Kilka słów o krytyce

Pan Nikt
03.01.2016
Krytykować innych jest bardzo prosto. Wystarczy, wpisać kilka znaków na klawiaturze i wcisnąć "enter". Mało jaka osoba zwraca uwagę na to, że krytyką literacka to sztuka, do której także trzeba mieć pewną wiedzę.

1. Po pierwsze, przydaje się znajomość gatunku literackiego, który się ocenia. Jest duża różnica między poszczególnymi stylami pisarskimi. Nawet w momencie, w którym są one wymieszane (np: SF z literaturą obyczajową, jak ma to choćby miejsce w fantomatyce (S.Lem był jednym z największych podaży tego gatunku)) da się je bardzo dobrze podzielić.

2) Po drugie, każdy artysta na kimś się wzoruje. Bądźmy szczerzy, nowatorskość to jedna wielką ściema. Trzeba jednak pamiętać, że nie należy ściągać w oczywisty sposób z innych wzorców kulturowych. Wzorowanie się nie polega na szczegółowym odwzorowaniu schematu.

3) W momencie, w którym wpisujemy jakieś realnie istniejące miejsce, warto zajrzeć do dorobku kulturowego danego regionu. Uniknie się wtedy sytuacji, w której osoba oceniając tekst, a będąca z tego regionu będzie robiła wielkie oczy. Przy czym trzeba zaznaczyć, że dorobek kulturowy to wszystko, co jest dostępne na danym regionie. Osobą, które np. chcą pisać o śląsku, polecam teksty Jerzego Pilcha, który pochodzi z Beskidów.

To samo tyczy się historii. O ile nie piszemy tekstu typu history fiction warto zaznajomić się z przeszłością, do której chcemy się odwołać.

4) W krytyce tekstów innych lub ich wypowiedzi nieużywany ataków personalnych!!! Oceniany tekst lub wypowiedź, a nie oceniającego!!!

Jeżeli ktoś ma jakieś jeszcze uwagi, które trzeba by było umieścić pod tą listą, zapraszam do wpisania swoich uwag.
Vampircia
03.01.2016
Dobra krytyka powinna być wyważona. To znaczy warto we wszystkim doszukiwać się plusów i minusów. Nawet jeśli tekst jest słaby powinno powiedzieć się parę ciepłych słów, no chyba, że autor ewidentnie ma w dupie wszystko i wszystkich.
KarolaKorman
04.01.2016
,,Po drugie, każdy artysta na kimś się wzoruje.'' - tu się nie zgodzę, bo ja nie wzoruję się na nikim, ale wierzę, że są takie osoby, które to robią, bo zachwyciły się i doceniają styl pisania, tematykę itp.

Zgodzę się z Vampircią, że czasem nienajlepszy tekst można okrasić dobrym słowem. Szczerze mówiąc, nie chcę przytaczać przykładów, ale spotkałam się z krytyką typu: co to jest? albo co to za gówno?, kiedy zawsze można napisać: nie trafiłaś/łeś w mój gust lub mnie się nie podobało.
Slugalegionu
04.01.2016
W sumie to ja mam jeszcze jedną uwagę. Kiedy widzimy, że ktoś ma z czymś duże problemy, zaoferować mu jakąś pomoc. Na przykład odesłać do poradników.
T. Weasley
05.01.2016
Częstym problemem jest zwracanie uwagi na temat utworu. Kiedy widzę negatywny komentarz, który jest negatywny tylko z tego powodu, że oceniany tekst jest np. o One Direction, mam ochotę roztrzaskać autorowi twarz.
Anonim
05.01.2016
Można pisać na każdy temat, byle dobrze
Ale są tematy lepsze i gorsze
Kiepsko do kwadratu jest wówczas, gdy się napisze kiepsko na kiepski temat
Żeby wybronić się z kiepskiego tematu, trzeba napisać go super dobrze
T. Weasley
05.01.2016
Nie uważam, żeby istniało coś takiego jak "kiepskie tematy". Najwyżej niepopularne, jak fan fiction o mało znanej ksiàżce
Slugalegionu
05.01.2016
Zależy co kto pisze. Na przykład ja i kryminały to zła kombinacja, więc zabranie się za niego byłoby złym pomysłem.
El Guardia
05.01.2016
Ja lubuje się w fantastyce, lecz nie twierdzę, że jestem w tym bardzo dobry. Zdarzają mi się duże błędy (jak każdemu). Do kryminałów też siadałem. Moja dziewczyna uważa, że jeśli je rozwinę (narazie to szkice) to będą dobre. Zobaczę.

Co do krytyki to czemu by nie powołać takiej "rady", "poradników", którzy by pomagali na opowi jeśli ktoś ma jakąś sprawę. (To luźno rzucony pomysł więc nie hejtować XD albo hejtować. Co mi tam :D)
Niemampojecia96
05.01.2016
ciesze sie, ze mi to wszystko wyluszczono, teraz dokladnie wiem, jak skrytykowac tekst, o tym, jak krytykowac inne. jednakze nie skryykuje, bo moj telefon jakos ordynarnie sie obchodzi z polskimi znakami, na przyklad.
KarolaKorman
06.01.2016
Zauważyłam jeszcze, że zarzuca się autorowi, że tekst jest krótki. Drabble też są krótkie, a nikt się tego nie czepia i ocenia się je wysoko. Natomiast tekst trzy razy dłuższy, okrzyknięty jest krótkim i zaniża się ocenę. Uważam, że to nie dość, że niesprawiedliwe to nieuzasadnione. Nie ma żadnego limitu na długość opowiadania, a jeżeli jest spójne, to po co go rozwlekać. Złote myśli zawarte są w jednym zdaniu i nikt się do tego nie czepia :)

Jak sobie coś jeszcze wspomnę, to dam znać :D
Slugalegionu
06.01.2016
To prawda, ale zwykle chodzi o opowiadania, których akcja jest "Zaduszona" tą ciasnotą. Zanim się rozkręci już po opku.
Slugalegionu
06.01.2016
Choć można wtedy można powiedzieć, że akcja pędzi za szybko. :P
MrJ
06.01.2016
Podoba mi sie pomysł Guardi, jest tylko mały problem, nikt nie przyzna się, że jest słabzsy w jakimś gatunku od czegoś innego. Przynajmniej ja podejrzewam, że sporo osób nie byłoby do tego zdolnym
Slugalegionu
06.01.2016
A co ten problem ma do pomysłu?
MrJ
06.01.2016
Że nie stworzysz "rady", jeśli nie będzie ludzi, którzy potrzebują jej pomocy. Zaraz albo każdy kto pisze gatunek będzie uważał, że to on powinien być w radzie, albo nigdy nie poprosi o pomoc.
T. Weasley
06.01.2016
Może zamiast "rady" stworzyć "grupę wsparcia literackiego". Temat na forum w którym ludzie pisaliby z czym majà problem - z opisami, z akcjà, która pędzi za szybko, albo z ustaleniem problemu, bo np. dostajà cały czas złe oceny pod opowiadaniami, ale nikt ich nie uzasadnia. Moim zdaniem to działałoby lepiej niż grupa ludzi do których masz się zwrócić o pomoc.
Slugalegionu
06.01.2016
A, o to chodzi MrJ. Ja bym poszedł w razie czego, ale pomysł T. Weadleya lepszy. :P
T. Weasley
06.01.2016
*T.Weasley, bo jestem dziewczynà* Dzięki, uznałam, że to byłoby prostrze, to bardziej ulepszenie pomysłu, niż pomysł :)
Slugalegionu
06.01.2016
Sorka. XD

Część postów została ukryta (16)

Zaloguj się, aby przeglądać cały wątek

tribia
21.07.2016
Teraz jest era audiobooków, choć i tak za bardzo z tego nie korzystam, bo ja muszę przeczytać, słowo po słowie, skupić się.
I nie zgadzam się do końca z tym, co napisałeś. Napiszę banalnie: inspiruje mnie po prostu życie.
A życie to ciągła przeszła przyszłość teraźniejszości. To w nim jest wiele zapisane, wspomnienia do odczytu. Ja nie wypieram niczego, bo wszystko jest naszym odkryciem. Nie po to jest ta trudność znalazcy we mnie, bym wyrzucała swoje kamienie. Potknę się, upadnę, ale nie wyrzucam. Mój kamień, mój głaz.
Arysto
21.07.2016
Niby gdzie jest era audiobooków i na jakiej podstawie takie wnioski?
MrJ
21.07.2016
Na podstawie Ameryki mozna odniesc takie wrazenie. Ale glownie dlatego, ze Ameryka ma najwiekszy odsetek analfabetyzmu, a nie dlatego ze czasy ksiazki minely
tribia
21.07.2016
Że można sobie taki audiobook ściągnąć, jest o tym głośniej. Głośniej o "wygodzie" takiej.
Poza tym, teraz są smartfony i inne takie, można mieć to zawsze przy sobie. Łatwiejszy dostęp... No, Artysto... Co ja Ci będę mówić? Wiesz, jak jest.
tribia
21.07.2016
Czy jest w Twoim przekazie, a dokładniej w słowie "niby" choć trochę braku szacunku do mnie lub do tego, co mówię? Z góry przepraszam, jeśli poszłam w złą stronę. To chyba przez dosyć niską samoocenę.
Arysto
21.07.2016
No wiem, jak jest. I nie jest tak, jak piszesz.
To, że jest taka możliwość, nie znaczy, że jest taka sytuacja.
Opcja nie jest faktem. Możliwość nie jest stanem :)

W niby była wątpliwość. Spora.
Co do szacunku - nie znam Cię. Szanuje jako istotę ludzką, jeszcze nie wiem, czy jak osobę.
Shiroi Ōkami
21.07.2016
Wydaje mi się, że większość osób korzysta z e-booków niż audiobooków :D
Nazareth
21.07.2016
Mr.J akurat w Ameryce czyta sie stosunkowo dużo, stad sukcesy wszystkich kindli i innych "czytaczy" e-booków. Książki w USA są tanie ogólnodostępne i ludzie chętnie po nie sięgają (te papierowe rownież). Dużo osób urzywa audiobooków w samochodach albo słychać ich przy pracy. Amerykanie mają dużo lepiej wykształconą kulturę czytania niż Polacy a odsetek analfabetyzmu zawyża im czarna biedota i meksykański imigranci
tribia
21.07.2016
Artysto, chodziło mi bardziej o ich popularność...
Fakt, fakt jest jeden, opcji wiele.
Ale tych możliwości jest na stanie coraz więcej i coraz łatwiej o nie.
No tak, tu przemawia przez Ciebie kultura.
Wiedziałam, że coś jest na rzeczy z tym "niby".
MrJ
21.07.2016
Nie mowie ze nie czytaja, a kto robi im norme to nie sprawdzalem. Glowny fakt mojej wypowiedzi, to ze w Ameryce audiobooki sa popularne
tribia
21.07.2016
Shiroi, ja nie korzystam z żadnej z tych opcji.
tribia
21.07.2016
A my, odgapiacze wygodowi, staramy się dorównać cudownej Hameryce...
Arysto
21.07.2016
Raczej nie. US to inny rynek, inna kultura, inna mentalność. Takie akcje nie przejdą w Polsce, która jest znacznie mniej otwarta obecnie na niestandardowe rozwiązania.
Arysto
21.07.2016
A popularność audiobooków nijak ma się to "ery audiobooków". Obecnie, jeśli już jakos musimy nazywać tę erę, to nazwałbym ją przejściową. Kataliczną.
tribia
21.07.2016
Artysto, coż, źle to nazwałam, wybacz. No tak, w końcu tylko ja wiem, o co mi chodzi.
Wiesz, nawet chyba nie chcę dyskutować na ten temat. Chyba czuję się w tym temacie na zawsze zgaszona, jakbym go nie rozświetlała. Jestem słaba?
Arysto
21.07.2016
Nie wiem skąd te pytanie. Nie czuję się również zobligowany do odpowiedzi ;)
Rzeknę jeno, że niewiedza nie jest oznaką słabości, lecz zwyczajnego braku informacji.
tribia
21.07.2016
Nie, nie chodzi mi o niewiedzę, a o rezygnację i wmawianie sobie tego, że jestem przecież gorsza, więc i tak mnie przemówi.
Neurotyk
21.07.2016
Ważniejsze od chwilowego braku wiedzy jest ciekawość tej wiedzy, bo ja, na przykład, ogromnej masy rzeczy nie wiem i lubię słuchać mądrzejszych, lubię jak mnie gaszą tym, że mają rację, wtedy ja wychodzę mądrzejszy i gaszę słabszych ode mnie, a oni powielają proces... To jest piękne :)

Arysto, Naz, Jared, Nuncjusz mogliby mnie zgasić jeżeli chodzi o książki (połknęli ich więcej: wiem, bo sam wiem, ile ja połknąłem) i liczę na częste gaszenie mojej gorącej głowy :)
tribia
21.07.2016
Właśnie. Miałam napisać, że słabością jest raczej niechęć do zdobywania.
Arysto
21.07.2016
Kwestia definicji ;)
A skad mam wiedzieć, Tribia, czy jesteś słaba?

Pisać dobrze, to czynić myśl widzialną ;)
Neurotyk
21.07.2016
Tribia, ile ja mam zamiar zdobyć :) Tylko żeby Pan Bóg dał zdrowie mi (ps. Bóg to nie prowokacja, po prostu tak mówię, więc prosiłbym o uszanowanie i nie' branie za słówka ',). Wracając: mam duzo planów, rzeczy do zrobienia, nauczenia, przeczytania. Tylko, żeby życia starczyło :)
Nuncjusz
21.07.2016
Ja wśród takich tuzów? O.o Przeceniasz mnie :)
Neurotyk
21.07.2016
Nuncjusz, a Lem? Połknałeś w całości pewnie wszystko. A ile przez całe życie przeczytałeś? Porównując nawet nasz wiek, mozna takie założenie przyjąc, że dużo więcej :)
Neurotyk
21.07.2016
Chyba, że rozmawiamy o porównanie z Jaredem, czy Nazem, nie porównuje, bo nie znam dobrze Was, ale na Opowi jesteś tłusta świńka :)
Nuncjusz
21.07.2016
Fakt, tłusty jestem. Ale wśród kilku wartościowych autorów - tony śmiecia. No ale, jak nie przeczytasz to nie poznasz.
Wtedy nie było internetów i żarło się co popadnie
Wtedy nie było internetów i żarło się co popadnie - bardzo dobrze.

Teraz żre się, co popadnie z internetu, tyś tylko dobrze wyselekcjonowane na półkach tłuściutkie, wartościowe książki.
tribia
21.07.2016
fajnie, też bym chciała mieć wysoki cholesterol książkowy... Jeszcze wszystko przede mną. Ale nie w tych oczach, a słuchając, nie byłabym w stanie się skupić...
Nuncjusz
21.07.2016
tribio...jak znowu będę pijany, uleczę oczęta Twe, wtedy mam moc czynienia dobra :)
tribia
21.07.2016
Dobroć na dłuższą skalę :). Dobroć jest prosta, choć zabluszczowana ;).
tribia
21.07.2016
Dobra, ale póki co, zakryję twarz, ok? :)
Nuncjusz
21.07.2016
:) ok
tribia
21.07.2016
W końcu dodałam to zdjęcie. Przez telefon się nie da...
Lubię je :). Jest tam mnóstwo energii. Bo to po prostu ja :).
Nuncjusz
21.07.2016
Próbowałem wypatrzyć twoje oka :(
tribia
21.07.2016
To Ci mówiłam, że na razie chowam twarz przed ciosem. Czekam, aż będziesz pijany :).
Nazareth
21.07.2016
Arysto "pisać dobrze to czynić myśl widzialną" bardzo podoba mi sie ta definicja. To twoja?
Nuncjusz
21.07.2016
Tribio♥, prawdopodobnie już w ten piątek, czyli niebawem :)
tribia
21.07.2016
Łuu, to chyba zaraz zmienię zdjęcie :).
tribia
21.07.2016
Ok, załatwione :).
Nuncjusz
21.07.2016
łał :O
tribia
21.07.2016
Na miniaturce wyglądam trochę jak niepełnosprawna, nie? :)
Nuncjusz
21.07.2016
ale tylko troszkę XD
nieeee, słodka jesteś, nie prowokuj mnie do śmieszkowania :))
tribia
21.07.2016
Ale żeby uleczyć moje oczy, musisz je widzieć dobrze. Bo jak to tak, żeby okulista był bardziej ślepy, niż jego ślepy pacjent? To nie może być :).
Nuncjusz
21.07.2016
Już trafiłaś na tapetę, teraz czekaj na cud :)
tribia
21.07.2016
na tapetę? Tapetę zabluszczowania? :)
Nuncjusz
21.07.2016
Bez przesady :) Do hasania w bluszczach mam inne materiały XD
tribia
21.07.2016
:). Domyślam się :).
To lecz me oczy, szarlatanie. Nie mogę ich stracić. Tzn. ich mocy fizycznej :).
Okropny
23.07.2016
Byłoby również dosyć chujowo, jakbyś nagle zaczęła widzieć czołem albo nosem, a oczy by Ci uciekły do wewnątrz głowy.

Just sayin
Neurotyk
23.07.2016
Co Ty pleciesz
Okropny
23.07.2016
A, takie tam, okropności
tribia
23.07.2016
Oczy wewnątrz juž mam. To tak okropnie splecione? :)

Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji