Fuzja – bez cenzury, bez cięć, bez litości (16)

14.

Nigdy do końca nie wtajemniczał Zofii w swoje sprawy, a już broń Boże w badania. Kobieta, która wie za dużo to – jego zdaniem – nieszczęście...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (38)

  • Okropny 07.06.2018
    Długaśny fragment! Yes!
    "Siedział więc i ciągle się wahał, a wypite wino wahanie to dodatkowo spowalniało" - trochę nie po polsku, może "(...) wino jeszcze to spowalniało"?
    "Skręcił w doskonale znaną żużlówkę" - może doskonale sobie znaną?

    Bardzo dużo, dobrze przedstawionej akcji. Przeczytam jeszcze raz.
  • Adam T 07.06.2018
    Nie tyle nie po polsku, co trochę archaicznie. W sensie: "wino to wahanie spowalniało", tylko "to" w wyniku inwersji wylądowało w innym miejscu. Być może brak tam jakiegoś przecinka, ale tego naprwadę nie wiem.
    Co do żużlówki, masz rację. To była JEMU znana żużlówka, nie ogólnie znana wszem, więc poprawię.
    Jeśli coś jeszcze wyłapiesz, dawaj.
    Pozdrawiaki ;)
  • Justyska 07.06.2018
    Nie będę ukrywać, że tęsknie za Kubą:p A tak serio to bardzo "sensacyjna" część oczywiście dobrze urwana. Był ogień i trupy wszystko jak należy i coś mi mówi, że zbliżamy się do pierwszej części:)
    Pozdrawiam!5
  • Adam T 07.06.2018
    No, jeszcze chwila, ale tak. Kuba już od następnej części ;)
    Ciepło pozdrawiam ;)
  • Pasja 07.06.2018
    Witam
    Kobieta, która wie za dużo to – jego zdaniem – nieszczęście, a taka, co wie wszystko, to zwyczajny armagedon wolności ducha i umysłu... no chyba Krzysztof mało się o kobietach skoro tak myśli. My mamy intuicję wrodzoną.

    Bardzo wartka akcja i zastanawiająca. Po spożyciu alkoholu wsiada i jedzie do domu, wraz z nim ciągnie się łuna i zapach opalenizny. Wcześniej myśli o spaleniu domu, czyli jego myśl się ziszczają. Na miejscu cisza, żadnych jednostek i tylko płonie dom i są niemieckie trupy. Uważaj, że za dużo albo za mało wina.
    Na dodatek roześmiana morda Beznogiego moja go i kończy na parkingu poza zasięgiem monitoringu. Czterech mężczyzn wysiada i koniec.
    Panie Adamie czy to tak ładnie przerywać w samym centrum?
    Pozdrawiam i wszystkiego dobrego
  • Adam T 07.06.2018
    Witam. Może niekoniecznie jego myśli sie ziszczają, po prostu Beznogi otrzymał polecenie spalenia domu od zwierzchnika, z którym rozmawiał przez telefon i wykonał zadanie. Miał też zająć się, przy pomocy ludzi (Wasylów) niejakiego Czapy, rodziną Bieleników, ale o tym juź przy innej okazji.
    Jutro ciąg dalszy, bo mam mało czasu i nie chcę tego ciągnąć aż do końca wakacji.
    Również pozdrawiam. Cieszę mnie, że nadal czytasz ;)
  • Bożena Joanna 07.06.2018
    Podoba mi się w Twoim horrorze to, że jest w nim nie tylko akcja, ale przede wszystkim ciekawe rozważania i myśli bohaterów. Zbliżamy się chyba do pierwszego obrazka. Pozdrowienia!
  • Adam T 07.06.2018
    Tak sobie myślę, co by znaczyła jakakolwiek opowieść bez wyraźnie narysowanych postaci. Staram się nawet tym pobocznym poświęcić dużo uwagi.
    Powoli, powoli... już niedaleko. Ale co potem?
    Pozdrawiam ;))
  • Szudracz 07.06.2018
    Zaczyna się jadka, ta z samego początku, coś tak przeczuwam. Pijani mają w sobie zabawną niezdarność.
    Trupy opisane żywo i skwiercząco.
  • Adam T 07.06.2018
    Witaj, Szu.
    Trupy opisane żywo - to Ci fajnie wyszło ;))
    Cieszę się, źe znalazlaś coś dla siebie.
    Pozdrawiaki ;)
  • Trochę jestem z tyłu, ale właśnie nadrabiam, jeszcze dziś przejdę dalej teraz zostawiam 5 i lecę na zakupy :)
  • Adam T 09.06.2018
    Przyjąłem. Pozdrawiam ;)
  • Kim 24.06.2018
    "Pokazywał więc tylko wierzchołek góry, a przynajmniej pocieszał się, że go pokazuje, bo czasem zaskakiwała go znajomością różnych szczegółów; przenikliwością, o jaką jej nie podejrzewał, mimo iż tak bardzo się starał nie ujawniać wszystkiego." No ba! wątpił w dociekliwość i umiejętność snucia konstruktywnych wniosków przez KOBIETĘ. No duży błąd, duuuży błąd. Pierwszy rozdział z perspektywy ojca i dużo nam wyjaśnia.
  • Adam T 24.06.2018
    Faceci tak już mają (przynajmniej większość), że uważają się za geniuszy w każdym calu.
  • Adam T 24.06.2018
    Ale muszę przyznać, docisnęłaś temat "Fuzji" imponująco. 16 części w ciągu w sumie jednego dnia.
    Podziwiam.
    Pozdrawiam ;)
  • Kim 24.06.2018
    Adam T, no trochę pocisnęłam. Nadrabiałam zaległości ;)
  • Ritha 25.06.2018
    Witam :)
    Wracam po przerwie w czytaniu, zaległości masa, bez zbędnych wstępów, jadymy.

    „Kobieta, która wie za dużo to – jego zdaniem – nieszczęście, a taka, co wie wszystko, to zwyczajny armagedon wolności ducha i umysłu” – święta prawda, mało tego - to działa w obie strony ;)

    „ On gotów był rozważać i przedyskutowywać po stokroć, ona oczekiwała działania, choćby grunt był najcieńszym lodem na świecie” – bardzo ładne zdanie, a konstrukcja „on coś tam, ona coś tam” w moim guście jak najbardziej :)

    „Przestój nie istniał w żadnym słowniku, a tu nagle trach! – wszystkie słownikowe definicje zaczęły dotyczyć wyłącznie tego słowa” – to również

    „ Działali po staremu z tą różnicą, że Kubę trzeba było zawozić do pracowni, a nie wynosić z pokoju po uprzednim wprowadzeniu w trans telefonem od „nieznanego numeru” – interesujące...

    I potem ten fragment:
    ”Naciskał rozpaczliwie przycisk na pilocie, ale auto – takie miał wrażenie – „odzywało się” za każdym razem z innej strony (...) Gdy Krzysztof wydostał się wreszcie na szosę, był zdyszany, zgrzany i nie szczędził buta. Miasto umykało przerażone” – bardzo git, ładnie odmalowany stan upojenia, wrażenie siedemnastu kieszeni itp.

    „wpadały w dziury i koleiny, Dym – ostry i duszący” – zdaje mi się, że „dym” z małej

    „Zasapany i lepki od potu wsiadł do środka. Rozkaszlał się na dobre, łzy same napływały do oczu i szczypały jak diabli. Trzeba było jak najszybciej wydostać się z tego smrodu, dymu, ohydnego odoru zwłok w zakrzepłej od gorąca krwi, zamglonych oczu, które wyglądały jak matowa skóra. Uciekać do miasta, światła, życia – jedyne słuszne posunięcie” – tu też mi się widzi, wsiadł i niby nic nie robi w tej sekundzie, ale dynamika opisu jest

    Fajnie, sensacyjnie, tajemniczo i z perspektywy lekko pogubionego, bo lekko podchmielonego bohatera, przez co mnogość jego odczuć buduje fajne tło, choć może nawet pierwszy plan, a spalona chołpa i trupy w aucie są tłem. Końcówka piękna, SUV niepokojący.
    Uff, ciężko się wkręcić w komentowanie po takiej przerwie, mam nadzieję, że jasno wyraziłam, iż część mi się podoba :)
  • Adam T 25.06.2018
    wpadały w dziury i koleiny, Dym – ostry i duszący” – zdaje mi się, że „dym” z małej...
    Dym jest dobrze, tylko przed nim powinna być kropka, a to już inna historia :(
    Rad jestem widzieć Cię, to po pierwsze.
    Po drugie, kom jak zawsze budujący.
    A z tym "po przerwie" to się zgodzę, miałem to samo, jak wrociłem po paru miesiącach. Po prostu paluchy drewniane, myśli zero. Musiałem się wkręcić od nowa.
    Pozdrawiam ;)
  • Agnieszka Gu 29.06.2018
    I jestem,

    I znów cała seria świetnych zdań typu: " Miasto umykało przerażone." czy "Pięćset metrów dalej, otoczony czarnymi bryłami drzew, płonął jego dom."
    A np tym zdaniem świetnie oddałeś widok tego, co musiał widzieć:
    "Wyglądał, jakby nadepnęła go i zgniotła gigantyczna stopa, a kiedy już to zrobiła, otrząsnęła się z płonących lub dymiących resztek wszędzie wokół."

    Groza, jaką czuł, myśląc że jedzie za nim auto z wyłączonymi światłami.. super :)
    Wiec jednak tam był... No to zaraz się zacznie...
  • Adam T 30.06.2018
    W tym zdaniu ze stopą, ważne jest to, że Krzysztof jest podpity ciągle, chociaż zaczyna trzeźwieć, stąd ten moment jest karykaturalny. Przy okazji zauważyłem w tym zdaniu pewną nielogiczność i je trochę zmieniłem.
    Bardzo Ci dziękuję za obecność.
    Pozdrawiam ;)
  • Okropny 30.06.2018
    Adam T taa, ta nielogiczność i mnie rozbawiła, ale zapomniałem o niej :)
  • KarolaKorman 30.06.2018
    Mało dialogu, samo mięcho i to jakie :)
    Dobry kawałek tekstu :)
    Czyli nie musiał podpalać, zrobił to za niego ktoś inny, tyle że plan był inny :(
    Ostra końcówka, wymowna.
    Bardzo podobała mi się ta część, dałam 5 :)
    Pozdrawiam :)
  • Adam T 30.06.2018
    Lubię dialogi. Lubię je pisać, lubie czytać, ale tu często mam sto zastrzeżeń, bo jest drętwo, albo na siłę, naprawdę trudno znaleźć dobre dialogi. Ale, kurcze, takie mięcho pisze się najtrudniej, zwłaszcza, kiedy mięcho ma być mięchem.
    Dzięki ogromne za wizytę.
    Pozdrawiam ;)
  • Canulas 02.07.2018
    Fajna, taka senna (to nie zarzut), majakowa cześć. Upojenie i myśli temu towarzyszące opisane idealnie.
    Zajebiście że ten projekt (w sensie: tekst) tak się rozrósł.
    Żadnych wątpliwości tym razem.
    Pozdroxix
  • Adam T 02.07.2018
    Finiszujesz ;)
    Pozdrawiam.
  • Canulas 02.07.2018
    Adam T, ej no, jak finiszuję. Chyba (oby) nie
  • Adam T 02.07.2018
    Can, finiszujesz w części pierwszej, ofkors.
  • Canulas 02.07.2018
    Adam T, już lepiej
  • Elorence 07.07.2018
    Dobra, tutaj to Krzysztof już całkowicie mnie wkurzył. Uznał dzieciaki za rzeczy, z którymi może robić co zechce. No, głupek z niego. Nie chcę przeklinać, bo czytanie zawsze wywołuje we mnie różne emocje, często negatywne (nie ma książki, która nie wyprowadziłaby mnie z równowagi).
    No, ale wracając do tekstu: idiota z niego i już. Teraz, dopiero TERAZ zorientował się, w jak bardzo kiepskiej jest sytuacji? Winszuję! Serio! Myślał, że jest w stanie zrobić w konia i Niemców, i Rosjan? Kolejne gratulacje! Wiadome było, że najpierw spróbują wykończyć siebie nawzajem, co im się udało, Niemcy odpadli. Ale co z tego, skoro Beznogi i tak spuści mu łomot? Nie wiem nawet, czy nie gorszy niż Niemcy. Zachciało mu się lecieć na dwa fronty to ma, szkoda, że oberwie się jego rodzinie. Wiem, że znowu o tym piszę, ale naprawdę nie ogarniam, jak można stworzyć zagrożenie dla własnej rodziny. To wysoce nieodpowiedzialne.
    Marzyła mu się kariera naukowa? Inni naukowcy zauważyli, że coś z nim jest nie tak. Pora, żeby sam to zauważył.
    No nic, idę do kolejnej części ze wstrzymanym powietrzem, wciąż licząc, że rodzinie jakoś uda się uciec/uwolnić. Lub stanie się jakiś cud :)
    Pozdrawiam :)
  • Adam T 07.07.2018
    Nikt nie wie, do czego byłby zdolny mając jakieś niewyobrażalne pieniądze na własne pasje. Wielu się oburzy, ale nikt nie wie. A Kris uosabia wszystko, co złe. Chce szybko mieć kasę, nie ważne jakim kosztem, chce być "wielki, znany". Wielu Polaków tak ma, chcą już, od razu, kosztem najbliższych, pracowników, podwładnych, jakieś ofiary trzeba przecież ponieść. Taki jest Krzysztof.
    Również pozdrawiam ;)
  • Enchanteuse 05.08.2018
    Witaj :)

    "Są, bo są, nic się już teraz nie poradzi. Gdyby nie one, badania stałyby w miejscu, a raczej, co wydawało się najbardziej prawdopodobne, w ogóle nie byłoby żadnych badań."

    Nie lubię dzieci, generalnie. Ale to to już jest szczyt. Badania ważniejsze od skóry z twojej skóry, kości z twojej kości?!
    Wkurzyłam się trochę.

    "Gdy Krzysztof wydostał się wreszcie na szosę, był zdyszany, zgrzany i nie szczędził buta. Miasto umykało przerażone."

    Ładniuśkie to.

    "Ciemny, być może czarny, SUV pojawił się jakieś sto metrów za nim i dopiero teraz rozbłysnął światłami. "

    Ten przecinek, co stoi za "czarnym" do wywalenia. Bo to całe określenie dotyczy SUV-a, więc nie ma sensu oddzielać go od niego.

    "Kiedy wchodził, ledwo powłócząc ociężałymi nogami, do klatki, SUV z wyłączonymi światłami zatrzymywał się właśnie na granicy parkingu, gdzie światło latarni i zasięg monitoringu na słupie ledwo docierały. "

    Tym razem wyrzuciłabym przecinek po "powłóczeniu nogami".


    O rany. Ale akcja! Chałupa spalona, trzy trupy w aucie, pościg czterech gości w czerni...
    Czytałam z zapartym tchem. Żałuję, że nie mogę napisać nic więcej, bo się zwyczajnie nie znam, ale wiedz, że cały czas podoba mi się tak samo.

    Pozdrawiajki :)
  • Adam T 05.08.2018
    Hej. Zacznę od końca:
    ""Kiedy wchodził, ledwo powłócząc ociężałymi nogami, do klatki, SUV...".
    To zdanie powinno wyglądać tak: Kiedy wchodził do klatki, ledwo powłócząc nogami, SUV...
    I tak je pewnie zmienię. W każdym razie zdanie podrzędne powinno być po przecinku, a jeśli wypada w środku, a do tego pełni funkcję wtrącenia, to przecinki z obu stron.

    W drugim przypadku się zgadzam. Przecinek po "czarny" nie jest potrzebny. Wywalam.
    Ogromne jak zwykle dzięki za wnikliwe oko. Doceniam i doceniać będę zawsze.
    Pozdrawiaki ;)
  • Enchanteuse 05.08.2018
    Adam T no widzisz, i jak zwykle masz rację. Muszę zacząć przestawiać sobie te zdania, bo niekoniecznie to, co nie brzmi, jest niepoprawne. Przepraszam Cię za pomyłkę.
    W sumie robisz i tak generalnie mało błędów.
  • Adam T 05.08.2018
    Enchanteuse, nie ma absolutnie za co. Bardzo mi pomagają Twoje komentarze. Sam się dzięki nim uczę.
  • Enchanteuse 05.08.2018
    Adam T ależ jest. Wmawianie błędu jest troche żenujące :)
    No nic, jestem samoukiem więc takie wpadki pewnie będą się zdarzały nie raz. Grunt, że nie masz mi tego za złe :)
  • Adam T 05.08.2018
    Enchanteuse, jasne, że nie ;)
  • Adelajda 03.11.2018
    Atmosfera się zagęszcza. Tak jak przypuszczałam, Krzysztofowi niezbyt zależy na rodzinie "są, bo są". Kuba już nie pierwszy raz bierze udział w eksperymencie. Ciekawe. Zacna część.
  • Adam T 04.11.2018
    No tak. Pierwsza część nieuchronnie zmierza do końca. Ale potem wcale nie będzie spokojniej ani lżej.
    Dziękuję i cieszę się, że czytasz.
    Pozdrawiam chmurnie, bo aura dziś w moim mieście bardzo posępna ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania