| Dobra Książka jest dobra na wszystko? Cóż z tego, skoro wielu chciałoby pozostawić coś po sobie, pisząc dla dalszych pokoleń tekst, do którego będzie się wracać...
Szukać inspiracji przez całe życie, czy być nią dla innych? |
| Lepiej czytać i pisać. |
| Kolejność, która daje do myślenia ;-) |
| Zaczęłam pisać moje pierwsze opowi i uważam. że można pisać ale też czytać inne opowi i książki też. Kolejność nie ważna ważna jest radość ;)))))) |
| Nie chcę się czepiać, ale... Jestem mendą i będę się czepiać. Nie mogę patrzeć jak piszesz "piszę opowi". Człowieku... Opowi to nazwa portalu, to co piszesz to opowiadanie, używanie tego zamiennie okropnie brzmi. Możesz skracać jak wszyscy czyli opko. Wiem, wiem, wiem - marudzę.
|
| Popieram, też mnie to drażni ale milczałem dyplomatycznie XD |
| Czytanie i pisanie nie wykluczają się, a wręcz bym powiedziała, że przydałoby się przeczytać choć kilka książek (a najlepiej jak najwięcej) przed zabraniem się do uwieczniania swoich przemyśleń. Czytając, przyswaja się nowe słowa, łatwiej jest się uczyć ortografii, znajduje się inspiracje, itp. Zabrzmiałam jak bardzo nudna i nadęta osoba, więc skończę już swój wykład. |
| Kto nie czyta, nie napisze nic dobrego :) |
| No, tak można skrócić mój nadęty wykład. |
| Jestem okropnie ciekawa, jak wyglądałaby książka napisana przez osobę, która żadnej nie czytała. Gdyby owa osoba była urodzonym geniuszem, pewnie jego twórczość wniosłaby wiele do świata literatury. Matko, musiałaby być naprawdę niesamowita. |
| Ludzie, którzy nic nie czytali są najbardziej oryginalny z nas wszystkich ;) gdyż na niczym się nie wzorują |
| I mają jedną powieść na koncie, bo tylko na tyle wystarczy oryginalności :) |
| ale jednak jest :D |
| Zajrzyjcie do KaroliKorman. Mówiła, że nie czyta. Mnie tam się podoba. |
| Może nie lubi czytać i nie czyta dużo, ale chyba nie ma osoby, którą ominęły szkolne lektury i jakieś pojedyncze przypadki czytania czegoś z własnej woli. ;) |
| Choćby etykiety środków czystości na kiblu. |
| ;D |
| Ludzie, którzy niczego nie czytali, będą popełniać najgorsze klisze, bo by nie wiedzieli, że zostały już użyte, tacy byliby przekonani o tym jacy to są oryginalni...
Sorry. Bez przeczytania masy ksiażek i prześledzenia, co jest oklepane i literacko wyruchane niczym Novigradzkie dziwki, ciężko o to, by stworzyć coś oryginalnego. Pokrętna logika typu "Nie czytał nic - ma oryginalne pomysły" jest tutaj raczej kwantowym fenomenem - o ile poczekamy wystarczająco długo, to może się stanie, podobnie jak jednorożec władający biegle rosyjskim.
|
| Człowiek, który nie czyta, będzie miał duże problemy z wyrażeniem swoich myśli słowami. Czytanie daje nam możliwość podpatrzenia jak to robią inni :) |
| Cytat:
"Nie czytał nic - ma oryginalne pomysły"
To jak z tekstem "jestem zdolny ale, leniwy". Calling bullshit!! |
| Ja tak mam. XD |
| Ja też tak mam. Moje lenistwo nie zna granic (w sumie zna, ale zapomina). |
| Ale łechtacie sobie ego. |
| No a kto nam zabroni. :v |
| Bez czytania podobno nie ma pisania, swoją drogą czytać jest o wiele łatwiej niż pisać, z wydaniem też teraz nie ma problemu, są rozpisani.pl itp
Póki co wolę czytać, może kiedyś napiszę... |
| Drukarnia podszyta pod wydawnictwo.
yep.
Bo to ma sens. |
| Jesli z wydaniem nie ma problemu, to czemu wszyscy pisza w internecie. Wiadomo, latwo wydac chlam placac drukarni, ale wydanie czegokolwiek porzadnie jest trudniejsze niz dojscie do lekarza specjalisty |
| Ale to prawda, że nie ma problemu z wydaniem. Można sobie zrobić ebooka i nadać mu ISBN, można sobie wydać papierowo w liczbie, załóżmy, 10 egzemplarzy (a jak się ma hajs, to w większej), można wreszcie iść do jakiegoś pseudowydawnictwa i podpisać z nimi gównianą umowę, też wydadzą. A że się w większości przypadków tylko nazbiera beznadziejnych recenzji i sprzeda się coś tylko rodzinie i znajomym, którzy kupią z obowiązku, to inna kwestia. Zresztą ile książek wydanych przez nawet sensowne wydawnictwa ląduje zaraz tonami w Tanich Książkach i innych takich. Tak że wydać samemu jest naprawdę łatwo, ale w większości przypadków nie ma to absolutnie żadnego sensu, bo to, że komuś się wydaje, ze jego książka jest genialna, nie znaczy, że naprawdę jest, a odrzucanie rękopisu przez któreś tam wydawnictwo z kolei powinno dać do myślenia.
Jest jeszcze taka opcja, że masz NAZWISKO, bo np. jesteś dzieckiem kogoś znanego albo jesteś dość znanym blogerem. Wtedy niby można postawić na self publishing i skończyć tak, jak skończyła np. "Admiralette" Tucholskiego albo "Kryształy Czasu" (nie wiem, czy kojarzycie, jakie jaja były z wydaniem tego ostatniego).
A odpowiadając na pytanie zawarte w temacie, to zgadzam się z Vampircią, najlepiej i czytać, i pisać, bo bez czytania nie ma pisania. |
| hmm...
Czemu piszemy w internecie?
Nie mamy pieniędzy żeby wydać książkę, nie czujemy potrzeby trzymania w rękach własnej książki, nie wiążemy swojej przyszłości z pisaniem, traktując to raczej jako hobby itd.
|
| Ale "Admiralette" Tucholskiego zebrała tęgie baty. Przecież to jest ledwie zjadliwie, trzeba sobie okrasić sosem ze sporej dozy wyrozumiałości.
Dla mnie wydać coś, byleby wydać, to rozmijanie się z celem. A jak ktoś się potem jeszcze dumnie nazwie "pisarzem", to już w ogóle jestem za tym, by jednak wydawanie książek elitaryzować.
|
| Arysto, no właśnie wiem, dlatego podałam przykład "Admiralette" jako "no dobra, można wydać, może nawet coś się sprzeda, jak ktoś ma NAZWISKO... tylko czy naprawdę znaczy to, że powinno się wydawać?" Bo jak najbardziej zgadzam się z Tobą, że wydawanie dla samego wydawania nie ma sensu. Zresztą wydawanie bez współpracy z dobrym redaktorem w większości przypadków skazane jest na porażkę, a na tym w większości przypadków opiera się self publishing albo wydawanie w wydawnictwach-krzakach. |
Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji