A co jest poprawne, Panie Buczyborze?
Samo 5-7-5 haiku nie czyni.
Ale jeśli by umieścić utwór w kagegorii "satyra" byłoby to trafne podsumowanie niehaiku. I bez złośliwości to mo mówię. Jako ironiczne podsumowanie wysiłków wielu - przyznałabym najwyższą punktację.
Czy koniecznie trzeba umieszczać utwór satyryczny w dziale satyra, żeby czytelnik wiedział, z czym ma do czynienia? Może trzeba zaufać czytelnikowi, że sam potrafi rozpoznać, co czyta?
Haiku to rozrywka intelektualna. Mówi się, że osób wykształconych. Popatrzyłaś na wiersz, który nawet w tytule ma matematykę, ale w ogóle matematyki nie wzięłaś pod uwagę, czyli uznałaś, że wiersz jest o niczym. Polecam do przestudiowania znakomitą Lilavati i powrót pod ten wiersz.
Nachszon - może Ty uznałeś, że wiersz jest o niczym. Ja powiedziałam jedynie że to nie jest haiku - bo ta forma ma bardzo konkretne wymagania. Polecam jeszcze raz przeczytać mój komentarz.
Sjeri, "Bardzo konkretne wymagania". Gówno wiesz o wymaganiach choćbyś tomy przeczytała, bo nie znasz japońskiego. Ja pierdolę, Kaśka ma rację, że co niektórzy powinni wyjąć kij z dupy to innym będzie się żyło w o wiele łatwiej. Nic tylko jebnąć czołem w klawiaturę.
Nachszon - polecam Ci melisę albo mocniejszy środek na uspokojenie. W następnej kolejności kurs czytania ze zrozumieniem - bo poza tym, że to nie jest haiku (co nie jest zarzutem a stwierdzeniem faktu), to mój koment jest pozytywny, bo to dobra miniatura.
Obrażania swojej osoby sobie nie życzę. Natomiast o tym co wiem i co umiem (w tym np. język japoński) po prostu nie masz pojęcia.
Aisak jedyne co było "niepozytywne" w moim komentarzu - bo ironiczne - to pytanie do Buczybora.
Poza tym w niczym Cię nie obraziłam. Zawsze komentuję szczerze. Ale, spoko, zrozumiałam. Będę Cię omijać.
Wyjechałaś z opowi w podróż dookoła świata. Każdy miał w pamięci Tjeri, miłą osobę, unikającą konfliktów, rozdzielającą puszczyka od oponentów.
I co?
I wraca Tjeri z podróży.
I zaczyna dzień dobry od ironii.
Idziesz do gości i mówisz, o kóva, myślałam, że mieszkanie zaczyna się powyżej 50 metrów...no, ja tak mieszkam.
Wszystko mi jedno, Tjeri, czy będziesz przychodziła, czy mnie omijała.
Nie czuję do ciebie żadnych emocji.
Twój nick jest mi obojętny.
A wiesz, nicki jak liście spadają, ale zawsze odradzają się nowe...
Tjeri Jestem zajebiście spokojnym, wyluzowanym kwiatem lotosu na środku oceanu, którego gówno obchodzi czego sobie życzysz, a czego nie. Nie obrażam osoby, tylko zestaw pikseli, którym tutaj jesteś. Zresztą tego tworu też nie obrażam. A japońskiego nie znasz i raczej biegle żadnego innego języka też nie, bo taka umiejętność nadaje bardzo specyficzny rys pisaniu, a u Ciebie tego rysu nie ma. Twoje pisanie jest w pełni... po polsku. Oczywiście to komplement :)
Freya pod Margaricim Haiku ładnie wszystko opisało. Patrząc pod kątem tamtego wpisu, to jest, hmmm...
No ale Aisella żongluje tym wszystkim na własny użytek i robi to dobrze, więc nie róbmy drugiej światowej o haiku.
Sami qrna geniusie! Tjeri no, mogłaś kawałek dalej jak już zaczęłaś i masz ( a masz!!) pojęcie. Że haiku klasyczne i amerykańskie, że nie tyle sylaby ile treść i przesłanie... no jasna dupa czy na prawdę tak trudno Wiedzącym swą wiedzę spokojnie sprzedać?
Zaprawdę powiadam Wam wiem dlaczego nie lubię i nie rozumiem poezji!! ;)
Bardzo sprytne, bo to przecież paradoks matematyczno-literacki. Pierwszy wers informuje sam o sobie, ile ma sylab, drugi robi to samo, ale trzeci z kolei sumuje te wcześniejsze sylaby i wychodzi mu siedemnaście. Czyli pięć plus siedem równa się 17. Dla mnie super. Tylko jaśniej byłoby, gdyby zamiast słowa wraz, było razem. Oczywiście wtedy byłoby 18, więc niezgodne z konwencją. Gdyby to ja wpadł na ten pomysł, zrealizowałbym to tak:
Aisak I to jest haiku. Nie dlatego, że ma formę, ale dlatego, że bawi towarzystwo. Teraz jest tak, jakbyśmy siedzieli w seiza na tatami i rzucali wiersze do intelektualnej zabawy. Hai! :)
Aisak I to jest haiku. Nie dlatego, że ma formę, ale dlatego, że bawi towarzystwo. Teraz jest tak, jakbyśmy siedzieli w seiza na tatami i rzucali wiersze do intelektualnej zabawy. Hai! :)
Kurde Kaśka, ale to rzeczywiście jest teraz zajebiste, po tym jak powiedziałaś, że to może być jako zagadka, bo teraz jest tak: co to jest?:
Tylko pięć sylab
W drugim wersie aż siedem
To siedemnaście
I odpowiedź brzmi: haiku. I nawet Ci, którzy twierdzili, że to nie haiku, muszą odpowiedzieć: haiku.
Rzadko tak się wyrażam, ale teraz sobie pofolguję. Rozpierdoliłaś Kaśka system! Zajebiste!
Aisak Nie moja, bo nie ja wpadłem na pomysł stworzenia czegoś takiego.Sukces ma wielu ojców, ale ja tutaj nie jestem jednym z nich, ale zostawmy to. Można jeszcze perfidnie zmienić tytuł na: "Rekurencyjna zagadka matematyczna". Rekurencja to wywoływanie funkcji przez samą siebie w programowaniu. Czyli wtedy odpowiedź brzmi: haiku, a gdyby koś powiedział:
- no dobrze, odpowiedź brzmi haiku, ale to nie haiku
wtedy wskazujesz na słowo "rekurencyjna" i odpowiadasz:
- Skoro widziałeś tytuł, który jest immanentną częścią wiersza i powiedziałeś, że odpowiedzią jest haiku, to znaczy, że wziąłeś pod uwagę także rekurencję, a więc fakt iż wiersz mówi również o samym sobie. Zatem przyznałeś, że jest to haiku :)
Aisak Ale już znasz i w przyszłości możesz wykorzystać. Najprostszym, czy raczej może najbardziej dobitnym przykładem rekurencji byłby fakt, gdybyś urodziła samą siebie. Ponieważ poznałaś Kasia to słowo dzięki mnie, to daję Ci wieczystą licencję na jego używanie w przyszłości;)
Haiku ma siedemnaście sylab japońskich. Problem polega na tym, że w Japonii jeden znak może oznaczać jedną literę, wyraz lub zdanie. Tak po przetłumaczeniu na polski... Mogłoby być różnie. Poza tym haiku to także filozofia. Pierwsze połowę to czysty opis rzeczywistości, druga to komentarz rzeczywistości. Same 17 sylab haiku nie czyni.
Co do tekstu świetny. Sam napisałem kiedyś wiersz do rymów Mickiewicza, by usłyszeć, że są kiepskie :P Napisałem to, bo wciąż mi pisano, że mam "częstochowskie rymy". Suma summarum wyszło na to, że Mickiewicz także takie miał. Ale się wtedy uśmiałem. Świetne 5.
Aisak co do kija w dupie to niestety tak jest chyba na każdym portalu. Znajdują się na nim sami wielcy znawcy sztuki wszelakiej. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że nie ważne czym się zajmowałem, garncarstwo, poezja czy malarstwo, za każdym razem słyszałem jedno - rób to sercem. Garnki formuje się sercem, wiersze pisze sercem, maluje sercem. Szkoda, że ci teoretycy tego nie rozumieją. Co do poezji była to rada pani Wandy Chotomskiej, czyli kobiety, która o sztuce co nie co wiedziała. No cóż, tak jest jak się ma rozum, lecz nie posiada duszy.
Nerd, idealnie byłoby posługiwanie się i rozumem i sercem.
Popatrz na wiersze Artbooka, i na jego komentarze.
I serce i rozum, a jednak pod wierszami jest cisza.
Kurczę.
Te wiersze zasługują na wrzawę.
Na tłum. Na fajerwerki.
A rubio?
A LiniaŻycia?
Boli mnie, jak widzę puchy.
A u Kasi pelasi głośno.
Why?
Bo ONI rzadko bywają na salonach, a Kasia zwiedza.
To był główny zarzut yetti i przyznaję w tej JEDNEJ KWESTII rację.
Nerd, ja?
Co to znaczy - potrafisz dać w dupę? Masz chyba na myśli yetti, która gani niepoprawne teksty jej zdaniem.
Wolę piać z euforii pod czyimś tekstem, który mi wdepnął w serduszko, niż pisać negatywnye opinie.
No, może dlatego, że jestem mało merytoryczna a bardziej sensoryczna :)
Aisak chodzi o charyzmę. A ona to zwykła krzykacza. Co do Artbooka, czy rubio mogę ci powiedzieć dlaczego tak mało mają komów (komentarzy).
Jestem z zawodu psychologiem. Wyobraź sobie, że przychodzi ktoś do mnie i mówi, że nie czuje się źle z partnerem i przytacza jakąś historię. Dla mnie może być to oczywiste. Więc mogę powiedzieć komuś:
A) Powód jest prosty. Wynika to z dehumanizacji wynikającej z zaburzonych mechanizmów poznawczo behawioralnych mający swój rezultat w czynnikach interpersonalnych i wynikających z nich skutków afektywnych;
B) Pana partner stosuje wobec pani przemoc psychiczną.
Jak myślisz, która z tych wypowiedzi DOTARŁABY do mojego pacjęta. Pierwsza może, dla mnie, brzmieć profesjonalnie, ale nie zrozumiałe dla pacjęta. W dodatku może on odebrać to jako próbę upokorzenia go. Ważny bowiem jest przekaz. Co z tego, że moja pierwsza wypowiedź będzie profesjonalna, ale jednocześnie nie zrozumiała.
To wcale nie jest świetne, nawet jako satyra. Bo jaka to filozofia, że haiku składa się z siedemnastu sylab?Przecież na dobrą sprawę nawet Mar to wie, chociaż jeszcze nie potrafi zastosować... Cesarz jest nagi.
Masz, Aisak, piątke ode moi. Nie zagłębiałam się nigdy w to, czym jest haiku, i tym podobne, więc nie będę sie wymądrzać. Wiersz łapię jako wiersz, nie oceniając, czy haiku czy nie.
Komentarze (60)
Samo 5-7-5 haiku nie czyni.
Ale jeśli by umieścić utwór w kagegorii "satyra" byłoby to trafne podsumowanie niehaiku. I bez złośliwości to mo mówię. Jako ironiczne podsumowanie wysiłków wielu - przyznałabym najwyższą punktację.
Obrażania swojej osoby sobie nie życzę. Natomiast o tym co wiem i co umiem (w tym np. język japoński) po prostu nie masz pojęcia.
Tjeri, nie spodobała mi się twoja reakcja na powyższy tekst.
Bo była zbyt agresywna i zbyt zaczepna.
Niekoniecznie 5+7+5, to haiku, ale niekoniecznie twoja opinia jest bliżej prawdy.
Nie pisałaś kilka miesięcy, i nagle co? Feniks komentatorski?
Akurat u mnie?
Nie, no odrodzenie jest cool, ale to pozytywny stan...
Raczej.
Poza tym w niczym Cię nie obraziłam. Zawsze komentuję szczerze. Ale, spoko, zrozumiałam. Będę Cię omijać.
Wyjechałaś z opowi w podróż dookoła świata. Każdy miał w pamięci Tjeri, miłą osobę, unikającą konfliktów, rozdzielającą puszczyka od oponentów.
I co?
I wraca Tjeri z podróży.
I zaczyna dzień dobry od ironii.
Idziesz do gości i mówisz, o kóva, myślałam, że mieszkanie zaczyna się powyżej 50 metrów...no, ja tak mieszkam.
Wszystko mi jedno, Tjeri, czy będziesz przychodziła, czy mnie omijała.
Nie czuję do ciebie żadnych emocji.
Twój nick jest mi obojętny.
A wiesz, nicki jak liście spadają, ale zawsze odradzają się nowe...
Cóż to brzydki język?
Bardziej pasuje do portalu sportowego albo politycznego.
Przepraszam, ale nie nawalam się.
Istota matematyki zawiera się w jej wolności... Georg Cantor
I dlatego trzeba przełamywać sztywne ramy.
Pozdrawiam serdecznie
świetlista twa aura, która rozpromienia zakamarki aksonów.
Srnkjó :)
No ale Aisella żongluje tym wszystkim na własny użytek i robi to dobrze, więc nie róbmy drugiej światowej o haiku.
Dobrze, że chociaż ty wiesz, o co kaman, bo normalnie można się zabić mychą xD
Senkjó :)
Co niektórzy powinni wyjąć kijek z tyłka, to lepiej by im się żyło i innym wokół.
Do napisania nieHaiku zainspirował mnie Pan Bó, który konsekwentnie liczy sylaby u Margaryny.
Kto trochę interesował się haiku, ten wie, że to Poezja chwili.
Więc, jak najbardziej powyższą miniaturkę nie można zaliczyć do tego gatunku.
Ale zawsze można się pobawić, do czego zachęcam.
Zaprawdę powiadam Wam wiem dlaczego nie lubię i nie rozumiem poezji!! ;)
Tylko pięć sylab
Plus w drugim wersie siedem
To siedemnaście
Rzeczywiście -To siedemnaście-
brzmi lepiej od słowa -wraz-.
Można przeczytać dziecku w formie zagadki.
Dziękuję :)
Póki ręka nie drży
Póki pamiętamy
Bawmy się słowami
:)
Tylko pięć sylab
W drugim wersie aż siedem
To siedemnaście
I odpowiedź brzmi: haiku. I nawet Ci, którzy twierdzili, że to nie haiku, muszą odpowiedzieć: haiku.
Rzadko tak się wyrażam, ale teraz sobie pofolguję. Rozpierdoliłaś Kaśka system! Zajebiste!
Dziękuję Panie Gęsiu, ale to twoja zasługa :)
Niech mi pani Gęsiowa wybaczy, ale wirtualnie tarmoszę pańską czuprynę xD
(przepraszam, nie pozwalam sobie na zbytnią spoufałość, ale to było barfzo zabawne)
- no dobrze, odpowiedź brzmi haiku, ale to nie haiku
wtedy wskazujesz na słowo "rekurencyjna" i odpowiadasz:
- Skoro widziałeś tytuł, który jest immanentną częścią wiersza i powiedziałeś, że odpowiedzią jest haiku, to znaczy, że wziąłeś pod uwagę także rekurencję, a więc fakt iż wiersz mówi również o samym sobie. Zatem przyznałeś, że jest to haiku :)
Nie znałam słowa -rekurencyjny-, zatem nie mogę udawać, że jestem taka mundra, bo to nieprawda.
Bardzo cenię sobię wszystkie twoje sugestie i zaangażowanie w ewolucję tekstu, ale tą dróżką iść nie mogę.
Miłego dnia :)
Dziękuję bardzo :)
za które dziękuję kala lala sutek :]
Co do tekstu świetny. Sam napisałem kiedyś wiersz do rymów Mickiewicza, by usłyszeć, że są kiepskie :P Napisałem to, bo wciąż mi pisano, że mam "częstochowskie rymy". Suma summarum wyszło na to, że Mickiewicz także takie miał. Ale się wtedy uśmiałem. Świetne 5.
Dziękujemy :)
Popatrz na wiersze Artbooka, i na jego komentarze.
I serce i rozum, a jednak pod wierszami jest cisza.
Kurczę.
Te wiersze zasługują na wrzawę.
Na tłum. Na fajerwerki.
A rubio?
A LiniaŻycia?
Boli mnie, jak widzę puchy.
A u Kasi pelasi głośno.
Why?
Bo ONI rzadko bywają na salonach, a Kasia zwiedza.
To był główny zarzut yetti i przyznaję w tej JEDNEJ KWESTII rację.
Co to znaczy - potrafisz dać w dupę? Masz chyba na myśli yetti, która gani niepoprawne teksty jej zdaniem.
Wolę piać z euforii pod czyimś tekstem, który mi wdepnął w serduszko, niż pisać negatywnye opinie.
No, może dlatego, że jestem mało merytoryczna a bardziej sensoryczna :)
Jestem z zawodu psychologiem. Wyobraź sobie, że przychodzi ktoś do mnie i mówi, że nie czuje się źle z partnerem i przytacza jakąś historię. Dla mnie może być to oczywiste. Więc mogę powiedzieć komuś:
A) Powód jest prosty. Wynika to z dehumanizacji wynikającej z zaburzonych mechanizmów poznawczo behawioralnych mający swój rezultat w czynnikach interpersonalnych i wynikających z nich skutków afektywnych;
B) Pana partner stosuje wobec pani przemoc psychiczną.
Jak myślisz, która z tych wypowiedzi DOTARŁABY do mojego pacjęta. Pierwsza może, dla mnie, brzmieć profesjonalnie, ale nie zrozumiałe dla pacjęta. W dodatku może on odebrać to jako próbę upokorzenia go. Ważny bowiem jest przekaz. Co z tego, że moja pierwsza wypowiedź będzie profesjonalna, ale jednocześnie nie zrozumiała.
Ale chyba się domyślam.
Dwa, góra, trzy główne, to:
*Poziom tekstów (high).
*Mało (re)akcji interpersonalnych.
*Poziom tekstów i mało (re)akcji interpersonalnych.
Tobie też uda się z Panem Gęś napisać Wiersz :]
Zwiedzać i chwalić, racz nie zapominać. To klucz do sukcesu na Opowi.
Wolę na wesoło.
Wolę się bawić niż ciągle komuś dogryzać.
Dzisiaj nie popiszemy.
:)
Pozdrawiam.
Albo miniaturka.
Albo wszystko mi jedno.
Niemniej
Dziękuję Papuszo za słów kilka.
Jak zwykle....
Piątka to za mało...
Szacun! :-)
Pozdrawiam
"jak zwykle" to określenie godne Mistrzów, jak TY.
I zauważ, proszę, że to praca kolektywna.
Dziękuję bardzo :)
Miłego dnia!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania