Slugalegionu 23.06.2015 |
Anonim 23.06.2015 |
Slugalegionu 23.06.2015 |
Anonim 23.06.2015 |
xnobodyperfectx 23.06.2015 |
Slugalegionu 23.06.2015 |
Anonim 23.06.2015 |
Anonim 23.06.2015 |
Slugalegionu 23.06.2015 |
Grilu 23.06.2015 |
Grilu 23.06.2015 |
Slugalegionu 23.06.2015 |
Slugalegionu 23.06.2015 Wnętrze było dosyć obskurne. Pięć okrągłych stolików o średnicy jakiś pół metra z wygrawerowaną na niej mapą Kontynentu. Przy każdym z nich było pięć małych stołków. Pomimo że był wieczór, w pomieszczeniu było dosyć jasno. Była to zasługa pięciu okien. Ściana wychdząca na ulicę miała ich parę, a reszta po jednym. Przy ladzie było pięć, oczywiście, wysokich krzeseł. Wszystko było utrzymane w koloże ciemnego brązu, nielicząc starych podniszczonych zasłon w koloże pomarańczowym, najróżniejszych butelek z tanimi trunkami oraz ozdobnymi tależami na ścianach. Było ich pięć. |
xnobodyperfectx 23.06.2015 |
Slugalegionu 23.06.2015 |
NataliaO 23.06.2015 Żółty ale to już chyba ktoś wspomniał |
Gruchot 24.06.2015 |
Anonim 24.06.2015 Więc to zależy od sytuacji, konwencji itd. Ja pisząc opowiadanie "Czerń i Biel" gdzie kolory grały główną rolę to wciskałem to wszędzie. Z kolei pisząc np. opowiadanie post-apo albo sci-fi to rzucałem kolorem jedynie tam, gdzie konieczne, wcześniej dając czytelnikowi odczuć, jaka paleta kolorów panuje w opowiadaniu. |
Amy 01.03.2016 Chodzi o to, że opisując pomieszczenie, czyjś ubiór czy nawet pogodę (rzadziej), mam spory problem z dobieraniem kolorów. Ktoś mi kiedyś powiedział, że np. czarny pasuje do wszystkiego (podałam coś tak oczywistego, żeby się nie pomylić :D) i to pamiętam. Właściwie z ubraniami też tragedii nie ma, bo wiem, jakie kolory mają moje ciuchy, a poza tym często, kiedy oglądam film albo czytam książkę, stroje są po prostu opisane. No i często pytam znajomych, jak są ubrani. :D Najgorzej jest z pomieszczeniami, meblami, zasłonami itp, bo na nie się raczej zwykle uwagi nie zwraca, a ciągle o kolory tych samych ludzi pytać nie mogę. Moglibyście hmm... opisać mi, jak może wyglądać pokój... no nie wiem... nastolatka/nastolatki/babci/posterunek policji... To nie jest oczywiście tak, że ja w ogóle nic nie wiem na ten temat, ale wiem za mało, więc... czy moglibyście mi pomóc? Mam kilka, a czasami tylko jedno wyobrażenie, a raczej wiem, że coś może tak wyglądać, a np. wszystkie posterunki policji nie mogą być takie same :D Do tej pory udawało mi się opisywać kolory albo ogólnie pomieszczenia dość zdawkowo, bo nie potrzebowałam szczegółowych opisów, ale teraz, jak pewnie kilka osób wie, piszę opowiadanie, w którym bohaterka nie widzi, ale czasami akcja rozgrywa się z perspektywy osób widzących i myślę, że duże nasycenie kolorów i w ogóle wizualnych opisów dobrze pokaże różnicę pomiędzy tym, jak postrzegamy otaczający nas świat, mając dobry wzrok, a jak, gdy jest on uszkodzony albo nie ma go w ogóle. Pomożecie? |
elenawest 01.03.2016 |
Amy 01.03.2016 |
elenawest 01.03.2016 |
Szczur 01.03.2016 |
elenawest 01.03.2016 |
Amy 01.03.2016 |
elenawest 01.03.2016 |
Moni 01.03.2016 |
Amy 01.03.2016 elenawest, właśnie nie wiem, :D bo nie potrafię sobie go wyobrazić. W tym problem |
Amy 01.03.2016 |
Moni 01.03.2016 |
Moni 01.03.2016 |
Moni 01.03.2016 |
Amy 01.03.2016 |
Ekler 01.03.2016 |
Moni 01.03.2016 |
Amy 01.03.2016 |
Moni 01.03.2016 |
Amy 01.03.2016 |
Moni 01.03.2016 |
Ekler 01.03.2016 Nie jest to wielkie pomieszczenie, właściwie jest to niewielkie pomieszczenie. Można powiedzieć, że tutaj troje, to już tłok. Jakoś nie mogę przyzwyczaić się do tego nowego pokoju. Ściany są w kolorze...no właśnie - znajome twierdzą, że to łososiowy? Dla mnie ten kolor jest wyblakły i zimny. Sprawia, że pokój wydaje się chłodniejszy niż jest w rzeczywistości - dlatego lubiłem tutaj przebywać latem. Pomimo pozornie jasnych ścian, pokój wydaje się ciemny - pewnie dlatego, że okna wychodzą na północ. Kojarzy mi się on z salą w psychiatryku - te gołe niczym nieokryte ściany. Łóżko niegdyś znajdowało się na prawą stronę od drzwi wejściowych, ale przestawiłem je pod okno, aby lepiej zagospodarować przestrzeń. W łóżku "pod nogami" mam niewielki grzejnik - długości może czterech stóp. Na podłodze są brązowe płytki - z góry przypominają kamienie, jednak w dotyku są gładkie. Okno w mojej podziemnej sypialni znajduje się bardzo nisko - mogę przez nie wchodzić z dworu do domu. Po prawej stronie od mojego okna na świat znajduje się biurko, a na nim chaos! Jest ciemno, więc sam nie wiem, co tam obecnie jest, ale za dnia też ciężko mi się odnaleźć w tym nieporządku. Aby nadać trochę desingu tej piwnicy, rozwiesiłem na ścianie zdjęcia mojej rodziny i przyjaciół - zawsze rozpraszają moją uwagę gdy powinienem się uczyć. Myślę, że jest to centralny punkt mojego pokoju - skupia najwięcej uwagi, każdy nowy odwiedzający zawsze je ogląda, zadaje pytania - kim są osoby na zdjęciach. Rzadko kiedy bywam tutaj sam, zwykle mam jakiś gości, których nie wiadomo co ciągnie do tej - piwnicy. Jak mi idzie Amy :D? Obrazuję to chociaż trochę? |
Amy 01.03.2016 Łososiowy to... różowy? |
Moni 01.03.2016 |
elenawest 01.03.2016 |
Ekler 01.03.2016 |
Moni 01.03.2016 |
Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji