Cóż... może coś ominąłem, ale dlaczego oni nie używają broni palnej? Po za tym rozdział w porządku, tylko ta scena z braciszkiem - dodałbym jeszcze trochę emocji. Czekam na kolejne rozdziały :D
Dziękuję za odwiedziny. Powiem Ci, że nie zastanawiałam się nad bronią palną. Od początku pisania tekstu miałam konkretny plan, który zakładał taka walkę, a nie inną. Może to mój błąd, nie wiem. Tak czy owak fajnie, że nadal czytasz.
"Panująca względna cisza, która miesza się jedynie z odgłosami naszych kroków przyprawia mnie o gęsią skórkę. Jestem spięta, a ręka boli mnie od ciągłego zaciskania jej na tarczy" - zaraz dalej. "Czuję pod stopą coś miękkiego, kiedy patrzę w dół, wydobywam z siebie zduszony pisk. Pozostali podbiegają do mnie natychmiast." - Na dość krótkiej przestrzeni tekstu, masz trzy dookreślenia "mnie". Zrezygnowałbym z dwóch. Zamiast "Przyprawia mnie o gęsią skórkę" - Przyprawia o gęsią skórkę. Z istoty tekstu wynika, kogo przyprawia. No i:" Pozostali podbiegają do mnie natychmiast" - Pozostali podbiegają natychmiast. Teraz czemu tak?
A temu, że o ile w częściach poprzednich (spokojniejszych i kładących podwaliny pod klimat) mogło takie cośujść. Tutaj się rodzi akcja, a akcja, to "DYNAMIKA". Dlatego trzeb ciąć. Szybkie, krótkie, "nie-przepiększone" zdania nadają tekstowi odpowiedniego zdynamizowania. Stąd zalecam wypieprzenie zarówno zbytnich dookreśleń, jak i nadmiaru wtrąceń dialogowych. Do nadania dynamiki bardzo dobrze nadają się też "zdania jednosłowowe". Ooo.
W dalszej części tekstu podoba mi się, że nie rezygnujesz z przedstawiania odczuć. I "NA BOGÓW ASGARDU" na szczeście nie robisz z nich super-hiper. Boją się, trzęsą. Szkolenie gówno im dało od stony poza-teoretuycznej. Wielki plus. +
"Po nafaszerowaniu mnie, przez doktor tuzinem kroplówek, uzupełniających utracone elektrolity po bliskim spotkaniu z Porońcem, dochodzę do siebie. Jest mi wstyd, za brak rozwagi, ale także za to, jak w ostatnim czasie traktowałam jedynych tu bliskich mi ludzi. Za to, że przez chwilę, ale jednak uważałam się za lepszą. Nie pod względem charakteru lecz rzekomej siły i odwagi." - dobry kawałek od strony logicznej. Od strony takiej, że bohaterka sie zmienia. Ewoluuje, przemienia się, itd. Nie jest z kamienia i otaczający świat ma na nią wpływ. To dobrze, że o tym pamiętasz.
"- To wszystko, żołnierzu. – Salutuję mu i wychodzę." - to brzmi, jakby ona wygłosiła do niego. Może: - To wszystko żołnierzu - słyszę. Salutuję mu zatem i wychodzę.
No i tyle.
Podoba mi się, że ich pierwsze wyjście było krótkie. Że stało się tak, jak się stało. Od strony logicznej, się bronisz. Gdyby ich wysłąli na "Bóg wie co" byłoby to bzdurne.
Tak wię, ten, tego. - Jest git.
Komentarze (9)
Do boju dziewczyno xD 5
A temu, że o ile w częściach poprzednich (spokojniejszych i kładących podwaliny pod klimat) mogło takie cośujść. Tutaj się rodzi akcja, a akcja, to "DYNAMIKA". Dlatego trzeb ciąć. Szybkie, krótkie, "nie-przepiększone" zdania nadają tekstowi odpowiedniego zdynamizowania. Stąd zalecam wypieprzenie zarówno zbytnich dookreśleń, jak i nadmiaru wtrąceń dialogowych. Do nadania dynamiki bardzo dobrze nadają się też "zdania jednosłowowe". Ooo.
W dalszej części tekstu podoba mi się, że nie rezygnujesz z przedstawiania odczuć. I "NA BOGÓW ASGARDU" na szczeście nie robisz z nich super-hiper. Boją się, trzęsą. Szkolenie gówno im dało od stony poza-teoretuycznej. Wielki plus. +
"Po nafaszerowaniu mnie, przez doktor tuzinem kroplówek, uzupełniających utracone elektrolity po bliskim spotkaniu z Porońcem, dochodzę do siebie. Jest mi wstyd, za brak rozwagi, ale także za to, jak w ostatnim czasie traktowałam jedynych tu bliskich mi ludzi. Za to, że przez chwilę, ale jednak uważałam się za lepszą. Nie pod względem charakteru lecz rzekomej siły i odwagi." - dobry kawałek od strony logicznej. Od strony takiej, że bohaterka sie zmienia. Ewoluuje, przemienia się, itd. Nie jest z kamienia i otaczający świat ma na nią wpływ. To dobrze, że o tym pamiętasz.
"- To wszystko, żołnierzu. – Salutuję mu i wychodzę." - to brzmi, jakby ona wygłosiła do niego. Może: - To wszystko żołnierzu - słyszę. Salutuję mu zatem i wychodzę.
No i tyle.
Podoba mi się, że ich pierwsze wyjście było krótkie. Że stało się tak, jak się stało. Od strony logicznej, się bronisz. Gdyby ich wysłąli na "Bóg wie co" byłoby to bzdurne.
Tak wię, ten, tego. - Jest git.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania