem pisać po wypadku w pracy. Było to parę nieporadnych myśli. Niestety, lub stety, pierwszego dnia po powrocie uległem drugiemu wypadkowi, o wiele gorszemu. Pierwsze opowiadanie powstało w mojej głowie, gdy leżałem na kozetce, czekając aż ktoś w końcu zdejmie ze mnie tą zakrwawioną koszulkę pracowniczą. Potem miałem długi okres rekonwalescencji i wykorzystałem ten czas na pisanie. Tak odkryłem tę pasje.
3) Interpunkcja... Troszkę ortografia. Nie widzę tego, po prostu tego nie widzę, co doprowadza mnie do obłędu...
MaraJ
16.07.2015
1. Taką pierwszą pracę napisałam w październiku 2014, na konkurs literacki, który o dziwo wygrałam :D
2. Dużo czytam, a że z polskiego jestem dobra i ten konkurs wygrałam, to postanowiłam zacząć pisać coś swojego. I tak jakoś wyszło, że mnie to wciągnęło, mam dużą wyobraźnię i po prostu to lubię.
3. Hm... Miałam problmy z interpunkcją i nadal je czasem popełniam. Do tego czasami błędy powtórzeniowe. Bywa też tak, że nie umiem odpowiednio sformułować zdania lub to zdanie nie ma sensu. Są też literówki. Staram się, by było ich jak najmmniej, nawet wcale, ale nikt nie jest doskonały ;) Głównie to :)
Johnny2x4
16.07.2015
1. Oj moje początki sięgają dawnych czasów - ja od małego lubiłem pisać (co mój brat potwierdzi) :)
2. Zacząłem pisać na poważnie ze względu na to, że mnie do tego zachęcano. Wkręciłem się i tak jakoś wyszło, że piszę książkę, opowiadania i nie tylko. :)
3. Hmm... ciężko określić, bo ja nie jestem człowiekiem robiącym błędy ortograficzne. Widzę je dokładnie. Jednak mam problemy z powtórzeniami i stylem, który czasami kuleje. Ciągle nad nim pracuje :)
MrJ
16.07.2015
Tak, żeby nie było że nie odpowiedziałem.
1. Jak mówiłem ok. roku, chociaż Popioły ruszyły 3 miechy temu
2. Nuda głównie mnie wkręciła i mój kumpel, który napisał 2 opowiadania i pokazał je mi. Pomyślałem "Czy mogę zrobić to lepiej?" i spróbowałem. Teraz mam opowiadania i okazjonalne wylewy uczuć.
3. Interpunkcja. Cholerna interpunkcja. Powtórzenia też mi się zdarzają choć często celowo. Problemem też jest częsta zmiana weny, przez co w opowiadaniach pojawia się chaos.
Amy
16.07.2015
Piszę od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Bardzo lubię czytać swoje stare opowiadania. Są takie zabawne. :D Co mnie do tego skłoniło? Nie wiem... Może to, że jestem totalnym beztalenciem w innych dziedzinach, a może fakt, iż pisanie jest dla mnie najwygodniejszym sposobem wyrażania myśli i uczuć? Znacznie łatwiej jest wystukać na klawiaturze czy zapisać na kartce kilka szczerych słów, bo można zastanowić się nad ich doborem. A może dlatego, że po prostu sprawia mi to przyjemność? :) Mam spore trudności z opisami, zwłaszcza miejsc. Często nie mogę znaleźć słów, którymi mogłabym je opisać albo nie potrafię sobie danego miejsca wyobrazić. Innym moim problemem jest... hmm... płytkość opowiadań. Lubię teksty, które wywołują jakieś emocje, dają do myślenia, nie wyparowują z głowy zaraz po przeczytaniu. Niestety, na razie nie potrafię takich tworzyć. Ale próbuję. Nie są one wprawdzie jeszcze na tyle satysfakcjonujące, bym mogła podzielić się nimi z innymi, ale trening czyni mistrza. :D
Drassen Prime
17.07.2015
Amy :o Rozgromiłaś mnie... Od pierwszej klasy?
1. W około 3 klasie coś tam bazgrałem w zeszyciku i pisałem marną historyjkę, ale byłem tylko dzieckiem, a wypociny zniknęły. Więc można uznać, że piszę dopiero od pięciu lat. 2010, to wtedy powstało moje pierwsze opko, które... cóż, nie mogę się nim pochwalić tutaj XD
2. Dlaczego? Dobre pytanie... Zawsze lubiłem tworzyć własne historie, zaskakiwać, rozśmieszać, wymyślać, kłamać, itp, itd, etc.... Razem z pisaniem poszło aktorstwo, ale nieśmiałość i małe perspektywy polskiego aktorstwa przyczyniły się do przegnania myśli o tym zawodzie. Zostało pisanie i aktorzenie na boku, podczas gdy wyobrażam sobie scenki z opowiadań, które piszę. Po prostu zawsze mnie to fascynowało :D
3. Najbardziej to nie lubię, kiedy tracę wenę, czuję zmęczenie materiału i - robię powtórzenia, robię banalne błędy językowe i interpunkcyjne, a nawet ortograficzne, przed czym ubolewam ;_; Lubię też spójność w opowiadaniach, ale sam muszę się ostro namęczyć, nagłowić, żeby zrobić jakąś ciekawą historyjkę, gdzie fakty się ze sobą łączą.
Ot, i cała historia :D
Amy
17.07.2015
Jakoś tak wyszło. :D
Majeczuunia
17.07.2015
1. Cóż, też piszę w sumie od zerówki, wtedy po angielsku, a po polsku coś tak od... Trzech lat.
2. Zawsze uwielbiałam czytać i od małego chciałam pisać książki. Tak mi zostało. A publikować zaczęłam z nudów ;)
3. Orto
Senezaki
20.07.2015
1. Od przedszkola
2. Publikować zaczęłam tak o, bo chcałam :D
3. Interpunkcja.
Galthar01
20.07.2015
Mi wymyślane historyjki siedzą w głowie od najmłodszych lat przedszkolnych. W wieku 7-8 lat zacząłem przelewać je na papier, lecz bardziej w postaci komiksów. Jednorazowe teksty zdarzały się na przestrzeni lat szkolnych, ale zawsze marzyło mi się duże zawiłe dzieło. Parę prób w gimnazjum zaowocowało stworzeniem Leworęcznych - mojej szczerej pasji. Chociaz przyznaje, że mam teraz lekki zastój :c

Publikuje bo lubię słuchać opinii i korzystać z rad, a moich znajomych ciężko zachęcić do czytania.

Mam problem opisywaniem miejsc, miast, krajobrazów. Często nie umiem sobie ich w ogóle wyobrazić, albo swego wyobrażenia przelać na papier.


Dodałbym 4. pytanie, jakby negatyw 3ciego :
Co co przychodzi wam najłatwiej w pisaniu i co najbardziej was przyciąga?
Ja najbardziej lubie trzymanie w napięciu i zwroty akcji w niespodziewanym momencie i uwielbiam pisać w ten sam sposób.
Slugalegionu
20.07.2015
No więc odpowiem na czwórkę: Wymyślenie histori, mogę ją stworzyć od zaraz, albo wyciągnąć jedną z mi znanych: )
Ichigo-chan
22.07.2015
(Nie, to wcale nie tak, że piszę tu, chociaż wątek już ucichł XD)
1. Od jakichś czterech lat chyba.
2. Zawsze lubiłem czytać, nie tylko książki, ale i różne opowiadania i fanfiction i pewnego dnia pomyślałem sobie: "przecież też tak mogę!". No ale... Nie. Nie mogłem. Naprawdę dziesiątki opowiadań wylądowały w koszu, zanim stwierdziłem, że jest na tyle dobrze, że mogę to pokazać ludziom XD
3. Opisy. Kiedyś to były dialogi, teraz opisy. Po prostu nie potrafię ubrać w słowa tego, co sobie wyobrażam.
No i skoro jest już czwarte...
Najłatwiej wymyślanie ogólnej fabuły. Mam mnóstwo pomysłów, ale trochę mniej czasu...
I tak dodatkowo: najbardziej lubię to, że pisząc, mogę sprawić, że to co dotąd istniało tylko w mojej głowie, staje się w jakiś sposób realne.
Amy
22.07.2015
Odpowiem na czwarte pytanie - Najłatwiej jest mi wymyślić ogólny pomysł. Niestety, z realizacją jest już gorzej. :D
Xax
22.07.2015
1) Od kiedy jestem na Opowi :D a tak kiedyś czasem coś próbowałem, ale nic z tego nigdy nie wychodziło.
2) Zawsze chciałem napisać jakąś powieść (i nadal chcę), a że nie umiem, to postanowiłem poćwiczyć pisząc opowiadania.
3) Nie umiem into dialogi no i interpunkcja.
Edriwalven
03.09.2015
1) trudne pytanie - nie wiem od kiedy mogę uważać to co pisałem za pisanie. więc może powiem, że jeszcze nie zacząłem :)
2) lubię pisać bo to jest strasznie emocjonujące. Przywiązuję się do bohaterów których tworzy moja wyobraźnia bardziej niż do ludzi, cierpię wraz z nimi i ciesze się wraz z nimi z ich sukcesów. Jest to dla mnie największa forma wydobywania z siebie emocji. Chciałbym to umieć robić umiejętnie by poruszać nie tylko siebie.
3) Największy problem, to dialogi. Ściana tekstu bez dialogów nie do pokonania dla normalnego zjadacza chleba. Na równi z tym dość prosta konstrukcja tekstu. Dla mnie liczy się wątek i historia, ale jeszcze muszę się nauczyć lepiej ją malować.
the_endrju
25.07.2016
Podbijam :D
1. Pomysły mam od 7th roku życia, a piszę 2/3 lata
2. Bo miałem masę powalonych pomysłów, aż głowa bolała xD
3. Najczęściej - językowe, przynajmniej według polonistki... Moim zdaniem moje zdania są zbyt dla niej złożone xD
Najbardziej irytuje mnie, gdy ktoś nie robi spacji po znakach interpunkcyjnych ;_;
Moje oczy wtedy płaczą :(
Arysto
25.07.2016
Przyszło Ci do głowy, że polonistka jednak mogła mieć rację z przekazem informacji w sposób przypominający wymowę wszystkich greckich nazwisk w kolejności alfabetycznej w jednym zdaniu?
the_endrju
26.07.2016
Rację ma, inaczejnutę byłby to błąd, który najczęściej popełniam...
No teraz trochę jest tego mniej...
Arysto
26.07.2016
Spoko, grunt, to mieć poprawkę na siebie, na uwagi i na oceniających.
I poprawiać ;)
1) Pojutrze będą 3 lata. Zaczęłam dokładnie dzień po moich urodzinach. Wcześniej, w wieku 4 lat dyktowałam mojej babci, a ona zapisywała moje opowiadanie, które później skończyłam i przetrwało po dziś dzień.
2) Zaczęłam, bo nudziło mnie moje życie, a pisząc mogłam pokazać komuś, co myślę, czuję, jak wygląda świat w mojej głowie.
3) U mnie: powtórzenia i gubienie słów, a przy pisaniu ręcznym sylab i zamienianie "e" na "a" i na odwrót. U innych raczej tylko gdy ktoś źle pisze "nie wiem" i "w ogóle" :)
Hmm
1. Chyba od kiedy nauczyłam się pisać. Nie pamiętam.
2. Nie wiem czemu. Tak po prostu, może z nudów, może dlatego, że miałam taką potrzebę, bo to lubię. W czwartej klasie podstawówki miałam polonistkę, która niemalże po każdych zajęciach zadawała nam do domu wypracowanie. Nikt tego nie lubił, a ja uwielbiałam! I już chyba mi tak zostało. Potem, również w podstawówce "założyłam redakcję". Przychodzili do mnie znajomi i robiliśmy wspólną gazetę (to było chyba nawet do 7 osób) i potem rozprowadziliśmy ją w klasie :D
3. Oprócz tego, że muszę sobie przypomnieć interpunkcję i to kiedy co pisze się razem, a kiedy rozłącznie, to podejrzewam, że dla odbiorcy nużące mogą być moje szczegółowe opisy przeważające nad fabułą. Po prostu nie mogę się powstrzymać, a moja słabość do polskiej klasyki tylko to potęguje. I jeszcze taki osobisty minus: jak coś piszę to potem chodzę po świecie pijana powietrzem, gubię się w znanych mi miejscach, zachwycam się nad budynkami (ojej jaka ta kamienica urokliwa, och och jaki ten socrealizm przejmujący), osobami, miejscami i kompletnie nie mogę się pozbierać... a nie, tak to mam na co dzień :p
Rasia
27.07.2016
1. Zaczynałam pisać już kiedy byłam bardzo mała, ale że te historie nie trzymały się kupy, to załóżmy, że poważniej i intensywniej zabrałam się za to, gdy miałam dwanaście lat.
2. Miałam wtedy dość trudny okres w swoim życiu, więc pisanie było swego rodzaju ucieczką do innego świata, wczuciem się w inne osoby i upustem dla nieprzyjemnych doświadczeń. Poza tym przyśniło mi się coś, co do tej pory pamiętam, i uważałam to za świetny materiał na książkę, aczkolwiek nigdy nawet tej opowieści nie skończyłam i nigdy nie zamierzam, ale fakt faktem to mnie dość zmobilizowało.
3. Z moich błędów, hm... zdarzają mi się literówki i mam awersję do pisania wątków miłosnych. Zawsze boję się, że napiszę taki jeden i potem opowieść dość się spłyci, choć to pewnie tylko moje dziwne wrażenie.
A co do pytania dodatkowego: Najłatwiej idzie mi przelewanie emocji, nie mam problemów z wcielaniem się w daną postać i spoglądaniem na świat jej oczami.
Ode mnie chyba tyle :)
GeraltRiv
27.07.2016
1) Zacząłem dość młodo, kiedy "na ochotnika" zostałem wybrany do szkolnego konkursu literackiego. Po wygranej tak jakoś zacząłem się tym interesować i pisać pierwsze teksty.
2) Może bardziej czemu zacząłem publikować - znudziło mnie pisanie do szuflady, więc postanowiłem się pokazać. Tak jak kłótnia i nieporozumienie z pewnym "przyjacielem" w Ameryce skłoniło mnie do tego. Ale to przeszłość i 3====8 w d*** panu w USA.
3) Błędy - sceny miłosne i trochę zapis dialogów.
Krótko z mojej strony.
60secondsToDie
27.07.2016
1: Właściwie, to nie mam pojęcia. Zwyczajnie kiedyś usiadłam, napisałam coś, potem była krótka przerwa, i teraz znów powróciłam do mojego nieodzownego zainteresowania. Pisanie to odskocznia, a mi czegoś takiego właśnie potrzeba.

2: Sama nie wiem, dlaczego zaczęłam pisać. Między innymi, fascynuje mnie to, że pisząc powieść, opowiadanie, czy cokolwiek, mam kontrolę. Mam kontrolę nad losami bohaterów, nad tym, co mówią, nad ich decyzjami, postępowaniami, to JA decyduję, czy będą one dobre, czy złe. Właśnie dlatego lubię pisać, wymyślać historie uniwersum, kreować trójwymiarowych bohaterów, mających przeszłość, charakter, emocje, wyrażających siebie. Mam też tendencje do tworzenia postaci, które są wzorowane na mnie samej, bo tak łatwiej przewidzieć mi ich prawdopodobne decyzje, et cetera.

3: Nim zaczęłam publikować tutaj pierwsze opowiadania, robiłam sporo błędów interpunkcyjnych, pomijałam liczne wtrącenia i inne takie kwiatki, a w moich wielokrotnie złożonych zdaniach czasem się one pojawiały. Teraz jest już lepiej, tak myślę. Ogółem nie mam większych problemów z poprawną pisownią, jedyny szkopuł to właśnie te wtrącenia i czasem jakieś przecinki, które mi samej by gdzieś kompletnie nie pasowały. Z takich błędów mniej zależnych ode mnie - niekiedy zapominam stawić spacji, bo piszę bardzo szybko i gdzieś ta przerwa pomiędzy wyrazami mi umyka.

Poza tym, tak dodatkowo powiem, że nie umiem pisać scen miłosnych, bo boję się, że wyjdą płytko, mało romantycznie, cokolwiek. Niekiedy zmieniam też narrację, albo w środek tekstu z perspektywy trzeciej osoby daję coś takiego, jak: "Milczenie". Nie, nie: "Nastąpiło milczenie", tylko jakiś rzeczownik. Ale to ja.

Uch, rozpisałam się ździebko. Dziękuję za uwagę.
the_endrju
27.07.2016
Proszę bardzo, 60
ausek
27.07.2016
1. Jako dziecko wyobrażałam sobie, że kiedyś będę pisać wiersze, co było dziwne dla moich koleżanek, które marzyły o karierze modelki czy aktorki. Mój zapał skutecznie ostudziła polonistka, twierdząc, że jestem leniem i niereformowalnym tłukiem pod względem ortografii. Przez jakiś czas pisałam pamiętnik, który jako dorosła osoba spaliłam i w taki sposób na wiele lat wyparłam skrobanie na rzecz czytania.
2. Do pisania (choć uważam, że to za wielkie słowo) powróciłam pod wpływem zawirowań w moim życiu. Doznanie uczucia straty, smutku spowodowało, że czytanie przestało mi wystarczać i próbowałam ulokować swoje emocje w słowach. Przez przypadek trafiłam na tę stronkę. I tak, owiana wątpliwościami, dopiero za trzecim podejściem (bez zakładania konta) opublikowałam początek opowiadania, które pisałam dla bratanicy. Och! Gdybyście widzieli jej ogromny uśmiech na twarzy... Było warto. Czułam się jak ryba złowiona na haczyk. Powolutku wciągało mnie coraz bardziej... do tego stopnia, że zaczęłam walczyć z własnymi wiatrakami - ortografią i interpunkcją. I tu dobrnęłam do punkty 3. Moje główne dwa demony plus literówki. Właściwie na tej stronce zaczęłam uczyć się podstaw pisania, co zresztą nadal trwa. Zgłębiam to ciekawe doświadczenie jakim jest ożywianie wyimaginowanych postaci, umieszczanie ich w trudnych sytuacjach życiowych i w miarę moich możliwości będę dalej.
Neurotyk
27.07.2016
Ale się wszyscy rozpisują, trochę pretensjonalnie. Ja wyłamie się:

Nie umiem pisać, ale lubię. Słabo znam zasady gramatyki, interpunkcji, składni, robię podstawowe błędy.

Jak piszę tu co dwie minuty zmieniam pozycję, raz siedze, raz podkulam nogi na fotelu, krześle, raz na poł leże, raz klęczę na kolanch przy biurko, albo stole, innym razem stoję, pot znowu siadam. Przez to, pisanie zajmuje mi dużo czasu. Na klawiaturze nie nauczłem się pisać wszystkimi palcami, tylko stukam dwoma, góra trzema, nie umiem pisać bezwzrokowo – musze patrzeć na klawiaturę, bez przerwy się cofam – strzałka "lewo", czy BackSpace albo kursor myszki co rusz jest używany, bo w co drugim słowie, robię literówki, gdyż – jak pisałem – nie umiem pisać wszystkimi palcami, a tymi dwoma, trzema staram sie nadrobić resztę i śpieszę się, gubiąc, zjadając litery, ogonki.

Żadne przeżycia nie skłoniły mnie do pisania ani nie piszę dla odreagowania, nie traktuję tego jako odskocznię, piszę, bo mam czasami ciekawe pomysły, które uważam za uniwersalne, a więc takie, które powodują, że to, co napiszę, jest zrozumiałe dla każdego, bez względu na wykształcenie, etc.

Tyle.

Ritha
27.07.2016
A ja piszę może z rok, ale dziwna byłam zawsze xD
Szalokapel
28.07.2016
1) Pisać zaczęłam... Hmm. Mając niecałe siedem lat. Miałam taki swój zeszyt, gdzie zapisywalam "wiersze". Teraz, gdy na nie patrzę... śmiać się chce, ale przynajmniej pamiątkę mam :D
2) Pamiętam, że do pisania zachęcił mnie elementarz. Lubiłam historyjki o Ali i Asie, Haha. No i pozniej zaczęłam przelewać wyobraźnię na papier.
3) Szczerze mówiąc, mysle, że u mnie kuleje ortografia a nieraz także sens, którego braknie. :V
Specific_girl
28.07.2016
1) Pisać zaczęłam, gdy miałam sześć lat. Tak wiem, może to śmieszne, bo co takie dziecko może napisać, no nic pewnie. Jednak czytając moje wierszyki z młodych lat, jestem święcie przekonana, że większość z nich mogłoby dziś być czytane jako bajki dla dzieci.
2) Dlaczego piszę, bo dlaczego zaczęłam, to nie pamiętam. Piszę, bo pisanie jest moją pasją, zaletą i wszystkim tym co mam. Pisanie powoduje, że mogę się zatracić, być na moment kimś innym niż w rzeczywistości, stać się kimkolwiek chcę, poprzez człowieka, demona, psa, myszkę, listek, po przez wszystko. Pisanie pozwala uwolnić się moim myślą i upuścić emocje, które we mnie tętnią. Pisanie jest moją weną, gdy zacznę pisać, to piszę, nawet o pisaniu.
3) W czym najczęściej popełniam błędy? W logiczności zdań. Gdy piszę, nie zwracam uwagi na to, jak to brzmi, piszę, aby nie uciekł mi pomysł. Dopiero później czytam to drugi raz, ale wiem, że nie widzę powtórzeń i tego, że zdania są nieskładne. Wiem, że gdyby ktoś dał mi ten tekst za miesiąc, to potrafiłabym je znależć, ale w nowym, świeżym tekście ich nie widzę, ponieważ jestem w niego zapatrzona. Literówki też się zdarzają, ale to jak każdemu i ciężko je wyłapać, ponieważ ludzkie okonie czyta każdej literki po kolei,a składa je w wyrazy. To już udowodnione. No i powtórzenia i myślniki, mój odwieczny problem. Nie widzę błędów u siebie, u innych widzę.
refluks
19.03.2018
w szkole podstawowej napisałam wypracownie pod tytułem "Przerwa w mojej szkole"
opisałam zagadnienie w taki sposób, że nie dośc, że wyczytane bylo przez panią nauczycielkę przed cała klasą, to jeszcze przez panią dyrektor na apelu.
obciach, że ja cię solę.
publika sikała po nogach, bo wypracowanie było we tonie sarkazmującym, a panie pedagogi czytały je w celu napominawczym.
jeyna zaleta tego oświadczenia taka, że tary ze wywiadówki przybyłprzeszczesliwy i mi nie wpierolił za czwórkę z chemii
Nuncjusz
19.03.2018
Hmmm ciekawe, nie zabrałem głosu w tym wątku
Okropny
19.03.2018
Powiadasz...

Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji