Gra.
Kości zostały na stół rzucone.
Zaczęła się więc gra.
Uzbrojone w sztylet i pistolet.
Wyrusza każde z nas.
Kto pierwszy zabije kochanka?
Kto pierwszy odda strzał?
Nienawiść w sercu kwitnie.
Nakazując nam.
Zrywać złość jak wiśnie.
I leczyć każdą z ran.
Tropimy się już długo.
Udając, że zależy nam na sobie.
Że kochać chcemy sie.
A w dłoni jednak sztylet jest.
Lecz brak nam odwagi.
By ostateczny oddać cios.
Co dalej z nami będzie.
Zdecyduje los.
Komentarze (2)
Bardzo dobry wiersz, naprawdę. A rymy mnie urzekły. 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania