Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
GOP pierwsza wyprawa - Katowice i Bytom - czyli śladami śląskich seryjnych morderców
Wstęp
Górnośląski Okręg Przemysłowy ma jak dla mnie więcej ciekawych atrakcji turystycznych niż jakieś tam Zakopane. Fascynująca jest historia tego rejonu, obiekty przemysłowe, kopalnie, urbexy, poniemiecka architektura, rozbudowana komunikacja miejska, czasy dawne i współczesne. Sam pomysł połączenia kilku miast w jedną aglomeracje to rzecz, która mnie bardzo nakręca i pasjonuje. Wpis ten jest jedynie pierwszą częścią większej serii. Moją pierwszą wycieczkę do GOPu odbyłem 21 kwietnia 2011tego roku i spędziłem tu zaledwie kilka godzin. Tak więc nie nasyciłem się i nie widziałem przy tej okazji wszystkiego co chciałem zobaczyć. Ale i tak zdołałem zwiedzić parę ciekawych i nietypowych miejscówek, o których tu napisze.
Rabka-Kraków-Katowice
Moją bazą wypadową była Rabka, która mnie nudziła i spędziłem tylko jeden dzień na jej zwiedzaniu. Poza tym, dzień w dzień jeździłem 90 km do Krakowa, a jednego dnia postanowiłem z dawnej stolicy Polski wyskoczyć do Katowic. Autobus w tą i z powrotem to w sumie 24 złote.
Katowice - 'miasto ogrodów'
Przyjechałem do Katowic, żeby podziwiać przemysł i stare budynki, a tu okazuje się, że to miejsce zyskało nowy przydomek. Najgłupszy jaki można sobie wyobrazić. 'Miasto ogrodów'?! Wiele określeń mi chodzi po głowie na myśl o Katowicach, nawet pozytywnych, ale gdzie te ogrody? Powietrze jest tu duszne, coś słabo ta zieleń filtruje. No ale przecież nie nazwą tego miejsca imieniem gościa, do którego mieszkania właśnie się wybieram.
Mieszkanie Arnolda
Przed przyjazdem tutaj oglądałem bardzo klimatyczny dokument Discovery pt. 'Władca much - Bogdan Arnold'. https://www.youtube.com/watch?v=h5dyirEbo-Y
Ludzi kręcą historie gangsterów, dilerów narkotykowych. Mnie zawsze bardziej ciekawili ci którzy żyli na uboczu społeczeństwa, różni psychole i samotnicy, którzy na zewnątrz sprawiali wrażenie zwyczajnych i spokojnych. Bogdan Arnold nie był 'wampirem' polującym po nocy i odludnych rejonach. Według mnie stał się mordercą trochę przez przypadek. Głównym jego problemem były skłonności sadystyczne, które rozbijały wszystkie jego 'normalne' związki z kobietami. Pierwszą jego ofiarą była prostytutka, która chciała wyłudzić od niego pieniądze. W złości udusił ją. Później sprowadzał sobie kolejne kobiety i tak już 'z rozpędu' zabijał. Przydomek 'władca much' nadano mu z powodu tego, że składował wszystkie zwłoki swoich ofiar w mieszkanku na poddaszu. Myślę, że po wszystkim po prostu nie chciało mu się pozbywać zwłok. Próbował je rozpuszczać jakimiś chemikaliami, wynosił kotom do jedzenia, spuszczał w toalecie, ale na dłuższą metę to nie przynosiło większego efektu.
Pod koniec, przed dekonspiracją wpadł w otępienie i depresję i zapewne z poczuciem ulgi sam zgłosił się na milicję. Nawet on sam nie mógł już wytrzymać niewiarygodnego smrodu i wpadał do siebie coraz rzadziej, żeby tylko 'przewietrzyć' mieszkanie. Sam spał gdzieś poza domem, najczęściej na melinach. Po zgłoszeniu się do władz i krótkim procesie został skazany na śmierć i powieszony w 1968mym.
Ulica Dąbrowskiego 14, gdzie mieszkał morderca mieści się w niedalekiej odległości od dworca głównego w Katowicach. Dochodząc do klatki mało mnie samochód nie potrącił. Mam wielkie szczęście, bo udało mi się spotkać panią Janinę Franek, którą nawet polubiłem słuchając jej ciekawych wypowiedzi w dokumencie Discovery. Powiedziałem jej, że chciałem zobaczyć mieszkanie Arnolda. Ona na to: 'a proszę bardzo'. W miejscu gdzie działy się te wszystkie straszne rzeczy już nikt nie mieszka. Lokatorzy używają tej miejscówki jako składzik na różne rupiecie, stare meble itd. Wejście na stryszek było zamknięte, ale udało mi się zrobić fajne zdjęcia przez przerdzewiałe dziury w drzwiach. Nikt nie mieszka po Arnoldzie, ale w niewielkiej odległości znajdują się mieszkania. No cóż, życie toczy sie dalej. Nie udało mi się ustalić gdzie znajdował się bar 'Kujawiak'. Możliwe, że po tylu latach nie zostało po nim już śladu.
Szlakiem linii 6
Po wizycie na Dąbrowskiego postanowiłem przejechać się tramwajem numer 6. 6tka jedzie tzw. 'szybkim torem' od centrum Katowic, obok Parku Sląskiego w Chorzowie, aż do Bytomia. Wzdłuż trasy tego tramwaju działał drugi śląski seryjny morderca Joachim Knychała.
https://www.youtube.com/watch?v=6AEP9Sp2IIw
Właśnie dlatego milicja nazwała operację poszukiwawczą kryptonimem 'Szóstka'. W Bytomiu zaraz koło pętli tramwajowej udało mi się (głupio przyznać), po raz pierwszy w życiu zobaczyć hałdę.
Silesia Center
Wróciłem stamtąd dość szybko. Zjadłem obiad w 'Silesia Center', który jest po prostu centrum handlowym z pozostałościami po dawnej kopalni KWK 'Gottwald' lub 'Kleofas'. I to by było na tyle jeśli chodzi o pierwszą wyprawę.
Podsumowanie
Niestety mój pierwszy wypad był zaledwie jednodniowy a okolica mimo, że ciężko się w niej oddycha to warta jest dokładniejszego poznania. No i nie tylko seryjnymi mordercami Śląsk stoi. Wkrótce na tym blogu przeczytacie dłuższe artykuły z poszczególnych miast Górnego Sląska i Zagłębia.
Komentarze (14)
No i nie ma.
"Miasto ogrodów" - śmiech na sali. Wzięli parę palm (pewnie teraz ich nie ma, ale latem były) z Palmiarni w Gliwicach (polecam, świetne miejsce) i zrobili rynek. No cóż, ładnie to może wygląda, ale przyciąga praktycznie samą patologię... Ale na przestrzeni lat, Katowice naprawdę się zmieniły i zaczęto inwestować w zieleń. Może dlatego ktoś pokusił się o tak prześmiewczą nazwę.
W Rabce byłam, ale to w Sanatorium i bardzo miło wspominam. Często chodziliśmy na fajne spacery, gdzieś poza miasto, więc jak najbardziej na plus. Zresztą, miałam wtedy 12 lat... Dużo do szczęścia nie potrzebowałam :)
Nic nie wiedziałam o żadnym Arnoldzie, ale ja jestem z tego miasta, co by chciało dostęp do morza (jest kotwica na pseudo-rynku, więc to nie są żadne przelewki).
A Kraków kocham. Najpiękniejsze miasto, zaraz obok Wrocławia :)
Pozdrawiam!
Cóż, im bardziej je poznaję, tym bardziej lubię. Podoba mi się jazda tramawajem, metro, podoba mi się to, że to miasto tak naprawdę nigdy nie śpi. Jednak wciąż przytłacza mnie trochę jej ogrom, co często sprawia, że ona jest jak labirynt, i ci ludzie-mrówki pędzący dokądś zawsze, to dość mocno dezorientuje.
"Wkrótce na tym blogu przeczytacie dłuższe artykuły z poszczególnych miast Górnego Sląska i Zagłębia" - jeśli dodasz i tu te artykuły, z pewnością przeczytam; ale niekoniecznie o mordercach.
Też mnie śmieszy "miasto ogrodów", ale z drugiej strony, na terenie Katowic jest też pełno lasów, jeziora; rezerwat (Katowice-Murcki)... no i no. Czekam na te kolejne artykuły. Pzdr :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania