Gdybyś nie istniał
Gdybyś nie istniał, nie miałabym powodu
Oddychać, bo chociaż wciąż się nie znamy,
To nie ma na miłość lepszego dowodu,
Niż kilka mych spojrzeń w Twą stronę rzucanych.
Gdybyś nie istniał, nie znałabym życia
Oplecionego tęsknoty cierniami.
Mówią, że miłość już wyszła z użycia.
Czemu więc wzdycham do Ciebie nocami?
Gdybyś nie istniał, ciężko mi to przyznać,
Nie miałoby sensu ani jedno słowo.
Choć w snach nazywam Cię „mój mężczyzna”,
Na jawie mijam Cię ze spuszczoną głową.
Komentarze (3)
(I ten jeden rym czasownikowy ;-;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania