Głębia

Czubkiem języka drążyłem jej pępek. Miała taki malutki, głęboko zapadnięty, więc tajemnica tkwiła w zacienionym wnętrzu. Poszukiwałem smaków dzieciństwa; leśnych poziomek ze śmietaną, pajdy domowego chleba z masłem własnoręcznie ubitym w maselnicy przez ciotkę Helę. Zapach lekko spoconego ciała dziewczyny przypominał zioła z łąki, rosnące za drewnianym domem wujostwa, w połączeniu z gorzkawą nutką bergamotki. Oparłem policzek o brzuch Magdy, palcem prowadząc kropelkę potu powoli zmierzającą pomiędzy uda. Westchnęła cicho kiedy kropelka i mój palec dotarły w tajemniczy zakątek osłonięty rzadkim lasem włosów poruszających się od niechcenia w słabym wietrzyku sierpniowego popołudnia. Kątem oka obserwowałem jej twarz, powoli zanurzając się w wilgotnej przestrzeni, jednocześnie ocierając delikatnie kciukiem malutki cypelek (jak to ona nazywała uwodzicielsko - wyrosłek). Czułem przez przyciśniętą do jej podbrzusza skórę policzka, jak tętni wzbierająca tam krew, z szumem uchodząca do nabrzmiewających skrzydeł motyla, które coraz szybciej pieściłem. Zaczęła coraz mocniej i gwałtowniej oddychać. Powieki drgały, a usta poruszały się bezgłośnie, jakby chciały przecisnąć przez spierzchnięte klify warg, gwałtowny przypływ słów.

Mój maszt przeszkadzał mi w powolnym przesuwaniu się do góry. Zahaczyłem o jej stopę, potem o kolano. Czułem, że zaraz eksploduje nabrzmiałością. W głowie miałem cudowną pustkę. Każdy problem tego świata był nieistotny, bo nie istniał w tej chwili. Dotarłem do twarzy Magdy i przesunąłem językiem po jej spękanych wargach. Miała cały czas zaciśnięte powieki, a niesforny kosmyk rudych włosów położył się na policzku. Dosięgnął ust, więc przygryzła go odruchowo. Nogi rozwarły się i wjechałem w niewidzialną przestrzeń gładko i gwałtownie. Zadrgała spazmatycznie. Poczułem zaciskające się falami ściany . Sam doznałem skurczu, który spowodował, że znieruchomiałem wyprężony. Wpłynąłem w nią w rytmie podwójnego pulsu krwi, w rozkoszy na granicy bólu...

***

Powoli wyłaniały się z mgły rozmazane twarze, a przez przymrużone powieki drażniło jaskrawe światło. Coraz wyraźniej dochodziły mnie głosy:

- Słyszy nas pan? – poklepywanie po policzku. – No jak? Słyszy pan?

Światło raziło niemiłosiernie. Kto mnie poklepuje i dlaczego? Pić.

- Operacja się udała, choć mieliśmy z panem trochę problemów. Za płytko był pan uśpiony i wyskoczyła rurka intubacyjna. Język poleciał i musieliśmy go wyciągać. Poza tym, wbrew zaleceniom, coś pan pił przed operacją. Musieliśmy cewnikować. Mam nadzieję, że nic pan nie czuł. Jakieś koszmary się panu nie przytrafiły? – lekarz roześmiał się z ulgą. Pozostali stojący wokół stołu operacyjnego zawtórowali mu po chwili.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (42)

  • Kastor 07.07.2019
    To ma być ten erotyk?
  • betti 07.07.2019
    Świetny!
  • Kastor 07.07.2019
    Z pochwałami ostrożnie bo się rozbestwi i znów będzie plótł głupoty
  • puszczyk 07.07.2019
    Staroć niemożebny.
    Nie mogłem znaleźć.
  • yanko wojownik 08.07.2019
    betti, czas na ciebie, wjedź z tekstami, które przydadzą ci glorii.
  • puszczyk 07.07.2019
    Widzę, że już są Gwiezdne wojny - atak klonów :)
  • betti 07.07.2019
    Ty uważaj, bo się teraz kolejka do Ciebie ustawi, cobyś do tej kawiarni zaprosił...
  • Angela 07.07.2019
    Ładnie, subtelnie napisane i tylko zakończenie daje po głowie.
  • puszczyk 07.07.2019
    Bo miało dawać.
    Live is brutal. :)
  • riggs 11.07.2019
    puszczyk chyba Life
  • puszczyk 11.07.2019
    riggs Może
  • puszczyk 11.07.2019
    Ale może garść rad od lepszego, poza wytknięciem tak strasznego błędu?
  • puszczyk 07.07.2019
    Sami nas tam wepchnęli.
  • Tjeri 07.07.2019
    Hehe, przeczytałam po latach... Nie rzuciło mi się wcześniej, że to jeszcze była "rozkosz na granicy bólu". Dopiero później odwróciłeś kolejność... "Przypadek?" (jak klasyk mawiał)
  • Pierwsza część w porządku, a druga nieprecyzyjna. Każda operacja jest poprzedzona szeregiem badań i przygotowań i jednym obowiązkowym zabiegiem jest założenie cewnika Foleya z workiem na mocz, więc nie ma takiej opcji jak cewnikowanie w czasie operacji. Zaś co się tyczy narkozy to raczej rura intubacyjna nie ma prawa wypaść... więc trochę bajki pan prawisz panie Puszczyku
  • puszczyk 07.07.2019
    Szanowny Francis, czy ja tu zaznaczyłem, że podręcznik medycyny?
    Ktoś tu chyba zbyt naukowo, drobiazgowo i poważnie podchodzi do tematu.
    To tylko lekkie opko i równie dobrze można wpisać, że pacjent na golasa ganiał po sali i korytarzach z tymi rurami.
    Też niemożliwe?
  • piliery 07.07.2019
    nie zawsze zakłada się cewnik przed operacją a czasem wcale. To zależy od rodzaju operacji. :)
  • betti 07.07.2019
    puszczyk sam sobie jesteś winien... najpierw precyzyjna nauka latania, a potem nieścisłość w faktach pooperacyjnych... a mogła być ''miłość i medycyna''.
  • puszczyk 07.07.2019
    betti A tu w medycynę poszło, która ma dla sprawy kompletnie drugorzędne znaczenie (:
  • betti 07.07.2019
    puszczyk jak to, przecież gdyby nie narkoza, nie byłoby takiego odlotu... chyba.
  • puszczyk 07.07.2019
    betti Nie miał by też wzwodu, gdyby nie powtórne wkładanie cewnika i nie śniłby o języku, gdyby się nie zapadł.
    To wszystko pod konstrukcję opka, a nie pod ścisłość procedur medycznych.
  • puszczyk 07.07.2019
    puszczyk miałby
  • nerwinka 07.07.2019
    puszczyk
    poina w stylu Roalda Dhala. Gratulacje
    mj
  • piliery 07.07.2019
    puszczyk sam do siebie piszesz? :)
  • puszczyk 07.07.2019
    nerwinka danke
  • puszczyk 07.07.2019
    piliery poprawiłem wyraz
  • piliery zawsze przed operacją... drobne zabiegi chirurgiczne nie ( tutaj narkoza więc pewnie operacja )
  • puszczyku ja tylko napisałam jak się postępuje w rzeczywistości, ale we śnie wszystko jest możliwe -:)
  • puszczyk 08.07.2019
    Francis - Gorzalka Si Seniora.
  • puszczyk 07.07.2019
    Prześladuje Cię ten problem, Sowo :)
    Przypadek?
  • Tjeri 07.07.2019
    Raczej niezmiennie fascynuje... :D
  • puszczyk 07.07.2019
    Też przypadek?
    Jakieś wizje w związku z tym? :)
  • Tjeri 07.07.2019
    Nio. Sienkiewiczowskie.
  • puszczyk 07.07.2019
    Azja, Azja...
  • Tjeri 07.07.2019
    Wiedziałam, że skojarzysz... :D
    Ach ten Sienkiewicz, taki fajny pisarz...
  • puszczyk 07.07.2019
    Tylko on potrafi tak opisać doznania przy nawlekaniu na pal.
    I tylko kobiety się z tą wizją nie zgadzają.
    Przypadek?
  • Tjeri 07.07.2019
    Nio. Tak jakoś...
  • puszczyk 07.07.2019
    Tjeri hmmm...
  • nerwinka 07.07.2019
    puszczyk
    miało być: pointa i banalne 5
  • puszczyk 07.07.2019
    Fajnie nerwinka, ale tylko późnej porze zawdzięczam jeszcze w miarę oceny.
    Poszły trolle lulu.
  • TrzeciaRano 08.07.2019
    Czemu tu zawsze tyle zbędnych komentarzy? Nie lubią cię?
  • puszczyk 08.07.2019
    Ano :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania