. Autor: Pasja Czytano 587 razy Data dodania: 19.11.2017
Średnia ocena: 4.2 Głosów: 11
Zaloguj się, aby ocenić46
Komentarze (281)
Anonim19.11.2017
Witaj pasja :-) Haiku nieco trudniejsze, ale to dobrze, pozwala zatrzymacz czytelnika na dłużej ;-) najbardziej podoba mi się:
"pogrzeb grabarza
trumna czeka na wykop
casting cv trwa" ------> śmiech przez łzy, dobre ;-)
"niedzielny rosół
dzwon na sumę zwołuje
taca w zakrystii" ------> odważne, ale prawdziwe :-)
refluks twoje zdanie mnie zupełnie nie interesuje, więc daruj sobie te wizyty. Jesteś nikim ważnym, aby kogoś pouczać. Swoje mądrości umieść w swoich tekstach. I gloryfikuj pod niebiosa. W twoich komentarzach nic nie ma co by można było traktować jako uzasadnioną i mądrą krytykę. Plujesz tylko jadem. Dziękuję pani.
Zaciekawiony Skoro definicja nie jest dla ciebie konkretem, to nie mamy o czym rozmawiać.
To jakbyś się sprzeczał, że dwa razy dwa jest cztery.
Tylko dlatego, że upa uznała, że niekoniecznie.
Zaciekawiony "weselisko trwa
starosta na moście stoi
głupiemu radość"
Gdzie tu jest odniesienie w pierwszym wersie do czasu, pory roku?
Jaki tu opis przełożenia czasu na efekt?
No i brak siedmiu sylab w drugim wersie.
To nie jest haiku.
Nic, co na napisała nie jest haiku.
refluks
Teraz wszystkie mają po 17 sylab z układem 5-7-5
Jakie masz dalsze zastrzeżenia?
I nie, nie odsyłaj do definicji. Własnymi słowami i pełnymi zdaniami.
Ale ja na przykład, jak przeczytałam powyższą dysputę: to widzę, o co idzie Refluksowi. Jego nie lubita, bo on nie głaszcze po główce. To nie jest prawdą w moim odbiorze, że on nie głaszcze niemerytorycznie. Nie głaszcze merytorycznie. Jakby mi przylazł pod jaki tekst i napisał: to jest totalne gówno, to w sumie w jakiś sposób byłoby to cenne, bo on ma przynajmniej wysoki próg odbioru, tak? Są też tacy juzerzy, co przyłażą pod prawie wszystko i piszą: super, pięć. Tylko cóż z tego..
Oczywiście, to hiper restrykcyjna ortograficzno-interpunkcyjnie stara kobra, ale chyba jak się ostro zepnie o jakiś przecinek, to zapamiętasz, że tam masz se stawiać, albo nie stawiać - choćby na okoliczność zaserwowanej hiiiper restrykcji. Z niego można czerpać korzyści dla siebie, miast na niego jojczyć, albo go prowokować, zwłaszcza, że jego prawy sierpowy rozkłada przeciwnika. Myśleć trza, juzerzy. A nie..
Niemampojecia96 a o co chodzi w tej twojej merytoryce, bo nic się nie dowiedziałam. Nie wiem czy to gówno czy ,,haiku". Masz swoje rzycie, a ja mam swoje haiku. Wybieram kogo czytam, a kogo nie. Pozdrawiam
pasjo, ja oczywiście przeczytałam Twój powyższy twór. Nie samą dysputę. I me zdanie po prostu w tym przypadku pokrywa się ze zdaniem wspomnianego mesje, bo tak się akurat składa, że swego czasu interesował mnie temat haiku, toteż wiem mniej więcej, na czym ma polegać. ''a o co chodzi w tej twojej merytoryce, bo nic się nie dowiedziałam.'' - na czyjąś niegramotność to ja już nic nie poradzę. Jeśli nie zrozumiałaś sensu mej wypowiedzi, to co ja mam? Próbować przebierać się w inne szaty słowne na okoliczność dostrojenia się do?
pasja, popatrz: ''skoro jesteś taką specjalistą'' - znów. Złośliwość. Czy rzekłam gdzieś, że jestem specjalistką? Rzekłam, że swego czasu interesował mnie temat. W czasie wspomnianym przeczytałam wiele haiku i wiele o haiku.
Niemampojecia96 tylko zapytałam, bo myślałam skoro pozostawiłaś taką diagnozę, to myślałam, że się znasz. Może wprowadzisz mnie z błędu i przestanę pisać te bzdury haiku
pasja, znać się, orientować w temacie, przeczytać wieeele haiku i wieeele o haiku, to jednakowoż jedno. Nazwać kogoś ironicznie ''taką specjalistką'' to już upozorowanie na. Na okoliczność zrobienia sobie dobrze przez Ciebie Tobie. Nie sądzisz?
Niemampojecia96
Ja też nie głaszczę, tylko jak ja mam zastrzeżenia, to piszę o co mi chodzi a nie odsyłam do encyklopedii. Zarzut sformułowany: "to obok haiku nie stało" jest nic nie wart.
Zaciekawiony, jak juz pisalam: mysle, ze mesje Refluks blednie zalozyl, ze ktos kto raczy twierdzic, ze szesnascie haiku napisal - wie o haiku co nieco - I sam podlubie I wydlubie, na taki sygnal, ktory dal mesje.
Zaciekawiony: Ty jestes wspanialym pracownikiem socjalnym, cudownie nauczasz juzerow niegramotnych.
Sama czytuje Twe artykuly, ostatnio pomogles mi z przecinkowaniem przy slowie "czy".
Ale wspomniany mesje nie jest pracownikiem socjalnym.
Niemampojecia96
Ale właśnie tak rozkręca się gównoburze. Rzucając oskarżenia bez uzasadnienia. "To nie haiku" i weźcie się ludzie zastanawiajcie o co mu chodzi.
Anonim20.11.2017
Szukanie dziury w całym....
Anonim20.11.2017
Warto uchwycić przekaz ponad coś, co na pierwszy rzut oka ogranicza nas w odbiorze, na przykład wady techniczne: ortografia, gramatyka, składnia, czy też znajmość innych ważnych zasad literatury...to prawda, jest to ważne, ale nie najważniejsze...
Artbook ten pan czepia się nie tylko mnie. Widocznie lubi być w centrum zainteresowania. Żadnych konkretów nie nakreśla tylko same bzdury i myśli, że jest kul.
Bez względu na to czy to haiku według definicji, czy twoja Pasjo jego wariacja, to mnie się podoba. I nie interesuje mnie, że ktoś mi mówi, że ma mi się nie podobać bo... no właśnie nawet nie wiem dlaczego. Bo ktoś twierdzi, że to nie haiku.
Pasjo jak dla mnie, człowieka z plebsu, dobre jest to Twoje pisanie, daje do myślenia i pobudza mój mózg do pracy. Opinię zawsze każdy może swoją zostawić, taka jest moja. 5
Pozdrawiam
pasja, i tu już u CIEBIE zachodzi złośliwość. Kiedy ja żadną włócznią w Ciebie nie celowałam, jeno pewne aspekty wykazać spróbowałam. Oczywiście, każdy jest hipokrytą, ale.. Zarzucasz: mesje Refluks sączy jad. Ja przychodzę i mówię Ci, że mesje sączy merytoryczny jad i że go nie lubita, bo nie głaszcze po główkach, a Ty pod pozytywnym komentarzem jadowite: ''ale nie głaszcz mnie za bardzo, bo nie wolno, zakaz wydała....''. No zastanów się proszę. Bo ja nie wyszłam z żadnym złym zamiarem, więc kto teraz wywija włócznią, a zarzucał niemerytoryczne wywijanko mesje, hmm?
pasja: jak frazesy? Jak frazesy, skoro się odwołał do rdzenia tego, czym jest w założeniu haiku i Ci to wykazał? Następnie zaś, na jakieś figle, że to jest jakieś haiku ''nieklasyczne'' (no zaiste ;)) - merytorycznie powiedział, co o tym sądzi (limeryk). Tylko trzeba jeszcze przyswajać konstruktywną krytykę. Nawet jeśli jest podana nie hiper łatwo.
Jeśli masz zamiar kierować się zdaniem większości w jakimkolwiek wypadku - to nie widzę sensu dalszego dialogu, jest bowiem między nami pewna przepaść nie do przebycia. Naprawdę: nie mam do Ciebie nic personalnie, jak mówiłam: zdajesz się być miłą, ciepłą osobą. Powodzenia w robieniu pod większość.
+pasja: ''refluks twoje zdanie mnie zupełnie nie interesuje, więc daruj sobie te wizyty. Jesteś nikim ważnym'' - zabawne, że człowiek tak często musi natychmiast odrzeć se z wartości tego, kto go skrytykował. Na okoliczność zrobienia samemu se dobrze :).
Człowiek musi ochłonąć i przemyśleć swoje słowa. A Pasja jest mądra, stąd bardzo mnie szokują jej słowa i to, że tak gwałtownie reaguje. Krytyka jest czymś, co powinna skłaniać nas, piszących do ciągłych wniosków, czasem popraw, a także do tego, aby grzecznie podziękować i tyle.
pasja, na Archaniola Gabriela. "Pokaz mi, gdzie byl merytoryczny, bo dalej zlociste pierdolety na oczach I widziec nie chce."
Dobrze.
Zdeeeejmujemy z oczu zlociste pierdolety.
Zaciekawiony "weselisko trwa
starosta na moście stoi
głupiemu radość"
"Gdzie tu jest odniesienie w pierwszym wersie do czasu, pory roku?
Jaki tu opis przełożenia czasu na efekt?
No i brak siedmiu sylab w drugim wersie.
To nie jest haiku."
"Można limeryk napisać w dwunastu wersach.
Skoro się chce.
Pardą, że się odezwałem."
Jeszcze Ci sam zwrocil uwage, ze:
"I tylko o sylabach zauwazylas".
Dobrze. To kontrowersyjna kobra. Nie jakis rozwodniony koala.
Nie bedzie moze mily.
Ale nie byl niemerytoryczny, a Ty zlociste pierdolety - uparcie jak osiem oslow.
pasja czasami lepiej dać sobie spokój, zwłaszcza wtedy, jeśli SAMA twierdzisz, że "krytyka Refluksa nie ma żadnej wartości". Stąd mówię ci prosto z serduszka, po co aż tak nią przeżywać?
A mi się bardzo widzi, że się broni. Chuj z tłumami. Ma się swoje zdanie, to się przy nim trwa. No chyba, że ktoś coś udowodni stuprocentową, ale czy tu tak jest?
Nie wiem. Może tak, może nie. Nie znam się na haiku, więc Broń mnie Boże, bym się śmiał odnosic do samej zasadności lub bezzasadności krytyki oraz tego czy była merytoryczna.
Podoba mi się jednak trwanie przy swoim zdaniem jako takie.
Pasja, Ty masz chyba zbyt łagodne usposobienie, bo bronisz się mało "pazurzasto". Nie mniej, mnie się akurat widzi, że się bronisz.
Zawsze podoba mi się jednostkowa walka. Coś z góry (z racji chociażby liczebności) skazane na porażkę, jest w mym mniemaniu na swój straceńczy sposób, pociągające.
O haiku sie nie wypowiadam, bo gówno wiem, ale masz w tej (słabej jakościowo skąd-inąd) burzy, moje propsy.
Tak. Rodzi się u mnie taka potrzeba. Potrzeba obrony. Tyle.
Nie poruszam haiku, bo się na tym nie znam.
Nie mam w zwyczaju dotykać tego, czego nie znam.
Odnoszę się przez pryzmat kielkujacego odczucia. Jest ono takie, że zawsze, niezaleznie od podwalin logicznych, każe mi ono stanąć po stronie jednostki.
To na swój sposób staje.
Tyle.
Tylko, ze albo nie przeczytales calej dyskusji, albo moze dzisiaj cos ciezej przyswajasz:
Pasja napisala, powtarzam: "wszyscy myślą źle, tylko ty i refluks dobrze."
Jej slowa.
Nie wiem, Can, powinnam Ci wycapslockowac "wszyscy"?
Nie sadzilam, ze kiedykolwiek bede miala potrzebe cos Ci wycapslockowac.
Rodzi sie w Tobie potrzeba obrony kogos, kto pisze haiku, nie wiedzac czym jest haiku, a gdy mu wykazac, ze nie napisal haiku:
Ty mowisz, ze sie broni, reaguje tak, przytaczam:
"refluks twoje zdanie mnie zupełnie nie interesuje, więc daruj sobie te wizyty. Jesteś nikim ważnym''
"Same frazesy".
"Ja: jak frazesy? Jak frazesy, skoro się odwołał do rdzenia tego, czym jest w założeniu haiku i Ci to wykazał? Następnie zaś, na jakieś figle, że to jest jakieś haiku ''nieklasyczne'' (no zaiste ;)) - merytorycznie powiedział, co o tym sądzi (limeryk). Tylko trzeba jeszcze przyswajać konstruktywną krytykę. Nawet jeśli jest podana nie hiper łatwo."
I teraz, Can, wiesz, gdy pasja napisala "wszyscy mysla zle, tylko ja I refluks dobrze"
Ja napisalam: Jeśli masz zamiar kierować się zdaniem większości w jakimkolwiek wypadku - to nie widzę sensu dalszego dialogu, jest bowiem między nami pewna przepaść nie do przebycia. Naprawdę: nie mam do Ciebie nic personalnie, jak mówiłam: zdajesz się być miłą, ciepłą osobą. Powodzenia w robieniu pod większość.
A Can przychodzi bronic jednostki, przyznajac, ze nie wie nic o haiku I krzyczy, ze pieprzyc tlumy.
Tak. Mogę sobie pozwolić na nieznajomość w tematyce haiku, bo nie odnoszę się do zasadności tych "wyjaśnień". Odnoszę się do skomasowanie i nazbyt rozdmuchanej formy.
Ta forma wywołała u mnie sprzeciw.
Tyle.
Ano nie ma.
Myślę, że uświadomienie nastąpiło wcześniej, że wiedziała już.
Że połowa "dojasnień" była niepotrzebna.
Taki mam punkt widzenia. Tyle.
Krew mi płynie tak samo, jak płynęła.
Temperatura ciała - taka sama.
Nie ma o co walczyć. Zawsze, jeśli będę miał potrzebę się do czegoś odnieść, to to zrobię.
Jeśli to Ty jesteś rozczarowana, a ja nie, to kto (patrząc w szerszym zakresie) się pomylił w ocenie na temat drugiego człowieka?
Kolejna gównoburza! Można stracić serce do Interlokutorów Niektórych. "Geniuszom" co polskiego liznęli wydaje się, że napisanie czegoś co tylko dla nich jest zrozumiale jest także zrozumiałe dla wszystkich. Jak mawiał pewien Bardzo Mądry Człowiek; "nie ma głupich pytań są tylko głupie i nieprzemyślane odpowiedzi". Możemy oczywiście tą tu gównoburzę ciągnąć do usranej śmierci, bo skoro nie odpowiedzieliśmy sobie na kardynalne pytanie Czym jest sztuka , czym poezja to dyskusja o ziarnach piasku składających się na ta budowlę jest w mojej ocenie dokładnie gównoburzą ! Jeśli zadaniem Autora jest być czytanym - to cel osiągnięty. Jeśli budzić emocje - także! Ergo; gównoburza!
Przeczytaj uważnie od czego się zaczęło? Od jobów a nie konkretów! To zaciekawiony doprowadził refluksa do konkretów. Ocena co jest a co nie jest piękne czy wstrętne to czysta emocja a nie meritum. Dopieprzanie sobie to również emocja a nie dyskusja. Dyskusja to argumenty logika i te inne "duperele" stanowiące meritum. Proszę zauważyć, że jakoś dziwnie w tej tu rozróbie poza zaciekawionym, który wydaje się mieć wiedzę merytoryczną, nie wziął udziału nikt z Fachowców ( Skoia, Naz, Arysto itd.). Tak się dziwnie skład, że pojawiają się co jakiś czas osoby, którym wydaje się, że coś wiedzą i to uprawnia ich do dopieprzania innym, ale ci co wiedza naprawdę - milczą, bo szkoda czasu na przekonywanie wiedzących najlepiej.
Niemampojecia96 wiec publikujesz tu dla tych dwuch, trzech osób, jak mam rozumieć?
Może zrób listę jak Marg osób o których opinie zabiegasz. W sumie można i tak.
Ja nie rozumiem dlaczego tak bardzo chcesz aby Pasja przyznała ci rację? Moja wiedza o haiku jest pewnie równa lub niższa od canowej, ale ja tam do Pasji wpadam tak sobie, obojętnie jakby ona nie nazwała tych swoich, jak to określiłaś „tworów” , bo poprostu lubię. I czy to haiku, czy nie to dla mnie nie ma znaczenia.
Opinie zostały przedstawione, nie ma sensu się napinać za bardzo.
Swoją drogą dobrze, że dyskusja rozgożała, bo zawsze coś wniesie do głowy takiego ignoranta jakim jestem.
Rozumiem obydwa punty widzenia, ale nie jestem w stanie zająć stanowiska, kto ma rację, i zacytuje Betti „kogo to obchodzi”, niech ten się tam sobie napina dalej.
betti no widzisz.
miało być dwu ch wskoczyło samo.
Ale przekaz chyba zrozumiały mimo tego.
NMP pisze i publikuje dla wybrańców, elity, i ją pragnie widzieć pod swoimi tekstami. Dla mnie każdy kto do mnie zajrzy, bez wyjątku jest elitą.
Mnie ciekawi SZCZERE zdanie kazdego odbiorcy, dlatego publikuje.
Ciekawi mnie, co zobaczy ten, kto nie ma mnie tez tak silnie, kto nie ma ze mna tak duzej wspolnosci - dlatego publikuje.
Ciekawi mnie to.
Bywam cudownie zaskoczona. Blanka na przyklad.
Gdy "Piekne deformacje" jeszcze byly, zanim naszly mnie watpliwosci natury prywatnej, z ktorymi juz sie uporalam - zaskoczyla mnie, uwiodla z miejsca swoimi komentarzami I swoja tworczoscia.
Niemampojecia96 tu się różnimy, niech przychodzą i gadają „podoba mi” czy „ nie podoba” ja nie będę nikogo dzielił na tych, których chcę mieć jako palce w swojej ręce lub nie, dla mnie są ważne wszystkie palce bez wyjątków.
Niemampojecia96 ja to przerobiłam na własnej skórze... Nie odnosiłam się do autora[ dopóki nie zaczął mnie personalnie ''dotykać] tylko do treści i zawsze były burze, wystarczyło, że napisałam szczerze, co sądzę o danym utworze albo co nie daj Boże trzeba poprawić, a już popracować nad sobą, to był gwóźdź do trumny... Trzeba chwalić, to jedyne, co każdy bez problemu przyswaja...
Niemampojecia96 Długo jeszcze będziesz walić grochem o ścianę?
Napisał Maurycy Lesniewski „ I czy to haiku, czy nie to dla mnie nie ma znaczenia. „
Lubi se wpaść do pasji, bo lubi, podoba mu się i już.
Nie ma znaczenia czy sonet jest sonetem, czy limeryk jest limerykiem, skoro tak nazwane przez autora, to znaczy, że tak jest.
I piątunia, i entuzjazm.
Jak najmniej krytyki, a najlepiej żadnej, pies drapał ortografy, fatalną stylistykę czy w ogóle brak talentu.
Ma być miło, sympatycznie, bo ważne, żeby w kupie żyć i jak najczęściej klepać się po łopatce.
refluks, no nie zgodze sie. Iks lat temu (mega malutka) bylam na liternecie I bylam tam tylko trzy dni, bo bylam jeszcze malutka I koalowata, a tak dostalam po dupie - ze ryczalam w poduszke trzy dni. Znaczy to metafora na okolicznosc, ze mocno. Allahy poezji jakies tam chyba w swoim mniemaniu so.
Gdyby chodziło mi o lansowanie siebie, to bym pisała jak nawiedzona i publikowała, nie uważasz? Ja jestem leniwa, piszę dopiero wtedy, gdy mocno jestem poruszona i nie daje mi to spać... Leona lubię, za ciężką pracę nad rymem, za styl jedyny i niepowtarzalny...
Umówmy się, że nie było brzydkich odzywek, nie ma sensu się cofać szczególnie, kiedy odczułaś...
Pozdrawiam.
Kurcze, jak milo jest sie kims milo zaskoczyc. Zwlaszcza kims, z kims kiedys krzyzowalo sie florety, jak sie okazuje po prostu: z niezrozumienia go. W sensie Cie.
Betti, mnie sie odwolania do Leona bardzo podobaly. I w pisanym swym dziele rzycia nazwalam na okolicznosc zartu jednego z najwazniejszych bohaterow - Leo. Bo pamietalam, ze Leon to nie byle kto, ale Leon nie chcialam, to go Leo przechrzcilam.
Twoj Leon mi dal pomysl, musialam jebanego jakos przechrzcic.
betti, gdyz: lubie mocno I solidnie zaakcentowac pewne rzeczy. Przeklenstwa=emocje w jakims sensie. To raz. Dwa: gdyz lubie kontrast I np archaizm I kurwe w jednym zdaniu. Trzy: gdyz zycie wyprulo ze mnie wydelikacone poczucie estetyki I mam teraz inne. Przeczytaj sobie "Radio Armageddon". Zulczyk klnie jak szef. TAKA KONSTRUKCJA. A ksiazka - sztos. I cztery: gdyz sie lubie zgrywac.
Niemampojecia96 przyznaję, argumenty masz mocne jednak nie ukrywam, że wulgaryzmy kojarzą mi się z ubogim słownictwem... uważam, że i bez epitetów można akcentować na maksa. Ale to tylko moje zdanie...
Jednakowoz aksjomatem jest, ze zawsze jakas perla prawdziwa moze posrod sztucznych tkwic I wtedy oczy swe szerzej, kto nie jest kurewsko zaslepionym - raczy otworzyc, gdy to dojrzy, ze bywaja konstrukcje takie jak:
Bogaty biedak
Co to juz nam ukochany Dostojewski przeszmuglowac na lby tak pieknie, och, pieknie tak raczyl, ze tylko: och, kurva mac - sie wyrywa z ust, gdy poruszeni dostrzegamy, ze mozliwe niemozliwe, ze skojarzeniom I stereotypom - dac sie zwiesc nie nalezy.
Niemampojecia96 szczerze mówiąc piszę tak, bo Ci zazdroszczę tej swobody wypowiadania się wulgaryzmem, ja już nie potrafię... wpajano mi od dziecka inne zasady. Przetrwały, niestety...
betti, a twarde prawa dzielni Cie nie dosiegly? Seby, przecinkowac "kurwą" raczace Cie nie dopadly? Nie musialas nigdy zmierzyc sie z faktem, ze (prowadze nad tym szerokie badania) I okolo ponad szescdziesiat procent mezczyzn w interesujacym mnie przedziale wiekowym I o interesujej mnie konstrukcji psychicznej - odmawia przecinkowania w wypowiedziach pisemnych? Zero przecinkow. Nawet przed "bo" I przed "ze".
Moj ulubiony, totalnie ulubiony cytat z pewnego mesje to:
Czy jest szansa, ze stawialbys przecinki? Prosze. Dla mnie. Chociaz przed "bo" I przed "ze".
Mesje: bez szans przecinki to przezytek I ludzkosc juz na szczescie od tego odchodzi na chuj mi przecinki (pisownia oryginalna zachowana).
Ah. Jakze mnie to ubawilo. Nie wiem, czy cos mnie w ostsatnich miesiacach ubawilo silniej.
betti, ja na chwile obecna wole mezczyzn, ktorzy wgl nie stawiaja przecinkow.
Bo oni (ja to zbadalam) maja takie podejscie: po co przecinki?
Przecinki nie moga mi przyniesc zadnej wymiernej korzysci.
Oni to widza jako takie zbedne, babskie, zlociste pierdolety.
Jako taki niemeski szajs.
I jesli telegrafuje: jasno, mesko, klarownie - niechaj telegrafuje.
Z mego doswiadczenia wynika, ze im typ stawia wiecej przecinkow, jesli stawia w dobrych miejscach, jesli stawia nawet w sytuacjach ekstremalnych - bedzie pogmatwany, trudny, niebezpieczny, ciekawy I szalony.
Im wiekszy puryzm tym bardziej szalenczy.
A ja sie wole aktualnie znajdowac na bezpieczna odleglosc od obledu.
betti, oczekujemy na chwile obecna od mezczyzn innych cech. Ja pragne, by telegrafowal zwiezle, hiper mesko, malomownie, nie wpadal w potoki slow, silny byl, w wyznania milosne nie popadal, a jak popadalby, to zeby ciezko od niego takie wyznanie wysepic I zeby w trzech, czterech slowach sie zamknal.
betti, nienie, za cholerę. Ja celuję w inny przedział wiekowy, Okropny nie jest przerażający, jest ziomem, jest zamężny, znaczy żonaty, stawia przecinki, wierci jak szalony. Zupełnie nie. Poza tym on odmawia szachów na ludziach, gardzi skillem maniupulacyjnym i bezwarunkowo szczery jest.
Nie jojczy, fakt. Ale z nim: męsko, czysto, jasno, klarownie - nie da się, bo wierci, drąży, drenuje.
Odchodząc od Okropnego, refleksja: Zbytnio się wwiercając przestaje się mieć: czarno-biało, ja mam w chuj nieczarnobiało w głowie, od typa co partnerem ma mi być, ja oczekuję, że w zagrodę zapędzi mnie, gdzie będzie bardziej logicznie: tak, albo tak. A nie: tak i tak i tak jednocześnie i jescze tak i siak. Bo to drugie, to może bardziej pociągająca opcja, ale można w łeb dostać. Są ludzie, co jak labirynty są. Piękne, bycze labirynty. Owszem, połazić możesz, nigdy nie wiedzieć, co do ciekawszych tez i antytez pouśmiechać się, ale nie idziesz wtedy prostą drogą dokądś, w labiryncie jak debil tkwisz. Taka esencja na okoliczność doboru partnera right now, bardzo opozycyjna do niegdysiejszej.
Niemampojecia96
Nie jojczy, fakt. Ale z nim: męsko, czysto, jasno, klarownie - nie da się, bo wierci, drąży, drenuje.
To znaczy, że myśli... a co za tym idzie- inteligentny.
Nie szukasz chyba chama, który zamiast argumentować, daje w twarz?
Betti, zbyt stereotypowo patrzysz. Są mężczyźni, co potrafią w pewnym momencie uciąć tematowi ramię, bo jest on nieprzekładalny na zagrodę przyziemności: twardo stąpający po ziemi. I oni mogą być inteligentni i nigdy nie postawić przecinka. Inteligencja jest wielotorowa, różna, różnie się objawia. Tak, Okropny jest inteligentny, nie przeczę. Dobranoc.
Refluks, nie odpowiedziałeś mi. Jeśli już powyższe utwory zostały sprowadzone do formy 5-7-5 to jakie są dalsze zastrzeżenia? Własnymi słowami, bez odsyłania do słownika.
Beti
No i to już jest coś bardziej konkretnego, od refluksa się tego nie dało wydusić.
Jej "Haiku" w większości dotyczą spraw banalnych i może z 10% zawiera ten element nieoczywistości czy paradoksu jaki zwykle zawierają takie utwory. W większości ostatni wers wprost wynika z poprzednich, zamiast zawierać zmianę rytmu czy punktu spojrzenia. Lepiej by było zrobić odpowiednie przebranie przed publikacją. Ja bym powiedział, że to słabe haiku a nie że zupełnie nie.
Zresztą - głębia i filozofia to dość względne pojęcia. Jeden widzi głębię inny nie, niektórzy dostrzegają zagadki bytu a inni jedynie inne ujęcie codzienności. Czy o przynależności do formy ma decydować subiektywne wrażenie odbiorcy?
Zaciekawiony słabe, czyli niedopracowane. Wnioski: do haiku brakuje dużo, ale można nad tym popracować, poczytać przy tym Mistrzów, uczyć się od nich. Dopiero wtedy pisać.
No, widzę, że tego Wam brakowało. I OK.! Może kiedyś zrozumiecie, że trzeba trochę pokory do otaczającego świata a nie postawy Moja jest Mojsza. Sztukę określa tak jak i resztę naszego życia popyt. Dobrym przykładem jest tutaj słowo "zajebisty", które od pewnego czasu jest wyrazem pozytywnego zaskoczenia. Gdyby jednak sięgnąc trochę wstecz to okazałoby się, ze było to zdecydowanie wulgarne i wręcz żenujące. Wtedy betti, Niemampojecia, refluks oraz inni znawcy tak twierdzili. I zupełnie na marginesie; od historycznej formy haiku odeszło bardzo daleko. Równie jak od trzynastozgłoskowca współczesna poezja. Nie bronię Pasji dla jasności sprawy. Dziękuję betti za odrobinę konkretów choć to tej rozmowy zupełnie nie zamyka.
Ale oni podłapali grunt i to się teraz będzie samo toczyć Pasjo, niektórzy jak widać tego potrzebują ;) Zamknij komputer, zrób sobie herbatkę, a to tutaj niech żyje swoim życiem. Pozdrawiam
Karawan to wcale nie było złośliwe, chodzi mi o to, żeby zrozumiała jak powinno się pisać haiku, a bez odwołania się do twórców haiku, to raczej niemożliwe. Dlaczego w każdej mojej wypowiedzi dopatrujecie się złośliwości?
Bo się wcina pod moim komentarzem, żeby wrzucić swoje trzy grosze. Złośliwe trzy grosze, bo powiedziała coś raz, ale ona nie potrafi raz - ona musi do znudzenia. Poza tym mówi mi co ja mam dopisać w kom do Pasji?! Pff, wole żarty.
To był mój ostatni komentarz pod tym tekstem. Szkoda życia na takie pierdy. Pozdrawiam Państwa :)
Nmp i vice versa, nie mieszajmy życia prywatnego z literackim xd, ALE. Mam to w nosie co to (czy haiku czy nie), może przez uwielbienie dla prozy nie zwracam uwagi na technikalia dotyczące poezji, i chcecie to do wieczora se dyskutujcie o haiku, ale jak betti będzie się wcinać pod każdym komentującym, zaznaczając, że ona przecie nie zdzierży jak się nie będzie słuchać jej rad, to będzie uważana za osobę złośliwą i tyle. Za betti podażają gównoburze i takie są fakty.
Teraz to był ostatni kom. Serio nie chce w tym uczestniczyć.
Ritha ja nie dawałam żadnych rad poza odwołaniem się do klasyków. Uważam, że w każdej dziedzinie trzeba bazować na solidnych podstawach. Nie jestem przemądrzała, dzielę się tylko wiedzą. Przepraszam za wcięcie się w komentarz.
Niemampojecia96 interesowało mnie to z pinku widzenia psychologicznego. Tak sobie teraz myślę, czy gdyby ktoś napisał prawdziwe haiku byłby zrozumiany...
Pasja od niedawna w sumie zaczęła pisać te haiku. Nawet ją swego czasu zachęcałem do tego. Niech próbuje! Oczekiwać od niej, że będzie pisała po mistrzowsku jest mocną przesadą, niech się uczy.
Na krytykę nie powinna reagowac alergicznie jak Margerita, bo w ten sposób do niczego nie dojdzie, ale myśłe, że juz jej wystarczy tego wykładu, coś tam zapewne do niej jednak dotarło.
Haiku są bardzo trudne i niech się nikomu nie zdaje, że jak coś krótkie to łatwe.
Ja bym nawet tak jak Pasja nie potrafił, więc trochę jednak podziwu mam
Nuncjusz, po tym wyważonym i mądrym komentarzu, szanuję Cie podwójnie.I jak się kiedy do mnie o co przypierdolisz, to się na pewno zastanowię, czy nie masz racji.
Zdrowy osąd w cenie.
To mnie właśnie wqrwiło; sam nie potrafię ale dopieprzę drugiemu, żeby nie był za szczęśliwy. Nie poradzę, nie pomogę, ale z czystej "sympatii" dogryzę do żywego. Tłukłbym gdyby taki był pod ręką. Krytyka nie polega na wyzłośliwianiu się a na wskazaniu konkretnych błędów i sposobu ich likwidacji bez osobistych wycieczek. Obdarowany ma prawo nie przyjąć rad - to chyba oczywiste.
Pasja nie przejmuj się tak. Pisz i wiedz, że jest kilka osób, którym podobają się te Twoje haiku - nie haiku. Czytam teksty, wracam do autorów, których lubię, choć nie zawsze ślad po sobie zostawiam i jestem pewna, że takich czytelników jak ja jest dużo więcej. Rób co lubisz, baw się, szkoda życia i nerw na ściganie się w "kto lepszy". Niektórym nigdy nic sie nie spodoba, inni potrzebują mieć wszystko zamknięte w sztywnych ramkach; koniecznie powinno być zgodne z zasadami i regułkami, a wielu wystarczy małe wytchnienie przy fajnym grafomańskim tekściku, niekoniecznie arcydziele.
Pozdrawiam Cię cieplutko. :)
pasja Przyjemność po mojej stronie. Moje plany uległy chwilowo pewnym zmianom, ale je zrealizuję, bądź pewna :) Póki co w kontakcie, takich znajomości się nie zrywa. Nigdy w życiu. Pozdrawiam serdecznie i do rychłego zobaczenia.
Pasja mam mnóstwo wierszy, na których nie zostawiono suchej nitki. Też na początku buntowałam się, odbierałam jak osobisty atak, dopóki nie zrozumiałam o co tak naprawdę w tej poezji chodzi i że to jest atak nie na mnie tylko na to, co napisałam. Ciężko na początku zwłaszcza zrozumieć i wyciągnąć wnioski. Zaczęłam się uczyć, z myślą, że ja wam jeszcze pokażę... Dziś uważam, że każdy powód jest dobry o ile wpływa korzystnie na naszą twórczość... Zabierz z komentarzy najważniejsze treści, które mogą pomóc, podpieraj się twórczością najlepszych w tej dziedzinie i pisz. Praktyka czyni mistrza.
Przestań pierd....ić. Idz się jebnij spać, a nie przejmujesz pierdoletami. Szyyy, Jezu.
Przed wczoraj widziałem, jak pani motornicza zatrzymała autobus i jeżyka asekurowała, co se nie po pasach lazł. To bbyło spoczi. Dziś takie pierdololo. To nie spoczi.
Jebana równowaga widać musi być.
Ale jak będziesz dalej kasować, to pójdę, znajdę tego jeżyka i ustawię na torach, dupką w kierunku expresu.
Mam drugi dan w byciu nienormalnym.
Chcesz jeżyka na koncie - kasuj dalej.
No ok. Z tym jeżykiem to prawda. Miły gest zrobiła kobitka, bo dużo rozjechanych się widuje. Podobało mi sieto. Mało co mi sie podoba.
Kurwa.
Deszcz zaczął padać.
Jesssssuu, co za, kurwa, dzień.
Pasja Can gada z sensem, nie warto robić nic na gorąco, kiedy jesteś wzburzona i myślenie kieruje wszystko w jedną stronę.
Ale to Twoje teksty i koniec końców mozesz zrobić co zechcesz. Tylko lepiej nie robić tego pochopnie.
Jakiś czas temu ja też swoje przetrzebilem, wiec mimo, że nie uważam tego co robisz za dobre rozwiazanie, rozumiem Cie.
Maura: ''Can gada z sensem, nie warto robić nic na gorąco, kiedy jesteś wzburzona '' - Can gada z sensem. Ale myślę, że warto czasem POZWOLIĆ SOBIE (to różnica) zrobić sobie coś na gorąco, kiedy jesteś wzburzony. NIE APROPOS USUWANIA TEGO NIEHAIKU MÓWIĘ. Mówię szerzej, filozofuję se.
Blanka to za długo trwa, a ja nie wiem o co chodzi. Ja potrzebuję spokoju. Dla mnie to była przyjemność i odskocznia od pewnych moich problemów zdrowotnych, ale ludzie potrafią cię zniszczyć. Cztery lata temu wygrałam z chorobą, dzisiaj przegrywam.
pasja daj spokój! Przejrzałaś wszystkie komentarze!? No chyba nie, jest tutaj mnóstwo życzliwych i sprawiedliwych słów. Choćby Can i kilka innych osób. Nie bierz tego tak personalnie, to ma być przyjemność! Wskazówki, rady owszem, mile widziane i potrzebne, ale naprawdę na dyskusje o "niczym" i "na zapas" przymykaj zwyczajnie oko! Kurde no! Się zdenerwowałam! Pasja, weź no się w garść! To tylko opowi. Nie wyrocznia!
To chyba jakiś żart, żeby w ten sposób reagować na krytykę... Co by było, gdyby weszła na normalne forum, gdzie krytyka jest na porządku dziennym, gdzie ta krytyka pomaga w tworzeniu?
Bzdurne chwalenie, a potem szok... aż chce mi się kląć... Masakra jakaś.
pasja napisał Ci, że to nie jest haiku, ja uważam podobnie. Haiku to sztuka dotarcia do głębi, Ty ślizgasz się po powierzchni... Mogłaś się jednak bronić argumentami, a nie atakiem personalnym, wtedy miałabyś jakieś szanse. Trzeba umieć bronić swoich racji, Ty tego nie zrobiłaś. Dlaczego?
betti
Napisał "to obok haku nie stało". To nie jest krytyka z tego rodzaju, który pomaga w tworzeniu. Zbiegiem okoliczności wszystko zaczęło się po tym, jak jego trzy haiku nie zostały ciepło przyjęte.
Zaciekawiony nie czytałam haiku Refluksa, wiem tylko, że pracuje ciągle nad sobą, bo jest ambitny. Znam go z innego forum. Haiku Pasji, byłyby dobre jako zwykłe miniaturki, jeżeli się znasz, to przyznasz mi rację...
Zaciekawiony Panie Zaciekawiony, mie tam wedle dupy lata entuzjastyczne przyjęcie ogółu.
Mnie interesuje zdanie kilku osób.
Jeśli chodzi o moje komentarze, to nie ma na nie wpływu ocena innych.
Ja tu zresztą głównie grzebię w czeluściach i recenzuję utwory olane strugą ciepłego moczu.
Pewnie nawet autorzy tychże nie czytają moich komentarzy, bo już stąd dawno wybyli.
Ja jednak pochylać się będę nad nieocenionymi.
Co do moich haiku.
Są bardzo dobre.
Nie oceniono ich, tylko mojego avatara.
Że zebrały kiepskie noty wcale mnie nie dziwi, skoro tu entuzjastycznie przyjęto haiku, które haiku nie jest.
betti
Owszem, tylko problem nie leży akurat w samej jakości wierszy Pasji ani w fakcie jej krytykowania, tylko w stylu. Refluks podał coś konkretnego dopiero gdy go do tego skłoniłem. To czym zaczął wątek nie jest merytoryczna krytyka, która skłania pisarzy do samodoskonalenia, i którą muszą przyjąć na klatę. O wersyfikacji napisał dopiero po kilku dopytaniach, po serii odpowiedzi typu "sprawdź se definicję".
Zaciekawiony Refluks ma charakter, to walcząca jednostka. Nie ukrywam, że za to między innymi go cenię. Odesłał do źródła, do definicji, czy zrobił źle, ja uważam, że dobrze. Tylko porównanie daje pełny obraz.
betti
Zależy od źródła. Na Wikipedii możemy przeczytać że europejscy autorzy nie trzymają się ściśle zasad wersyfikacji, w związku z czym istnieją haiku nieklasyczne. A właściwie tylko to, czyli odstępstwo od klasycznej formy, podał za zarzut. Do braku głębi czy filozofii się już nie odniósł, dopiero teraz po dobie dyskusji.
Czy na innych forach też tak trudno wycisnąć z niego aby powiedział co konkretnie mu się nie podoba?
Zaciekawiony Zaciekawiony Wiesz co to jest twierdzenie Pitagorasa.
Wyobraź sobie, że komuś uwidziło się że pies drapał definicję, według niego żadne a2+b2=c2, tylko a2+b2=c do potęgi x, gdzie x jest z dupy wzięte.
I publika szaleje.
Bo jej się podoba.
Niestety, na tej planecie haiku ma taką, a nie inną definicję.
To, co tu wypisywała pasja to jakby dyshaikografia.
Okropny miałem jeżyka. Był upośledzony. Co noc właził do kosza na śmeici z góry i spadał. Buszował jebany, ale miał zajebiste pięty. Takie malutkie.
Już go z nami nie ma. Spierdzielił chyba.
O tym zawsze mówiłam, ważny jest człowiek, znajomość, przyjemność z możliwości obcowania z drugim człowiekiem, poznawaniem go, nawet wirtualnie, a nie te wierszyki. Lepsze czy gorsze utworki, dla poprawności, zeby tylko wszystko było pod linijkę, aby dorównywały najlepszym... Nieważny jest wrażliwy człowiek, ten którego nie słyszymy i nie widzimy, tylko czytając wyszukiwać jak najwięcej błędów. Mało kto stara się dostrzec w tych utworach, które napisał i komentrzach jego samego. Krzyczycie: "czytaj między wierszami", " w tym wierszu nie ma nic mądrego", a nie potrafimy znaleźć w tym co pisze autor, człowieka. Prostego, nie wyszczekanego, kruchego, szukającego wytchnienia od czasami strasznej rzeczywistości. A wystarczy czasami odpuścić...
Violet na portalu literackim trzeba się liczyć z krytyką, jeżeli już się publikuje... Nie musi się każdemu podobać to, co piszemy, taka jest rzeczywistość. Płacz tego nie zmieni...
Violet Ty niczego nie rozumiesz. Myślisz, że jak pogłaszczesz to już znikną problemy? Na każdym forum znajdziesz setki takich betti, które znają się na poezji i wytkną błędy. Dlatego ciągle krzyczę, że jedyny sposób na obronę, to nauka, wtedy dla nikogo nie będzie się łatwym łupem. Przecież ja przez to wszystko przeszłam... Myślisz, że bawię się w dokopywanie? Nie, ja chcę tylko nauczyć dobrze pisać, to zasadnicza różnica.
betti Kopać potrafisz jak mało kto. A ja nie zgadzam się na takie traktowanie i obrażanie ludzi. Mam dość. Nie wysilaj się z odpowiedzią i tak nic nie zrozumiem, tutejszą przygodę też zakończyłam. Nie pozdrawiam Cię.
Violet potrafię kopać, ale tylko gdy ktoś atakuje. Tak, to pozostałości po szkole jaką przeszłam, jaką każdy przechodzi, gdy zaczyna przygodę z poezją. Jednak uczyłam się, pracowałam nad sobą
choćby po to, żeby już nikt nie mógł mi dokopać... Bez nauki, pracy nad sobą jest się zawsze bezradnym. Po co to komu, kiedy wystarczy schować dumę i pokornie zacząć robić coś dla siebie...
Violet Wioleka, ja mam co ciebie takie pytanie.
Czy ty, tworząca perfekcyjne treści, nie czujesz dyskomfortu, gdy dostajesz piątkę, podobnie jak utwór z kategorii "Boże, kto mu dał klawiaturę i dostęp do neta?"
refluks nie. Znam wartość swoich prac, znam wartość wielu prac innych autorów i choć ze mnie pisarzyna od niedawna, nauczyłam się w pewnym stopniu rozróżniać kogo na ile stać, i kto chce sie rozwijać, a kto potrzebuje poprostu "być". Staram się poznać ludzi, rozmawiać z nimi, zrozumieć to co piszą, a przede wszystkim po co to robią. Czy takie ważne są te oceny? Jak chcesz poznać wartość tego co tworzysz idziesz dalej, publikujesz, sprzedajesz, zarabiasz na tym. Tutaj na takich forach to jest zabawa, ale ona ma swoje granice i trzeba sie liczyć z ludźmi, z ich uczuciami. Wszystko co robimy i mówimy ma swoje konsekwencje, nie można niszczyć ludzi i ich marzeń. Chcąc czegoś nauczyć, rób to umiejętnie. Jeśli Ciebie bili, uważasz, że Tobie też wolno tak czynić?
Mnie by obrażało puste, bezsensowne chwalenie, dopatrywałabym się w tym kpiny... nie wiem jak można fałszywie oceniać tylko dlatego, żeby nie zrobić komuś przykrości. Czy mniejsza przykrość jest z kłamstwa?
A gdy kłamstwo wyjdzie na innym forum, gdzie pójdzie dumny z siebie poeta, jak wtedy spojrzeć mu w twarz, co powiedzieć... Sorry, ja tego nie rozumiem.
To nie była krytyka.
To była nagonka.
Nie toleruję takiego postępowania.
Dystans można mieć przy merytorycznych argumentach, ale kiedy 3 barany chcą zagonić ofcę w kozi róg, to przestaje być dialogiem.
To nie była nagonka, wystarczy poczytać haiku mistrzów, różnicę widać gołym okiem. Ale skoro lepiej krzyczeć zamiast argumentować, to już inna bajka...
LUDZIE MILI. Haiku ma bardzo harde, twarde zasady gry. Jest trudne i musi spełnia bardzo określone wymogi, by się mianem haiku móc szczycić. Mesje mówił, betti mówiła, mówiłam, Zaciekawiony dopowiadał socjalnie, a wy swoje i swoje i swoje.
Polecam usunąć konto na tej stronie, przebywanie z inwalidztwem umysłowym pokroju Refluksa czy Gregora, tylko zbija IQ jak oglądanie KSW i Trudnych Spraw na zagrychę. A betti nie wie, czym jest metafora, co już wykazywałem kiedyś. Mi adminek konta nie chce usunąć, ale już zjebałem z tej strony i tylko zaglądam na pole bitwy raz po raz. Polecam wartościowe osoby zaprosić na FB i się umówić na inną stronę, gdzie kalectwo umysłowe wymienione wcześniej jedynie na bana może liczyć. Pozdrawiam :3
Komentarze (281)
"pogrzeb grabarza
trumna czeka na wykop
casting cv trwa" ------> śmiech przez łzy, dobre ;-)
"niedzielny rosół
dzwon na sumę zwołuje
taca w zakrystii" ------> odważne, ale prawdziwe :-)
Pozdrawiam, piąteczka :-)
No ale nick zobowiązuje, co by entuzjastycznie przyjąć.
Rzuciłem okiem w twoje odcinki.
Ty nie piszesz haiku.
Ale możesz podać coś merytorycznego?
Ale w maglu wysiedziała swoje.
Jakie są konkretne zarzuty?
Nie, odesłanie do definicji to żaden konkret
To jakbyś się sprzeczał, że dwa razy dwa jest cztery.
Tylko dlatego, że upa uznała, że niekoniecznie.
No to powiedz w którym miejscu te wiersze nie spełniają definicji?
starosta na moście stoi
głupiemu radość"
Gdzie tu jest odniesienie w pierwszym wersie do czasu, pory roku?
Jaki tu opis przełożenia czasu na efekt?
No i brak siedmiu sylab w drugim wersie.
To nie jest haiku.
Nic, co na napisała nie jest haiku.
To nie jest haiku klasyczne. Ale są też formy nieklasyczne. Tak samo jak są limeryki z czterema wersami.
Można limeryk napisać w dwunastu wersach.
Skoro się chce.
Pardą, że się odezwałem.
Niezrozumienie pisze się razem.
Teraz wszystkie mają po 17 sylab z układem 5-7-5
Jakie masz dalsze zastrzeżenia?
I nie, nie odsyłaj do definicji. Własnymi słowami i pełnymi zdaniami.
Ja też nie głaszczę, tylko jak ja mam zastrzeżenia, to piszę o co mi chodzi a nie odsyłam do encyklopedii. Zarzut sformułowany: "to obok haiku nie stało" jest nic nie wart.
Zaciekawiony: Ty jestes wspanialym pracownikiem socjalnym, cudownie nauczasz juzerow niegramotnych.
Sama czytuje Twe artykuly, ostatnio pomogles mi z przecinkowaniem przy slowie "czy".
Ale wspomniany mesje nie jest pracownikiem socjalnym.
To bezkompromisowy, restrykcyjny kobra.
I ja to kupuje.
Ale właśnie tak rozkręca się gównoburze. Rzucając oskarżenia bez uzasadnienia. "To nie haiku" i weźcie się ludzie zastanawiajcie o co mu chodzi.
Pasjo jak dla mnie, człowieka z plebsu, dobre jest to Twoje pisanie, daje do myślenia i pobudza mój mózg do pracy. Opinię zawsze każdy może swoją zostawić, taka jest moja. 5
Pozdrawiam
Pozdrawiam serdecznie
Dobrze.
Zdeeeejmujemy z oczu zlociste pierdolety.
Zaciekawiony "weselisko trwa
starosta na moście stoi
głupiemu radość"
"Gdzie tu jest odniesienie w pierwszym wersie do czasu, pory roku?
Jaki tu opis przełożenia czasu na efekt?
No i brak siedmiu sylab w drugim wersie.
To nie jest haiku."
"Można limeryk napisać w dwunastu wersach.
Skoro się chce.
Pardą, że się odezwałem."
Jeszcze Ci sam zwrocil uwage, ze:
"I tylko o sylabach zauwazylas".
Dobrze. To kontrowersyjna kobra. Nie jakis rozwodniony koala.
Nie bedzie moze mily.
Ale nie byl niemerytoryczny, a Ty zlociste pierdolety - uparcie jak osiem oslow.
Nie wiem. Może tak, może nie. Nie znam się na haiku, więc Broń mnie Boże, bym się śmiał odnosic do samej zasadności lub bezzasadności krytyki oraz tego czy była merytoryczna.
Podoba mi się jednak trwanie przy swoim zdaniem jako takie.
Pasja, Ty masz chyba zbyt łagodne usposobienie, bo bronisz się mało "pazurzasto". Nie mniej, mnie się akurat widzi, że się bronisz.
Zawsze podoba mi się jednostkowa walka. Coś z góry (z racji chociażby liczebności) skazane na porażkę, jest w mym mniemaniu na swój straceńczy sposób, pociągające.
O haiku sie nie wypowiadam, bo gówno wiem, ale masz w tej (słabej jakościowo skąd-inąd) burzy, moje propsy.
Canalus, haiku niestety, wybacz, musi wpisywac sie w pewien schemat.
Byc haiku, zeby byc haiku.
Kurva.
Rzeczywiscie, madrze: bronic czegos, co nie jest haiku na zasadzie: "wszyscy myślą źle, tylko ty i refluks dobrze."
A Canalus przyjdzie I powie: wsapaniale, ze sie bronisz. CHUJ Z TLUMAMI XDDDD.
Nie poruszam haiku, bo się na tym nie znam.
Nie mam w zwyczaju dotykać tego, czego nie znam.
Odnoszę się przez pryzmat kielkujacego odczucia. Jest ono takie, że zawsze, niezaleznie od podwalin logicznych, każe mi ono stanąć po stronie jednostki.
To na swój sposób staje.
Tyle.
Pasja napisala, powtarzam: "wszyscy myślą źle, tylko ty i refluks dobrze."
Jej slowa.
Nie wiem, Can, powinnam Ci wycapslockowac "wszyscy"?
Nie sadzilam, ze kiedykolwiek bede miala potrzebe cos Ci wycapslockowac.
Rodzi sie w Tobie potrzeba obrony kogos, kto pisze haiku, nie wiedzac czym jest haiku, a gdy mu wykazac, ze nie napisal haiku:
Ty mowisz, ze sie broni, reaguje tak, przytaczam:
"refluks twoje zdanie mnie zupełnie nie interesuje, więc daruj sobie te wizyty. Jesteś nikim ważnym''
"Same frazesy".
"Ja: jak frazesy? Jak frazesy, skoro się odwołał do rdzenia tego, czym jest w założeniu haiku i Ci to wykazał? Następnie zaś, na jakieś figle, że to jest jakieś haiku ''nieklasyczne'' (no zaiste ;)) - merytorycznie powiedział, co o tym sądzi (limeryk). Tylko trzeba jeszcze przyswajać konstruktywną krytykę. Nawet jeśli jest podana nie hiper łatwo."
I teraz, Can, wiesz, gdy pasja napisala "wszyscy mysla zle, tylko ja I refluks dobrze"
Ja napisalam: Jeśli masz zamiar kierować się zdaniem większości w jakimkolwiek wypadku - to nie widzę sensu dalszego dialogu, jest bowiem między nami pewna przepaść nie do przebycia. Naprawdę: nie mam do Ciebie nic personalnie, jak mówiłam: zdajesz się być miłą, ciepłą osobą. Powodzenia w robieniu pod większość.
A Can przychodzi bronic jednostki, przyznajac, ze nie wie nic o haiku I krzyczy, ze pieprzyc tlumy.
Jestem rozczarowana.
Caplockowac nie trza.
Niw chodzi o zasadność, bo ta została już, jak widać, ustalona. Chodzi o nadmierne skomasowanie.
O nadmiar i tonację.
Ta forma wywołała u mnie sprzeciw.
Tyle.
Ona tu nie walczyla.
Ja tu walczylam o uswiadomienie jej tego, zwolenniku walczenia o swoje.
Ale istonie: tu nie ma o co walczyc, w tej, jak nazwales te dyskusje o czyims tworze: "gownoburzy".
Myślę, że uświadomienie nastąpiło wcześniej, że wiedziała już.
Że połowa "dojasnień" była niepotrzebna.
Taki mam punkt widzenia. Tyle.
Krew mi płynie tak samo, jak płynęła.
Temperatura ciała - taka sama.
Nie ma o co walczyć. Zawsze, jeśli będę miał potrzebę się do czegoś odnieść, to to zrobię.
Jeśli to Ty jesteś rozczarowana, a ja nie, to kto (patrząc w szerszym zakresie) się pomylił w ocenie na temat drugiego człowieka?
Oceniam Twoj intelekt wyzej niz swoj.
"Myślę, że uświadomienie nastąpiło wcześniej, że wiedziała już. "
Ja nie wiedzialam.
I dlatego dalej...
Wiec Ty widziales wiecej I mowiles na inna okolicznosc niz sadzilam.
TERAZ rozumiem. Wycapslockuje sobie.
Niestety wiec I stety - nie jestem rozczarowana. Chyba ze tym, ze znowu widze mniej.
Wiec, jestem: zaskoczona.
Tylko ze, jak sie za cos zabiera I idzie w pewna forme - jak haiku - to chyba nalezy przyswoic czym ono jest, czyz nie?
To NIE JEST haiku, co wykazal Refluks merytorycznie, dla kazdego, kto o haiku ma pojecie.
Pasja pisze "haiku" nie majac o nim pidstawowego pojecia, skoro nie widzi, ze wykazal to merytorycznie.
Proste.
Bronic sie, a zakladac zlociste pierdolety na oczy - dwie rozne rzeczy.
Haiku zas ma bardzo okreslona, harda forme.
I "haiku nieklasyczne" to naciagana łaska w tym wypadku.
Zaznaczam: w mojej opinii.
Skoro zatem dyskusja dotyczy opinii, czemu tak chętnie stosuje się w niej zdania kategoryczne?
Ja chrzanie, serio?
I zaczelo sie, kurwa mac, od tego, ze Refluks jej powiedzial, ze
To nie jest haiku.
Ja sadze, ze Refluks ZAKLADAL, ze ona moze jakkolwiek ogarnia temat.
I sie, biedny, pomylil, skoro jej przytoczyl
Rdzen.
A ona iks razy na to: szuka dziury w calym.
Wiekszosci sie podoba.
Tylko ty I refluks...
Pokaz mi, gdzie byl merytoryczny.
Logika, ludzie. Ktos kto napisal szesnaste haiku I komu wykazano
Rdzeniem - dlaczego to nie jest haiku,
Mowi mi iks czasu pozniej: ale pokaz mi, gdzie to wykazal?
Chuja wie o haiku w takim razie.
A ja jej cierpliwe, cierpiiiiiwie wykazuje.
Przytaczam.
Mowie, ze nie mam nic do niej personalnie.
Ale, ze to nie jest haiku.
A ona: ale wiekszosc uwaza inaczej, zegnam, przewietrzam pomieszczenie.
Czy wy dzisiaj nie myslicie?
Czy po prostu wszyscy jak jeden maz nie wiecie: czym jest haiku?
Przewietrzyla pomieszczenie, zegna.
Seeerio? Broni sie?
Jesli wiesz czym jest haiku, to nie ma opcji, ze sie ze mna nie zgodzisz.
Twoja insynuacja, ze ja kogos adoruje dla wlasnej atencji - jest bzdurna.
Mnie zalezy na opinii juzerow, ktorych moge policzyc na palcach jednej reki.
Swe twory zawsze okraszalam: pseudopoezja, pseudoproza.
^I uwierz mi, ze tylko z dwie, trzy osoby stad sa w pelni w stanie ogarnac/odczuc moja pseudoproze.
Bo jest bardzo osobista I nie majac kontekstu - chuj niestety.
Ja pisze, wiesz, bo nie moge sie przed tym powstrzymac.
Może zrób listę jak Marg osób o których opinie zabiegasz. W sumie można i tak.
Ja nie rozumiem dlaczego tak bardzo chcesz aby Pasja przyznała ci rację? Moja wiedza o haiku jest pewnie równa lub niższa od canowej, ale ja tam do Pasji wpadam tak sobie, obojętnie jakby ona nie nazwała tych swoich, jak to określiłaś „tworów” , bo poprostu lubię. I czy to haiku, czy nie to dla mnie nie ma znaczenia.
Opinie zostały przedstawione, nie ma sensu się napinać za bardzo.
Swoją drogą dobrze, że dyskusja rozgożała, bo zawsze coś wniesie do głowy takiego ignoranta jakim jestem.
Rozumiem obydwa punty widzenia, ale nie jestem w stanie zająć stanowiska, kto ma rację, i zacytuje Betti „kogo to obchodzi”, niech ten się tam sobie napina dalej.
miało być dwu ch wskoczyło samo.
Ale przekaz chyba zrozumiały mimo tego.
NMP pisze i publikuje dla wybrańców, elity, i ją pragnie widzieć pod swoimi tekstami. Dla mnie każdy kto do mnie zajrzy, bez wyjątku jest elitą.
Mnie ciekawi SZCZERE zdanie kazdego odbiorcy, dlatego publikuje.
Ciekawi mnie, co zobaczy ten, kto nie ma mnie tez tak silnie, kto nie ma ze mna tak duzej wspolnosci - dlatego publikuje.
Ciekawi mnie to.
Bywam cudownie zaskoczona. Blanka na przyklad.
Gdy "Piekne deformacje" jeszcze byly, zanim naszly mnie watpliwosci natury prywatnej, z ktorymi juz sie uporalam - zaskoczyla mnie, uwiodla z miejsca swoimi komentarzami I swoja tworczoscia.
Mimo, ze nigdy z nia nie rozmawialam personalnie.
To zalezy od nich. Od tego jak odczuja, co powiedza.
"W zimową noc w Fukagawa"
Skrzyp wioseł smaga fale
mrozi do szpiku kości
ta noc i łzy
/Bashō (1681)/
Masz tu haiku Mistrza i nie denerwuj się. Nie warto.
:)
I dziekuje, bo jestes dzis jedyna (procz refluksa) tu osoba, ktora mowi do rzeczy.
I moze istotnie: nie ma co probowac pomoc I uswiadomic komus, kto napisal SZESNASTE haiku, ze no niestety
To nie haiku,
Bo jak widze TLUMY sie rzucaja bronic, jak probujesz....
Bo zawsze sadzilam, ze Tobie chodzi o podbicie wlasnej wartosci.
Kiedys, blizej zaznajamiajac sie z Twoimi wypowiedziami - przeprosilam Cie za bardzo brzydka odzyweke w Twoim kierunku, ktora mi sie niegdys zdarzyla.
A teraz widze Cie jeszcze wyrazniej. Bo moze dopiero, gdy doswiadczymy na wlasnej skorze ;)...
Ale "Leon" zawsze pozostanie dla mnie kultowy. Okej?
Napisał Maurycy Lesniewski „ I czy to haiku, czy nie to dla mnie nie ma znaczenia. „
Lubi se wpaść do pasji, bo lubi, podoba mu się i już.
Nie ma znaczenia czy sonet jest sonetem, czy limeryk jest limerykiem, skoro tak nazwane przez autora, to znaczy, że tak jest.
I piątunia, i entuzjazm.
Jak najmniej krytyki, a najlepiej żadnej, pies drapał ortografy, fatalną stylistykę czy w ogóle brak talentu.
Ma być miło, sympatycznie, bo ważne, żeby w kupie żyć i jak najczęściej klepać się po łopatce.
Ja walilam - bo miales racje.
Poza tym dobrze, miło cie widzieć, maupo.
Ale piszesz na Berdyczów.
Umówmy się, że nie było brzydkich odzywek, nie ma sensu się cofać szczególnie, kiedy odczułaś...
Pozdrawiam.
Twoj Leon mi dal pomysl, musialam jebanego jakos przechrzcic.
Bogaty biedak
Co to juz nam ukochany Dostojewski przeszmuglowac na lby tak pieknie, och, pieknie tak raczyl, ze tylko: och, kurva mac - sie wyrywa z ust, gdy poruszeni dostrzegamy, ze mozliwe niemozliwe, ze skojarzeniom I stereotypom - dac sie zwiesc nie nalezy.
Czy jest szansa, ze stawialbys przecinki? Prosze. Dla mnie. Chociaz przed "bo" I przed "ze".
Mesje: bez szans przecinki to przezytek I ludzkosc juz na szczescie od tego odchodzi na chuj mi przecinki (pisownia oryginalna zachowana).
Ah. Jakze mnie to ubawilo. Nie wiem, czy cos mnie w ostsatnich miesiacach ubawilo silniej.
Bo oni (ja to zbadalam) maja takie podejscie: po co przecinki?
Przecinki nie moga mi przyniesc zadnej wymiernej korzysci.
Oni to widza jako takie zbedne, babskie, zlociste pierdolety.
Jako taki niemeski szajs.
I jesli telegrafuje: jasno, mesko, klarownie - niechaj telegrafuje.
Z mego doswiadczenia wynika, ze im typ stawia wiecej przecinkow, jesli stawia w dobrych miejscach, jesli stawia nawet w sytuacjach ekstremalnych - bedzie pogmatwany, trudny, niebezpieczny, ciekawy I szalony.
Im wiekszy puryzm tym bardziej szalenczy.
A ja sie wole aktualnie znajdowac na bezpieczna odleglosc od obledu.
Ale chlopiec nie musi.
Odchodząc od Okropnego, refleksja: Zbytnio się wwiercając przestaje się mieć: czarno-biało, ja mam w chuj nieczarnobiało w głowie, od typa co partnerem ma mi być, ja oczekuję, że w zagrodę zapędzi mnie, gdzie będzie bardziej logicznie: tak, albo tak. A nie: tak i tak i tak jednocześnie i jescze tak i siak. Bo to drugie, to może bardziej pociągająca opcja, ale można w łeb dostać. Są ludzie, co jak labirynty są. Piękne, bycze labirynty. Owszem, połazić możesz, nigdy nie wiedzieć, co do ciekawszych tez i antytez pouśmiechać się, ale nie idziesz wtedy prostą drogą dokądś, w labiryncie jak debil tkwisz. Taka esencja na okoliczność doboru partnera right now, bardzo opozycyjna do niegdysiejszej.
Nie jojczy, fakt. Ale z nim: męsko, czysto, jasno, klarownie - nie da się, bo wierci, drąży, drenuje.
To znaczy, że myśli... a co za tym idzie- inteligentny.
Nie szukasz chyba chama, który zamiast argumentować, daje w twarz?
A ty jej tu nie dostrzegasz?
dzwon na sumę zwołuje
taca w zakrystii
Filozofia prostoty, tę znajduję, ale prawdziwe haiku szuka głębi, nie uważasz?
No i to już jest coś bardziej konkretnego, od refluksa się tego nie dało wydusić.
Jej "Haiku" w większości dotyczą spraw banalnych i może z 10% zawiera ten element nieoczywistości czy paradoksu jaki zwykle zawierają takie utwory. W większości ostatni wers wprost wynika z poprzednich, zamiast zawierać zmianę rytmu czy punktu spojrzenia. Lepiej by było zrobić odpowiednie przebranie przed publikacją. Ja bym powiedział, że to słabe haiku a nie że zupełnie nie.
Zresztą - głębia i filozofia to dość względne pojęcia. Jeden widzi głębię inny nie, niektórzy dostrzegają zagadki bytu a inni jedynie inne ujęcie codzienności. Czy o przynależności do formy ma decydować subiektywne wrażenie odbiorcy?
Ja w minimum nie widze tu niezbednego maxium, pomijajac wszystko, co wypisal Refluks, a z czym sie sto pro zgadzam.
Coz po opiniach: "nie wiem: to haiku czy nie, ale mi sie podoba."
Coz po opiniach: "nie wiem: to sie czyta jako calosc czy to kilka utworow, alee daaaje do myslenia".
Toz to tak bezsens.
Wypowiadac sie na okolicznosc konwencji, ktorej sie nie przysowoilo sie madrowac......
To był mój ostatni komentarz pod tym tekstem. Szkoda życia na takie pierdy. Pozdrawiam Państwa :)
Teraz to był ostatni kom. Serio nie chce w tym uczestniczyć.
Możemy tu powrzucać przykłady haiku, niech będzie w dyskusji:
"Różę kwitnącą
koło drogi
zjadł mój koń"
albo:
"Sklep rybny -
zimne wargi
solonego leszcza"
"judaszowe oko
zbroja z kaftana w łóżku
larum ucichło" np. ten :)
Akurat te które ostatnio wrzucił były takie sobie.
Ty ciagle Refluks i Refluks...
AleI na pewno nie guru literacki.
Nie tak bym chciala umiec pisac.
Jego styl podoba mi sie, nie zachwyca mnie.
Moi guru literaccy, to np: Witkacy, Dostojewski.
A mesje Refluks?
Jego haiku byly niezle.
Za to jego powiedzonka, poczucie humoru, pytonowatosc, bezkompromisowosc - osobowosc, stara kobra, szanuje, lubie.
Nie przekonałeś mnie:)
A nawet gdyby, nawet gdyby, to co?
:)
Na krytykę nie powinna reagowac alergicznie jak Margerita, bo w ten sposób do niczego nie dojdzie, ale myśłe, że juz jej wystarczy tego wykładu, coś tam zapewne do niej jednak dotarło.
Haiku są bardzo trudne i niech się nikomu nie zdaje, że jak coś krótkie to łatwe.
Ja bym nawet tak jak Pasja nie potrafił, więc trochę jednak podziwu mam
Zdrowy osąd w cenie.
Pozdrawiam Cię cieplutko. :)
Przed wczoraj widziałem, jak pani motornicza zatrzymała autobus i jeżyka asekurowała, co se nie po pasach lazł. To bbyło spoczi. Dziś takie pierdololo. To nie spoczi.
Jebana równowaga widać musi być.
Ale jak będziesz dalej kasować, to pójdę, znajdę tego jeżyka i ustawię na torach, dupką w kierunku expresu.
Mam drugi dan w byciu nienormalnym.
Chcesz jeżyka na koncie - kasuj dalej.
Kurwa.
Deszcz zaczął padać.
Jesssssuu, co za, kurwa, dzień.
Ale to Twoje teksty i koniec końców mozesz zrobić co zechcesz. Tylko lepiej nie robić tego pochopnie.
Jakiś czas temu ja też swoje przetrzebilem, wiec mimo, że nie uważam tego co robisz za dobre rozwiazanie, rozumiem Cie.
A nie trzy barany.
Co mogą zrobić trzy barany.
Doprowadzić pasję do skrajnego wyczerpania nerwowego kwalifikuje się do maltretowania psychicznego.
:(
:(
:(
Mam wrażenie, że nick "pasja" jest nieprzypadkowy.
Kontekst jednak ważny.
I tom, żeby blisko siedzieć.
To też.
Nie zaogniaj już.
Bzdurne chwalenie, a potem szok... aż chce mi się kląć... Masakra jakaś.
Napisał "to obok haku nie stało". To nie jest krytyka z tego rodzaju, który pomaga w tworzeniu. Zbiegiem okoliczności wszystko zaczęło się po tym, jak jego trzy haiku nie zostały ciepło przyjęte.
Mnie interesuje zdanie kilku osób.
Jeśli chodzi o moje komentarze, to nie ma na nie wpływu ocena innych.
Ja tu zresztą głównie grzebię w czeluściach i recenzuję utwory olane strugą ciepłego moczu.
Pewnie nawet autorzy tychże nie czytają moich komentarzy, bo już stąd dawno wybyli.
Ja jednak pochylać się będę nad nieocenionymi.
Co do moich haiku.
Są bardzo dobre.
Nie oceniono ich, tylko mojego avatara.
Że zebrały kiepskie noty wcale mnie nie dziwi, skoro tu entuzjastycznie przyjęto haiku, które haiku nie jest.
Owszem, tylko problem nie leży akurat w samej jakości wierszy Pasji ani w fakcie jej krytykowania, tylko w stylu. Refluks podał coś konkretnego dopiero gdy go do tego skłoniłem. To czym zaczął wątek nie jest merytoryczna krytyka, która skłania pisarzy do samodoskonalenia, i którą muszą przyjąć na klatę. O wersyfikacji napisał dopiero po kilku dopytaniach, po serii odpowiedzi typu "sprawdź se definicję".
Ja oceniłem twoje haiku, bo były takie sobie, nie zawierały elementu nieokreśloności, czyli tego właśnie "ducha" haiku.
Nie musisz się od razu unosić z wyższością tylko dlatego, bo ludzie tu nie chcą ci dać nagrody miesiąca za najlepszy wiersz.
Zależy od źródła. Na Wikipedii możemy przeczytać że europejscy autorzy nie trzymają się ściśle zasad wersyfikacji, w związku z czym istnieją haiku nieklasyczne. A właściwie tylko to, czyli odstępstwo od klasycznej formy, podał za zarzut. Do braku głębi czy filozofii się już nie odniósł, dopiero teraz po dobie dyskusji.
Czy na innych forach też tak trudno wycisnąć z niego aby powiedział co konkretnie mu się nie podoba?
Wyobraź sobie, że komuś uwidziło się że pies drapał definicję, według niego żadne a2+b2=c2, tylko a2+b2=c do potęgi x, gdzie x jest z dupy wzięte.
I publika szaleje.
Bo jej się podoba.
Niestety, na tej planecie haiku ma taką, a nie inną definicję.
To, co tu wypisywała pasja to jakby dyshaikografia.
Twoje ręce - jego krew. Zobacz to. Poczuj
A jak już widzisz, to wstawiaj z powriotem, bo po kurtkę idę.
A wiem, gdzie polazł. Jeżyki są małomobilne.
Już go z nami nie ma. Spierdzielił chyba.
choćby po to, żeby już nikt nie mógł mi dokopać... Bez nauki, pracy nad sobą jest się zawsze bezradnym. Po co to komu, kiedy wystarczy schować dumę i pokornie zacząć robić coś dla siebie...
Czy ty, tworząca perfekcyjne treści, nie czujesz dyskomfortu, gdy dostajesz piątkę, podobnie jak utwór z kategorii "Boże, kto mu dał klawiaturę i dostęp do neta?"
A gdy kłamstwo wyjdzie na innym forum, gdzie pójdzie dumny z siebie poeta, jak wtedy spojrzeć mu w twarz, co powiedzieć... Sorry, ja tego nie rozumiem.
To była nagonka.
Nie toleruję takiego postępowania.
Dystans można mieć przy merytorycznych argumentach, ale kiedy 3 barany chcą zagonić ofcę w kozi róg, to przestaje być dialogiem.
Ale baranów było więcej..
Holocaust sponiewieranej ofcy.
Brzydko.
Wrócił na gałąź?
To był motyl.
Moritake (1472-1549)
Konik polny
Gra
W rękawie stracha na wróble.
Dama Shigetsu (17 wiek)
Kobieta -
Jak gorąca jej skóra
którą zakrywa.
Dama Sute-jo (1633-1698)
Jaki chłód
Dotknąć czołem
Zielonej słomianej maty.
Dama Sono-jo (1643-1723)
Wstyd -
W tej sukni
Żaden ścieg nie jest mój.
Dama Sono-jo
Rok za rokiem
Ja w masce małpy -
Prawdziwa małpa.
Basho (1644-1695)
Wróble pod okapem,
Myszy w suficie -
Niebiańska muzyka.
Basho
Płatki żółtej róży,
Grzmi -
Wodospad
Basho
Oddaj wierzbie
Całą nienawiść, całe pożądanie
Twego serca.
Basho
Malowany światłem księżyca
Kwitnący krzak - sza, w sąsiednim pokoju
Chrapią prostytutki.
Basho
W mojej nowej sukni
Dziś rano -
Ktoś inny.
Basho
Na kolanach, obejmując
Korzenie, w smutku
Po kapłanie Tando.
Basho
Rozstanie
Chwytając za słomki
Żeby nie paść.
Basho
Zimna biała azalia -
Samotna zakonnica
Pod słomianą strzechą.
Basho
Wróblu, oszczędź
Gza
Igrającego wśród kwiatów.
Basho
Jaka cisza -
Terkotanie konika polnego
Świdruje skałę.
Basho
Podróżny śpi -
Chora dzika kaczka
Tłucze się zimną nocą.
Basho
Ciemnieją fale -
Krzyk dzikich kaczek
Białawy.
Basho
Zbudź się, motylu -
Późno, całe mile
Są przed nami.
Basho
Fiołki -
Jakże cenne
Na górskiej ścieżce.
Basho
Odwiedzając groby
Siwowłosi chylą się
Nad swymi laskami.
Basho
Burza jesienna -
Dziki przysypane
Liśćmi.
Basho
Z kropką?
Jaśnieje księżyc;
Konik polny
Stroszy swoje wąsiki.
Nie o sylaby, jak niektórym się wydaje.
Przekaz nie musi być zrozumiany.
Ale niech barany beczą dalej
Barani pisk
Zbudził wilki
Beeee beeee beeee
Idę xD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania