Góra

Spoglądam w swoje oczy i wpadam w przepaść. Ląduję w swoim świecie.

Wszędzie tylko ciemność. Płonące lasy, które krzyczą.

Na środku pustyni góra. Na szczycie góry demon.

 

Coś rozkazuje mi wejść na szczyt. Staję przed obliczem demona.

Czuję wielki strach. Chcę uciec, ale nie mogę.

Widzę w jego oczach ogień. Powoli jego żar spala moją duszę.

 

Ogromny ból, który powala mnie na kolana. Krzyczę, lecz nikt tego nie słyszy.

Jestem sam na sam z demonem. On ciągle na mnie spogląda.

Cicho zabija mnie swoim ogniem. Niebo przeszywają błyskawice.

 

Moja dusza już dawno umarła. Staje na baczność przed nim.

Jego przeraźliwy ryk otacza mnie. Nie czuję strachu, on spłonął wraz ze mną.

Zamieniam dłoń w pięść i uderzam go. On upada i się śmieje.

 

Moja ręka krwawi. Nie potrafię tego zrobić.

On powstaje i chwyta mnie. Ja.... powoli umieram.

Ostatnie tchnienie, które definiuje tą chwilę. Płomień, który trawi moje ciało.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania