No to już wiemy, że to eksperyment przystosowania się w nowych warunkach na wolności. Serek nie może pogodzić się z rolą, ale cały czas trwa w niej. Taki Big Brother dwóch przyjaciół z paki. A Lew patrzy. Czekam na dalszy ciąg. Pozdrawiam 5)
No już miałam wszystko poukładane w głowie: co, kto i dlaczego i przeczytałam Twoją odpowiedź do komentarza pasji i wszystko, podkreślam wszystko i tu coraz głośniej - wzięło w łeb! Czytam dalej :)
Grzęzawisko jest poplątane, na razie dałem teichę czasu na wyjaśnienia, mam tylko nadzieję, że nie przedobrzyłem z tym plątaniem.
Miło mi, że czytasz. Szczerze podziwiam )))
No tak. To się nazywa wejście w zakręt. Część najlepsza pod kątem dialogów, porównań i chyba wszystkiego po drodze.
Założyłem sobie, że będę czytał tak, aby być zawsze minimum minus dwie. Ty wklejasz dziewiątą, ja czytam siódmą. No, ale cóż. Nie udało się. Szkoda.
Dzban do fabułę masz srogo-pokręcono-dobry.
No jak nie dość. Nie żartuj. Przez chwilę myślałem, że ominąłem dwie części. Strasznie zacny kawałek. Monologi Serka, ho-ho. Teraz rozumiem, czemu przybladłeś, kiedy coś tam wspomniałem o więzieniu. (w jakimś komentarzu czy cuś)
Tak było, niechcący trafileś zatopiłeś. Ale grzęzawisko, i nie mam tu na myśli tytułu, ma swoje prawa, kiedy się wdepnie. Ciężko jest się wykaraskać, a jak już się jest pod, nie wiadomo gdzie góra, gdzie doł ))))
Musialem trochę naplątać, żeby tak nie było z górki.
No, naplątałeś. Inaczej: Jak kiedyś zrobisz konkurs, typu: "Macie pół opowiadania, zgadnijcie co będzie dalej? “, to nie spodziewaj się, żebym wystąpił.
O Twoim pisaniu wypowiedziałem się już wiele razy i nie chcę się powtarzać, ale nurtuje mnie jedno... Ta całkowita sprzeczność w tym co tworzysz, a w tym jaką osobą jesteś. To bardzo ciekawa zajawka dla miłośników pytań co autor chciał przez to powiedzieć. Osobiście podziwiam, chociaż ostatni, spóźniony obiad wyszedł mi bokiem. 5
Bo mnie po prostu fascynuje źycie ))))) A spóźnione obiady nigdy nie smakują, jak te o czasie, nawet najgorsze są najsmaczniejsze. Teoria obiadów według Adama Te ))))
Jeszcze raz dzięki wielkie za siedzenie oo nocy i czytanie moich wypotów. Pozdrawiam
No i ładnie się szantaż namalował ;) Jak czytam Twoje opowiadanie, to od razu podciągam je pod kategorię, którą sam na swoje potrzeby wymyśliłem: To ten rodzaj historii przypominający senny koszmar, z którego nie możesz się obudzić i w tym śnie jest wszystko no po prostu straszne. Dobrze się te straszne rzeczy czyta ;)
No, niby jest kategoria "sny", ale postanowiłem przynależeć gatunkowo i konkretnie tym razem do horroru, co z automatu odjęło mi pewnie czytelników, a mnie zaszufladkowało, ale cóż. Na bitwę SO wrzucę real, może się choć trochę odszufladkuję.
Bardzo dziękuję za poranne odwiedziny.
Pozdrawiam Cię ;)
"grunt że było ich tyle samo" - dałabym przecinek przed "że"
Cóż za dynamiczne rozmowy, Lew Aleksandrowicz, wspomniane więzienie, nawet dotacja xd, wszystko trąca obłędem, bardzo smacznie.
"— Gadam ze sobą, ja nie mogę! To, że walę konia, to widać za mało. Muszę do reszty zwariować, jeszcze chwila, a zacznę książkę życia spisywać ołówkiem na ścianie. W imię czego, kurwa? W imię wolności? Takiej?! Co to za wolność? Nikogo nie mogę mieć, bo to może rozchwiać Borysa; nic nie mogę przestawić w mieszkaniu, bo to może rozchwiać Borysa; ubierać się muszę jak ostatni patafian, bo inaczej rozchwieję Borysa, robotę odwalam chujową, poniżej umiejętności, bo jej zmiana, na bank, kurwa, rozchwieje Borysa; bo odwiedza mnie w tej robocie i gadam z nim tam, i jąkam się jak jakaś niedorobiona pizda, bo pizda dorobiona rozchwiałaby Borysa! No i co, że by rozchwiała?!" - cudny fragment, cudny
"Bryś miał to wgrane podczas seansów – coś raz ustawione w jego domu, musiało tak stać do końca świata." :D
"I, nawalony, skakać do policjantów! A jak go, kurwa, zapytali na komisariacie, gdzie mieszka, powiedzieć, że w piwnicy razem ze świeżoodeszłą żoną." - powiedział* (?)
" I podał, jełop, adres tej piwnicy!" :D
"— Bo mam cię na obrazach z sześciu kamer — wycedził Lew, z sadystyczną dokładnością wypowiadając słowa — a rozdzielczość jest taka, że można liczyć te twoje przerzedzone kudły na łbie i podziwiać dziury w zębach, kiedy się kretyńsko szczerzysz, więc zacznij mnie traktować poważnie albo od jutra lądujecie z koleżką z powrotem w mamrze." - i to przecudne
Teraz już mogę spokojnie stwierdzić, że bardzo lubię Twój styl :) 5!
Kiedy widzę taki komenatrz, też zaczynam go lubić (mój styl).
Przecinek dorzucę. Co do "powiedział*", to ma być bezokolicznik.
Bardzo dziękuję i jeszcze bardziej pozdrawiam ;))
Komentarze (22)
Miło mi, że czytasz. Szczerze podziwiam )))
Założyłem sobie, że będę czytał tak, aby być zawsze minimum minus dwie. Ty wklejasz dziewiątą, ja czytam siódmą. No, ale cóż. Nie udało się. Szkoda.
Dzban do fabułę masz srogo-pokręcono-dobry.
Musialem trochę naplątać, żeby tak nie było z górki.
Jeszcze raz dzięki wielkie za siedzenie oo nocy i czytanie moich wypotów. Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za poranne odwiedziny.
Pozdrawiam Cię ;)
Cóż za dynamiczne rozmowy, Lew Aleksandrowicz, wspomniane więzienie, nawet dotacja xd, wszystko trąca obłędem, bardzo smacznie.
"— Gadam ze sobą, ja nie mogę! To, że walę konia, to widać za mało. Muszę do reszty zwariować, jeszcze chwila, a zacznę książkę życia spisywać ołówkiem na ścianie. W imię czego, kurwa? W imię wolności? Takiej?! Co to za wolność? Nikogo nie mogę mieć, bo to może rozchwiać Borysa; nic nie mogę przestawić w mieszkaniu, bo to może rozchwiać Borysa; ubierać się muszę jak ostatni patafian, bo inaczej rozchwieję Borysa, robotę odwalam chujową, poniżej umiejętności, bo jej zmiana, na bank, kurwa, rozchwieje Borysa; bo odwiedza mnie w tej robocie i gadam z nim tam, i jąkam się jak jakaś niedorobiona pizda, bo pizda dorobiona rozchwiałaby Borysa! No i co, że by rozchwiała?!" - cudny fragment, cudny
"Bryś miał to wgrane podczas seansów – coś raz ustawione w jego domu, musiało tak stać do końca świata." :D
"I, nawalony, skakać do policjantów! A jak go, kurwa, zapytali na komisariacie, gdzie mieszka, powiedzieć, że w piwnicy razem ze świeżoodeszłą żoną." - powiedział* (?)
" I podał, jełop, adres tej piwnicy!" :D
"— Bo mam cię na obrazach z sześciu kamer — wycedził Lew, z sadystyczną dokładnością wypowiadając słowa — a rozdzielczość jest taka, że można liczyć te twoje przerzedzone kudły na łbie i podziwiać dziury w zębach, kiedy się kretyńsko szczerzysz, więc zacznij mnie traktować poważnie albo od jutra lądujecie z koleżką z powrotem w mamrze." - i to przecudne
Teraz już mogę spokojnie stwierdzić, że bardzo lubię Twój styl :) 5!
Przecinek dorzucę. Co do "powiedział*", to ma być bezokolicznik.
Bardzo dziękuję i jeszcze bardziej pozdrawiam ;))
Kurczę, przez moment myślałam, że ominęłam którąś część... ;) Muszę polecieć dalej...
Dziękuję za odwiedziny.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania