fragment

Gdy opadną ostatnie krople deszczu

pomiędzy wysoką trawą

a nabrzmiałym podbrzuszem nieba

wyrosną smukłe sylwetki czerwonych kwiatów -

świt rozbłyśnie krwawą łuną

 

W ogrodzie pomiędzy wyschniętymi trupami drzew

o wykręconych wiatrem ramionach

w poszukiwaniu padliny ciał

spacerują dostojne sylwetki kruków -

dziurawią miękkie ciało ziemi

 

Ciepło i wiatr

wszystko wokół zarysowane

ostrą, czarną linią węgla

kurczy się przestrzeń

upadam martwy

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania