Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Gdy książka nie jest dobra
Kisara wyciągnęła z szafki książkę. Zakładka był już na przed ostatnich stronach. Usiadła do stołu. Otworzył lekturę i znalazła ostatni akapit przy, którym skończyła:
,,Jessica sięgnęła po nóż. Schowała go za plecy tak, żeby Jeff tego nie zauważył".
- Wreszcie coś się dzieję...- Szepnęła do siebie i usadowiła się wygodnie.
,,Chłopak kucnął by zawiązać sznurowadła. Jessica zrobiła parę kroków w jego stronę gdy nagle powiedział:".
- No zabij go w końcu...- Kisara przegryzłą wargę aż do krwi.
,,- Jessica muszę z tobą o czymś pomówić.
- Tak?- Zapytała zdziwiona.
- Wiem, że ostatnio nawaliłem i to przeze mnie masz te długi... Ale prawda jest taka, że cię kocham. Spłacę wszystko... Obiecuję.
- Ochh… Jeff.
Dziewczyna schowała nóż do tylnej kieszeni. Oboje zastygli w uścisku."
- Masz szanse zadać mu cios do cholery!
,,Ich usta się złączyły."
- No kurwa to są jakieś żarty!!!- Przeklęła głośno.- To jest niby horror?!
Przekręciła książkę, żeby zobaczyć okładkę.
- Anna Berg? Zapłacisz mi za ten zmarnowany czas na to gówno!- Ścisnęła kartki papieru tak, że większość z nich się podarła. Cisnęła książką o ścianę. Kisara złapała się za głowę i szybkim ruchem wyrwała sobie garść włosów.
- Japierdole! Zapomnij, że choć na chwilę wezmę do rąk chociaż jedno twoje dzieło!
Poszła do kuchni i wyjęła spod zlewu benzynę wraz z zapałkami. Podniosła swoją lekturę z podłogi i wyszła z mieszkania trzaskając drzwiami. Schodami pobiegła na samą górę aż do drabinki, która prowadziła na dach. Rzuciła książką na sam środek. Odkręciła od niechcenia nakrętkę od plastikowego pojemnika benzyny i rozlała na kupę podartych już kartek. Papier przesiąkł cieczą. Wyjęła jedną zapałkę, otarła o bok pudełeczka i rzuciła. Płomień ognia buchnął na wszystkie strony aż odskoczyła.
- Płoń suko...
Zaśmiała się władczym głosem w stronę nieba. Po chwili w drzwiach stanął Max.
- Hej, przyniosłem piw...- Nie zdążył dokończyć bo gdy zobaczył płomienie od razu pobiegł w ich stron. Zaczął deptać butek zwęgloną książkę.
- Zwariowałaś?!
Kisara nadal się śmiała. Chłopak ugasił już całość i wpatrywał się ze zdumieniem w dziewczynę.
- Dlaczego znowu to zrobiłaś?! Jesteś chora.
- Jadę do biblioteki, jedziesz ze mną?- Spytała.
- Niedawno byliśmy.
- Dobra to daj mi przynajmniej to piwo.
Kisara przylgnęła usta do szklanej butelki i nie odrywała aż do końca.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania