RPL (ROLEPLAYINGLIN) Cd.

LinOleUm
22.12.2014
Ciąg dalszy Role Play'a
xnobodyperfectx
22.12.2014
Dotknęła delikatnie odstającego elementu od reszty skóry. Wyglądał na nadajnik. Zamarła. A co jeśli przez przypadek, gdy pomogła Solluxowi wkopała ich dokładne położenie. Cofnęła rękę. Na jej czole wystąpił zimny pot.
LinOleUm
22.12.2014
Chłopak nadal spał, nieświadomy niczego. Było mu dobrze, dziwnie ciepło. Takie uczucie nie zstępowało na niego pierwszy raz. Sen przynosił mu dosyć specyficzny typ ulgi. Znajdował się wtedy myślami całkowicie gdzie indziej. Może mogło się to wydawać dziwne, jednak czasem nie chciał się obudzić. Obroża jasno pulsowała, z wnętrza dobiegało ciche szumienie. Poziom płynu uzupełniał się nieustannie i malał.
Lin wkradł się ponownie do obozu, mając nadzieję, że go nikt nie zauważy.
xnobodyperfectx
22.12.2014
Usiadła na skraju łóżka i zaczęła przebierać palcami. Pusto spojrzała na ścianę przed sobą. Co miała teraz zrobić? Pogubiła się. Czy potrzebnie mu pomogła? Może był tylko nieświadomą przynętą?
LinOleUm
22.12.2014
Sollux się poruszył. Pokiwał kilkakrotnie głową, pokręcił nią. Ociężale podniósł się z ziemi, podnosząc dłonie przed swoje oczy. Przyłożył je do swojej twarzy. Odetchnął, ze spokojem na facjacie wyszedł z pokoju. Jego krok był sztywny, nienaturalny. Węszył w powietrzu, dotykając dłońmi ścian. W podświadomości pojawiła mu się jedna myśl. Znaleźć TO. Sam nie wiedział dokładnie o co chodzi, w mózgu jednak rozrysowany miał plan tego budynku. Pociągnął nosem raz jeszcze.
Imię: Tivolt
Nazwisko: Nieznane
Moce. Wzmocniona wytrzymałość
Historia: Wierny fanatyk firmy. Zwolennik działania.

Imię: Mei
Nazwisko: nieznane.
Moc: błyskawiczna regeneracja.
Funkcja: Wierna przyboczna Tivolta. bezwzględny zabójca.
Drassen Prime
22.12.2014
Greg pobiegł niemal od razu do Garrika, medyka H.O.L.E.
- Wróciłeś! I jak, udało się? - zapytał rozradowany mutant.
- Udało się. Ale na górze stało się coś dziwnego. Mieliśmy szansę uciec, ale ta szansa przepadła... Chcę, abyś znalazł mi Atenę. Teraz - rozkazał, a Garrik niechętnie wyszedł z sali. Zamiast niego do środka wszedł Pardos.
- Przekaż ludziom dobrą nowinę. Niech szukają w biliotekach, na korytarzach, jakichś wzmianek dotyczących miejsca pobytu Śpiącej Królewny. - Pardos skinął głową i wyszedł.
Władca żelaza zasiadł na pryczy i przetarł twarz rękoma. Co jej powiedzieć?
Następnego dnia po dotarciu do centrali wiadomości o śmierci Leni helikopter przywiózł dwójkę mutantów. Tivolt nie robił dobrego wrażania. Był strasznie niski i zbyt szeroki w ramionach. Dłonie jak bohemy chleba odrobinę przykrótkie. Dziecinna szpecona przez bulwiasty nos i rude włosy nierówno przycięte.
Lepiej prezentowała się jego towarzyszka. Wysoka i zgrabna Azjatka o długich zwianych w koński ogon połyskujących włosach. Miła dla oka twarz o jadowicie zielonych oczach i lekkich piegach na nosie.
Cały obóz nie licząc zespołów strzegących ważne obiekty zebrała się w równym rządku przed lotniskiem.
Tivol użył megafony by oświadczyć wszem i wobec:
- Koniec opierdalania się! -głos miał mocny i donośny. -Będziecie zasuwać jak mrówki. Obiecuję wam że buntownicy pożałują dnia w którym się zbuntowali. Nie będziemy negocjować z buntownikami!
xnobodyperfectx
22.12.2014
Wyleciała za chłopakiem. Złapała go za rękę i zaparła się nogami.
- Czekaj!- krzyknęła.
LinOleUm
22.12.2014
Lin patrzył na Tivolta z niezadowoleniem, wyszczerzył pogardliwie zęby.
- Ja pierdolę.. - warknął do siebie. - Jakiś ogar z góry, ta...? - prychnął. - No po prostu pięknie.. Właśnie takich jak on.. Nienawidzę najbardziej. - spojrzał w niebo. - Gray, jeżeli niebo istnieje, to daj mi kurwa jakiś znak.
LinOleUm
22.12.2014
Sollix zignorował ją, spojrzał na nią z obojętnością.
- Wniosek: kobieta. - zamrugał pusto. - Odejdź. - odepchnął ją na ścianę, zaczął wędrować dalej.
Jeffrey znalazł Lina w tłumie bardzo szybko.
- Hej stary masz czas? -zagadnął szturchając go w ramię.
xnobodyperfectx
22.12.2014
Poczuła ból. Dotknęła tyłu głowy i go pomasowała.
- Sollux nie chce używać siły.- podbiegła do niego i przytuliła od tyłu.- Wracaj!
LinOleUm
22.12.2014
Lin zerknął na niego z chłodem w oczach.
- Zależy, co masz do zaoferowania, grzybie.
*
Zawarczał, bez wyraźnej mimiki twarzy, wykręcił jej rękę.
- Wniosek: albo jesteś bardzo głupia albo nie posiadasz instynktu samozachowawczego. - włosy zafalowały mocniej, otoczył go tak jakby płomień elektro-kinetyczny, koloru krwistego szkarłatu i jadowitego szafiru.
Jeffrey uśmiechnął się.
- Chodzi o sprawy Graya -powiedział tak cicho by usłyszał go tylko Lin. -Spotkajmy się za godzinę w namiocie Cyrkowca.
LinOleUm
22.12.2014
Lin wzdrygnął się, spuścił wzrok.
- Nie ma m ochoty o tym rozmawiać. - warknął sam do siebie, odwrócił się plecami. - Gray nie żyje, nikt tego nie zmieni. Genetyka nie obejmuje przywracania życia, wybacz mi.
Zacisnął pięści, wszczepiony w czaszkę chip zapiszczał.
- Chodzi o jego plan -powiedział kładąc mu dłoń na ramieniu. - Po jego śmierci trzeba wprowadzić fazę drugą i do tego jesteś nam potrzebny.
LinOleUm
22.12.2014
Zerknął na niego do tyłu. Jego twarz wykrzywił żałosny wyraz.
- Jak mi się zechce, to przyjdę. - powiedział łamiącym się głosem, szybko wyrwał się z uścisku jego ręki, wycierając oczy. - Nienawidzę tej korporacji.
- On też i dlatego zaplanował swoją zemstę która z nią skończy - Jeffrey odwrócił się. -Jak by co jestem w namiocie Cyrkowca.
Odszedł zostawiając Lina samego.
LinOleUm
22.12.2014
Patrzył na nowo przybyłego z nienawiścią w oczach, warknął:
- Czekaj no, skurwielu... - zacisnął zęby.

Część postów została ukryta (755)

Zaloguj się, aby przeglądać cały wątek

xnobodyperfectx
02.01.2015
Spojrzała przepraszająco na Solluxa. Założyła ręce pod biustem, wzięła głęboki oddech i zaczęła:
- Jestem chora, mam gruźlicę i niedługo umrę.- popatrzała na mutantów.
Miny im zrzedły, popatrzyli po sobie, jeden wybuchł śmiechem.
- Nie rób sobie z nas żartów.- otarł łzę z kącika oka.
- Nie żartuję, dlatego musimy przyśpieszyć działania.
- Ale jak to?!- wrzasnął niebieski gwałtownie się podnosząc.
- Normalnie.- odparła ze stoickim spokojem i się uśmiechnęła.- Przyśpieszamy bunt o trzy dni, który rozpocznie się za dwa.
Niebieski opadł, wszyscy byli zmieszani.
- Dobrze. Tak więc dyskutujmy.- założył ręce umięśniony Latynos i zmrużył oczy.
LinOleUm
02.01.2015
Przypatrywał się im z delikatnym rozbawieniem. Stukał palcem o blat jednego ze stolików.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Rozłożyła mapę.
- Proponuję by grupa Tartasa wyruszyła o godzinie 6 na zwiady tym samym raportując nam o gotowości do boju przeciwnika.
Pokiwali zgodnie głowami.
- Punkt siódma połączone oddziały Barbadosa, Elenora, Pirosa i Lucyfera wyruszą w pierwszej linii frontu tym samym atakując pierwsze namioty.- przejechała palcem po mapie.- Następnie grupa Elsi wyruszy dobić tych, którzy zdołali się uchronić. Oczywiście medycy pod dowództwem Ewri będą podążać za wami.
LinOleUm
02.01.2015
Zasnął .-.
xnobodyperfectx
02.01.2015
// Nie rób tego żal. ._.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Kaszlnęła. Poczuła jak zbliża się napad kaszlu.
- Przepraszam.- wyszeptała i odwróciła się.
Przytrzymała się blatu. Przyciskała dłoń do buzi.
LinOleUm
02.01.2015
Otworzył szeroko oczy.
- L-Lucy! - podbiegł do niej. - Wszystko dobrze?! - wyciągnął z kieszeni fiolkę z zielonkawym płynem.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Złapała jego dłoń.
- Wszystko dobrze.- uśmiechnęła się i wyprostowała.- Przepraszam.
LinOleUm
02.01.2015
Pokiwał, odwrócił szybko wzrok, usiadł znowu na swoim miejscu.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Podeszła do mutantów i przeprosiła ich.
- Druga grupa wtargnie po waszym sygnale i wyprzedzi was tym samym sprzątając strażników. Pierwsza grupa w tym samym czasie będzie mogła odpocząć, a medycy w razie odniesionych obrażeń zminimalizują je, po czym grupa druga zmieni się z pierwszą i natrą na silniejsze oddziały wroga. Po wszystkim grupa trzecia, czyli cała reszta mutantów pomoże nam w razie wyjątków ich sprzątnąć. Po czym uwolnimy się.- uśmiechnęła się i założyła ręce za głową.
Wszyscy pokiwali głową.
- Czy mutanci będą gotowi Lero?- spytała.
Facet odpowiedział kiwnięciem głowy. Zwinęła mapę.
- Cieszę się, że wszystko uzgodniliśmy, zwołam jeszcze zebranie przeddzień, mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie i dzielnie przygotowujecie swoje oddziały. Kończę zebranie.- powiedziała stanowczo.
LinOleUm
02.01.2015
Lin stanął w drzwiach, zaczął sceptycznie klaskać.
- Dobre.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Spojrzała gwałtownie w jego stronę.
- Co ty tu jeszcze robisz?- spytała i przechyliła głowę.
LinOleUm
02.01.2015
- Podsłuchuję. - popatrzył na mutantów z uśmiechem. - A tak na poważnie. - rzucił jej zwój papieru, do tego swojego palmtopa. - Radziłbym to przejrzeć. Korporacja ma swoje asy w rękawie, które posiadają dosyć dużą wiedzę na temat każdego z was. Każdej osobnej jednostki. Jesteście oznakowani jak cielęta, na takich jak oni radziłbym uważać. - wkroczył do środka, na policzku widniała paskudna, jeszcze świeża szrama. - W dodatku... To powinno tu wrócić. - położył na stole naszyjnik ze zodiakalnym bykiem. - Będziecie wiedzieć co z tym zrobić. Kolejną sprawą są ich stratedzy i to ich radziłbym wybić, ale potajemnie. Mei i Tivolt to juz inna sprawa.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Oklapnęła ciężko na krzesło i podparła czoło na dłoni. Przetarła twarz.
- Grupa Elsi składa się w większości ze skrytobójców. Wyruszy wraz ze zwiadowcami by zrobić tak jak mówisz.- przyłożyła splecione ręce do policzka.
LinOleUm
02.01.2015
Pokiwał.
- Mnie już prawie nie ma. - westchnął. - Zginę razem z dniem buntu. Tyle mnie ominie... - spuścił wzrok. - Mamy ciało twojego przyjaciela. - popatrzył na nią.
xnobodyperfectx
02.01.2015
- W jakim sensie ciało...?- jej głos zadrżał.
LinOleUm
02.01.2015
- Ten... Byczek. Zamordowałem w nim niewolnika Mei. - spojrzał smutno w jej oczy.- Leży w magazynie.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Przycisnęła dłoń do ust, do oczu napłynęły jej łzy. Musiała być twarda. Wstała i spuściła głowę by nie widać było jej żałosnej postaci.
LinOleUm
02.01.2015
- Zaprowadzić cię? - zapytał oschle. - Chyba, że sama tam trafisz. Półpiętro, cela czwarta.
Wstał i wyszedł.
xnobodyperfectx
02.01.2015
- Zaprowadź mnie... proszę...- wyszeptała.
LinOleUm
02.01.2015
Pomachał, wziąwszy ją za rękę, zaprowadził ją pod salę.
- Chcesz zostać z nim sama?
xnobodyperfectx
02.01.2015
- Nie wiem czy dam radę...- wyszeptała.- Zostań ze mną...

// Kto z nią jest? Lin czy Sollux?
LinOleUm
02.01.2015
/Lin
- Jasne. - wprowadził ją do środka.
Ciało Tavrosa leżało na ziemi, ułożone prosto. Powieki były półprzymknięte, usta otwarte. Czarne włosy spływały na ziemię, z boku głowy wystawał róg. Były widoczne stalowe protezy nóg.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Przycisnęła dłoń do ust. Odwróciła się i wtuliła w ciało Lina. Zaczęła cicho łkać.
LinOleUm
02.01.2015
Milczał.
- Chcesz zostać sama? - spytał cicho. - W takim momencie najlepiej by było, abyś tu chwilę została. Nie rycz, to mu życia nie zwróci.
xnobodyperfectx
02.01.2015
- Nie chce...- wyszeptała.
Odeszła od niego i podeszła do ciała Tavro. Przykucnęła przy nim, przetarła rękawem łzy. Pociągnęła nosem i poprawiła jego czarne włosy. Uśmiechnęła się.
- Przynajmniej próbowałeś...
LinOleUm
02.01.2015
Lin nadal stał obok drzwi.
Twarz chłopaka była pusta, ciało zimne. Był mocno posiniaczony i poraniony, jedno, półprzymknięte oko było jakby nadal świadome.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Pogłaskała jego policzek.
- Dziękuję ci za wszystko.- wyszeptała i się uśmiechnęła.
LinOleUm
02.01.2015
Z kieszonki na piersi wystawał kawałek papieru.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Wyciągnęła kartkę i spojrzała na nią.
LinOleUm
02.01.2015
"Ty, który to czytasz.
Nie zginąłem bezczynnie.
Nie poszedłem na marne.
Rebelianci, jestem z wami, jeżeli nie ciałem, to duchem.
Kod dostępu do czwartego komputera: CX6777CORP89
Stare biuro Leni
Obóz"
xnobodyperfectx
02.01.2015
Złożyła kartkę i wcisnęła do tylnej kieszeni. Ścisnęła jego dłoń.
- Nie zginąłeś na marne.- wstała i podeszła do Lina.- Dziękuję ci za to.- uśmiechnęła się.
LinOleUm
02.01.2015
- Nie ma za co. - burknął. - I tak długo wytrzymał. - zakasłał. - Idę zginąć, Lucy. Tivolt już na mnie czeka. Do zobaczenia na tamtym świecie, Ateno.
Wyszedł z budynku, kulejąc.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Nie rozumiała o co chodzi, spuściła głowę. Spojrzała tylko jeszcze ostatni raz w jego kierunku i wróciła do stołówki.
LinOleUm
02.01.2015
Sollux czekał na nią siedząc przy stole, przeglądał plany budynku.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Oparła brodę na jego głowie i westchnęła.
LinOleUm
02.01.2015
Zerknął na nią.
- O co chodzi? - zamrugał przejrzyście, przekrzywiając głowę.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Założyła ręce mu wokół szyi i wtuliła głowę w jego włosy. Cicho zamruczała i wyszeptała mu do ucha:
- Muszę z tobą pomówić...
LinOleUm
02.01.2015
Uśmiechnął się, odwrócił w jej stronę.
- Mów. - wyszczerzył zęby, popatrzył na nią do góry.
xnobodyperfectx
02.01.2015
- Wiem, że ponownie cie rozczaruje, ale powiedz mi coś więcej o komputerze czwartym...- wyszeptała.
LinOleUm
02.01.2015
Pokiwał, uśmiechnął się.
- Komputer zakazany. Dostęp do niego ma jedynie dowódca oddziału. - odpowiedział, uśmiechnięty, poklepał ją po głowie. - Nie rozczarowujesz mnie, bez przesady... - zaśmiał się miękko.
xnobodyperfectx
02.01.2015
- Mamy do niego kod dostępu.- wyszeptała mu wprost do ucha.
LinOleUm
02.01.2015
- To tym lepiej, trzeba tylko pokonać wszystkie pozostałe zabezpieczenia. - uśmiechnął się do niej, mrużąc oczy.
xnobodyperfectx
02.01.2015
- Zostaw to naszym.- mrugnęła do niego i się odczepiła.
Popatrzała na pozostałych mutantów.
- Zebranie zakończone można się rozejść.
LinOleUm
02.01.2015
Pokiwał z uśmiechem, rozejrzał się po reszcie mutantów.
xnobodyperfectx
02.01.2015
Kiedy wszyscy opuścili miejsce usiadła obok niego i oparła głowę na jego ramieniu.
LinOleUm
02.01.2015
/Nowy post c:
Robert. M
06.10.2019
- Wiesz, co? Nigdy nie sądziłam, że będę czuła taki niedosyt wiedzy.
To dla mnie trudne, przyznać się do błędu, zbyt długo żyłam iluzją
swej perfekcyjności. Może nadszedł czas by stanąć w szeregu?
Tom Bordo
06.10.2019
Nie ma to jak wpis po 4 latach, Robert m
Robert. M
06.10.2019
Sollux uśmiechnął się a następnie zagarnął jej drobne ciało.
- Nawet nie wiesz ile spraw jesteś w stanie mi przekazać.
Bez ciebie ta misja nigdy nie doszłaby do skutku

Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji