.

.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • Freya 08.12.2018
    "Łzy samoistnie polały się z oczów, soląc nie" - oczów - jest poprawne, lecz to już odchodząca forma, bardziej aktualna byłaby - oczu
    "Tak o to tęczowy ból zabrał mnie na drugą" - oto
    "A one pogrążone w letargu oblepiały nobel śmierci," - nie jestem pewien czy chciałaś napisać - nobel? Może mieć jeszcze znaczenie w tłumaczeniu - szlachetny, luksusowy... albo pierwiastek... :))
    "trzepot skrzydeł odbijał się od wykrochmalonego kloszu z" - klosza
    Powiem szczerze, że trochę irytuje mnie używanie w gabinecie przez lekarza wyrazu - buzia. Jakoś mi nie pasuje takie zwracanie się do pacjenta. W narracji ok., ale w dialogu jakoś infantylnie to wygląda.
    "Finnegan's wake" - nie czytałem i jakoś mnie nie ciągnie :)
    Brakuje mi kilku przecinków w tekście.
    Odleciałaś nieco w pewnym kierunku... tak sobie myślę - że zaczynasz celowo tworzyć coraz bardziej skomplikowane w swej budowie teksty. Chyba najlepszą oceną będzie, gdy czytelnicy wypowiedzą się w tej kwestii. Dla mnie teges, ale zadania mogą być podzielone :) Pzdr
  • Freya 08.12.2018
    "Trzymałam głowę w lampionie, kładząc zimne" - kładąc - jeszcze to... :)
  • kalaallisut 08.12.2018
    Za chwilę poprawię, dziękuję Freya:) Nie, nie celowo. To zależy na co mam ochotę, od rodzaju i tematyki tekstu. Na pewno to nie moja jedna droga. Tu akurat taką a nie inną miałam wizję.
  • kalaallisut 08.12.2018
    Nobel to nobel. Ciekawa historia poczytaj i o "bezpieczny proch Nobla" i o samej później nagrodzie.
  • Freya 08.12.2018
    To było zbyt oczywiste, więc starałem się doszukać czegoś innego. Brałem nawet pod uwagę "noble"- szlachetny.
    Teraz gdy napisałaś dużą literą - wszystko jest zrozumiałe :)
  • kalaallisut 08.12.2018
    Freya Tak łapnęłam po Twoim komentarzu;) Co do książki też nie czytałam, zbyt mało przeczytałam, żeby za to się zabierać, ale poczytałam sobie jej historię i historię jej tłumaczenia na język polski. Na pewno mocno zakodowana powieść, ale po przeczytaniu jej historii, nawet moje zapędy masochistyczne osłabły. Czytanie jej to na pewno ból porównywalny do wizyty u dentysty bez znieczulenia, a co dopiero interpretacja i składanie tych puzzli, zrozumienia. Czego? Ciekawa i tak jestem, tego co udało się odczytać. :))
  • Dekaos Dondi 09.12.2018
    Kalilka→Ależ Twoje teksty to tak trochę jak ''żeliwny koc na człowieku''. Trza podumać i nie ma rady. Może nie zawsze tak jak autorka , bo siedzi się tylko we własnej głowie....ale jednak. Ważne , że daje przesłanki do myślenia. Pozdrawiam→5
  • kalaallisut 09.12.2018
    Oj tam... Można i bez dumania;) tutaj jak i w dziewczyna szamana masz dwustronny obraz... dosłowny i metaforyczny. Dziękuję
  • Ritha 09.12.2018
    "Podobno w życiu przyciągamy jak magnes dwie rzeczy: te, których podświadomie się boimy i te, których pragniemy" - to cudne, Boże... boję się zbyt wielu rzeczy, muszę się skupić na tych drugich...

    Ładnie opisana scena z wbijaniem paznokci w dłoń, można sobie łatwo zwizualizować jej ból.

    "Lęk jest jak pies, gdy wyczuje, że się go boisz od razu zacznie szczekać" - fajnie, obrazowo przedstawiasz swoje przemyślenia

    "przejechało cienkkim obracającym" - cienkim* + przecinek po tym słowie

    "Z jednego koła powstały kolejne błędne koła, aż paszcza ciemności otworzyła wrota zdziwienia" - to też mi się widzi


    "Naturalna prawda kala nieczystą. Sen z prawdą na oczach oddalił amorficzne życie" - tu brakuje kropki

    "Tego, że ją rozbiją. A ja ugrzęznę gdzieś pomiędzy światami" - nie wiem, ale ja bym zrobiła z ego jedno zdanie (obadaj po swojemu, to tylko luźna sugestia)

    Wiesz co, Kalla, mam z Tobą taki problem - widzę talent i to, że masz swój niepowtarzalny styl, ale gubię się w tym. Czytając Twoje teksty uruchamia się moja minimalistyczna natura, szukająca klarowności przekazu. Bardzo lubię prozę poetycka, nie umiem jej, Ty potrafisz, ale przydusza mnie chaos, tu z kolej hipokryzja, bo czasem nie mam w głowie niczego poza tym i kolejna hipokryzja, bo napisałam ostatnio tekst, którego prawie nikt nie zrozumiał, a tu zarzucam, że się gubię, cóż uczymy się wszyscy razem.

    "— Dziękuję. Nie trzeba. Spotkanie się już odbyło" - to jest boskie. To jest klamra tego tekstu (sorks, piszę komentarz równolegle do czytania)

    Dam komplet gwiazd, bo doceniam umiejętność tworzenia metaforycznych zdań i wiele różnych, mądrych refleksji wplecionych w tekst, a wina za wszelkie rozminięcia się odbioru/odczuwania z fragmentami tekstu zapewne leży po mojej stronie.
    Pozdrawiam :)
  • kalaallisut 09.12.2018
    Ritha na spokojnie odpowiem później, ale z łaski swojej przeczytaj wersje SOFT.
  • Ritha 09.12.2018
    kalaallisut no widzę, wycięłaś co dziwniejsze, ale może niepotrzebnie, ej.
  • Ritha 09.12.2018
    Co nie wejde to jest inaczej...
    "Pomimo bólu, nie bój się żyć z rozmachem" - tego nie było, a jest świetne
  • kalaallisut 09.12.2018
    Ritha dziękuję
  • jolka_ka 09.12.2018
    Trochę chyba Twój warsztat ewoluował, pamiętam te teksty o jakiejś wannie, kobiecie, która tańczy w sylwestra, gdzie poprawiałaś bez końca i gdzie finalnie (moim zdaniem) posypało się wszystko. Potem jakiś wiersz, coś o celi, Kasandrę i teraz te dwa ostatnie, które są bardzo dobre, choć na moją prostą głowę zbyt ciężkie. Też lubię w metafory, też poetycko, ale z Twoimi tekstami się mijam przez niezrozumienie, a może dlatego, że się nie zagłębiam. W każdym razie bardzo dobra robota. Połączenie jakby dwóch światów, trochę to surrealne. O
    Pozdrawiam.
  • kalaallisut 09.12.2018
    Spróbuję o ile jest to możliwe w moim przypadku wypracować złoty środek. Dziękuję. A noc sylwestrowa dała mi pewną szkołę życia. I nie nie rozpadla się mam ją ukończoną i jestem wmiarę zadowolona. Było ciężko bo to była moja pierwsza próba rozrysowania sceny, która z racji samego tematu była ciężka, obrazowała pewne szaleństwo i obłędu i poruszała jeszcze delikatne kwestie seksualne.
  • kalaallisut 09.12.2018
    Ale dziękuję Ci bardzo.
  • Canulas 09.12.2018
    Strasznie zmieniasz, motasz, to średnie z perspektywy kogoś, kto już czytał, a nie zdążył wysmarować komentarza. Tera trzeba obadać, bo przemyślenia są nieaktualne.

    "A one pogrążone w letargu oblepiały Nobel Śmierci (nagroda za odkrycie braku sensu w życiu), dopóki potulna samotność nie zapaliła nocnej fioletowej lampy zakupionej w Ikei." - bardzo ładnie, bo nie stosujesz zmiększaczy ani hamulcy. Wiem, że to niby hard, ale nie uznaję takiego rozgraniczenia. Takiej zachowawczości. Jeśli treść jest tylko poszerzona, wyciąłbym cały soft i zostawiłbym dla garski osób. No nie wiem, dziwne takie rozwiażanie, ale wiemy też, że w dziedzinie nieszablonowych rozwiązań, bywasz prekursorką.

    "Kiedyś patrząc w lustro na suficie, posyłam ci pocałunki." - coś nie tak z czasem.

    "Nie da się tak żyć. Doświadczenie uczy, by zawsze mieć w kieszeni zastrzyk znieczulający. Z czasem coraz częściej sięgamy po niego profilaktycznie. Jak tylko zawieje wiatr. Jak tylko stratusy pojawiają się na horyzoncie." - bardzo ciekawe przemyślenie.

    Dobra, po seanise.

    Nie sposób nie zauważyć, że Twe pisanie ewoluowało, to na pewno. Tutaj jednak jest dla mnie miejscami zbyt gęsto. Miejscami od Ciebie dla Ciebie. Nie wiem, jakbyś się nie do końca opłukała po tekście Rubia.
    Złote myśli nie mają należytej przestrzeni. Z racji skondensowania, walczą ze sobą o światło, czyli o uwagę czytelnika. Nie jestem w takim nagromadzeniu i tumulcie, należycie docenić pojedynczej myśli, bo już pcha się następna, krzycząc: teraz ja, tu jestem, patrz, doceń moją mądrość.
    Bardzo doceniam poprawę w zapisie (choć czasem w dialogach było tu różnie) jak i doceniam wybiórcze/wyimkowe myśli.
    Jako całość tekst jest dla mnie zbyt gęsty. Co być może nie jest błędem tekstu, a moimi niedostatkami odbiorczymi. Nie wiem.
    Nawet nie o to chodzi, że czegoś brakuje, Prędzej czegoś nazbyt dużo.
    Pozdrox, Kall.
  • kalaallisut 09.12.2018
    Dziękuję Can

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania