Gdy się odwracam...
Nigdy nie miałam Ciebie za księcia
Nie zabierałam w sekretne miejsca
Nigdy nie chciałam Ci być najważniejsza
I Ty tego nie chciałeś jednocześnie dotykając mojego serca
Nigdy nie miałam Cię za ideał
A patrzyłam, jak błąd wciąż się powielał
Choć nigdy nie chciałam się do Ciebie zbliżać
Zostałam na noc, której nie jestem gotowa zapominać
Nigdy nie byłeś opcją do wyboru
Ani pogromcą moich potworów
Więc dlaczego czuję, że źle wybrałam
A strach paraliżuje każdą część mojego ciała?
Dlaczego wciąż używam porównania
W kwestii kochania i niekochania?
Dlaczego wyobraźnia mi nie pomaga?
Rysuje wspomnienia, z którymi się zmagam
Dlaczego tak długo nie byłam świadoma?
Bałam się przyznać, a teraz nie umiem konać
Dlaczego do teraz, gdy ruszam przed siebie,
Mijając znajome miejsca, widzę w nich nasze cienie?
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania