Gdybyś nie istniał

Gdybyś nie istniał, nie miałabym powodu

Oddychać, bo chociaż wciąż się nie znamy,

To nie ma na miłość lepszego dowodu,

Niż kilka mych spojrzeń w Twą stronę rzucanych.

 

Gdybyś nie istniał, nie znałabym życia

Oplecionego tęsknoty cierniami.

Mówią, że miłość już wyszła z użycia.

Czemu więc wzdycham do Ciebie nocami?

 

Gdybyś nie istniał, ciężko mi to przyznać,

Nie miałoby sensu ani jedno słowo.

Choć w snach nazywam Cię „mój mężczyzna”,

Na jawie mijam Cię ze spuszczoną głową.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Skryty 17.01.2018
    Fajne, ale trochę się mija moją "filozofią" życia, więc daję 4 :-)
    (I ten jeden rym czasownikowy ;-;)
  • pięknie bardzo 5
  • Johnny2x4 17.01.2018
    No i to jest poezja :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania