stachuwichura Tak wiem... lekarz od tarczycy też mi to mówił... niestety ślepoty, głupoty a tym bardziej kretynizmu w moim wypadku nie da się wyleczyć...udowodnione to zostało przez NFZ ;D ;D ;D
Hope, a dlaczego ty masz taki szlachecki nick :D od "Więźnia na zamku Zenda"? :D Hrabia M. Christo jest tysiąc razy lepszy, Hope mnie znudził na śmierć.
Gdyby HOPE nie miała Hope to HOPE straciła by Hope, lecz HOPE ma Hope, że Hope nie opuści HOPE, bo jak każdy wie Hope umiera na końcu... Dobra! nie mieszam już w głowie :D gdzie bardzo HOPE ma Hope..
stachuwichura tak się dzieje dopiero po18, do niej to się ciągnie jak gila z nosa... ale nie ważny jest wiek, tylko świeżość umysłu... no chyba że STARTO się czujesz...w tym wypadku to ci jedynie łopatologia pomoże. ;D nie no żart...
Nie chciałbym być młodszy, bo czuję i widzę wyraźną różnicę w postrzeganiu, analizaowaniu, układaniu, sortowaniu, rzeczywistości itd. pomiędzy sobą z kiedyś, a i młodszymi ode mnie osobami też, tylko jakoś czas tak znienacka strasznie szybko mija.
A. Hope.S, ech. Refleksje.
Treningowy tekst, spisany przy użyciu tz flow, pokropionego lekką kontrolą i pewnie w końcowej fazie autokorektą. Broni się pewną przaśnością i jako oddech pomiędzy ambitniejszymi treściami spełnia swą rolę.
Takie "poranne" czy kiedy to tam powstało - heheszkowanie.
I to wszystko nie są ataki, ani nie spojrzenia pejoratywne na tekst.
Jak piszę - tekst nie niesie nosa wyżej głowy. Niczego nie udaje i nie stara się umoralnić ani krzewić żadnych prawd objaeionych.
Jest wesoły i w bardzo fajny sposób pokręcony.
Zaletą jest jego autentyczność.
Czy będę go pamiętał za dwa dni? — nie.
Czy w chwili czytania, sprawił mi frajdę? — tak
Canulas Miło słyszeć, że sprawia frajdę w czytaniu, acz zarazem smuci mnie wiedza, iż po dwóch dniach czytelnik zapomni, o poplątanym, zwariowanym ' Nie poddawaniu się' Ale dziękuje za komętarz i chwili uwagi. Pozdrawiam serdecznie.
A. Hope.S, sorry, piszę jak jest. Ciężko o zachowanie na dłużej w głowie treści, której clue jest zabawa sama sobą. Nie ma tutaj nośnika pozwalającego się z czymkolwiek utożsamiać i to stąd (a nie dlatego, że tekst oceniam źle) wynika stwierdzenie o rychłym zapomnieniu. Natomiast zapewne dobre jest to dla zwojów, dla treningu, dla ogólnych zabaw treścią. Sam czasem płynę po wezbranych wodach chwilowego nadentuzjazmu. Tak więc czill.
Canulas autokorekt służy wszystkim, nie ma człowieka idealnego, każdy robi błędy, lecz w tym wypadku... dobrze, że nie obstawiłeś swoich *** bo by zostały przeze mnie przekształcone w krołsunkam.
Komentarze (35)
to efekt trzech dni na kresce ;D ;D; D
;D
Pozdro stachuwichura.
Ciekawie zaplątane, ale trochę dla samego zaplątania.
Jakieś propozycje?
Treningowy tekst, spisany przy użyciu tz flow, pokropionego lekką kontrolą i pewnie w końcowej fazie autokorektą. Broni się pewną przaśnością i jako oddech pomiędzy ambitniejszymi treściami spełnia swą rolę.
Takie "poranne" czy kiedy to tam powstało - heheszkowanie.
I to wszystko nie są ataki, ani nie spojrzenia pejoratywne na tekst.
Jak piszę - tekst nie niesie nosa wyżej głowy. Niczego nie udaje i nie stara się umoralnić ani krzewić żadnych prawd objaeionych.
Jest wesoły i w bardzo fajny sposób pokręcony.
Zaletą jest jego autentyczność.
Czy będę go pamiętał za dwa dni? — nie.
Czy w chwili czytania, sprawił mi frajdę? — tak
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania